Skocz do zawartości

NFC ST 905-2 (IM)


Rekomendowane odpowiedzi

Taka też zasada przyświeca mi Zbyszku już od długiego czasu  ;)

Dla kogoś kto bardzo by chcial osiągnąć optimum pomiedzy uzyskaniem dobrego balansu w tym kiju i nie zwracał uwagi na trwałość materiałów użytych do budowy dolnika zapewne waga poszybowała by poniżej 200g ale nie wiele, tak na moje oko 10 może 15-20g. Tradycyjne wkładanie ołowiu czy jakiegokolwiek dociążenia punktowego w końcówkę dolnika ST 905-2 może wprawić proporcjonalnie delikatną szczytówkę w stosunku do dolnika w wibracje. Piszę "może", bo tego nie sprawdziłem ale mimo to jestem tego pewien na 99,9%.

Dobrze wyważony zestaw (wędka+kołowrotek) w moim przypadku jest znacznie ważniejszym czynnikiem niż ogólna waga czego najlepszym przykładem jest moj zestaw sumowy, który waży łącznie ponad 800g i można nim łowić cała noc w miarę przyjemnie :) w miarę bo 800 to jednak nie 500 a dokładniej 522g  ;)

Edytowane przez Rheinangler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś przekonałem się, że warto było szukać i że ten kij to dla mnie jest strzał w przysłowiową dychę  :) tzn w uniwersalną dychę ;)

Wyglądało to tak:

Krótki poprzeczny kamienny kant prawdopodobnie złożony z rozpieprzonej główki powyżej, ok 2m pod wodą ciągnący się nierównomiernie na jakieś 30m za nim głębokość ok 3-3,5 czyli (układ nurtów jak na krótkiej poprzecznej przykosie) drugi koniec to płytkie 1m kamienisko z dość mocnym wstecznym nurtem i poprzeczną rynienką łączącą się z głównym korytem. 

Pierwszy sandacz zameldował się punktualnie o 20-00, krótko potem kolejny i obydwa złowiłem na wolno opadaącą gumę na 20g główce i cisza, więc zmieniłem na 10g główkę i delikatnie pukałem po kamieniach środkowej części i tak złowiłem jak się potem okazało ostatniego za to ładnego 82 cm sandacza. Do 21 nie wydarzyło się już nic sandaczowego a ja pykając fajkę przełożyłem szpulę na cieńszą plećkę do nocnego łowienia i delektowałem się pięknym wieczorem i nagle nie wiadomo skąd wyleciała taka ilość chrustów że były wszędzie, na szyji, na twarzy we włosach po prostu wszędzie i w oka mgnieniu pojawiły się jaziory, jeden, drugi, trzeci... z piętnaście wyjść widziałem :o  i to były duże ładne ryby,- dawno już nie widziałem czegoś takiego.

Momentalnie sięgnąłem do pudełka po mrówę-jumbo, ale była za duża, nie chciały wziąć :angry: na szczęście miałem jeszcze po ostatnim wypadzie na rafę jednego 2cm holigansa od Tomy-ego, drugi rzut na ok 30m i siedzi,- jaź, był przeciętny miał 58cm ale jazda była lepsza niż z 82 cm sandaczem :P niestety narobił takiego bydła w wodzie, że miejsce było pozamiatane...

To był wspaniały wieczór, wróciłem do domu z przekonaniem, że mi jednak nie odbiło szukając Reńskiego uniwersału i że możliwe jest dobranie takowego chyba do każdej wody... To wspaniałe uczucie kiedy po łowieniu na ciężko, trzeba się błyskawicznie przestawić i zakładając mikro 2g pchłę nie jest się bezradnym wobec żerujących ryb...

Co prawda całe to poszukiwanie trochę trwało i sporo kosztowało ale co tam,- dla takich chwil warto :)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patryk,- po raz pierwszy od długiego czasu żałowałem wczoraj, że aparatu nie miałem  :( choć i tak nie lubię robić zdjęć - może dlatego, że nie potrafię  :lol:  :lol:  :lol:  :lol: poza tym mam takie jakieś irracjonalne uczucie, że "sfocenie gada" zamienia magię momentu na coś znacznie bardziej przyziemnego i to też mnie hamuje...

 

A ideał 12 lb mam już i to od pierwszego strzału ;) raz się kurna udało :lol:  :lol:  :lol:  :lol:

 

Teraz pora na dokładniejsze rozkminienie długasa 10 lb i to już na prawdę będzie koniec dostrajania się do tutejszych warunków i minimalizacji zasobów szafy. Z 30 przywiezionych z Polski zostanie.... no zobaczymy mam nadzieję, że połowa ;)

10 funtowca na zimowo-wiosenne łowy a także na wolniejszą wodę całorocznie już mam i nie oddam za żadne pieniądze świata,- przynajmniej tak mi się teraz wydaje,- jest nim 9" Lamiglas RR  ;)

 

Ricci,- cieszę się, że podobało Ci się to co napisałem :)

Edytowane przez Rheinangler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak,- od wielu lat nie miałem lepszej 12-tki  :)

Jako pretendent do długiej szybkiej 10-tki na Ren i pod mrówy startuje M-1-ka, ale jeszcze jej nie ma więc muszę poczekać ;)

Edytowane przez Rheinangler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka też zasada przyświeca mi Zbyszku już od długiego czasu  ;)

Dla kogoś kto bardzo by chcial osiągnąć optimum pomiedzy uzyskaniem dobrego balansu w tym kiju i nie zwracał uwagi na trwałość materiałów użytych do budowy dolnika zapewne waga poszybowała by poniżej 200g ale nie wiele, tak na moje oko 10 może 15-20g. Tradycyjne wkładanie ołowiu czy jakiegokolwiek dociążenia punktowego w końcówkę dolnika ST 905-2 może wprawić proporcjonalnie delikatną szczytówkę w stosunku do dolnika w wibracje. Piszę "może", bo tego nie sprawdziłem ale mimo to jestem tego pewien na 99,9%.

Dobrze wyważony zestaw (wędka+kołowrotek) w moim przypadku jest znacznie ważniejszym czynnikiem niż ogólna waga czego najlepszym przykładem jest moj zestaw sumowy, który waży łącznie ponad 800g i można nim łowić cała noc w miarę przyjemnie :) w miarę bo 800 to jednak nie 500 a dokładniej 522g  ;)

Pozwolę sobie nie zgodzić się z taką opinią ,szczególnie jeżeli chodzi o trwałość komponentów. Biały korek jest dużo lżejszy oraz trwalszy od korka ciemnego i ten blank można spokojnie zrobić o 40 g lżej nie tracąc na balansie . Nie rozumiem ponadto stwierdzenia innego forumowicza że  kij tej klasy musi ważyć ! spytam się niby dlaczego musi tyle ważyć ? ( argumenty proszę a nie kanapowe opinie) Nie polecam wklejania ołowi ale są inne sposoby poprawienia balansu które nie powodują wprowadzania szczytu w wibracje i nie tylko o wibracje chodzi . Wklejanie ołowiu może spowodować uszkodzenie blanku bo podczas rzutów kij inaczej się ładuje więc o wibracje to raczej byłbym spokojny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Chyba zapominamy o jednym jeszcze aspekcie jakim jest wyglad customowej wedki. To jak by pisac iz tylko lekkie wersje Porsche czy Ferrari sa jedynymi wlasciwymi samochodami i tylko takimi wypada jezdzic. Nigdy nie biore pod uwage wagi pierscionkow czy chociazby rur rezonansowych jako decydujacego czynnika przy wyborze ostatecznego wygladu rekojesci i nie zamierzam tego zmieniac i  ta mysl zapewne przewodzila @Rheinangler-owi. 

 

Pozdrawiam,

 

Bujo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mam taki małą prośbę do wszystkich,- bardzo bym nie chciał aby w tym wątku była kolejna dyskusja o wadze wędki bo są do tego inne wątki co nie oznacza, że jeśli ktoś ma ochotę napisać - okaleczyłeś tą wagą tak znakomity blank - to bardzo proszę ;)

 Krytyka TAK

Gównoburza - NIE!!!

 

Dlaczego? Z prostego powodu,- skoro prawie 50 letni chłop, którego kondycja i siła nie odbiega od przeciętnej potrafi bez bólu pod łopatką łowić 12 godzin tym kijem to spór o wagę niepotrzebnie obciążającą muskulaturę jest czystą sofistyką i taką dyskusję mozna przenieść do wątku pt:

" trzymanie długopisu już po 3 godzinach sprawia mi problem"

....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Artur :o  nie wiedziałem o tym, że zbroiłeś już ten blank,- chyba, że to kanapowa opinia :P  a blanku nawet nie miałeś w ręku?

Nie o ten blank chodzi Arek i nie o twoją opinię . Co do twojej opinii mam takie zastrzeżenie że poruszyłeś sprawę trwałości materiałów i tu się z Tobą nie zgadzam .Mianowicie dobrej klasy biały korek jest lżejszy i co ważniejsze dużo trwalszy od brązowego Burnta ponadto źle oszacowałeś wagę do której można zejść z blankiem który waży 78 g . ukręciłem już sporo wędek o podobnej wadze i długości  i zapewniam cię że można zejść do 160 g gotowego kija z dobrym balansem. To tyle jeżeli chodzi o różnicę zdań która nas dzieli. To że lubisz wędki które sporo ważą to wiemy .Takie upodobanie które szanuję i skoro dobrze ci się łowi to jest ok . Nie bardzo rozumiem jednak zachwytów klakierów którzy uznają taką właśnie "zaletę" za prawdę objawioną i to chyba tyle :)

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można sobie też rękę uciąć albo nogę to masa spadnie, jedni wolą fajną brunetke przy której się dobrze czują a inni przebierają w stosie tępych blond strzał sugerując się wymiarami i są frajerami całe życie ale w oczach kolegów mają fajną dziunie....

Moim zdaniem dopóki facet sika na stojąco bez kucania to nie powinien działać wbrew swoim upodobaniom w imię chorych stereotypów że co lżejsze to lepsze ?

Moim zdaniemta rękojeść wygląda bardzo estetycznie i jeśli daje właścicielowi komfort psychiczny że łowi patykiem jaki sobie wymarzyl to o co chodzi ? A co do wytrzymałości i trwałości.....to tak samo jak z przelotkami , te za 500 zł są super ale te za 100 zł to już jazgarz przetnie plecionka na pół.....myślę że jak kijem będą łowione ryby a nie rabane drewno to i korek wytrzyma.

 

ja jestem na tak :D gratuluje fajnej wedeczki panie Arek

 

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- pewnie jeszcze, ze 20 lat i też będę pruł wszystkie ciężkie rękojeści i robił w korku,- albo już będę wówczas w krainie wiecznych łowów, chociaż jak sobie przypomnę prawie 80 letniego Mariana Paruzela z którym łowiłem pewnego pięknego dnia pstrągi na Pasłęce to nie koniecznie  ;)

Maniek latał z nie najlżejszym patykiem po Wapniku (kto był to wie, że to nie łatwe) i jak to się tera mówi - dawał radę B) tylko wtedy to ludzie z czego innego byli zrobieni...

 

Artur - może nie wszystko jest klaką, może nie wszyscy to dupowłazy, może się to po prostu komuś podoba? 

Korka nie lubię za wypadające z czasem "sęki" albo szpachlę którą są wypełnione a także za kiepski wygląd po kontakcie z błotem brudem i kamieniami, znoszę go tylko w muchówkach gdzie co innego mi nie pasuje... Ot taka fanaberia :)

Ty jak sądzę słabo znasz sajgony nadrzeczne gdzie kij odstawia się do błota czy wpycha miedzy kamienie by wyhaczyć rybę, w kilku godzinnym deszczu chyba też nie łowisz? Czy się mylę?

Wędka po mojemu może być dopieszczana do momentu wykonania bo do tego momentu jest ideą, potem przychodzi proza i musi tylko być skutecznym narzędziem o określonym komforcie użytkowania. Wędek nie myję, nie czyszczę i nie odświeżam, z jednym małym wyjątkiem na usunięcie osadu z przelotek po łowieniu na wysokiej wodzie lub w wypadku długiej i mroźnej zimy :lol:  :lol:  :lol:  :lol: .

Niestety korek wielokrotnie myty a nawet tylko zamaczany piękny nie jest co widzę po swoich muchówkach, które choć seryjne też nie są od chińskiej macochy...

Pewnie, że można to uznać za "naturalne piękno" jak wiszące cycki w rozmiarze D wówczas będę musiał się zakwalifikować do grupy lubiącej silikony  ;)

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....................sajgony nadrzeczne gdzie kij odstawia się do błota czy wpycha miedzy kamienie ........................

I dlatego własnie, nie cenię dzielonych reargripów. :lol:  

Poza tym, bez "klaki".  40g w tę, czy we w tę, nie wzbudza we mnie emocji, o ile zestaw, jako całość, jest wyważony prawidłowo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...