Skocz do zawartości

NFC ST 905-2 (IM)


Rekomendowane odpowiedzi

Ilu nas tyle pomysłów na łowienie, i każdy składa sobie te puzzle inaczej, wymiana wiedzy i pomysłów jest czasem inspirująca czasem pokazuje, że czyiś pomysł to dla mnie zupełne manowce i dzięki temu wiem już gdzie się nie pchać a czasem także bywa olśnieniem.

Za wszystkie jestem wdzięczny, tylko nie każdy komentuję, bo kiedy widzę że autor zrealizował swoje zamierzenia to co mi do tego? Nic!

A czasem jak efekt jest sprzeczny z założeniami i autor zorientował się o tym i pyta - to czemu nie...

Jest wiele takich przykładów np co do wyglądu.

Wędka w piance plus czarne omotki,- jedni mówią szczyt elegancji - mała czarna inni grobowa wędka - pełna deprecha

Wędka z wieloma kolorami korków i omotki kolorowe,- jedni mówią żywa - wesoła inni jarmark i disco polo...

Często nawet mniej skrajne dobory komponentów wzbudzają aż tak nieadekwatne komentarze, co dziwne błędy ortograficzne i składnia zdania jak u szympansa wzbudzają mniejsze oburzenie  :unsure:

Tak czy tak obok tego wszystkiego trzeba mieć również świadomość tego, że wystawiając coś publicznie trzeba się liczyć z komentarzami a jak się ich znieść nie potrafi to trzeba zmienić psychoanalityka lub nie publikować. Niby proste ale nie dla wszystkich...

 

Artur, żebyś nie pomyślał, że to ostatnie zdanie jest do Ciebie,- bo nie jest!!!

Z Tobą chcę się podzielić inną myślą,- tak się zastanawiałem kto z moich znajomych łowi takimi bolidami lekkości (a trochę dobrych spinningistów znam i przeciętnych także i kiepskich też by się kilkunastu znalazło) i jak przypominam sobie ich wędki to jakoś wychodzi mi na to, że głównie ci co to nad wodę wpadają w trampkach porzucają godzinę, dwie, czasem dłużej co zależne jest od tego ile pudełek z nowymi cudownymi przynętami zdążyli skompletować od ostatniego wyjazdu. Pewnie to żadna prawidłowość i może znam "niewłaściwych" bądź zacofanych sprzętowo wędkarzy ale myśl ta nie daje mi spokoju...

Co do tego, że uzbroiłeś wiele uncjowych 9" kijów o wadze 78g nie mam wątpliwości :rolleyes: ale zapewne nie z takim balansem jak w rzeczonym NFC bo tego nie wiesz bo nie miałeś nawet blanku w ręku,- chyba że jesteś jasnowidzem...

Dlatego też Twoje zapewnienia, że da się zejść do 160g w pełnej rękojeści są dla mnie wróżeniem z fusów i gdybologią...

W warunkach jakich łowię Hawana czy TB połączona z korkogumą jest znacznie trwalsza od korka i piszę to z doświadczenia a nie z laboratoryjnych testów i porównań, wytarcie błota wodą z rzeki wystarcza do zachowania daleko większej czystości,- dla mnie to wystarcza by nie sięgać po korek. Jak już było nie raz powiedziane ta wędka jest dla mnie a nie po to by była wzorcem i optimum dla kogokolwiek...

 

Waldek, po przyjeździe z Polski do Duss miałem 90% wędek w korku i po dwóch latach większość z nich wyglądała jak by stały obok drapaka dla kotów i jakby były dość intensywnie używane,- przez koty :lol:  :lol:  :lol:  :lol:

Rękojeści dzielone mam w kilku wędkach ale są to głównie pstrągówki lub kije na łódkę, którymi nie troluję, mam jednak świadomość, że to głównie chęć posiadania czegoś innego niż konieczność. Pstrągówkę można odłożyć za szlufkę kamizelki zamiast do wody czy błota a na łódce wszystko się obija i rysuje oprócz rękojeści :lol:  :lol:  :lol:  :lol: chyba, że ktoś troluje z dzieloną rękojeścią co uważam za mega niewygodne.

Edytowane przez Rheinangler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie odepne od tematu korka wagi designu .... nie moja bajka :P 

 

Arek jak możesz wstaw parę fotek ugięcia - nawet mogą być nad kanapa aby było widać jak blank sie gnie

progresywnie  :lol:  :lol:  :lol:  :lol: jak przyjedzie do mnie Zbyszek w przyszłą niedzielę to porobimy fotki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tygodniowy maraton z NFC dobiegł dziś końca i obiecana psychoanaliza  :P

 

W obserwacjach udział wzięło kilkanaście ryb:

16 sandaczy,- niestety większość 15 -_- w przedziale 40-50cm i na okrasę jeden 82cm

1 szczupak 75cm

5 jazi między 51 a 58cm :)

4 brzany 54-72cm :)

2 klenie 45+ :(

i niestety żaden boleń  :wacko:

 

Część z moich pierwszych spostrzeżeń się potwierdziła a najbardziej to, że wędce tej sprawiają wyraźny problem przynęty powyżej 10cm w szybkim Reńskim nurcie polegający na kładzeniu się szczytówki,- czy to uniemożliwia zacięcie czy nie i tylko wygląda "słabowicie" nie stwierdziłem bo nie złowiłem ani jednego bolenia przez ten tydzień... 

Tak jak już pisałem woblery od 4g latają wyśmienicie i celnie.

Szczytówka znaczy każdy ruch nawet najbardziej leniwych nocnikow sandaczowych.

Wszelkie boleniowe przynęty latają po horyzont,- może dlatego że NFC leży na stojaku obok Phenixa :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  a tak na serio to odległości jakie uzyskiwałem Phenixem PST 895 są co prawda nieco większe, ale tylko nieco, za to jest wyraźna różnica na korzyść Phenixa jak chodzi o łatwość rzucania, co w gruncie rzeczy jest przy przeważającej ilości zalet dla NFC pomijalne i co mogę nagle przestać czuć :P  :lol:  :lol:  :lol:

Gumy,- tu miękkość, łatwość czy jak tam to nazwać szczytówki NFC pozwala czuć bardzo dobrze 4" Kaitecha na 3g główce w lekkim uciągu !!!!

Gumy 3 i 4" na główkach 20g podbijane są szybko i wysoko przy 25g w nurcie już szczyt troszkę zostaje ale podbicie jest nadal ok o ile guma nie ma ogona jak talerz...

Wędka trzyma rybę wyśmienicie, nie miałem żadnego spadu, zacięcia są błyskawiczne i czuć wyraźnie jak szybko generuje moc.

Podsumowując muszę napisać, że jest to najbardziej uniwesalny 17lb-owiec o długości 9" jaki do tej pory miałem i na tym kończę poszukiwania, co nie oznacza, że jak się coś ciekawego pojawi to nie wypróbuję ale puki co mnie nie swędzi :lol:  :lol:  :lol:  :lol:

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..a ja Arku, po przerobieniu kilku wędek,znalazłem swoje idealne 17lb w długości 8'6...i niestety nie jest to kij seryjny, nad czym ubolewam..to sampel PST 865-2, 8-17lb,opisany jako 10-28gr...i to by się zgadzało...wczoraj postanowiłem połazić po starych ,brzegowych metach- czyt. 4m trzcinowiskach, wiklinach,bobrowych dziurach i dziczych dołach. Po przejściu kilometra miałem już ze 3kg do tyłu , następny kilogram to sól na kamizelce. Zabrałem dwa kije, 12lb ST.C i w/w. Po pierwszych rzutach "na lekko" @forecastowym Grochem Odrochem 5-6gr,wiedziałem,ze 12lb zostanie w pokrowcu. Chwilę potem melduje się kleń. Zmiana przynęty na 9cm uklejopodobny wobler, i z przemiału siada szczupaczyna na 70cm. Potem doławiam jeszcze dwa bolenie, w tym jeden oporny 70tak, na postawioną w warkoczu Rapalkę Original 9cm.
W największą lampę,gdy z odwodnienia i wycieńczenia gaśnie mi już światło, zaczynają na jednej z gówek skubać sandacze. Kij miota 3calowego mannsa poza przysłowiowy widnokrąg :D :), choć uzbrojony leciutko w essexy z 20tką na wejściu. Chwilę później siada 1szy zed, drugi po mega braniu z podbicia spada. W 15-20 min nam jeszcze 3strzały...ale czuje,ze jak za pól godziny nie uzupelnię płynów to zejdę nad rzeką :) ( o czy zawsze marzyłem ;)  )...do auta następne 2-3 kg straconej wagi, 4 nowe odciski od woderow, także nieźle. Kończę, wracam-zchechłany ale zadowolony...

Co do kija, zastąpił fabrycznego st.c Elite 8'6 17lb...szybki,cięty,progresywny...czyli to czego szukam w spinningu...
Imho,wielki błąd Łukasza ze nie został wprowadzony do oferty...
P.s. Dzięki @jersey

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super Patryk, takie dni choć nie łatwe wpisują się na zawsze do naszego twardego dysku pod nazwą ,- warto było :)

Zupełnie podobny choć krótki dzień na wodą dziś miałem i własnie wlałem w siebie ok litra wody a teraz uzupełniam martini z lodem...

U mnie to wyglądało tak:

Waham się od rana bo ciśnienie lata jak żyd po pustym sklepie, wiatr ok 25km/h, 28 stopni pokazuje termometr a higrometr  93% wilgoci :wacko:

Zmienił się wiatr na południowo zachodni  i kompletnie nie ma czym oddychać, żar leje się do gęby z każdym oddechem. Wędkarskie szmaty ściągnięte z hameryki do łowienia niby w tropikach nie pomogą za bardzo jak się potem okaże....

W końcu rozsądek zwycięża ,- w domu ryby nie biorą a żona na pewno wpadnie na jakiś wspaniały pomysł więc trzeba wiać nad rzekę. Na niżówce widziałem kilka miejsc, które wydawały mi się obiecujące jak podrośnie troszkę woda. 

Jak prawdziwy prawdziwek melduje się na pierwszej miejscówce w samo południe ale sandacze są,- tylko dwa i to takie przeciętne ale są, chyba nie czytają Kolendowicza (ciśnienie spadło drastycznie w ciągu godziny) powinny wrócić po ok godzinie ale nie wracają więc jadę na inne miejsce, pierwszy melduje się sandacz a potem spod nóg szczupak,- taki jak Twój :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  i zaraz potem deszcz. Początkowo ucieszyłem się, fajnie zmoknąć w taki skwar, szmaty schną błyskawicznie pomyślałem a będzie wreszcie czym oddychać... Jednak po godzinie deszczu nadal jest jak było, nic lżej a na boleniową główke 3 km  :rolleyes: na szczęście w krainie ordnungu trawa wykoszona a w kamizelce nieodzowna towarzyszka moich letnich wypraw - gorąca czarna herbata :wub:

Po dotarciu postanawiam rzucić wszystko na jedną kartę RH dziś i nic innego. 31 gramową 12-tke urywam w pierwszym rzucie ale mam jeszcze 24 gramówkę i ta jest dziś idealna, brania powinny być na wyciąganiu czyli na stoku koryta, szczytówka klęka (o czym pisałem wcześniej) ale jednak zacina i trzyma i jest, spory 78cm.

Co za dzień! Idzie burza ale ponieważ jestem i tak mokry to wisi mi to, w samochodzie mam suche szmaty :P Ale trochę niebezpiecznie więc postanawiam 10 metrów dalej 10 rzutów i koniec. W czwartym rzucie pstrykniecie, myślę sandacz, kładę gumę na stoku i czuje jak się po nim zsuwa poderwanie i grzmot, ryba szaleje nawet wyciągnęła parę metrów plecionki na zakręconym sandaczowo hamulcu, więc luzuję i po kilku odjazdach widzę rapę być może na mój PB, jest gruba i silna ale dojeżdża do nóg. Nie potrafię jej objąć za kark i jeszcze jeden krótki odjazd i jest moja, brakło paru centymetrów ale to moja największa Reńska 85cm :)

Nie mam już ochoty łowić i wracam zapisując w pamięci dzień prawdziwka i złamanie wszelkich reguł jakie się do tej pory sprawdzały w 100% na Renie czyli:

- po deszczu,- nie bierze

- ciśnienie jeździ góra dół,- nie bierze

- na niżówce duże rapy tylko na opaskach

Co za dzień, tyle emocji i tylko 8 godzin łowienia....

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..piękny wynik Arku.

Pamiętam x-lat wstecz, gdy niemal tylko i wyłącznie latałem brzegami, potrafiłem taką mandzurię przemaszerować wzdłuż i wstecz , napięty, że żyletkę by w 4rech literach zmiażdżyło ;)  :P  ...

Teraz stare dupsko, przyspawalo się praktycznie do ławki pływadła i wszędzie można podlecieć z wiatrem we wlosach ;) .

Pamiętam tez, że czasami leciało się te kilka km po naście kleniojazi podpartymi pięknymi boleniami..

Teraz możliwości i sprzętu więcej, a ryb jakoś mniej  ;)  ...

Wędkarsko ten dzionek był przeciętny, nawet bardzo - ale obchodzenie stromego rozlewiska po przerwanym brzegu, wyciąganie nogi z nory, trzciny do niebios zapamiętam na długo...mój kregosłup również ;) .

No i kijek mi się spodobał, cały 2-3km brzegowy odcinek niemal mój ( nie licząc trollerów środkiem i drugim brzegiem) - chyba częściej będę uskuteczniał takie samotne eskapady...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna relacja Arku , mam nadzieję że aparat tym razem zabrałeś...

Jak zwykle "nie" Wojtek  :lol:  :lol:  :lol:  :lol: ale moją życiówkę mam na zdjęciu (bo nie byłem sam) więc jak przyjadę to Ci pokaże tym bardziej, że to z Oderki 200m poniżej opachy gdzie łowiliśmy w maju razem ;)

Edytowane przez Rheinangler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dziś idealne warunki, stałe ciśnienie, słoneczko i leciuteńki wiaterek z takiej strony jak trzeba i co? Kupa :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  dwa sandaczyki pod 60 cm i szczupaczek,- klon wczorajszego.... Bolki gdzieś wyparowały :(

Poprostu wiedziały, że będziesz łowił więc się ewakuowały w bezpieczne miejsce :rolleyes: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dziś idealne warunki, stałe ciśnienie, słoneczko i leciuteńki wiaterek z takiej strony jak trzeba i co? Kupa :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  dwa sandaczyki pod 60 cm i szczupaczek,- klon wczorajszego.... Bolki gdzieś wyparowały :(

Z dna je z dna !

 

Choć powiem ze na wisle o ladnego bolenia trudno - maja tyle drobnicy ze  wydaje mi sie ze zeruja chwile po czym klada sie na piachu i komar....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

Odgrzeję kotleta.

Czy ktoś z Was miał okazję porównać dwie wersje tego blanku (lub kija na nim), czyli IM i HM?

Jeśli tak, to jakie były wrażenia?

Nie jestem fachowcem jedynie co mogę stwierdzić jako użytkownik kijka z tego wątku , ale miałem okazję łowić wyższym modelem bo ma go mój kumpel z którym jeździmy wspólnie do Szwecji.

HM jest minimalnie szybszy , rzuty identyczną przynętą te same kołowrotki i identyczna plecionka z HM są o ok 4-5m dłuższe ale na to może mieć wpływ inna budowa kija 

jego jest lżejszy ma inne przelotki i inny rozkład przelotek 

Edytowane przez seiken
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego Ci nie powiem bo nie miałem gołych blanków w ręku , on ma jasny korek bez wstawek ,przelotki  Fuji titanium ,standardowy uchwyt Fuji , inne wykończenie końcówki dolnika  

to robi wg mnie sporą różnicę , ja kupiłem kijek od Arka więc wiesz jak wygląda i ile waży bo jest to tu opisane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...