drag Opublikowano 12 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2014 Chyba żle mnie zrozumiałeś,a w zasadzie to ja dodałem złego emotikona.Taki miał być .Pisałem ironicznie.Też mam obciachową Octavię bez regulowanych lusterek,fotele tyłka też nie grzeją Tak jak i Ty,stawiam na pakowność,jak najmniejsze koszty użytkowania i wygodę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 12 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2014 Dobra,odpuszczam sobie,bez obrazy. Nie chce mi się drążyć tematu które to auta sa mniej żywotne od których,lub które od których mniej przejeżdżaja i z jakiego powodu.Uważam że nie czary tylko mity,zasłyszane,przeczytane i bezkrytycznie przyjęte jako pewnik.Bez próby weryfikacji. Pozdrawiam :) Pewnie, że nie ma się co spierać. Ty masz inny punkt widzenia, ja inny i niech tak zostanie. Ty swą wiedzę opierasz na pracy w branzy, a ja nie na mitologii tylko na doświadczeniach użytkownika aut jakim jestem. Akurat obecnie mam dwa auta, ta sama marka, ten sam model, tylko dwie różne generacje. Śmiem twierdzić, że stare autko jest solidniejsze i mam obawę, że nowy jak dotrwa do tego wieku i przebiegu to może nie być w tak dobrej kondycji jak stary. Co do jednego się zgadzam. O auto trzeba dbać i regularnie na bieżąco serwisować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skippi66 Opublikowano 12 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2014 Mam obciachową Corollę bo lusterka ręcznie i fotele niepodgrzewane. Nieeee... naprawdę? Ręczne lusterka?! A iiić... obciach i kompromitacja w jednym. Ręczne lusterka! Niebywałe! A tak serio, współczesne samochody a przede wszystkim diesle są zwyczajnie gówno warte. Jeżdżę samochodem całe życie, kilka już miałem ( najlepsze było Audi 100 2,5 tdi kombi ) i wydaje mi się że wiem co mówię. Największą masakrą jest absolutny natłok nikomu do niczego nie potrzebnej elektroniki oraz wynalazki proekologiczne: EGR, katalizator, przepływomierz oraz rzecz najgorsza - filtr cząstek stałych w dieslach, DPF. Czasy Mercedesa W 123 200 D, który nawijał milion kilometrów na licznik bez remontu silnika już nie wrócą. Osobiście znałem takie dwa, żeby nie było ze zmyślam. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sacha Opublikowano 13 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 Nieeee... naprawdę? Ręczne lusterka?! A iiić... obciach i kompromitacja w jednym. Ręczne lusterka! Niebywałe! A tak serio, współczesne samochody a przede wszystkim diesle są zwyczajnie gówno warte. Jeżdżę samochodem całe życie, kilka już miałem ( najlepsze było Audi 100 2,5 tdi kombi ) i wydaje mi się że wiem co mówię. Największą masakrą jest absolutny natłok nikomu do niczego nie potrzebnej elektroniki oraz wynalazki proekologiczne: EGR, katalizator, przepływomierz oraz rzecz najgorsza - filtr cząstek stałych w dieslach, DPF. Czasy Mercedesa W 123 200 D, który nawijał milion kilometrów na licznik bez remontu silnika już nie wrócą. Osobiście znałem takie dwa, żeby nie było ze zmyślam.Mam nadzieję że za brak elektrycznych lusterek nie dostanę bana . Masz rację w 100%, wiele z tych nowości potrzebne w aucie jak dziura w moście.Faktycznie Merc 123 200D to było auto nie do zaj....nia. Czasami koło mojej pracy parkuje inny pojazd - Volvo Amazon, na oko tak gdzieś 1959-60 i jeździ. A'propos Mercedesów: kolega kupił 4 lata temu największy model SUV Mercedesa (ML albo GL, nie pamietam) z silnikiem 6,0l.Fajnie się jeździ, ma odejście, napchany elektroniką po szyberdach ale już kilka razy mu coś wysiadło a najbardziej przykre było jak tuż przed wyjazdem na Słowację okazało się że ma wyciek z silnika i skrzyni. Koszt uszczelnienia coś ok. 7000plz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dawcaR6 Opublikowano 13 Marca 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 (edytowane) W jednej kwestii chyba wszyscy jesteśmy zgodni - takich aut jak dawne Mercedesy i Volvo już się nie produkuje. Byłoby to nieopłacalne i większość firm musiałaby zbankrutować albo przerzucić się na produkcję pralek . Co do reszty dyskusji to chyba nie ma sensu się sprzeczać. Każda marka ma swoich zwolenników i przeciwników i tak pewnie było od początku motoryzacji. Większość kupuje takie samochody na jakie ją stać i potem wyrabia sobie ocenę. Moim zdaniem kolosalnie dużo zależy od tego jak użytkujemy samochody. Najbardziej krzywdzące jest to kiedy ktoś ma wszystko w d...ie, jeździ pomimo tego, że zdaje sobie sprawę z faktu, że trzeba coś w aucie zrobić, a potem jak się wóz rozkraczy to ma pretensję do całego świata tylko nie do siebie. Tak jak wspominałem wcześniej: ja jeżdżę obecnie Fiatem. Mój tata z kolei - VW. Oba auta ten sam rocznik. Owszem, widać że niemiecki wóz jest bardziej pancerny, mniej w nim plastiku. W moim ponad program wymieniłem alternator, on nic. Z tymże moje auto jeździ, a ojca w większości stoi w garażu Prawdopodobnie wezmę tą Megankę. Wydaję się ok, na tyle na ile jestem to w stanie sprawdzić. Zaryzykuję i mam nadzieję, że za kilka lat będę mógł odkopać temat i napisać o niej coś pozytywnego Edytowane 13 Marca 2014 przez dawcaR6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 13 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 Moim zdanie lepsza Meganka z pewnych rąk niż inna małoawaryjna marka ściagnięta z Niemiec i "skręcona" przez Turasów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitt Opublikowano 13 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 nic nie stoi na przeszkodzie, zeby sobie kupic auto bez wiekszosci tych zbytecznych dupereli, przeciez takie auta sa na rynku, wiec w czym problem? ps. volvo nalezaly zawsze do najbardziej awaryjnych samochodow, zwlaszcza te z turbo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zwierzu Opublikowano 13 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 (edytowane) ... a przede wszystkim diesle są zwyczajnie gówno warte. Jeżdżę samochodem całe życie, kilka już miałem ( najlepsze było Audi 100 2,5 tdi kombi ) i wydaje mi się że wiem co mówię. Największą masakrą jest absolutny natłok nikomu do niczego nie potrzebnej elektroniki oraz wynalazki proekologiczne: EGR, katalizator, przepływomierz oraz rzecz najgorsza - filtr cząstek stałych w dieslach, DPF. Czasy Mercedesa W 123 200 D, który nawijał milion kilometrów na licznik bez remontu silnika już nie wrócą...Takim mercem, mój znajomy zrobił prawie 1 mln km, z czego ostatnie 300 tyś na "frytkach" i bez wymiany oleju (jedynie dolewki) a i tak wcześniej rozsypała się buda. Idea silnika Diesla była taka że TO miało jeździć na wszystkim (jak czołg), niestety obecne common raile mogą mieć problemy nawet z domieszką Eco w dieslu (na dłuższą metę) .A czasy wspomnianego mercedesa, gdzie więcej do powiedzenia mieli inżynierowie a nie księgowi i bankowe ch... już dawno minęły.Spokojnie jeszcze doczekamy lat, gdzie kupując samochód jawnie powiedziane będzie że silnik jest przewidziany na 200tyś km i ni krzty więcej .A stare poczciwe samochody ? A co za problem, eurokratycznie ustalić ustawę że za niespełnianie norm -euro-sreco -eco - opłata większa za użytkowanie/ubezpieczenie + zakaz wjazdu do centrum (bo emisja spalin) itd - a ludzie sami "złomów" się pozbędą, w imię komfortu dojazdu do pracy a nie zostawiania samochodu na przedmieściach. Ough Edytowane 13 Marca 2014 przez Zwierzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artek Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 (edytowane) Podepnę się pod temat aut. Jak to jest z tym filtrem cząstek DPF w dieslu ? Czytałem, że auta z filtrem nie warto kupować, gdy się częściej używa go w mieście, na ile to jest prawda? Gdzieś tam znowu wyczytałem, że można jeżdzić w mieście, ale raz poraz trzeba auto dobrze przepędzić na trasie, aby ten filtr się oczyścił. Jakie macie z tym doświadczenia? Edytowane 14 Marca 2014 przez Artek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skippi66 Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Takim mercem, mój znajomy zrobił prawie 1 mln km, z czego ostatnie 300 tyś na "frytkach" i bez wymiany oleju (jedynie dolewki) a i tak wcześniej rozsypała się buda. Idea silnika Diesla była taka że TO miało jeździć na wszystkim (jak czołg), niestety obecne common raile mogą mieć problemy nawet z domieszką Eco w dieslu (na dłuższą metę) .Swoim Audi jeździłem od początku na oleju opałowym ( w ramach cięcia kosztów i walki z bandyckim państwem ) a' 1,8 - 2,2 zł za litr. Łódź - Katowice i z powrotem za 50 złotych. Fajne były czasy. Teraz do common raila bałem się wlać depresator, zatankowałem Vervę i na Słowacji przy minus 25 wszystko zamarzło. Czyli Verva to oszustwo a silnik, czy raczej zasilanie, beznadziejne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skippi66 Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 (edytowane) Podepnę się pod temat aut. Jak to jest z tym filtrem cząstek DPF w dieslu ? Czytałem, że auta z filtrem nie warto kupować, gdy się częściej używa go w mieście, na ile to jest prawda? Gdzieś tam znowu wyczytałem, że można jeżdzić w mieście, ale raz poraz trzeba auto dobrze przepędzić na trasie, aby ten filtr się oczyścił. Jakie macie z tym doświadczenia?Wszystko bardzo dobrze wyczytałeś ale jak możesz to unikaj. Na widok filtra cząstek stałych przechodź na drugą stronę ulicy, nie kłaniaj się i wykasuj jego numer z telefonu. Perfidny z niego gość. Edytowane 14 Marca 2014 przez skippi66 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Ciężko o nowy samochód bez tego. Wiekszość w miarę świeżych używego go ma. Często można wyciąć gada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
peresada Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Bo co się babrac dieslem? Kupić jakąś wolno sąąca benzynę i po kłopocie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artek Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Jeżeli filtr sprawia tyle kłopotów naszym właścicielom diesli, to jak sobie z tym radzą Francuzy i inne Niemcy. Duża ilość aut z DPF-em użytkowana jest w dużych miastach na zachodzie, np. w takim Berlinie, Hamburgu, czy Paryżu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 (edytowane) Tylko oszczędność paliwa przemawia za Dieslem. Poza tym głośnieszy , słabszy (mowa o jednostkach turbo podobnej pojemności) , wtryskiwacze i pompa wtryskowa w razie awarii to majątek itd.Ale faktycznie, jadąc z ciągłą prędkością na trasie 140-160 na godzinę Diesel o mocy 150-160 KM spali dużo mniej niż podobna benzyna. Zakładamy podobną masę i moc.Również w mieście i przy ostrym pałowaniu duży plus na korzyść Diesla.Moja 230 konna turbobenzynka wciągnie przy częstym przyspieszaniu i hamowaniu na trasie 12-14 litrów PB98. Przy stałej prędkości 140-150 9-10. Porównywalny dieselek 6-7 l. Ale do Diesla nie zamierzam wracać. Może 3,0 TDI ale wolałbym 3,0 TFSI Edytowane 14 Marca 2014 przez godski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skippi66 Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Jeżeli filtr sprawia tyle kłopotów naszym właścicielom diesli, to jak sobie z tym radzą Francuzy i inne Niemcy. Duża ilość aut z DPF-em użytkowana jest w dużych miastach na zachodzie, np. w takim Berlinie, Hamburgu, czy Paryżu.Też płaczą i płacą. Oraz starają się coraz częściej unikać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skippi66 Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Tylko oszczędność paliwa przemawia za Dieslem. Poza tym głośnieszy , słabszy (mowa o jednostkach turbo podobnej pojemności) , wtryskiwacze i pompa wtryskowa w razie awarii to majątek itd.Ale faktycznie, jadąc z ciągłą prędkością na trasie 140-160 na godzinę Diesel o mocy 150-160 KM spali dużo mniej niż podobna benzyna. Zakładamy podobną masę i moc.Również w mieście i przy ostrym pałowaniu duży plus na korzyść Diesla.Moja 230 konna turbobenzynka wciągnie przy częstym przyspieszaniu i hamowaniu na trasie 12-14 litrów PB98. Przy stałej prędkości 140-150 9-10. Porównywalny dieselek 6-7 l. Ale do Diesla nie zamierzam wracać. Może 3,0 TDI ale wolałbym 3,0 TFSI Ja natomiast moim 136 konnym turbodieslem pomykam sobie 120 - 130 po autobahnie, bo wtedy auto najlepiej się czuje. Pali 7 - 8, więc niedużo, ale za to ponton 2,2 wsadzam w stanie nadmuchanym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Forecast Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 SDI bez pompowtrysków daje namiastkę dawnej niezawodności i wieczności. TDI 1Z też daje radę. Nowości nie lubię i mnie nie stać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
peresada Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 (edytowane) Miałem, uchodzacy za dosyć niezawodny 1.9tdi 90 koni. Kłopotów z nim nie było poza jakimiś wyciekami i upiedliwym rozrządem. Uczciwie licząc palił mi ok 6.5.Teraz mam benzynę 155hp wolnosaca ze zmienna faza rozrządu. Pali mi 7.8 co przy mojej jedzie ok350 km tygodniowo i obecnych cenach paliwa to różnica raczej niewielka. Natomiast silnik jest w,zasadzie bezobslugowy i diesla juz na pewno nie kupię Edytowane 14 Marca 2014 przez peresada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Też płaczą i płacą. Oraz starają się coraz częściej unikać.Tylko że płacz u nich jest mniejszy. Średnie zarobki 2-3 krotnie wieksze. A może i więcej. Ceny części zblizone. Jedynie serwis wyraźnie droższy. Paliwko tez swoje robi . Mniej chrzczą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 15 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2014 Tylko oszczędność paliwa przemawia za Dieslem. Poza tym głośnieszy , słabszy (mowa o jednostkach turbo podobnej pojemności) , wtryskiwacze i pompa wtryskowa w razie awarii to majątek itd. Ale faktycznie, jadąc z ciągłą prędkością na trasie 140-160 na godzinę Diesel o mocy 150-160 KM spali dużo mniej niż podobna benzyna. Zakładamy podobną masę i moc. Również w mieście i przy ostrym pałowaniu duży plus na korzyść Diesla. Moja 230 konna turbobenzynka wciągnie przy częstym przyspieszaniu i hamowaniu na trasie 12-14 litrów PB98. Przy stałej prędkości 140-150 9-10. Porównywalny dieselek 6-7 l. Ale do Diesla nie zamierzam wracać. Może 3,0 TDI ale wolałbym 3,0 TFSI Świetną alternatywą jest lpg! Auto spali lpg tyle samo co PB, koszt zawsze o połowę mniejszy, taniej wychodzi niż diesel. Nie ma kosztownych pompowtrysków, wytrysków, kół dwumasowych etc. No i lpg jest bardziej ekologiczny. Widzę, że powoli odchodzi do lamusa mit, że lpg dużo szybciej złuzywa silnik, jest kosztowny w obsłudze i mocno awaryjny. ASO znów przeprosiły się z instalacjami lpg ...... Wiem, ze są zagorzali przeciwnicy lpg, sam kiedyś do nich należałem. Ale kilka lat temu jednak spróbowałem i dziś nie wyobrażam sobie inaczej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
peresada Opublikowano 15 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2014 No, ale koszt dobrej instalacji tez nie jest niski, ile trzeba jeździć żeby się zwrócił? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 15 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2014 No, ale koszt dobrej instalacji tez nie jest niski, ile trzeba jeździć żeby się zwrócił? Podobno zależy od samochodu tzn silnika. Do silnika 4 cylindrowego taka standardowa ok 2500 zł i ja taką mam. Ile trzeba jeździć? Ja kiedyś wyliczałem i wyszło mi, że 15 tyś km i się zwraca (o ile czegoś nie pomyliłem) Robię 30 tyś rocznie, więc mi zwraca się po pół roku. W pierwszym aucie mam instalacje 150 tyś km w drugim 25 tyś. Ile zostało w kieszeni ..... ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
peresada Opublikowano 15 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2014 Dzięki. Może to i dobra opcja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witeg Opublikowano 15 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2014 15 tys. km to może zbyt optymistycznie, choć to też zależy nie tylko od ceny instalacji, ale też spalania samochodu. LPG musi spalać więcej ok. 20%, niż Pb, inaczej dzięki zbyt ubogiej mieszance niszczymy silnik ("pali albo paliwo, albo zawory"). Decydując się na LPG nie wyliczam ile jeżdżę rocznie, a ile km mam zamiar przejechać danym samochodem, jak mam przejechać nim 30tys. km to bez sensu ładować gaz, choćbym robił rocznie 300tys. Gaz wsadzam jak planuję nim przejechać przynajmniej ze 100ty. km. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.