Skocz do zawartości
  • 0

Pomoc przy wyborze pontonu


maweric

Pytanie

Witam.

Proszę o pomoc. Zamierzam kupić ponton nie wiem jaka długoś , kształt , grubość 0,9 czy 1,2, na co zwrócić uwagę. Posiadam silnik minn kota traxxis 55 / na Mazury / i 9,9 HP / spokojna woda zbiornik zaporowy , czasami Wisła /.  Z góry dziękuję za pomoc i wszelkie uwagi.

 

 

post-55787-0-61426900-1394739869_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Krzysztof, porównanie jak najbardziej na bazie własnych doświadczeń. Mianem dwa Bushe, później Briga,teraz znów Bush Crab 400. Pkywalem na pontonach znajomych,często podpinajac swój motor i odpalając GPS dla porównania pomiaru prędkości. Podstawa to odpowiednie wyprofilowanie stępki,dna oraz dolnej krawędzi pawęży (V). brig dodatkowo ma ścięte ołówki co IMHO zwiększa siłę nośną przy wejściu w ślizg. W porównaniu dwóch przedstawianych przeze mnie konstrukcji z innymi (nie pisałem o Honwave,Suzumarze) chińskimi typu promarine ito. Zauważyłem jedna,znaczącą różnice. Szybsze wejście w ślizg,mniejsze opory podczas płynięcia, mniej wody spod burt, większe Vmax. Szpiegu,Forecast i kilku innych mogą to potwierdzić...robiliśmy porównania nad wodą podczas dwudniowych spędów;)

 

P.s. Żaden ponton nie wytrzyma traktowania go kamieniami. Teraz Bush jest bodajże z Haytexu made in Germany.

 

To już bardziej konkretnie. Możesz zdradzić jakie długości testowałeś w jakich modelach i z jakimi motorami? Interesuje mnie kwestia osiągów przy niskich mocach, bo z 30hp każda szmata popłynie, ale nie będzie to zestaw, który można sobie jednoosobowo wrzucić do bagażnika.

 

Co do trwałości poszycia - nie chodziło mi o rozcięcia i przetarcia, tylko o zmętnienia/rozwarstwienia materiału w miejscach zagięć etc. Kilka dni temu wyciągnąłem z garażu i rozłożyłem Honwave'a z 2009, czy 2008 roku, który do zeszłego roku był dość intensywnie eksploatowany i - co tu dużo mówić - Bush 2010, którego sprzedałem dwa tygodnie temu, wypadł wizualnie gorzej. Widziałem też starszy model Kaimana i zrobił na mnie solidniejsze wrażenie niż mój były. Na podstawie tego porównania wydaje mi się, że Bush obniżył jakość. Ale żeby nie było za różowo: ewidentnie mój aktualny Honwave to już też nie do końca to samo, co ten sprzed kilku lat. Guma jest cieńsza, mocowanie kolucha na dziobie delikatnie się naddarło od przypinania do pomostu, zawory się zacinają przy próbie zamknięcia po otwarciu... Niby drobiazgi, a irytujące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dla mnie również starsze modele Kaimana wyglądają lepiej jeśli chodzi o materiał. Jest taki bardziej sztywny i mniej rozciągliwy niż ten obecny nowy Hypalon Haytex czy jakoś tak. To tylko takie własne odczucia bo reszta cech takich jak nautyka i wygoda jest na poziomie do jakiego nas przyzwyczaiła już ta marka.

Edytowane przez Forecast
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Krzysztof, pływałem Kaiman330R, Crab360R, Crab400R, Favorit420  Brigiem Baltic 380 mi innymi ( Promarine, Bluewind, Kolibri itp, itd). Motory to od 5KM, przez 9.9KM 4T, 9.9 KM 2T, 15KM 4T do 20KM przy 4m...najbardziej zaskoczył mnie Favorit kolegi, ponton circa 110kg, 2ch na pokładzie, pełno szpeju i przy 9.92T predkości circa 33-35km/h. ( tyle, że ta yamka jest na 90proc odblokowana). Swoim Crabem 4m przy 20KM 4T wykręcam sam circa 45km/h, we dwoje 41km/h  Na brigu 380cm i 15KM we dwóch 34-36km/h...to tyle co zapamietałem...

 

Pamietam jedno, środek rzeki, start z miejsca... ja na brigu380 z 9.9KM, kolega na promarine 330 z hondą 10KM. Po dwóch na jednostce, pełno szpeju...wejście w slizg Briga niemal natychmiastowe, gdy Promarine podnosił sie do wejścia w ślizg pchając i mieląc wodę. Różnica kolosalna...

 

P.S. Co do materiałów - fakt, starszy Bush był sztywniejszy. Na lekkim mrozie łatwiej go było złamać niz złożyć. Te na nowej, niemieckiej tkaninie są bardziej elastyczne...czy trwalsze, czas pokaże...wrócimy do tematu za 3-5 sezonów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Twoje obserwacje zdają się potwierdzać teorię, że większe, wyporniejsze pontony z małymi mocami przy dużych obciążeniach łatwiej wchodzą w ślizg. Wygląda to tak, jakby była pewna "masa krytyczna", indywidualnie dla każdego modelu pontonu, która powoduje na tyle głębokie zanurzenie, że ponton ma problemy z wyjściem z wody. Ja widziałem to wyraźnie przy porównaniu Kaiman 360 vs. Honwave 400 - ten pierwszy przy starcie dłużej i bardziej rozpychał wodę, w ślizgu bardziej chlapał. Pozostałe kwestie to sztywność (wiadomo, że im większa, tym lepiej) i ukształtowanie dna.

Edytowane przez krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nabrałem przekonania, że tak naprawdę dopiero pontony 380/390/400 nadają się do łowienia w 2 osoby. Mniejsze "szmaty" to kompromis pomiędzy wagą, ceną i komfortem (a raczej jego brakiem). Jak widać na powyższych przykładach 10hp nie jest za małym silnikiem, jeżeli ktoś się chce ekonomicznie ślizgać. Jeżeli natomiast pływa na dłuuugie dystanse i zależy mu na szybkim przemieszczaniu się pomiędzy spotami - dobrym wyborem będzie 15-20hp...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A ja tak przecieram ze zdumienia oczy... ^_^

Do tej pory bylo kilka watkow o pontonach ale przewazalo podejscie minimalistyczne, tzn. malych gabarytow silniki i szmaty oraz proba udowodnienia, ze "da sie".

Moze sie i da...ale jedynie slusznym rozwiazaniem, jezeli ktos chce uzywac w roznych warunkach, daleko plywac, itp, itd to ponton taki, jak napisal @krzysiek, ponadto warto zwracac uwage na srednice plywakow bo to rowniez ma znaczenie.

Co do napedu...no to w zasadzie juz sobie odpowiedzielismy na to pytanie, decydujac sie na duzy ponton. Tam na pawezy jest napisane do jakich silnikow jest zalecany...jezeli naped ma byc wybrany optymalny, tak zeby ponton dobrze sie zachowywal w kazdych warunkach to musi miec tyle co tam stoi napisane. Obawiam sie, ze 10KM to absolutne minimum...

Przenoszenie, montaz, zuzycie...

Silnik 2 cylindrowy bedzie swoje wazyl i targanie go samemu oraz zaczepianie do pawezy bedzie zadaniem trudnym...natomiast pontony, o jakich rozmawiamy (okolo 4m) to juz waga (nie wspominajac o gabarytach) nawet 100kg. W pojedynke wodowanie takiego czegos jest praktycznie niemozliwe.

Sa rozne wozki, kolka, itp...ale w sumie to bardzo duzy naklad pracy...

Warto zdawac sobie sprawe, ze ponton, o ile go oczywiscie uzywac a nie rozkladac raz do roku na plazy, ulega nieuniknionemu zuzyciu. Kamienie, plycizny zajezone wszystkim co naniosla woda, porozbijane butelki....

To, poza zwijaniem i rozwijaniem, druga najpowazniesjza wada pontonow - lodke mozna polatac, pokleic i dalej plywac. Ponton, gdy zanadto zuzyje sie powloka nadaje sie do wyrzucenia..chyba ze ktos wierzy, ze lata na lacie bedzie sie trzymac... ;)

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

O materiał w obecnych pontonach był bym raczej spokojny. Ostatnio widziałem ponad 20-to letni ponton włoskiej firmy. Używany każdego sezonu co najmniej 10 razy (rozkładany). Materiał nie odbiegał od obecnych. Jakby go umyć to można by było sugerować że ma gdzieś z 5 lat. To już nie te czasy co na ruskim gumiaku strach było wypłynąć i modlić się by wrócić z podłogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A ja tak przecieram ze zdumienia oczy... ^_^

Do tej pory bylo kilka watkow o pontonach ale przewazalo podejscie minimalistyczne, tzn. malych gabarytow silniki i szmaty oraz proba udowodnienia, ze "da sie".

(...)

Obawiam sie, ze 10KM to absolutne minimum...

(..)

Ponton, gdy zanadto zuzyje sie powloka nadaje sie do wyrzucenia..chyba ze ktos wierzy, ze lata na lacie bedzie sie trzymac... ;)

 

 

Nie ma co przecierać, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ponadto lepsze jest wrogiem dobrego :) Jak ktoś raz popróbował dużej "szmaty" to na małej nie będzie się czuł komfortowo.

 

Co do silnika - w 100% się zgadzam. Jeżeli zestaw ma "latać" to nie ma co wchodzić w mniejsze silniki niż 15hp, jeżeli ma tylko wejść w ślizg - 10hp. Ten ostatni to kompromis pomiędzy masą a osiągami. Ja po prostu (i chyba nie tylko ja) nie mogę sobie beztrosko majtać w powietrzu klockiem ca. 55kg. Chociaż kto wie, może jak będę jadł dużo kurczaków ;)

 

Co do "terminu przydatności": dotychczas kupowałem tylko nowe i tak pozostanie. Okres eksploatacji bez widocznego istotnego zużycia to jakieś 3-5 lat. Po tym okresie wolę ponton sprzedać. Granica bezpieczeństwa odsprzedaży za sensowną cenę to zapewne 8-10 lat. Wydaje mi się, że informacje o 20-letniej żywotności są trochę na wyrost, choć oczywiście ponton pontonowi nie równy.

 

Ma też wrażenie, że uszkodzenia nie są ani tak częste, ani tak groźne, jak niektórzy sądzą. Jak to tej pory raz rozciąłem podłogę i raz przebiłem burtę, pozostałe łatanie było prewencyjne (za wyjątkiem kilu, który w Bushu przecierał się o podłogę lub od składania). Może na rzekach jest gorzej. Nigdy nie zawiodły mnie żadne łaty, nawet te robione w dzikim obozowisku ad hoc. Osobną kwestią jest zmęczenie, utlenienie, czy rozwarstwienie powłoki. Myślę, że na to nie ma skutecznego sposobu i prędzej czy później faktycznie skończy się łatą na łacie...

Edytowane przez krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tu nie chodzi o latanie..jak sie dobrze przyjrzec to na takim pontonie kolo 4m stoi napiasne max 30 a lbo i wiecej. Istnieje mozliwosc, ze taki motor 10KM nie bedzie sobie dobrze radzil z niektorymi pontonami tego kalibru..

 

No ale powiedzmy, ze uzyje tego genialnego sformulowania - "da sie" ;)

 

Natomiast jakos nie umiem zrozumiec 1 rzeczy - narzekasz, ze 15 wazy tyle co wazy...a ile wazy ponton 4m? 100kg?

 

Zreszta silnik 10KM taki niby duzo lzejszy? I mozna majtac? ;)

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

84kg, ale w dwóch paczkach - zdecydowanie wygodniej to nosić. Choć do wodowania oczywiście potrzeba dwóch osób.

 

Co do silnika, kiedy kupowałem Suzę DF9.9, to większość silników 15hp ważyła ok. 52-53kg (na blokach 300+ ccm). Nosić to we dwóch  - nieporęcznie, samemu - ciężko. Wózek jest jakimś rozwiązaniem, ale ma swoje ograniczenia. Raz - że to dodatkowa rzecz do zabrania, dwa - że czasem wodujemy się w trudnym terenie (bez nabrzeża, slipu, etc.). Suza DF9.9 waży 39kg - jak dla mnie różnica jest istotna, nawet jak w garażu pakuję graty do auta, a co dopiero jak zapierniczałem z tym po schodach w bloku.

 

Myślę jednak, że jest tylko kwestią czasu, jak się Suza trochę "spływa", żebyśmy zainwestowali z harrym w 20hp. To nie jest tak, że leżę Rejtanem na wejściu w większe silniki ;) Martwi mnie tylko duża prędkość minimalna. Praktycznie zawsze trzeba się będzie spowalniać dryfkotwą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam wlasnie Suzuki 15KM, ktory wazy te 53kg ale...wlasnie ma taki a nie inny blok bo....ma te 300ccm + :) . To prawda, ze zwlaszzca przy gorszej..psychofizyce z rana kiepsko sie to nosi i zaklada ale mozna uniknac potrzeby plywania w okolicy max obrotow (aczkolwiek od m-ca do m-ca i tak z reguly plywam na max jak sie da ;) )

Tutaj 2 wazne info - 1.wlasnie gdzies w okolicach 15KM konczy sie mit o malym spalaniu, 2.jak rzucilem w znajomym serwisie temat sprzedania tej Suzuki i zakupu "superlekkiego, supernowoczesnego silnika 20KM"to mi wyjasnili, zebym sie dobrze zastanowil, chociaz mieli taki silnik do sprzedania...

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

a ja dzisiaj zamówiłem koliberka 2,8m do samodzielnego pływania na małych zbiornikach nic więcej nie potrzebuje wiec myślę ze będę zadowolony ;) na większego i droższego nie było mnie stać. Miałem passata wiec myślę ze ten będzie równie dobry.

Edytowane przez suhhar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Gumo, ja też mam właśnie to suzuki 15, co więcej wyjmowałem ostatnio po kolei z samochodu silnik @Krzyśka i swój. Jest bardzo duża różnica między 39kg a 53kg, nie tylko w wadze ale i gabarytowo, sama czapa jest większa, gorzej to objąć. Na slip mieliśmy od zamkniętego szlabanu +- 80m. Ze dwa razy targałem 15stkę sam(bo jestem trochę większy od Krzyśka:)) ale rano jak było-jak to mówisz kiepsko psychofizycznie to myślałem że mi gówno uszami za chwilę pójdzie. A silnik chłopaków ta 10 jest całkiem fajny do noszenia. Niosłem raz sam i spokojnie bez zadyszki się obyło.

15tka z gumą 4m, ja mam akurat tego kajmana ze starszej serii w trolu silnik obowiązkowo musi mieć płytę albo dryfkotwę. Bez tego zapycha 5,5km/h przynajmniej u mnie. I wydaje mi się, że do czwórki pontonu to jest dla wędkarza optimum. Spowolnić to to się da, w ślizgu popłyniesz 30+km/h mnie nie potrzeba więcej, większe prędkości mnie męczą jako sternika. Jak chcę sobie poza.... to mam craba 330 podpinam do niego suzę i zaginam czasoprzestrzeń ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ze dwa razy targałem 15stkę sam(bo jestem trochę większy od Krzyśka:)) ale rano jak było-jak to mówisz kiepsko psychofizycznie to myślałem że mi gówno uszami za chwilę pójdzie.

 

Gabarytowo to Ty jesteś kawał wyżyłowanego skurczybyka. Ja pracuję fizycznie tylko przy pojawianiu się komet i całkowitych zaćmieniach Słońca, zatem 40kg to dla mnie szczyt... No chyba, że bym sobie takie 40kg zarzucił na plecy, to i świńskim truchtem poginać mogę, jak ze szmatą, czy podłogą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wiedzą, tylko nie zmieściliby wózka do samochodu, którym musiało się zabrać 3 gości, 2 pontony (3,60 i 4,00) 2 silniki (9.9 i 15) i szpej. Akurat w tym przypadku byliśmy załadowani tak, że musieliśmy zrezygnować z większych baniek na paliwo na korzyść mniejszych, bo najzwyczajniej się już nie zmieściły... Tak bywa dość często...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam gumę 3,6 m i moim zdaniem to najmniejszy rozmiar do łowienia w dwie osoby. W trzy już się raczej nie da, chyba że lubimy masochizm i powbijane kotwice w małżowiny uszne. W moim przypadku 3,6 było także kompromisem pomiędzy wielkością i wagą a także możliwością samodzielnego wodowania. Reasumujac, mniejszego pontonu bym nie kupił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Hehe, ja waze niewiele wiecej niz ta 15ka :) . Samemu bym sie za to nie bral bo nawet jak da sie to pozniej sie zgiac nie mozna. W tym ukladzie 40kg (a i to bardzo lekki model jest) czy 50kg to bez znaczenia. Nie mowiac juz o tachaniu tego kilkadziesiat m.

Zwlaszzca ze tego jest wiecej...duzo wiecej...a trzeba to jeszzce zmontowac i nadawac sie do calodziennego plywania. Obawiam sie, ze przy wlasciwosciach hydrodynamicznych pontonow zarowno silnik 10 jak i 15KM (w razie jakby trafil sie dociekliwy powiem, ze jest kosmetyczna roznica miedzy np. 10HP a 10KM) czterosuwowy bedzie do trola  to nieco za bardzo rozpedzal...

Reasumujac, wszystko zalezy...trzeba tylko "pod siebie" przetlumaczyc znaczenie praktyczne slow: "wystarczy" oraz "da sie".

 

Ja tylko moge z zadowolenie zauwazyc, ze tak w miare uplywu czasu wraz ze slowem "wystarczy" rosnie wartosc cm oraz KM... :rolleyes:

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...