UWAGA UWAGA UWAGA! Praca poszukiwana :)

[Wojtek B.]

Dobry wieczór!

 

Nie słyszał ktoś z Was o jakiejś rozwojowej i ciekawej pracy (a może sam kogoś poszukuje?) dla młodej, bystrej i inteligentnej dziewczyny na terenie Warszawy lub bliskich jej okolic?

 

Ma 5-letnie doświadczenie w branży logistycznej Ukończyła Politechnikę Warszawską.

 

Biegle włada językiem angielskim i na poziomie podstawowym włoskim. Sympatyczna, o miłej aparycji. Dokładna, skrupulatna.

 

Zaznajomiona jest z : TETA Constellation, Symfonia, CRM, ROKOS.

 

Bez wahania za nią poręczę i ma moją pełną rekomendację

 

Ewentualnie może słyszeliście o jakimś zajęciu księgowego z 5-letnim doświadczeniem?

 

(mowa o moim braciszku)

 

Dokładny, pracowity. Zaznajomiony z Symfonią i Puzzle Również w 100% rekomenduję go jako dobrego pracownika.

 

 

Dziękuję za odzew. Ewentualne sugestie, oferty przedstawcie w wątku lub w korespondencji prywatnej.

 

 

Spokojnej nocy!

 

W.

Edytowane 21 Marca 2014 przez Wojtek B.

[Qowax001]

Kierowców c+e z adr Wojtku to od wczoraj trzech bym potrzebował siostra moja 20letnia szukała pracy niedawno w Warszawie, i w końcu wyszło że dojeżdża 20km za Warszawę.

[Wojtek B.]

Przykre są polskie realia. Trzeba próbować. Może akurat ktoś z Was o czymś słyszał ? Jak się nie zapytam, to się nie dowiem

 

Na jerkbaicie jest pełen przekrój zawodowy. To dobre miejsce by podjąć dodatkowe poszukiwania 

[norbertkrakow]

http://www.bat.com.pl/group/sites/BAT_84BCND.nsf/vwPagesWebLive/DO84BJUC?opendocument&SKN=1

[kapi81]

http://www.bat.com.pl/group/sites/BAT_84BCND.nsf/vwPagesWebLive/DO84BJUC?opendocument&SKN=1

zapomnij bez znajomosci

[dawidostroda]

Kierowców c+e z adr Wojtku to od wczoraj trzech bym potrzebował siostra moja 20letnia szukała pracy niedawno w Warszawie, i w końcu wyszło że dojeżdża 20km za Warszawę.

a coż to deficyt na kierowców w Stolicy ? hm no to trzeba zaczać się co raz mocniej cenić pozdro 

Edytowane 21 Marca 2014 przez dawidostroda

[wojciiech]

jeśli brat jest księgowym to niech próbuje do Wielkiej Czwórki(chyba, że właśnie z niej uciekł  ). Orka, ale pieniądze raczej spoko.(zależy co komu pasuje)

A co do znajomości - to często mity. Sam trafiłem na staż do Big4 bez większych trudności. 

[Qowax001]

a coż to deficyt na kierowców w Stolicy ? hm no to trzeba zaczać się co raz mocniej cenić pozdro

 

po długiej rozmowie telefonicznej myślę że Kolegę uświadomiłem w sytuacji na rynku pracy jeśli o kierowców chodzi 5 czy 6 tys za taki system pracy to mało, bo trzeba jeździć....nikt nigdy nie wymagał od nikogo czegoś ponad przeciętne możliwości ale najchętniej każdy by siedział tylko w kabinie na parkingu albo chciał jeździć autostradami z punktu a do punktu b na trasach tygodniowych co jest najsmieszniejsze to 90% kierowców z c+e obecnie na rynku to ludzie z zerowym lub max rocznym doswiadczeniem z zawodu piekarze, murarze, kucharze i cala masa ludzi po dziwnych kierunkach studiów:D kierownice w prawo skręcić umie, w lewo też czasem uda mu się tak zmieniać biegi że auto nie pali 50l na setkę , ale jak trzeba dolać oleju do silnika albo rozplandeczyc górę od naczepy to już zdolności się kończą i jest pretensja

[Maciej1979]

Praca dzisiaj to niestety tylko za granicami tego naszego pięknego kraju się kalkuluje.

[Sebo0707]

Praca dzisiaj to niestety tylko za granicami tego naszego pięknego kraju się kalkuluje.

Z tym się absolutnie nie zgodzę bo chcieć to móc. Pracowałem 5 lat w NL w DHL wiec nie jest mi to obce. Teraz w Polsce mam lepiej płatna prace niż tam tyle ze jak kolega wcześniej napisał trzeba chcieć pracować a nie siedzieć i czekać na mega kasę z nieba.

 

Wysłane z mojego C6903 przy użyciu Tapatalk

[wojciiech]

No dokładnie, samo się nie zrobi. Układy i znajomości to najczęściej mity.  

[PaNeK]

Z tym się absolutnie nie zgodzę bo chcieć to móc...

Myślę że prawda leży gdzieś pośrodku, wszystko zależy od tego o jakiej pracy mowa. Odnoszę wrażenie że czym bardziej jest się wykwalifikowanym tym lepsze warunki by zostać w kraju.

Dla przykładu robotnicy wakacyjni u nas mają pod górkę, nie masz wykształcenia to tyraj za karę byleś na pysk nie padł i za minimalną rzecz jasna

[Krzysiek_W]

Ale np. 3 000 000 rodaków wyjechało. W samym zeszłym roku wyjechało blisko 500 000. Coraz więcej "badaczy" podkreśla, że nie po to, żeby po prostu zarabiać, ale żeby założyć rodzinę i gdzieś zapewnić jej mieszkanie, albo dlatego że chcą mieć 2 dzieciaków. Robią to bo tu uważają to za niemożliwe. A za to że oni wyjechali to zapłacimy my, a nasze dzieci najwięcej. To jak to w końcu jest?

[marius13]

Za to ze Jestesmy "zielona wyspa" i nie podzieliliśmy losu Hiszpani Wegier czy Grecji placa zwykli ludzie, to naszym kosztem Polska rozwija się na papierze tak jak teraz, to my płacimy za piękny wizerunak Naszego kraju na zewnątrz np ,czekając 5 lat w kolejce na zabieg, czy 120 zl rodzinnego jest ok.w stosunku do rodzicow ,którzy wychowują dzieciaka?Czy Polskie państwo troszczy się o swojego obywatela?Nie wspomnę o durnych przepisach ,które urzędnicy skwapliwie wykorzystują wyłącznie dla swojej wygody.Mam wielu znajomych w całej Europie rozni ludzie rozne narodowości wyznania mało ,który odwazylby się prowadzic firme w naszym dzikim kraju .......pozdrawiam M.K

[Mario41]

Jak donoszą ostatnie badania 80% Polaków żyje w stresie a reszta w Wielkiej Brytanii

[sacha]

co jest najsmieszniejsze to 90% kierowców z c+e obecnie na rynku to ludzie z zerowym lub max rocznym doswiadczeniem z zawodu piekarze, murarze, kucharze i cala masa ludzi po dziwnych kierunkach studiów:

Wq....a mnie jak zdarza mi się czasami po jakiejś imprezie wracać do domu taksówką. Wsiadam, mówię adres: Lubelska a facet wpisuje Lubelską w GPS . To jest taksówkarz? to jest jakaś łajza. Ulica przy której jest jeden z głównych dworców PKP a gość nie wie. 20 lat temu byłem taksówkarzem, musiałem zdać egzamin a znajomość miasta mam w małym palcu ,samo to że się mieszka zobowiązuje do poznania miasta i jego historii.

A z tym doświadczeniem, to czasami z ogłoszeń wynika że szukają:

po studiach, w wieku do 30 lat z 25 letnim doświadczeniem na stanowisku kierowniczym i znajomością 3 języków obcych .

stanowisko:

konserwator powierzchni płaskich albo kosmetyczka wnętrz (w obydwu przypadkach ........no zgadujcie o kogo chodzi).

A'propos; ambasada brytyjska kogoś tam szukała ostatnio ale na czasowy okres .

kanadyjska też na stanowisko HR + podstawy księgowości ( w jednym i drugim przypadku coś ok. 7000/miesiąc czyli do łapy jakieś 5500 z czego samemu się płaci podatek co nam daje ok. 4800-4900 na czysto, albo coś koło tego).

[PaNeK]

,,Ale np. 3 000 000 rodaków wyjechało. W samym zeszłym roku wyjechało blisko 500 000. ''

Lwia część to ludzie którzy nie ukończyli szkoły, lub ukończyli bez ,,papierka" oraz Ci którzy papierek dostali (po prywatnych studiach za które w praktyce dostajesz bo płacisz a nikt nie wymaga) i nikt z oczywistych względów takiego pracownika przyjąć u nas nie chce, więc jak mają pracować fizycznie tu za 1tyś miesięcznie, to wolą zapewnić sobie jakikolwiek byt tam + socjal za dzieci i żyć nie umierać.

 

Jak się otworzy brama dla ukraińców to nam wschodni rynek zaleją i się problem wolnych miejsc pracy skończy

 

[wojciiech]

Proponuję więcej kierunków śmieciowych. Każdy chce być magistrem i zarabiać 7 k za pracę umysłową, a 90% nie jest do tego zwyczajnie zdolna, bo po prostu nie ogarnia intelektualnie.

 

A potem płacz, bo bezrobocie. Wystarczy mieć otwarty umysł i chcić pracować - a praca się znajdzie.

 

Jakoś wielu chętnych do bycia stolarzem nie ma... a proponuję zorientować się jak zarabia dobry stolarz. Lepiej niż niejeden prawnik. I ile bierze za zrobienie kuchni.

 

Problem jest gdzie indziej. Jak już się zarobi to 7 k, to to wcale nie jest gwarancja, że wystarczy nam na mieszkanie i godne życie. Bo jak się dostanie 3 k kredytu plus inne sprawy, to wracamy do pkt wyjscia.

 

Gdybym był po innych studiach, to bym stąd też pryskał... najlepiej do Australii.

[jersey]

Wq....a mnie jak zdarza mi się czasami po jakiejś imprezie wracać do domu taksówką. Wsiadam, mówię adres: Lubelska a facet wpisuje Lubelską w GPS . To jest taksówkarz? to jest jakaś łajza.

1. nie pij, wrócisz swoją furą.

2. zadryń po zaprzyjaźnioną złotówę, zawiezie cię gdzie chcesz na pamięć.

3. jak już cię zwiezie do chałupy to na znak protestu pobij wszystie słoiki. złotówa z cytatu to na pewno słoik

[PaNeK]

@Wojciiech dobrze prawisz, powstał u nas swego rodzaju mit wśród starszego pokolenia, które przekonane jest że sukces wychowawczy (zwłaszcza w oczach sąsiadów) osiągnięty będzie wyłącznie poprzez wepchanie za wszelką cenę dziecka do liceum a później na studia. Wielu już na starcie czuje że to nie ich miejsce ale są na to skazani bo rodzice nie pomyśleli że liceum nic poza przepustką w górę nie oferuje.

[Mari]

Pomijacie jeszcze jeden ważny aspekt. Deprecjacja wykształcenia. Wiele lat pracowałem w tej branży. Dzisiejsze wyższe wykształcenie jest mniej więcej równoważne z maturą powiedzmy 20 lat temu. Całkiem poważnie to piszę. A jako czarny humor tekst, nie wiem może już był

Ewolucja metod nauczania matematyki na przykładzie zadań egzaminacyjnych

1982: Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za sumę 100 dolarów. Wiedząc, że koszt produkcji drewna wynosił 4/5 jego ceny, oblicz zysk drwala.

1992 : Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za sumę 100 dolarów. Wiedząc, że koszt produkcji wyniósł 4/5 jego ceny, czyli 80 dolarów, oblicz zysk drwala.

2002: Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za 100 dolarów. Koszt produkcji drewna wyniósł 80 dolarów, a zysk drwala 20 dolarów. Zakreśl liczbę 20.

2012 : Ścinając stare piękne i bezcenne drzewa, ekologicznie niezorientowany drwal zarobił 20 dolarów. Co myślisz o takim sposobie na życie? W podgrupach postarajcie się przygotować teatrzyk przedstawiający, jak czują się leśne ptaszki i dzika zwierzyna.

[darogryf]

A w 2013 dodałbym wybierz opowieść która Ci się najbardziej podoba.

W 2014 będzie - napisz co piszą na ten temat na FB.

Edytowane 24 Marca 2014 przez darogryf

[Dagon]

A w 2013 dodałbym wybierz opowieść która Ci się najbardziej podoba.

W 2014 będzie - napisz co piszą na ten temat na FB.

Tak właśnie będzie, my córkę nauczyliśmy czytać i pisać sami, w szkole na pytanie dlaczego dzieci w klasie zerowej i na początku pierwszej uczą się durnot w stylu jak zrobić papier czerpany, wyhodować fasolę na waciku, czy zrobić kreację na bal z worków na śmieci i nakrętek, odpowiedziano nam, że im nie wolno, bo program.

Gdy zobaczyłem kpinę, którą dzisiaj nazywa się elementarzem to padłem, to samo z innymi podręcznikami.

Moje dziecko nie dostaje też ocen, dostaje słoneczka, chmurki, grzybki i inne komedie, wmawia mu się, że nie liczy się wynik, ocena, liczy się, żeby dobrze się bawiło.

Nie miałem pojęcia, że to tak wygląda teraz, do momentu posłania pierwszego dziecka do szkoły.

Po pierwszym załamaniu parodią, która mieni się być dzisiaj systemem edukacji, nie mieliśmy wyjścia i douczamy dziecko sami w domu, codziennie poświęcają czas na czytanie, pilnując by pisało i rozwijając zainteresowania inne od tej papki jaką jej serwują w szkole.

Robimy tak nie tylko my, także nasi znajomi, znajomi naszych znajomych, a i tak żyję w strachu co będzie dalej, gdy człowiek straci kontrolę nad jej edukacją i zacznie sama decydować?

 

Nad takimi rzeczami, między innymi spędza człowiek czas z dzieckiem, za to jest oceniane i tego typu pomysły stanowią 70% prac domowych.

Ja nie mówię, że to jest złe, ale gdy tylko tak się uczy dzieci, a 3/4 pierwszoklasistów nie potrafi czytać ani pisać podstawowych zdań, wyrazów nawet, to rodzica krew zalewa, kiedy kolejny raz robi z dzieckiem jakąś "eko" pracę, zamiast ćwiczy "Ala ma pieprzonego kota"!

Za przeproszeniem.

Edytowane 24 Marca 2014 przez Dagon

[SPIDERLING84]

Jestem nauczycielem. 10 rok uczę. Spokojnie, nie nerwowo - z całą pewnością po wyborach sporo się zmieni w zakresie podstawy programowej dla maluchów. A przy następnych wyborach zmieni się znowu. I znowu i znowu...

[PaNeK]

Z całym szacunkiem dla nauczycieli, ich podejście często pozostawia wiele do życzenia, uważam że przy zatrudnieniu równie istotny co papierek z ukończenia szkoły wyższej powinien być papier z zaliczenia (nie mylić ze zwykłym odbyciem) obowiązkowego szkolenia - jak uczyć, jak podejść do uczniów, zapanować nad trudnym uczniem itp ... a w skrajnych przypadkach nie zawahał bym się twierdzić że również opinia psychologa

mowa tu głównie o nauczycielach z podstawówki i gimnazjum, choć nie przeczę, trafiały się perełki w obie strony

Edytowane 24 Marca 2014 przez Panek