Skocz do zawartości

Znaczenie przekladni


Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma znaczenia przy niewyeksploatowanym kołowrotku lub eksploatowanym niewiele.

Później już wyrabiają się zęby na przekładniach i najlepiej pracują w pierwotnym położeniu aczkolwiek (dziełem przypadku) można trafić na inne położenie które będzie równie dobre.

Może i tak czasem być.  Ale chcę dopowiedzieć że poznaję swoje ustawienia i wiem na 100 % czy kołowrotek był po moim serwisie jeszcze gdzieś w innym a potem często ponownie jest przysłany do mnie,bo coś nie tak. W wielu takich przypadkach właściciel  się wypiera -" NIE ! -był tylko u pana ".

 

pozdrawiam

Józef Leśniak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo wiem jakie to ma sens znaczenie pionina i koła przekładni. Skoro nie będą się pokrywały za każdym obrotem korbki, np: przełożenie 1:4,8 , koło przekładni 43 zęby a pionin 9 

Jaki kolowrotek ma az 9 naciec na pinionie ??

Pytam z ciekawosci, bo kilka kolowrotkow rozebralem ( i nawet te najwolneijsze karpiowe maja max 8).

A znaczenie przekladni ma tylko sens jesli kolo jest kwadratem tj. jak to ma min. w niektorych buzdzetowych  wersjach.

Z kazdym obrotem rotora, zeby piniona i glownego kola zmieniaja sie przynajmniej o jedno ustawienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest uzależnione jak duże jest koło przekładni ( ile ma zębów koło ) i jakie jest przełożenie kołowrotka.

 

 

Shimano Baitrunner 8000D model na USA. Przełożenie 1:4,8 - koło 43 zęby pionin 9.

 

Shimano Tribal 5500 XTA. Przełożenie 1:5,3 - koło przekładni 37 zębów pionin 7.

 

Shimano Stradic 4000 FB. Przełożenie 1:5,8 - koło przekładni 29 zębów pionin 5.

 

Penn Spinfisher 750 Smm. Przełożenie 1: 4,6 - koło przekładni 50 zębów pionin 11.

Edytowane przez Brambor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te przelozenie ktore wynika z ilosci naciec na kole dzielone na ilosc naciec na pinionie jest tylko uproszczonym/zaokraglonym zapisem. Tak ze caly czas uwazam, ze znaczenie przekladni jest zupelnie bez sensu. A zwlaszcza kola i piniona.

 

W niektorych kolowrotkach mozna bezkarnie odwrocic z prawej na lewa zebatke, ktora jest osadzona na wormie. W ten sposob powierzchnia stykow zuzytych zebow tej zebatki zostaje odwrocona, a na jej miejsce mamy niemal nowa czesc zebow, ktore wczesniej pracowaly jedynie gdy krecilismy do tylu. Ten drobny manewr czasami odczuwalnie poprawia dzialanie, ale by to znaczyc ?? po co i na co.. przeciez golym okiem widac zuzycie (jesli jest wgl. zuzyta) Poza tym fabrycznie akurat ta zebatka zawsze po jednej stronie maja nieco inny wzor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo wiem jakie to ma sens znaczenie pionina i koła przekładni. Skoro nie będą się pokrywały za każdym obrotem korbki, np: przełożenie 1:4,8 , koło przekładni 43 zęby a pionin 9 

Matematycy.

Matematycznie niczego Panowie nie udowodnicie. Takie gadanie że coś  tam kiedyś będzie się  spotykać,to tylko teoria matematyczna i nic więcej. Praktyka dowodzi zupełnie czego innego.

Edytowane przez Józef Lesniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całym szacunkiem Panie Józefie, ale to co dopiero mechanik samochodowy miał by powiedzieć przy rozbieraniu skrzyni biegów i znaczeniu wszystkich trybików bo tak się dotarły od nowości i inaczej nie mogą być, dla mnie totalna bzdura, co innego np: rozrząd, aparat zapłonowy, tu jest powtarzalność i na miejscu jest znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania. Ale wracając do tematu o kołowrotkach i ich przekładniach, jeśli koła przekładni się nie pokrywają powtarzalnie co obrót korbki tylko może co którąś setkę obrotu korbą to nie widzę sensu znaczenia przekładni. I jeśli koło przekładni jest okrągłe i ma równe zęby to musi się docierać równo nie ma innej możliwości. Nigdy nie znaczyłem w swoich kołowrotkach położenia koła przekładni i pionina i nie zauważyłem po ponownym złożeniu pogorszenia pracy, wręcz przeciwnie pracowały o niebo lepiej po umyciu i nasmarowaniu nowym smarem.

 

 

Pozdrawiam.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W żadnym materiale filmowym czy też tutorialu zdjęciowym nie spotkałem się ,żeby ktoś znaczył przekładnie , czy to  w existach ,certatach,czy  w tp, stellach .Ogólnie w kołowrotkach ze średniej i wyzszej półki shimano/daiwa, żaden serwisant japoński czy choćby nawet Alan Tani w swoich materiałach serwisowych nigdy nic takiego nie robili. I dlatego bardziej skłaniam się ku wiedzy i fachowości takich osób niż naszych cudotwórczych kreślących znaki na trybach rodaków. 

Edytowane przez maicke82
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie na chłopski rozum znaczenie przekładni też nie ma wpływu na pracę,gdyż ząb na przekładni za każdym,kolejnym obrotem spotyka się z innym zębem na pinionie,lub odwrotnie,jak kto woli,gdyby pinion i przekładnia miały taką samą ilość zębów,to jak najbardziej byłoby to uzasadnione.

Oczywiście nie umniejszam wiedzy Pana Józefa,bo ma na pewno ogromne doświadczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istnieje coś takiego jak dotarcie się dwóch współpracujących elementów, jakakolwiek zmiana ich położenia względem siebie powoduje znów fazę docierania - jak to docieranie będzie przebiegać to już inna kwestia. Jeżeli dwa koła pracują przy stałym zazębieniu (w sensie te same zęby spotykają się cyklicznie ze sobą) to zmiana zębów spotykających się spowoduje znów fazę docierania.

Jeśli dokładność wykonania jest bardzo duża to faza docierania będzie przebiegać "łagodnie" i zauważyć większe opory w ręku będzie bardzo trudno.

Żaden element nie jest dokładnie okręgiem i nie jest idealnie wyważony i to też ma wpływ na pracę jeśli elementy ustawimy w innym położeniu.

 

Prostymi słowy; jeśli jest cykliczność spotykania się tych samych zębów to ja bym znaczył obowiązkowo, jeśli nie ma to można to teoretycznie  pominąć.

 

Natomiast praktycznie jak patrzę na pasowania tego co mamy w sprzedaży to włos staje na głowie i dla mnie jest to haniebny złom. Pomijam jakość i dobranie materiałów. Sytuacja jest taka sama jak z żarówkami "żarnikowymi" - jest to celowe działanie producentów i tylko totalny bojkot by to zmienił, co jest nierealne.

My tu sobie możemy rozpatrywać to i owo, a oni I tak nam produkują towar który nie powinien opuszczać fabryki bo nie spełnia żadnych cywilizowanych norm jakości. Tego co jest w sklepach nie dotyczą żadne rozważania technologiczne bo to jest poza jakościowe barachło i pytanie "znaczyć czy nie znaczyć" nie może być przy tym złomie zadawane bo logiki tu stosować nie wolno.

Edytowane przez Stary Baca
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istnieje coś takiego jak dotarcie się dwóch współpracujących elementów, jakakolwiek zmiana ich położenia względem siebie powoduje znów fazę docierania - jak to docieranie będzie przebiegać to już inna kwestia. Jeżeli dwa koła pracują przy stałym zazębieniu (w sensie te same zęby spotykają się cyklicznie ze sobą) to zmiana zębów spotykających się spowoduje znów fazę docierania.

Jeśli dokładność wykonania jest bardzo duża to faza docierania będzie przebiegać "łagodnie" i zauważyć większe opory w ręku będzie bardzo trudno.

Żaden element nie jest dokładnie okręgiem i nie jest idealnie wyważony i to też ma wpływ na pracę jeśli elementy ustawimy w innym położeniu.

 

Prostymi słowy; jeśli jest cykliczność spotykania się tych samych zębów to ja bym znaczył obowiązkowo, jeśli nie ma to można to teoretycznie  pominąć.

 

 

 I to jest kwintesencja,bardzo trafnie Pan to ujął.   I na koniec tych sporów o znakowaniu,czynność ta zajmuje naprawdę niewiele czasu i absolutnie nie szkodzi kołowrotkowi.

Aby rozluznic atmosferę to powiem że czasami  naprawiam znajomym stare zegarki,ale tam nie znaczę niczego i może pojawi się jakiś zegarmistrz który powie że trzeba znaczyć  ;) .

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Józef Lesniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Matematycy. Najpierw proszę mieć w serwisie co najmniej od 1000 do 10000 a może i więcej kołowrotków w swoim życiu serwisowym a pózniej zabierać głos. W skali roku to ok.350-400 szt. rocznie.

Matematycznie niczego Panowie nie udowodnicie. Pieprzenie w bambus że coś się tam kiedyś będzie  spotykać,to tylko teoria matematyczna i nic więcej. Praktyka dowodzi zupełnie czego innego.

 

no tak, dziad orał, ojciec orał, to i ja będę, nie ważne, że przyjechali z "Uczelni" i udowodnili naukowo ;), że to żwir i kamienie i tak będę orał

jak mam wielki szacunek do doświadczenia ludzkiego i chłopskiej mądrości nabieranej empirycznie, to rączki mi trochę opadły :)

i naprawdę nie ma to znaczenia, czy dotyczy serwisowania kołowrotków, czy zmieniania pieluch

Edytowane przez bazyloss
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech....Ludziska. Nie mogę pojąć nad czym ta bezsensowna dyskusja. Jak można twierdzić, że nie ma konieczności znaczenia przekładni. Oczywiście, że trzeba i dziwię się że ktoś tego nie robi.

Ta argumentacja mnie ostatecznie przekonała.

Dzieki za wyjaśnienie wszelkich wątpliwości :)

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...