maniek1972 Opublikowano 31 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2014 (edytowane) Po TAKIM zakupie, to z reguły, kontrolerzy budżetów tracą głos na kilka dni Edytowane 31 Marca 2014 przez maniek1972 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MateuszDDZ Opublikowano 31 Marca 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2014 Po TAKIM zakupie, to z reguły, kontrolerzy budżetów tracą głos na kilka dni Kolejny plus zakupu 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MRTNZ Opublikowano 31 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2014 Kolejny plus zakupu Jednak trzeba uważać, żeby nie odezwali się ze zdwojoną siłą przy następnej kontroli... Uczą się jak terminatory;) Daj znać jak dojdzie, jakie są subiektywne odczucia. Moja 1016 (nie H) pewnie dojdzie za dzień - dwa na gotowo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PILOT Opublikowano 1 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2014 Tzw "kontroler" powinien wspierać naszą pasję a minimum z minimum przynajmniej ją akceptować. Co rzadko ale jednak czasami zdarza się wpis uradowanego i dumnego forumowicza typu - dziś doszedł multik/kijek sprezentowany przez żonę...Ale niestety o wiele częściej czytam wpisy typu "kontroler" i inne.... Nie wiem na ile są to poważne czy żartobliwe wpisy ale jak ktoś ma terror z powodu pasji/zainteresowania to szczerze współczuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MRTNZ Opublikowano 1 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2014 Żartobliwe czy nie, dreszczyk emocji jest! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MateuszDDZ Opublikowano 1 Kwietnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2014 Oczywiście każdemu z nas przydaje się taki kontroler, który w odpowiednim momencie da do zrozumienia, że można lekko zwolnić, inaczej większość z nas dużą część swoich funduszy przekształcałoby w młynki, wędki i przynęty. Pozostała część pewnie poszłaby na piwo co by nie łowić o suchym pysku .Moja kobieta wspiera moją i nawet dostaje od niej woby w prezencie , co prawda młynek czy wędka się jeszcze nie trafiły, ale kto wie .Nie oszukujmy się z tym, że jak się wydaje na młynek więcej niż minimalna płaca w naszym pięknym kraju, to wypadałoby tą sprawę delikatnie obgadać ze swoją kobitą, chociażby z szacunku do niej. W końcu kto jak nie one mają zerwane ranki, gdy zbieramy się na ryby, czy czasem zdarza się im spędzić samotnie noce czy niedziele, gdy wybieramy się w gronie kumpli na nasze ukochane rybki. Wędkarstwo to taka nasza kochanka i nie powinniśmy wydawać na nią więcej, niż na nasze kochane kobity. To samo tyczy się poświęcaniu czasu. Myślę więc, że jeśli ktoś pisze o kontrolerze, to możemy to potraktować jako żarcik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MateuszDDZ Opublikowano 24 Kwietnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2014 Dzisiaj po moich mękach w oczekiwaniu, w końcu do mnie dotarła mała japoneczka. Pierwsze wrażenie - jakie to malutkie. Szczerze powiedziawszy po ciągłym czytaniu ochów i achów na temat wytrzymałości i mocy młynka, spodziewałem się czegoś znacznie większego. Zdjęcia Ryoszki w malutkich "chińskich" rączkach tylko utwierdzały mnie w tym przekonaniu. Jakim zdziwieniem dla mnie było otworzenie paczki i zobaczenie takiego brzdąca.Wykonanie jak dla mnie pierwsza klasa, w sumie jedyne do czego mógłbym się przyczepić, to pokrętło od magnetyka (chyba Kamil o tym też wspominał) nie chodzi mi tutaj o jakość plastiku ale o jego regulacje, trzeba regulować albo paznokciem, albo dość mocno palcami, bo chodzi dość ciężko, może z czasem się wyrobi i będzie chodzić bardziej gładko. Poza tym jak na razie nie mam się do czego przyczepić.Teraz co do wykonania, to jest to takie małe dzieło sztuki malutkich japońskich rączek. Wszystko wygląda i działa elegancko (może poza ww. magnetykiem). Mechanizmy klikające mają niewielki skok, pozwalający dokładnie wyregulować docisk szpulki i hamulec, który w moim teście gładziutko oddaje linkę, no i terkotka - niby taka pierdoła, ale jak cieszy i ułatwia życie. Ciężko doszukać się jakichkolwiek luzów na elementach ruchomych, maszynka jest naprawdę elegancko spasowana. Dzisiaj już niestety nie porzucam, bo leje i wieje, ale jak tylko mi się uda to zdam relacje z pola walki, a jak na razie wrzucę jeszcze kilka fotek w tym jedna z dużo starszą siostrą (Liberto Pixy), dla porównania wielkości. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitt Opublikowano 24 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2014 Wykonanie jak dla mnie pierwsza klasa, w sumie jedyne do czego mógłbym się przyczepić, to pokrętło od magnetyka (chyba Kamil o tym też wspominał) nie chodzi mi tutaj o jakość plastiku ale o jego regulacje, trzeba regulować albo paznokciem, albo dość mocno palcami, bo chodzi dość ciężko, może z czasem się wyrobi i będzie chodzić bardziej gładko. Poza tym jak na razie nie mam się do czego przyczepić. pamietam jak kiedys, jednym z niewielu punktow krytycznych, przy ocenie modeli millionaire, ringa, luna i reszty klonow byl wlasnie, zbyt lekko, przestawiajacy sie hamulec magnetyczny, ktory podczas lowienia potrafil sie przestawic poprzez kontakt z powierzchnia dloni ... czasami jest cos za cos Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
meth666 Opublikowano 24 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2014 Pitt . u mnie w 103L Lunie jak i 203L pokrętło chodzi ciężkooo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jano Opublikowano 24 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2014 Pitt . u mnie w 103L Lunie jak i 203L pokrętło chodzi ciężkooo Zaraz tam ciężko.... raczej z odpowiednio dobranym oporem, wystarczającym do precyzyjnej regulacji hamulca w warunkach podwyższonego poziomu stresu wędkarza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniek1972 Opublikowano 24 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2014 W mojej 1016 pokrętło magnetyka nigdy sie nie przestawiło samoczynnie, a sam mechanizm zmiany ustawień chodzi ani lekko, ani ciężko(bez użycia siły i paznokci) Mateusz, pewnie dlatego, że nówka, potem się wyrobi i będzie OK Gratki japoneczki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitt Opublikowano 24 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2014 Pitt . u mnie w 103L Lunie jak i 203L pokrętło chodzi ciężkooo sprobuj nimi polowic ze 150 razy w roku, to moze spostrzezenia beda inne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zetika16 Opublikowano 24 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2014 Fajny taki "kieszonkowy" rozmiar Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin_krych Opublikowano 24 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2014 pamietam jak kiedys, jednym z niewielu punktow krytycznych, przy ocenie modeli millionaire, ringa, luna i reszty klonow byl wlasnie, zbyt lekko, przestawiajacy sie hamulec magnetyczny, ktory podczas lowienia potrafil sie przestawic poprzez kontakt z powierzchnia dloni ... czasami jest cos za cos W mojej Lunie 103 hamulec lubi się przestawić-przeważnie na zero:)Wymyślono na to jakiś patent? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PILOT Opublikowano 26 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2014 Mateusz, to tak ma być żeby czasem samemu niechcacąco nie przestawić. Przecież nie zmieniamy tego podczas zwijania i zazwyczaj zmieniamy przy zmianie przynety lub precyzyjniejszych rzutów. Ryoga jest ladnie wykonana ale bardziej pasuje stwierdzenie pożądana. Prawdziwym dziełem sztuki jest CC101DC ten starszt, niczym Szwajcarski zegarek ale jest nieco luźniejsza od Ryogi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
meme174 Opublikowano 26 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2014 W sumie gdy kałacha zrobili z z duza dokladnoscia to przestał byc blotopylo i grom wie co odporny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MateuszDDZ Opublikowano 26 Kwietnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2014 Mateusz, to tak ma być żeby czasem samemu niechcacąco nie przestawić. Przecież nie zmieniamy tego podczas zwijania i zazwyczaj zmieniamy przy zmianie przynety lub precyzyjniejszych rzutów. Ryoga jest ladnie wykonana ale bardziej pasuje stwierdzenie pożądana. Prawdziwym dziełem sztuki jest CC101DC ten starszt, niczym Szwajcarski zegarek ale jest nieco luźniejsza od Ryogi.Wiem że nie przestawia się tego ciągle, ale czasami mam nagłą zmianę wiatru i zaliczam lekką brodę, lub po prostu rzucam w inną stronę, to w innych daiwach jest to tylko lekki ruch kciukiem, aby zmienić nastawę magnetyka, a tutaj będzie trochę ciężej. Jednak nie trzeba ściągać boczka tak jak w shimano. Zobaczymy jeszcze jak to będzie z czasem, bo jak narazie Ryoszka leży sobie w pudełeczku i jest tylko kręcona czasem przed telewizorem, bo to jeszcze sezon na nią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 26 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2014 Czy Ryoga nie ma za małego nawoju do łowienia sandaczy z opadu? Nawój tylko 67 cm w wersji H. Czy multiki z nawojem 75-85 cm nie będą lepsze? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MRTNZ Opublikowano 26 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2014 Godski, ja ostatnio spotkałem się z wersją sandacz + Abu Revo Rocket - zwijasz luz w mig. Ryoga wedłu mojego podejścia na sandała się nie nada, z podbicia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bazyloss Opublikowano 26 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2014 pół życia przełowiłem sandacze z podbicia Daiwami nawijającymi 71cm i uważam, że nawój nie ma tak dużego znaczenia, co technika podbicia, Ryoga to wg mnie do cięższych przynęt podbijanych na dwa i nawój wtedy nie ma tak dużego znaczenia, zresztą od kiedy łowię castem, to wszystko podbijam na dwa lub trzy i nie widzę problemu z nawojem, aczkolwiek taka 71-72cm jest wg mnie najbardziej optymalne mam Zilliona PE 7.9, super kołowrotek, ale powoli zaczynam mieć go dość przy łowieniu sandaczy, bo jest ..... za szybki źle się podbija na trzy, oczywiście przy szarpaniu lepszy, bo zwija w mig, ale szarpałem to spinnem, a castem bawię się przynętą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MRTNZ Opublikowano 26 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2014 pół życia przełowiłem sandacze z podbicia Daiwami nawijającymi 71cm i uważam, że nawój nie ma tak dużego znaczenia, co technika podbicia, Ryoga to wg mnie do cięższych przynęt podbijanych na dwa i nawój wtedy nie ma tak dużego znaczenia, zresztą od kiedy łowię castem, to wszystko podbijam na dwa lub trzy i nie widzę problemu z nawojem, aczkolwiek taka 71-72cm jest wg mnie najbardziej optymalne mam Zilliona PE 7.9, super kołowrotek, ale powoli zaczynam mieć go dość przy łowieniu sandaczy, bo jest ..... za szybki źle się podbija na trzy, oczywiście przy szarpaniu lepszy, bo zwija w mig, ale szarpałem to spinnem, a castem bawię się przynętą To fakt, wszystko zależy od Operatora sprzętu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PILOT Opublikowano 26 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2014 67cm to nie jest tak mało, normalnie daje radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bazyloss Opublikowano 26 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2014 (edytowane) nie tyle od operatora co od pewnej filozofii, którą w pewien sposób sam sprzęt narzuca, jak bierzesz do ręki Stingraya ze Steezem, to czy od razu nie pracuje Ci tylko i wyłącznie nadgarstek i w czasie jednego podbicia nie jesteś wstanie po drodze jeszcze zagrać i zawiesić przynętę ? Grunt to prawidłowo dobrany i zbalansowany zestaw. W cast'ie ma to wg mnie dużo większe znaczenie niż w spinnie, który więcej wybacza. Edytowane 26 Kwietnia 2014 przez bazyloss 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bazyloss Opublikowano 26 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2014 67cm to nie jest tak mało, normalnie daje radę. wg mnie to bardzo dobry nawój (uniwersalny), bo zarówno będziesz w stanie podbijać jak i komfortowo (na siłe nie zmuszając się do wolniejszego kręcenia) poorać dno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MateuszDDZ Opublikowano 27 Kwietnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2014 (edytowane) Kurde ten Rocket to zbiera prawie metr linki przy jednym obrocie korby Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia i indywidualnych preferencji każdego łowiącego. Ja do łowienia okoni z opadu używam młynka który ma 60cm nawoju i daję sobie radę. Fakt faktem że przy okoniach nie podbijam tak agresywnie, jak przy sandaczu, ale przy połowie sandaczy wcześniej sobie radziłem z podobnym nawojem. Mam natomiast jednego znajomego, który mówił że tylko dlatego nie przeszedł na casta kilka lat temu, bo trzeba kręcić korbką jak poj....y i to nie dla niego. Panowie jakimi młynkami łowiliście z pięć lat do tyłu, jak ciężko było znaleźć casta z tak dużym przełożeniem jak teraz? Edytowane 27 Kwietnia 2014 przez MateuszDDZ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.