grunwald1980 Opublikowano 23 Marca 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2014 Natomiast adaptacja matcha do spinningu to, moim skromnym zdaniem, pomylony pomysł. Rodem z wczesnego Kolendowicza. On to kiedyś taki artykuł popełnił w WW gdzieś w poł, lat '90. Potem dowiedziałem się od blisko z nim " spokrewnionego " kadrowicza, że to były jaja. Na potrzeby prasy, nowości na łamach i na zasadzie że głupi wędkarz każdą bzdurę kupi.No jakbym Slawka czytal Kiedys mialem odleglosciowke, lowilem nia brzany w Hiszpanii, ale za pierona nie przypomne sobie jakie miala cw, i tak sie zastanawiam czy nie kupic jakiejs taniej tak na kilka wypadow zanim bede mogl lowic na spinning.Nie widze sie ze splawikiem, chociaz za mlodego lubialem na przeplywanke polowic.Bardzo tanie sa shimano alivio (chyba najnizszy model) 5-15 gr.Moze cus takiego by styknelo na tych kilka wypraw?A moze padna jakies inne propozycje....wiem wiem nie to forum, ale dzial cafe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skippi66 Opublikowano 24 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2014 Nie kupuj najtańszego Siemano, bo to będzie niemożebny syf. Ciężkie, kluchowate i do niczego. Ja mam zupełnie taniego Kongera ( nie pamiętam ile zapłaciłem, ale gdzieś tak nieco pow. 200 zł ) i wędka jest zupełnie dobra. Nawet bardzo dobra jak za te pieniądze. Nie wiem jak będzie dalej w miarę użytkowania, bo mam ją od trzech lat ( kupiona dla małżowiny, żeby ta rozmiłowała się w wędkowaniu; niestety eksperyment zakończył się totalnym fiaskiem ) a na rybach była może 10 razy. Ale taka nie ciężka, niezła w akcji i nawet ją lubię. Korek kiepściutki ale czego wymagać za dwie stówki? Ogólnie może być. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PaNeK Opublikowano 24 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2014 a ja do 1 maja zaglądam do gruntówki, jak złapie kontuzję czy w masakryczne upały też wolę w cieniu siąść z zimnym piwem w dłoni,nie bawię się rzecz jasna w 10 wiader i 20 worków zanęty w bagażniku, wystarczy mi widok wędki na tle wody a jak tylko pogoda pozwala i sezon w pełni spinning króluje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sacha Opublikowano 24 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2014 Ja kilka razy w roku siadam z DS albo spławikiem i glizdą. Jakieś ognicho, ziemniaki do żaru, zimne piwo i mogę siedzieć. Jasne że większośc czasu na rybach to spin ale problem jest taki że po 3-4 godzinach kręgosłup mnie boli co wpływa na komfort spiningowania bo wtedy jedyną metodą jest się położyć na trawie na 10-15 minut co w październiku czy listopadzie jest mało zdrowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ŁYSY0312 Opublikowano 24 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2014 Ja czasem, choć już rzadziej niż w poprzednich latach lubię sobie pojechać z tyczką, batem czy matchem, workiem zanęty i 20 wiadrami jak ktoś to opisał A czasem i na zawody spławikowe. Zwłaszcza po kilku wypadach ze spinem na pusto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WhiteWillow Opublikowano 24 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2014 Łukasz, to holuj tego szczupaka batem Kilka szczupaków tak wyjąłem, nawet jednego 75cm Nie kupuj najtańszego Siemano, bo to będzie niemożebny syf. Ciężkie, kluchowate i do niczego. Ja mam zupełnie taniego Kongera ( nie pamiętam ile zapłaciłem, ale gdzieś tak nieco pow. 200 zł ) i wędka jest zupełnie dobra. Nawet bardzo dobra jak za te pieniądze. Nie wiem jak będzie dalej w miarę użytkowania, bo mam ją od trzech lat ( kupiona dla małżowiny, żeby ta rozmiłowała się w wędkowaniu; niestety eksperyment zakończył się totalnym fiaskiem ) a na rybach była może 10 razy. Ale taka nie ciężka, niezła w akcji i nawet ją lubię. Korek kiepściutki ale czego wymagać za dwie stówki? Ogólnie może być.Nie prawda. Odległościówka Shimano Alivio nie jest ani kluchowata ani ciężka. Wiem co piszę bo mam 2 sztuki - 3,6 i 3,9m. Jedyne, co mi w niej przeszkadza to korek jakości Carlo Rossi, przelotki mogły by być trochę lepszej jakości. Zdecydowanie lepiej łowi mi się matchówką Shimano Alivio niż 5 razy droższym Shimano Technium - to jest dopiero klucha, zaciąć tym (szczególnie w tempo) z odległości większej niż 10 metrów to wyczyn. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skippi66 Opublikowano 24 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2014 Kilka szczupaków tak wyjąłem, nawet jednego 75cm Nie prawda. Odległościówka Shimano Alivio nie jest ani kluchowata ani ciężka. Wiem co piszę bo mam 2 sztuki - 3,6 i 3,9m. Jedyne, co mi w niej przeszkadza to korek jakości Carlo Rossi, przelotki mogły by być trochę lepszej jakości. Zdecydowanie lepiej łowi mi się matchówką Shimano Alivio niż 5 razy droższym Shimano Technium - to jest dopiero klucha, zaciąć tym (szczególnie w tempo) z odległości większej niż 10 metrów to wyczyn.A to przepraszam. Nigdy nie miałem Alivio w rękach. Napisałem co napisałem sugerując się innymi najtańszymi wyrobami czy to Shimano czy Daiwy. Ostatecznie trzeba czasami trochę pokonfabulować żeby nie wyjść z wprawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 24 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2014 Ja lowie tylko na spinning (metoda spinningowa gdyby jakis krzychu sie czepial ) Ciezko byloby mi wziasc jakas gruntowka czy innego feedera.Wy tez tacy wierni fanatycy czy luzna guma? To i ja się określę... Zaczynałem równo pięć dych temu leszczyną i spławikiem z kory. Płotka, leszczyk na 30 cm to był kolos. Tak też łowiłem kilkanaście lat podbierając Tacie spina i od czasu do czasu machając wahadłem. W arsenale klejonka od Kubackiego i stary szklany spin. Mając piętnaście lat zdałem egzamin na kartę gdzie po raz pierwszy zagościł znaczek - SPINING. W tym też okresie dostałem swoją pierwszą muchówkę. Łowiłem trzema metodami: spławik na rzekach - przepływanka, spining i mucha. Głównie rzeki: Soła, Skawa, Dunajec, Poprad. Zleciało do czasów współczesnych. Pojawia się wątek gruntowy w postaci: feeder-ów, karpiówek i odległościowego spławika. Słowem pogoń za karpiami, leszczami. Z racji wygody i praktycznego podejścia do tematu "karpiarski balast" poszedł do ludzi. Była tego mała ciężarówka, trwało około sześciu lat i mile wspominam zasiadki po tygodniu biwakowania nad wodą. Dzisiaj tylko casting i mucha oraz powrót do spławika - float. Z pozycji czasu nie deklarował bym się w osobie innych, że tylko spining. Los wędkarza bywa przewrotny, kto wie na co będziemy łowić jutro lub po jutrze... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jack__Daniels Opublikowano 24 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2014 Ja też nie jestem zadeklarowanym spiningistą. Mam też casting choć to dla mnie dwie bliźniacze metody różniące się tylko ciężarem przynęty.Lubię posiedzieć przy spławiku albo drgającej szczytówce. Wybór metody determinują albo brania albo miejsce w którym łowię. Lubię pojechać na jeziora w oklicy Zielonej Góry czy też Gorzowa i tam odległościówka będzie na pierwszym miejscu. Jak jestem nad Odrą to jak już mi się spining przeje (znaczy się nie biorą) to wtedy bat albo drgająca.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DelTor0 Opublikowano 24 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2014 Spinning i czasami picker. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
minecjusz Opublikowano 24 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2014 Casting od 2 do 100gram Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maja 2 Opublikowano 24 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2014 Dla mnie w ogóle wędkarstwo to magia. Kocham kombinować, rozpracowywać nową wodę, nowe metody. I tak samo dobrze czuję się sporządzając "cudowną" mieszankę zanętową, która sprawi, że złowię najwięcej ryb, jak i ze spiningiem w ręku obławiając ciekawą miejscówkę, czy dobierając skuteczny wabik na te humorzaste garby, co to " dzisia panie nie biero". Taką sobie taktykę wybrałem, żeby być chociaż na przyzwoitym poziomie w większości metod wędkarskich. Będę miał zajęcie na wiele ładnych lat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EMMS Opublikowano 25 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2014 Też jestem zadeklarowanym casto-spinningowcem pewnie za jakieś 30lat+ jak już się rozleniwię na dobre, nabiorę trochę cierpliwości, w końcu zmierzę się z białorybem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skippi66 Opublikowano 25 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2014 Ten pogardzany białoryb czasami potrafi dostarczyć niezłych emocji. Duży lin albo nawet słusznych rozmiarów płoć, to silne i dynamiczne ryby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bootleg Opublikowano 27 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2014 Spining wypełnia u mnie jakieś 90% wypraw... ale przychodzą takie dwa tygodnie w roku, że liny na bata królują. Lin 2 kg. Na baciki 6-7 metrów żyłka 0,16 i jest impreza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witeg Opublikowano 27 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2014 Zaczynałem łowić w małej rzeczce spławikówką, po terajszemu był to float z centerpinem , korci mnie żeby w tym sezonie wrócić do początków - bez wiader zanęty, podestów, pomostów, tylko lekka wędka w garść, trochę robaków, płatków, pszenicy niesłusznie zapomnianej, czy kukurydzy i dymamy parę kilometrów brzegiem, przystając w co ciekawszych miejscach.Lubię łowić batem. W zeszłym sezonie w końcu ogarnąłem nieco swing tipa i polecam spróbować zamiast DS w stojących wodach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fish28 Opublikowano 27 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2014 (edytowane) Ja, jak pewnie większość z Nas, zaczynałem od spławiczka i gruntóweczki. Potem stwierdziłem że to jest już nudne i wielu już lat temu przerzuciłem się na spining.Niestety po tych wielu latach stwierdziłem że spining też mnie już nudzi i zacząłem zabawe z castingiem I nie wydaje mi się żeby mi się szybko znudził Choć powiem że ostatnio próbuje swoich sił w muszkarstwie, i powiem że zaczyna mnie to wciągać Edytowane 27 Marca 2014 przez fish28 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
s.synowiec-83 Opublikowano 27 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2014 (edytowane) Witam 99 % czsu który udaje mi się wygospodarować tylko spinning Pozostały 1% głownie wiosną, poświęcam na kilka wypadów z odległościówką w poszukiwaniu jeziorowego lina ( piekna i waleczna ryba). Bardzo intryguje mnie muszkarstwo i mam nadzieje,że będę miał okazję kiedyś spróbować. Edytowane 27 Marca 2014 przez Kmicic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Miro 85 Opublikowano 27 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2014 95% sezonu na spinning, reszta to bolonka i przepływanka, kiedys dosc namietnie nawet , babcia sie ze mnie smiała że przynajmniej ze 2 swinie by wychowała za te moje zanety.. raz udało mi sie nawet wycholowac 80cm karpia z rzeki na przyponie 0,12 i haku 14, sam karpiszon był zachaczony tylko za wąsik.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paprykarz Opublikowano 28 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 Zawsze na łodzi oprócz spiningów mam zestaw ze spławikiem do tego w schowku opakowanie lub dwa zanęty i puszka kukurydzy . Jak marnie współpracują okonie i inne zębate to szukam miejsca z ładnymi płociami i wypełniam czas przeznaczony na wędkowanie. Czasami trafi się jakiś fajny przyłów w postaci leszczy lub linów. Na delikatnym kijku z żyłką 0,14 to zawsze fajna zabawa. No i ta mina ludzi na brzegu jak obracam siatkę do góry dnem - bezcenne. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzegorz88 Opublikowano 28 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 (edytowane) Wyjazd na morze do Norwegii, 2-3 wypady splawikowofederowe, reszta spin. Edytowane 28 Marca 2014 przez grzegorz88 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lars Opublikowano 28 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 (edytowane) Zaczynałem jako 6-latek od spławika i pełnego zestawu (bata). Potem przez wiele lat doskonaliłem tą metodę. Wraz z wiekiem i doświadczeniem doszła odległościówka, potem metody gruntowe. Tak około 15 roku życia zafascynowałem się spiningiem i z nim "biegałem" po jeziorach Mazur południowych i Warmii aż do ukończenia studiów. Potem pochłonął mnie jeden gatunek - lin, pasja do tych ryb sprawiła że praktycznie stanowiły 90% mojego sezonu wędkarskiego. W grę wchodziły oczywiście metody spławikowe i gruntowe. W tak zwanym międzyczasie trochę zabawy z karpiowaniem ale czysto amatorsko, tak na marginesie wiele rozwiązań ze świata karpiowego można ze świetnymi rezultatami przenieść w celu łowienia kapitalnych linów, leszczy i karasi. Obecnie od dobrych kilku lat wraz z coraz mniejszą ilością czasu wróciłem do spiningu, który zawsze gdzieś tam był "we mnie" i nie wymaga ode mnie tylu przygotowań i czasu nad wodą co spławik czy grunt. Uwielbiam polować na okonie i podczas spiningowania to one stanowią 90% mojego czasu. Nie odpuszczam również moich linów i przy obecnej sytuacji pogodowej już dosłownie za chwilkę będzie najlepsza okazja na dobranie się do tych największych . Edytowane 28 Marca 2014 przez Lars Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kris1 Opublikowano 8 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2014 Pomylone garnki?Ciekawe który to stopien wtajemniczenia w/g Sławek Opeln Bronikowski?A co na to Szara Eminencja? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MIGOTKA Opublikowano 8 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2014 Ja tam czasami kawałek płota rozciągne lub ewentualnie prądem poczesze.Co sie będę rozdrabniał. świnie muszą żreć :Phehe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.