Skocz do zawartości

Przywracamy pstrągi rzece Bystrzycy! Kingfisher Club


Rekomendowane odpowiedzi

Gość SławomirW

Mentalnosc "starszych"braci po kiju to jedno.....Nastepny czynnik ilość wędkarzy i" innych" legalnie lub nie legalnie eksplatujacych nasze wody, i jak to się ma do niewielkiej zasobności w lowiska ? Mamy mało wod  P.L to nie Skandynawia.Bez zarybien i bez zmiany mentalności w Pl.ryb nie będzie.Pozdrawiam M.K

Mamy mało wód ? To jakaś nowość ! Gdybyś napisał,że mamy mało wód zagospodarowanych to OK. Jednym tchem mógłbym wymienić wspaniałe rzeczki w dolnośląskim które są pustą wodą nizinną, a które mogły by być wspaniałymi łowiskami pstrągowymi. Z resztą co tu wymieniać. Wystarczy spojrzeć na Strzegomkę . Woda górska, teoretyczne wspaniałe łowisko i co z tego ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Rozmawiałem z jednym z producentem agregatow elek. do odlowow ,przy okazji przeglądu jednostki bedacej na stanie Z.O. w NASZYM OKREGU PZW sluzacym do odlowow kontrolnych lub w celu pozyskania tarlaków ...............reasumując pochwalil się NAM ze już sprzedal ok 4 tys sztuk w ciągu 15lat ..........myślicie ze kupowaly to tylko gospodarstwa rybackie dla własnego użytku ?........to tylko 1 dystrybutor oryginalnego sprzętu z atestem, a ile jest producentow garażowych?Nawet nie zdajecie sobie sprawy jaki to proceder.........my spimy a oni.....?????....pozdrawiam M.K.......A co do leśnych dziadkow popatrzcie kto dzierzy władze w PZW ? TU TRZEBA ZACZAC ZMIENIAC

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmiejcie się. Może młody i głupi jestem, że wierzę w powodzenie takiej inicjatywy. Ale wolę spróbować, nawet jakby miało nie wypalić, niż siedzieć w domu i pisać posty, że ryba nie bierze. Od tego przedsięwzięcia raczej ryb w wodzie nie ubędzie. Raczej się nie pogorszy, więc dlaczego by nie spróbować? Tylko podjęcie jakiejś próby działania może dać odpowiedź na pytanie czy się da, bo teoretyzowanie to....

 

Pozdrówka

Kamil

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto to są ci "Dziadki", "Leśne Dziadki", "Starsi" itd. I jaka jest ta granica wiekowa, od której zaszeregować ich do tych kategorii?

Bywa że, im starszy tym głupszy ale, czy to w odniesieniu do dojrzałych już ludzi? Nie wiem ;) .

Nie będę odkrywczy stwierdzając iż, od bardziej doświadczonych młodsi się uczą. Kwestia oczywiście kto i czego uczy. 

Niezależnie od tego, sami kreujecie podziały niesłużące niczemu.

Uczyć należy każdego, stary czy młody. Zwłaszcza tych najbardziej wydawałoby się "opornych na wiedzę".

Bo jeżeli stwierdzicie że, dla nich już za późno, to długo jeszcze czekać będziecie na jakiekolwiek zmiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert, starym leśnym dziadkiem może być 15latek jak i 78latek tu chodzi o metalnosc ..........jak chłopaki potrzebujecie pomocy odn. zarybien, sposobow na załatwienia mat. zaryb .....omijania operatów itp. to zapr na prv .............Jestem za takimi oddolnymi inicjatywami, jak najbardziej pozdrawiam M.K

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od siebie jeszcze dodam, że z tego 15-sto latka to jeszcze mogą być ludzie.. a 78 latek? No cóż, musi dożyć swoich dni, ponieważ mu się to w głowie nie mieści, że można ryby wypuszczać.

Panie Więcek, piszesz pan tak jakbyś miał tyle lat co wpisów na J.pl. ;) .

Ale, nie kłóćmy się. Temat jest o czym innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję że Pana za bardzo nie uraziłem. Poprostu przez te parę lat swojego, krótkiego życia, wyrobiłem sobie takie a nie inne zdanie.

 

Mnie nie tak łatwo urazić :D .

I w rezultacie szkoda bo, nawet tu "starsi" (proszę się nie obrażać koledzy :D ) dają świadectwo swojej dojrzałości do nowego pojmowania wędkarstwa :) .

I proszę o wybaczenie, za ton i sarkastyczną treść mojego poprzedniego wpisu  :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Panowie krótko,bo szkoda bić pianę.

Bardzo fajna inicjatywa.

Na Bystrzycy jestem średnio dwa,trzy razy w tygodniu,bo właściwie tylko tu spinninguję...więc z chęcią w miarę czasowych możliwości (bo czas pracy mam kompletnie nienormowany) piszę się na pomoc przy realizacji Waszych planów.

Proszę tylko o informacje w sprawach organizacyjnych również na jerkbait,bo może to dziwne w tych czasach,ale z facebooka nie korzystam wcale.:)

Na wszelki wypadek mój numer kontaktowy:693-446-673 - Sylwek

...Tomek z Huntera mieszka 50m od Bystrzycy,a ja jakieś 35m więc "nie chcem,ale muszem".:)

 

Pozdrawiam i czekam na dalsze wiadomości. (na jerkbait)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Koledzy!

Ponieważ praca na chleb powszedni oraz działalność klubowa zabiera mnóstwo czasu dopiero teraz mogłem poczytać Wasze wypowiedzi. Wiem, że kilka osób już próbowało zarybiać na dziko Bystrzycę. Ta woda jest tak zmieniona przez zabudowę hydrotechniczną, że w zasadzie nie ma jak ją sklasyfikować. Rybostan poniżej Mietkowa jest w moim przekonaniu mizerny i uważam, że na pewno te dzikie zarybienia nie zrobiły rzece większej krzywdy niż melioranci. Oczywiście zawsze lepiej, żeby coś w tej rzece pływało niż nic. Idąc tym tropem można by spróbować kontynuować te zarybienia. Nasza inicjatywa ma jednak inny charakter. Ma stanowić przykład właściwego postępowania z wodami, polegającego na zgodnym z prawem, etyką i opartym o wiedzą naukową gospodarowaniu. Zatem jako klub tą drogą iść nie możemy i nie chcemy. Z dzikimi zarybieniami wiąże się wiele zagrożeń, które mogą nasze wysiłki zniweczyć w przyszłości. Wpuszczane ryby muszą być zdrowe, wyselekcjonowane. Nie chcemy mieć w Bystrzycy tysięcy czebaczków amurskich albo różnych choróbsk. A tak mogą się skończyć eksperymenty. W operacie przygotowywanym przez Okręg znajdą się zapisy ujmujące w tzw " widełki" ilość ryb jakie teoretycznie mogą zostać wpuszczone do rzeki. Dolną granicę stanowić będzie gwarantowane minimum (tą wartość określi komisja zarybieniowa już niebawem) a górna zależeć będzie od kilku czynników, ale należy ją ustalić wysoko. Tylko od zasobności okręgu i hojności ewentualnych darczyńców (klub również może przekazać odpowiednie środki na ten cel jeżeli taka będzie wola jego członków) lub przychodów z odcinka specjalnego (gdy powstanie) będzie zależała wtedy ilość ryb wpuszczanych do Bystrzycy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak odnośnie postu, w którym jeden z kolegów proponował pomoc w zarybieniu "na dziko". Jesteśmy wdzięczni za każdą dobrą radę czy pomoc, ale musimy trzymać się zasad, które sobie narzuciliśmy :)

Edytowane przez Kingfisher Club Krzysiek W
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Panowie krótko,bo szkoda bić pianę.

Bardzo fajna inicjatywa.

Na Bystrzycy jestem średnio dwa,trzy razy w tygodniu,bo właściwie tylko tu spinninguję...więc z chęcią w miarę czasowych możliwości (bo czas pracy mam kompletnie nienormowany) piszę się na pomoc przy realizacji Waszych planów.

Proszę tylko o informacje w sprawach organizacyjnych również na jerkbait,bo może to dziwne w tych czasach,ale z facebooka nie korzystam wcale. :)

Na wszelki wypadek mój numer kontaktowy:693-446-673 - Sylwek

...Tomek z Huntera mieszka 50m od Bystrzycy,a ja jakieś 35m więc "nie chcem,ale muszem". :)

 

Pozdrawiam i czekam na dalsze wiadomości. (na jerkbait)

Dzięki wielkie za konkretną deklarację. Takich zdecydowanych ludzi potrzebujemy! Numer zapisuję. Jesteśmy na etapie przygotowywania ogólnodostępnego spotkania poświęconego Bystrzycy i planom klubu względem niej. O jego terminie dowiecie się wszyscy na Jerkbait, facebooku i poprzez wszelkie udostępnione nam media. Będzie się można na nim dowiedzieć wszystkiego, bez niedomówień, zgłosić akces do klubu itp.

Edytowane przez Kingfisher Club Krzysiek W
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą to mnie zastanawia dlaczego Panowie tak walczyć chcecie z 1) naturą i 2) "mięsiarzami"?

 

Macie dwie przeciwności - gdybyście zamiast pstrągów chcieli poprawić bardziej naturalny rybostan (klenie, jazie, brzany itp.) to byłoby dużo łatwiej i sukces bardziej prawdopodobny.

 

1) Ryby dobrze by się zadomowiły bo są tam obecnie (pstrągów nie ma czy prawie nie ma bo nie radzą sobie na tej wodzie tak dobrze jak inne gatunki), 

2) Mięsiarzy mielibyście mniej bo "różowe" mięso pstąga by tak nie ściągało szumowin.

3) ekonomiczność wykorzystania środków PZW byłaby większa - nie szkoda składek na ryzykowny projekt? eksperyment? (to raczej pytanie do PZW)

4) na dobrze zarybionej i zadbanej wodzie równie miło łowiło by się inne prądolubne gatunki (niekoniecznie pstrągi) w milszej atmosferze bo bez ciągłego oglądania się (i ganiania) za kłusolami.  

 

Proszę o komentarz klubowiczów.

Edytowane przez analityk
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo Panowie.

Ja na razie deklaruje tylko, że nie będę przeszkadzał. Dajcie kiedyś na forum konkretne info jak można Wam pomóc. Łatwiej będzie się zadeklarować "na jedno działanie" (bo z wolnym czasem krucho) niż na nieznaną ilość działań w długim horyzoncie czasu.

 

Walczcie i powodzenia życzę. Idzie ku lepszemu.

Taki był Twój poprzedni wpis. Czy coś się zmieniło ? :P

" Primus non nocere ", Panie Analityk !

Edytowane przez Erin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że jesteś większym fanem kleni, jazi i brzan niż pstrągów. OK. Pozostaje Ci jedynie założyć klub obejmujący swym działaniem powyższe gatunki i dalej jazda chuligani !   :D

 

Tu nie o preferencje gatunkowe chodzi tylko o maksymalizację szans powodzenia projektu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...