Skocz do zawartości

Przywracamy pstrągi rzece Bystrzycy! Kingfisher Club


Rekomendowane odpowiedzi

Fajnie by było jakby tymi zarybieniami oberwała chociaż troche Strzegomka,te trujące pstrągi też by się tam przydały.Wydaje się że jak będą kontrole to ryba się utrzyma,bo na Strzegomce kontroli nigdy nie widzałem i czerwony rządzi.Z wrocławia daleko a z kół wałbrzyskiego okręgu też nikt nie pojedzie bo to przecież nie ich woda,więc nie sprawdzamy i nie zarybiamy choć do rzeki pare kilometrów.Troche dziwna sytułacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz PSR, SSR kontrole powinni przeprowadzać również klubowicze posiadający takowe uprawnienia.

 

Nikt tak nie zadba o wodę, jak ktoś, kto będzie czuł się za nią współodpowiedzialny, bo zostawi nad wodą swój czas, pieniądze i serce.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz PSR, SSR kontrole powinni przeprowadzać również klubowicze posiadający takowe uprawnienia.

 

Nikt tak nie zadba o wodę, jak ktoś, kto będzie czuł się za nią współodpowiedzialny, bo zostawi nad wodą swój czas, pieniądze i serce.

.... a kto to jest "klubowicz posiadający takie uprawnienia"?   ... jakaś nowa formacja? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... z tego co wiem, to właściciel jakiegoś terenu może "kontrolować" czy osoby, które wchodzą na "jego" teren mają stosowne uprawnienia, ale jeżeli teren jest ogólnodostępny to nikt (za wyjątkiem uprawnionych, ujętych w USTAWACH instytucji) nie ma prawa nas kontrolować, a tym bardziej sprawdzać naszych dokumentów, czy zawartości naszych bagaży ... a szkoda, bo już jutro założyłbym klub sympatyków mojego osiedla i kontrolował dokumenty każdej atrakcyjnej pani :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co się orientuję, to na niektórych łowiskach wędkarze będący członkami klubu mogą przeprowadzać kontrole podczas pobytu nad wodą.

I co w razie wykrycia naruszenia regulaminu może zrobić klubowicz? Zadzwonić po odpowiednie służby Jak każdy inny wedkarz? Na czym polega takie ,,uprzywilejowanie", jest poprostu uprawniony do kontroli?

 

Wysyłane z mojego HTC Legend za pomocą Tapatalk 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teren może i być ogólnodostępny, ale już woda i jej zasoby niekoniecznie. A to różnica. Ciężko powiedzieć, jak to miało by fizycznie wyglądać. Poddałem tylko pewien pomysł.

Oczywiście, że "przeciętny Kowalski" nie może wylegitymować osoby, dokonać kontroli osobistej, czy bagażu. SSR również nie ma takich uprawnień i w razie odmowy obywatela dzwoni np. po Policję, której to już mamy obowiązek okazania dokumentów, lub podania prawidłowych danych (pamiętając o konsekwencjach wynikających z art. 65 K.W.)

 

Spotkałem się też z rozwiązaniem, gdzie licencje/zezwolenia na połów na danym odcinku są o charakterystycznej barwie, są zalaminowane i MUSZĄ być umieszczone w widocznym miejscu, np. przypięte do kamizelki. Kontrola wędkarza odbywa się często bez potrzeby zakłócenia jego spokoju i skupienia nad wodą, przy pomocy lornetki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamil, weź pod uwagę, że "klub" to zbiorowisko osób, które za wyjątkiem wstępu do klubu nigdy i nigdzie poza nim żadnych uprawnień nie miały i nie mają. Co innego koło, które np. dzierżawi jakąś wodę, ale "klub" np. miłosników Odry możemy załozyć we dwóch ..... i żadnych uprawnień nad Odrą nam to nie da ...... dlatego pytałem, dlaczego "klub" i co bycie "klubowiczem" daje ...... ale odpowiedzi się nie doczekałem :(

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamil, weź pod uwagę, że "klub" to zbiorowisko osób, które za wyjątkiem wstępu do klubu nigdy i nigdzie poza nim żadnych uprawnień nie miały i nie mają. Co innego koło, które np. dzierżawi jakąś wodę, ale "klub" np. miłosników Odry możemy załozyć we dwóch ..... i żadnych uprawnień nad Odrą nam to nie da ...... dlatego pytałem, dlaczego "klub" i co bycie "klubowiczem" daje ...... ale odpowiedzi się nie doczekałem :(

 

J.

Na wszystkie odpowiedzi przyjdzie  czas , spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... z tego co wiem, to właściciel jakiegoś terenu może "kontrolować" czy osoby, które wchodzą na "jego" teren mają stosowne uprawnienia, ale jeżeli teren jest ogólnodostępny to nikt (za wyjątkiem uprawnionych, ujętych w USTAWACH instytucji) nie ma prawa nas kontrolować, a tym bardziej sprawdzać naszych dokumentów, czy zawartości naszych bagaży ... a szkoda, bo już jutro założyłbym klub sympatyków mojego osiedla i kontrolował dokumenty każdej atrakcyjnej pani :)

 

Ja to bym co innego kontrolował, np. podwozie (sorki za OT :) motoryzacyjny maniak ze mnie, hahahaha ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam ten wątek z wypiekami na policzkach niemalże :)

Rzeczka niegdyś często przeze mnie odwiedzana w poszukiwaniu medalowych kleni. Nie ten rejon dokładnie, ale rzeczka ta sama :)

 

Co by nie było, jak by nie było: bardzo chętnie przyłączę się i w miarę moich możliwości czasowych, pomogę Kolegom w pracach nad rzeką.

Możecie liczyć na moje łapy do pomocy.

 

Slavo

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamil, weź pod uwagę, że "klub" to zbiorowisko osób, które za wyjątkiem wstępu do klubu nigdy i nigdzie poza nim żadnych uprawnień nie miały i nie mają. Co innego koło, które np. dzierżawi jakąś wodę, ale "klub" np. miłosników Odry możemy załozyć we dwóch ..... i żadnych uprawnień nad Odrą nam to nie da ...... dlatego pytałem, dlaczego "klub" i co bycie "klubowiczem" daje ...... ale odpowiedzi się nie doczekałem :(

 

J.

Odpowiedź na to pytanie wymaga długiego wywodu. Ponieważ teraz mamy kocioł i w zasadzie się ledwie wyrabiamy z robotą odpowiedzi chętnie udzielę telefonicznie. Chyba tak będzie najlepiej. Kto ciekawy niech dzwoni 606 413 913 Krzysiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... to było pytanie retoryczne :) Doskonale wiem, że "bycie" w klubie daje dokladnie tyle ile wzajemnie dadzą sobie klubowicze, bawiąc się w "klub" możemy sami sobie zapewnić towarzystwo, wspólnie przeprowadzić jakiś "prace społeczne", pogadać, ponarzekać, śmieci pozbierać, a nawet samą swoją obecnością nad wodą kłusoli przegonić ...... o ile będzie nam się chciało. Niestey (a może stety) "bycie" w klubie nie daje nam żadnych wymiernych profitów i uprawnień, nie możemy się oszukiwać, że będąc klubowiczem "coś" będziemy mogli, czego nie może przeciętny wędkarz .... i jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to po prostu (oględnie pisząc) mija się z prawdą :(

Na całym świecie (teraz i zawsze) bycie w jakimkolwiek klubie dawało ludziom tylko (a może aż) poczucie wspólnoty (interesów, zainteresowań, celów do realizacji), a siłą każdego klubu jest indywidualna siła jego członków..... Inaczej pisząc, jeżeli członkiem klubu zostanie komendant straży rybackiej, miejskiej, ze trzech właścicieli dużych firm i gwiazda telewizji ..... to klub bedzie miał pieniądze, ochronę nad wodą i dobrą prasę ...... ale jeżeli w klubie będzie tylko (nikogo nie obrażając) trzech bezrobotnych, murarz i pielęgniarka ...... to będą mogli liczyć tylko na wspólne sprzątanie brzegów 

 

..... ale się nagadałem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... to było pytanie retoryczne :) Doskonale wiem, że "bycie" w klubie daje dokladnie tyle ile wzajemnie dadzą sobie klubowicze, bawiąc się w "klub" możemy sami sobie zapewnić towarzystwo, wspólnie przeprowadzić jakiś "prace społeczne", pogadać, ponarzekać, śmieci pozbierać, a nawet samą swoją obecnością nad wodą kłusoli przegonić ...... o ile będzie nam się chciało. Niestey (a może stety) "bycie" w klubie nie daje nam żadnych wymiernych profitów i uprawnień, nie możemy się oszukiwać, że będąc klubowiczem "coś" będziemy mogli, czego nie może przeciętny wędkarz .... i jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to po prostu (oględnie pisząc) mija się z prawdą :(

Na całym świecie (teraz i zawsze) bycie w jakimkolwiek klubie dawało ludziom tylko (a może aż) poczucie wspólnoty (interesów, zainteresowań, celów do realizacji), a siłą każdego klubu jest indywidualna siła jego członków..... Inaczej pisząc, jeżeli członkiem klubu zostanie komendant straży rybackiej, miejskiej, ze trzech właścicieli dużych firm i gwiazda telewizji ..... to klub bedzie miał pieniądze, ochronę nad wodą i dobrą prasę ...... ale jeżeli w klubie będzie tylko (nikogo nie obrażając) trzech bezrobotnych, murarz i pielęgniarka ...... to będą mogli liczyć tylko na wspólne sprzątanie brzegów 

 

..... ale się nagadałem ;)

Sporo w tym racji, ale mając pełną wiedzę o całym zjawisku jakim jest ten właśnie klub, o jego regulaminie i "założeniach taktycznych", poparciu społecznym i o tym, kto nas wspiera z osób mających znaczący wpływ na wiele dziedzin zdziwisz się, jak wiele ten klub może już dziś, a w przyszłości będzie mógł jeszcze więcej. Niestety, wiedza ta jeszcze przez jakiś czas musi pozostać w samym klubie. Zapewniam, że gdybyśmy byli kołem pzw nie mielibyśmy nawet połowy tej mocy sprawczej, którą, również z Waszą pomocą, w niedługim czasie uzyskamy. Nie od dziś jesteśmy wędkarzami i obaj wiemy,  że to co osiągneliśmy już na samym początku, a więc wodę górską tam gdzie sobie zażyczyliśmy, kontrolę nad zarybieniami i ich pełną jawność, bezpośredni wpływ na zasady funkcjonowania przyszłego łowiska i planowanego OS-u nie udało się do tej pory u nas nikomu. Wszystko to staje się na naszych oczach rzeczywiste, ponieważ jest głęboko przemyślane, wielokrotnie przekalkulowane i zaplanowane. A kiedy dodamy do tego jeszcze Wasz potencjał, Koledzy, nie wiem czy ktoś jeszcze będzie mógł  nas powstrzymać od realizacji celów, jakie sobie wytyczymy... Ja oczywiście chętnie  z każdym z Was porozmawiam telefonicznie, bo niestety tak mało śpię w ostatnich tygodniach, że już nie mam siły pisać długich elaboratów wyjaśniających czy polemizujących... wybaczcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli rozumie ze zabieracie ostatnie pstragi ze strzegomki i wyzwozicie do siebie.

 

ot wlasnie caly system :angry: Masakra tak trzymac

 

jeszcze kilka rybek jest w pelcznicy kolo Swiebodzic tez proponuje odlowic :angry:

Skąd taki wniosek wysnułeś? To kompletna bzdura! Dlaczego mielibyśmy zabierać ryby ze Strzegomki?!? Co ma się jedno do drugiego?!? Bystrzyca otrzyma niezależne zarybienia. Problem jest zupełnie gdzie indziej. My się zorganizowaliśmy i walczymy o tą rzekę, zamiast narzekać, że nie ma w niej ryb. Z kolei wielu wędkarzy znad Strzegomki, mając tak piękna wodę pod nosem w ogóle o nią nie walczy. Nie próbujecie się zorganizować, a to jest podstawa sukcesu. Operaty powstaja w tym roku i jeżeli się nic teraz nie wywalczy to przez kolejne 10 lat będzie du.a zbita! Strzegomce należą się solidne zarybienia, bo pstrągi tam mają bardzo dobre warunki i nikt z tym nie polemizuje. My na Bystrzycy przecieramy pewnego rodzaju szlak. Chcemy również zająć się Strzegomką, ale musimy mieć kim i z kim. Zamiast biadolić trzeba zakasać rękawy, poświęcić sporo czasu i prywatnych pieniędzy i można dopiąć swego. Tylko tyle i aż tyle. A Ty kolego ile jesteś wstanie poświęcić, żeby mieć w Strzegomce solidną populację pstrągów?!?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,

 

Skąd taki wniosek wysnułeś? To kompletna bzdura! Dlaczego mielibyśmy zabierać ryby ze Strzegomki?!? Co ma się jedno do drugiego?!? Bystrzyca otrzyma niezależne zarybienia. Problem jest zupełnie gdzie indziej. My się zorganizowaliśmy i walczymy o tą rzekę, zamiast narzekać, że nie ma w niej ryb. Z kolei wielu wędkarzy znad Strzegomki, mając tak piękna wodę pod nosem w ogóle o nią nie walczy. Nie próbujecie się zorganizować, a to jest podstawa sukcesu. Operaty powstaja w tym roku i jeżeli się nic teraz nie wywalczy to przez kolejne 10 lat będzie du.a zbita! Strzegomce należą się solidne zarybienia, bo pstrągi tam mają bardzo dobre warunki i nikt z tym nie polemizuje. My na Bystrzycy przecieramy pewnego rodzaju szlak. Chcemy również zająć się Strzegomką, ale musimy mieć kim i z kim. Zamiast biadolić trzeba zakasać rękawy, poświęcić sporo czasu i prywatnych pieniędzy i można dopiąć swego. Tylko tyle i aż tyle. A Ty kolego ile jesteś wstanie poświęcić, żeby mieć w Strzegomce solidną populację pstrągów?!?

Zapewne te kilka minut przed komputerem pod anonimowym nickiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i sobie wszystko pięknie wyjaśniliśmy na privie z Kolegą o nicku "piter". Tak już czasami jest, że ktoś z nas nie doczyta całej dyskusji, napisz e post, ktoś inny zareaguje poirytowaniem i robi się niesympatycznie. Tym razem jednak bardzo piękne zachowanie ze strony Kolegi. Zadzwonił, przeprosił - pełna kultura. Wielkie dzięki Piter za pokazanie, że masz jaja, odwagę cywilną przyznać się do błędu. Wielu może Ci tego pozazdrościć! Do zobaczenia na spotkaniu klubowiczów i kandydatów na klubowiczów Kingfisher Club-u!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, dzisiaj wstępnie podjęliśmy decyzję o spotkaniu. Najprawdopodobniej spotkamy się w pierwszą sobotę po majówce. W tej chwili myślimy o zorganizowaniu spędu w m. Milin, ale jako alternatywę rozważamy również stanicę PZW w Mietkowie. Decyzja zapadnie jeszcze w tym tygodniu i od razu zostaniecie poinformowani. Będziemy również prosić o deklarację udziału, żeby przygotować poczęstunek itp. Pozdrawiam serdecznie.

Edytowane przez Kingfisher Club Krzysiek W
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...