stone Opublikowano 27 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2014 daje daje https://www.facebook.com/kingfisherclub.wroclaw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość SławomirW Opublikowano 27 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2014 daje daje https://www.facebook.com/kingfisherclub.wroclawChcę przeczytać coś o klubie, a tam reklama woblerów ! Dobre. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bjpol Opublikowano 27 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2014 .... może dlatego, że jeden z producentów mieszka jakieś 50 metrów od Bystrzycy i jest żywo zainteresowany tematem? .... a może, dla klubowiczów będą zniżki (Tomek, polecam się) J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość SławomirW Opublikowano 27 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2014 .... może dlatego, że jeden z producentów mieszka jakieś 50 metrów od Bystrzycy i jest żywo zainteresowany tematem? .... a może, dla klubowiczów będą zniżki (Tomek, polecam się) J.Jeszce może wyjdzie na to, że wybór padł na Bystrzycę bo ktoś niedaleko niej mieszka. To ja jak już będę klubowiczem to zareklamuję swój zakład samochodowy. W sumie jest 100 metrów od Bystrzycy to się będę łapał chyba w takie kryteria. ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bjpol Opublikowano 27 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2014 (edytowane) .... eeee czepiasz się, po prostu chciałem się podlizać i wyłudzić zniżki ... a jak już będziesz w klubie, to samochody klubowiczow bedziesz naprawiał za darmo? ... a tak na serio, to jeżeli ktoś na swojej stronie umieszcza jakąkolwiek reklamę to jego i tylko jego decyzja .... J. Edytowane 27 Marca 2014 przez bjpol Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kingfisher Club Krzysiek W Opublikowano 27 Marca 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2014 (edytowane) Bardzo mnie ubawiliście tymi dociekaniami na temat "reklamy" - jak to nazwaliście - woblerów. Dobrze, że dyskusja rozwiązała się z humorem, bo gdyby tu trafił jakiś "hejter" poszło by pewnie na noże. A co do udostępnienia profilu Kolegów z Huntera - dlaczego nie mielibyśmy wspierać tych, którzy nas wspierają? Czy nie na tym polega koleżeństwo? Jeżeli któryś z Was wesprze nas choć w połowie tak jak oni, bez mrugnięcia okiem polubimy i udostępnimy profil jego warsztatu samochodowego.Nie wiem czy znana jest Wam historia wspaniałego kostrzyńskiego wędkarza, człowieka - legendy jeżeli chodzi o łowienie na obrotówki, Jerzego Rybki. Ten ponad siedemdziesięcioletni gość szukając wsparcia sponsorów dla swojego bardzo ubogiego klubu pukał do wszystkich drzwi. Czasami ktoś z jakiegoś sklepu wędkarskiego czy hurtowni rzucił mu jak ochłap 50 zł, na odpieprz. Trafił nawet kiedyś, całkiem przypadkiem, do burdelu. I wiecie co się okazało? Jego właściciel wyposażony w szeroki spieczony słońcem kark, w ogóle z wędkarstwem nie mający nic wspólnego (mam na myśli właściciela, a nie kark), wyjął z kieszeni 1500 zł i wręczając Jurkowi życzył mu sukcesów w Mistrzostwach Polski, na które za te pieniądze zamierzał z kolegami pojechać. Przed umieszczeniem reklamy agencji towarzyskiej miałbym pewne opory, ale kolegów robiących na prawdę łowne woblery, w które wkładają wieloletnie doświadczenie, z takim trudem i takim kosztem zdobywane? Chyba już mnie rozumiecie... A Jak się to ma do nas? Wielu z nas mogłoby swój wolny czas poświęcić rodzinom, pojechać na ryby i mieć wszystko w nosie. Oddaliśmy jednak serce Bystrzycy, pstrągom, lipieniom. Na swojej drodze popełnimy być może trochę błędów, podejmiemy niepopularne decyzje, narobimy sobie wrogów wśród tych, którym popsujemy szyki. Ale w głowie będziemy mieć cały czas słowa, które tatuują sobie legioniści Legii Cudzoziemskiej: Idziemy razem, giniemy razem. Wiem, że ci, którzy pójdą z nami przeżyją coś, czego niektórzy związkowi działacze pierdzący w stołki, jadowici forumowicze negujący wszystkich i wszystko, bo mama za rzadko cycka dawała itp. nigdy nie doświadczą.Koledzy! Wierzę, że Wasze zainteresowanie tematem będzie narastać i w końcu spotkamy się nad Bystrzycą na wspólnym zarybianiu, wędkowaniu, biesiadowaniu. Bardzo gorąco Was do tego zachęcam! Pozdrawiam serdecznie.Krzysiek Edytowane 27 Marca 2014 przez Kingfisher Club Krzysiek W 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kingfisher Club Krzysiek W Opublikowano 28 Marca 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 Czy ktoś wybiera się na weekend nad Bystrzycę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tomek O Opublikowano 28 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 No jasne ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Casdamato Opublikowano 28 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 (edytowane) Piszę tak przy okazji. Mógłby mi ktoś wytłumaczyć dlaczego odra w dolnośląskim i inne rzeki nie są zarybiane albo bardzo rzadko? Znalazłem przykładowe ceny kupna narybku... Jest to około 3 grosze szczupak, 30 groszy pstrąg. Patrząc na to że opłata za kartę wędkarską wynosi 200 zł a wędkarzy jest dużo... To wpuszczenie 1000 sztuk narybku pstrąga to koszt 300zł, dla szczupaka jest to jeszcze więcej. W interesie PZW czy samych sklepów wędkarskich jest to żeby ryb było jak najwięcej... bo więcej chętnych do łowienia i wykupowania opłat czy samego sprzętu. Nie wiem ilu jest wędkarzy we Wrocławiu z 5 000 ? jeśli każdy wędkarz zapłaciłby 50zł za zarybienie rocznie to myślę ze mielibyśmy masę ryb interes by się kręcił. Proszę niech mi to ktoś wytłumaczy Edytowane 28 Marca 2014 przez Casdamato Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Erin Opublikowano 28 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 Piszę tak przy okazji. Mógłby mi ktoś wytłumaczyć dlaczego odra w dolnośląskim i inne rzeki nie są zarybiane albo bardzo rzadko? ...................................Gdybyś sobie chodził na zebrania koła to byś wiedział ile kasy idzie na działalność pzw plus wszelkiego rodzaju zawody i wyjazdy integracyjne dla najbardziej oświeconych w kole. Więc na zarybienia pozostaje ..... nic albo mało. Do tego opłacasz kartę w ramach porozumień dolnośląskich. Więc możesz jeździć za rybami nawet po 150 km od Wrocka. Prowadzi to do tego, że ogólnie każdy ma wyj..... na zarybianie " komuś " wody. I nie ma tu czego więcej tłumaczyć. Nasi Mohikanie z nowo powstałego Klubu chcą coś zrobić, więc zamiast zadawać głupie pytania i zaśmiecać wątek odmów kilka koronek by im się to udało, bo szanse i tak mają minimalne. I nie jest to pesymistyczne z mojej strony tylko realistyczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kingfisher Club Krzysiek W Opublikowano 28 Marca 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 (edytowane) O skuteczności zarybień napisano wiele prac naukowych, również na zachodzie. Same zarybienia (jeżeli są wykonywane) napotykają na wiele problemów, które są mniejsze lub większe, zależnie od gatunku i mają proste przełożenie na wydajność i skuteczność zarazem. Na przykład szczupak i sandacz są tu gatunkami trudniejszymi. Od dawna wiadomo, że jeżeli wpuścicie do bańki z wodą 10 000 szt wylęgu szczupaka i przewieziecie go na miejsce planowanego zarybienia to statystycznie po ok. godzinie ( a przewożenie zazwyczaj trwa co najmniej godzinę) w waszym baniaku będzie już tylko 8 000 sztuk. Kanibalizm u stadiów młodocianych szczupaka jest potworny. W naturze też on występuje, ale jednak mamy w wodzie rośliny, gałęzie itd. i poszczególne osobniki mają się gdzie przed sobą kryć. I nie są w takim zagęszczeniu jak w bańce używanej do zarybień czy workach. Do tego dochodzi kolejna strata wynikająca z faktu, że zarybiającym zazwyczaj nie chce się ryb roznosić po łowisku. Wolą po prostu rozwinąć rękaw i wszystkie ryby chlup do wody. Efekt jest taki, że wszystkie duże drapieżniki zamieszkujące zarybiana wodę mają przez kilka dni w jednym miejscu suto zastawiony stół. A gdyby zamiast brać sobie na głowę te wszystkie problemy stworzyć lub zidentyfikować miejsca dogodne do naturalnego tarła, objąć je ochroną wyłączając z wędkowania i zamiast 10 000 "ofiar" wpuścić 20 szczupaków po 4 - 8 kg? Nie da się? No nie da... trzeba przecież na coś kasę wydawać, bo jak się wydaje dużą kasę, to i łatwiej uszczknąć z niej trochę dla siebie bez wzbudzania podejrzeń.Jeżeli chodzi o sandacza to mechanizm jest podobny, przy czym dochodzi jeszcze jeden czynnik: ryby te w dużym zagęszczeniu ( a są w takim podczas transportu) miedzy innymi ranią i uszkadzają sobie nawzajem nieodwracalnie gałki oczne ostrymi promieniami płetw, a sandacz bez wzroku nie radzi sobie tak dobrze jak szczupak. Jeżeli nawet przeżyje, a w rany nie wda się jakaś choroba grzybicza czy bakteryjna, to kondycja w latach następnych nie pozwoli mu przystąpić w pełni skutecznie do tarła i go odbyć z zadowalającym efektem.Pytanie czy zarybiają jest nietrafione, bo zarybiają. Robią to za to niewłaściwie, a przez to nieskutecznie, najprawdopodobniej dlatego, że celem nie jest dobrostan wód a dobrostan portfela. Wyprodukowanie ryby kilkukilogramowej trwa kupę czasu i sporo kosztuje. Edytowane 28 Marca 2014 przez Kingfisher Club Krzysiek W Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mari Opublikowano 28 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 Otóż Wiesław Dębicki, redaktor naczelny pisma uważa tą inicjatywę za swój największy błąd. Niemal we wszystkich towarzystwach zarządy nakradły ile wlezie ze składek członków.Piękne, w całej masie ogólników taki konkret. Może jakieś przykłady takich towarzystw? Jaki procent ogółu one stanowią? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aleksander Więcek Opublikowano 29 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2014 (edytowane) . Edytowane 3 Listopada 2014 przez ... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woder Opublikowano 29 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2014 Witam wszystkich.Brak optymizmu i wiary w siebie to nasza choroba narodowa . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stone Opublikowano 29 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2014 Witam wszystkich.Brak optymizmu i wiary w siebie to nasza choroba narodowa .Coś w tym jest.Ja jednak trzymam kciuki za tą inicjatywę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FidoAngel Opublikowano 29 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2014 Bo przez lata działalnosci PZW wyrobiliśmy sobie pogląd, że aby były ryby to konieczne są zarybienia. I to jest nasza tragedia narodowa, takie myślenie na temat wód i ich rybności. Może się wam uda, i mimo, że zupełnie mnie to nie interesuje co robicie to życzę powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kingfisher Club Krzysiek W Opublikowano 29 Marca 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2014 Piękne, w całej masie ogólników taki konkret. Może jakieś przykłady takich towarzystw? Jaki procent ogółu one stanowią?Może rzeczywiście się zapędziłem. Byłbym bliższy prawdy pisząc " w wielu towarzystwach". Nie zamierzam podawać przykładów, bo nie moim celem jest uzdrawianie tych towarzystw, ale robota zgoła inna, której dotyczy ten wątek. O wałkach w towarzystwach pewnie niebawem będzie głośno, bo kilka spraw jest w tej chwili w prokuraturze. Przyznam, że bardzo mnie świerzbi, żeby podać ich nazwy, ale muszę powściągnąć język w tej chwili z różnych przyczyn. Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone. Pisząc o sprawie miałem na celu pokazanie, że towarzystwa to nie jest żadne lepsze rozwiązanie od PZW. Jeżeli towarzystwo stworzą ludzie, którzy tylko pozornie chcą coś zrobić, a próbują zbić na tym różnoraki kapitał kierując się prywatą to efektów nie będzie. Jeżeli mają powstawać kolejne organizacje, z których szeregowi członkowie nie będą zadowoleni i dumni lepiej zmienić to co już jest na lepsze, bo wydatek energetyczny jest mniejszy. Taki cel mi przyświecał, kiedy pisałem ten post - pokazać, że mogą nastąpić zmiany na lepsze na bazie tego co już jest. Bo PZW ma największe doświadczenia zarówno w produkcji materiału zarybieniowego jak i w gospodarowaniu wodą i można to dobrze wykorzystać mądrze zarządzając. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aleksander Więcek Opublikowano 29 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2014 (edytowane) . Edytowane 3 Listopada 2014 przez ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mari Opublikowano 29 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2014 Może rzeczywiście się zapędziłem. Byłbym bliższy prawdy pisząc " w wielu towarzystwach". Nie zamierzam podawać przykładów, bo nie moim celem jest uzdrawianie tych towarzystw, ale robota zgoła inna, której dotyczy ten wątek. O wałkach w towarzystwach pewnie niebawem będzie głośno, bo kilka spraw jest w tej chwili w prokuraturze. Przyznam, że bardzo mnie świerzbi, żeby podać ich nazwy, ale muszę powściągnąć język w tej chwili z różnych przyczyn. Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone. Pisząc o sprawie miałem na celu pokazanie, że towarzystwa to nie jest żadne lepsze rozwiązanie od PZW. Jeżeli towarzystwo stworzą ludzie, którzy tylko pozornie chcą coś zrobić, a próbują zbić na tym różnoraki kapitał kierując się prywatą to efektów nie będzie. Jeżeli mają powstawać kolejne organizacje, z których szeregowi członkowie nie będą zadowoleni i dumni lepiej zmienić to co już jest na lepsze, bo wydatek energetyczny jest mniejszy. Taki cel mi przyświecał, kiedy pisałem ten post - pokazać, że mogą nastąpić zmiany na lepsze na bazie tego co już jest. Bo PZW ma największe doświadczenia zarówno w produkcji materiału zarybieniowego jak i w gospodarowaniu wodą i można to dobrze wykorzystać mądrze zarządzając.Ooo to ciekawe. Czyżby kolega redaktor uznał, że lepiej się przytulić do silniejszego?. Przy nim się łatwiej pożywić. Pamiętam jak parę lat temu brylował na salonach "towarzystw".Oczywiście poczekamy na wyniki dochodzeń prokuratorskich, a jeszcze lepiej na wyroki sądowe, ale obiecaj, że jak się tylko pojawią napiszesz na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bjpol Opublikowano 29 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2014 ..... a z drugiej strony patrząc, gdyby tak każdy wędkarz zamiast płacić składkę mógł sobie za 200 zł zakupić i wypuścić ryby do najbliższego bajorka czy rzeczki to po kilku latach byłoby prawdziwe eldorado Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kingfisher Club Krzysiek W Opublikowano 29 Marca 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2014 Ooo to ciekawe. Czyżby kolega redaktor uznał, że lepiej się przytulić do silniejszego?. Przy nim się łatwiej pożywić. Pamiętam jak parę lat temu brylował na salonach "towarzystw".Oczywiście poczekamy na wyniki dochodzeń prokuratorskich, a jeszcze lepiej na wyroki sądowe, ale obiecaj, że jak się tylko pojawią napiszesz na forum.Tylko krowa nie zmienia poglądów. Ale posądzanie o "przytulanie się do silniejszego" jest bardzo krzywdzące. Nie ma po prostu alternatywy. Bardzo to smutne, ale cóż zrobić? To tak jak z socjalizmem i z kapitalizmem. W założeniach wszystko wygląda pięknie i tu i tam, ale koniec końców ktoś i tak dostaje po zadzie. To nie formę zrzeszania należałoby chyba zmienić, ale ludzką mentalność. A co do wyroków: ostatnio na stronie Wędkarza pojawiła się informacja, która pokazuje pewną ewolucję w podejściu sądownictwa do kłusowników. Podano bowiem do publicznej wiadomości wymiar kary oraz - uwaga - imię i nazwisko sprawcy! Chociaż finansowo kara nie była zbyt dotkliwa to przynajmniej kut..s przestał być anonimowy... Ale zostawmy ten temat. Wątków o podobnej tematyce jest na pęczki. Ten niech się toczy swoim torem. W Bystrzycy mogą być pstrągi i - jak wszystko pójdzie po naszej myśli - będą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bjpol Opublikowano 29 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2014 .... a to na pewno o naszą, a nie lubelską Bystrzycę chodzi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woder Opublikowano 30 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2014 Z tego co zauważyłem we Wro. to mamy podział wiekowyMłodsi wędkarze w większości , wypuszczają rybkę a starsi (z całym szacunkiem) do siaty.Wydaje mi się że edukacja działa i bardzo wolno , ale jednak zmierzamy w dobrym kierunku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woder Opublikowano 30 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2014 Naszą tragedią narodową jest to że większość ludzi złowione ryby "musi zjeść", bo wypuszczać nie wypada. Nie mam nic przeciwko zabraniu, raz na jakiś czas, jakiejś rybki na obiad, ale to co obserwuję mnie przeraża!!! Faktycznie każda woda będzie rybna i bez zarybień, pod warunkiem, że my wędkarze nie będziemy masakrować wszystkiego co pływa, w celu zaspokojenia żądzy gastronomicznej. Ostatnio rozmawiałem z takim jednym, co narzekał, że składka na PZW podrożała a zasada C&R to jakiś fetysz!! Jak on to ładnie ujął: "łapać i wypuszczać ryby, to tak jak by sobie na ogrodzie do starej wanny 10 płotek wpuścił i łapał je sobie cały dzień, a za 200zł to on by sobie tyle ryby kupił!!.." Tacy ludzie też są członkami PZW i to jest największy problem.Z tego co zauważyłem we Wro. to mamy podział wiekowyMłodsi wędkarze w większości , wypuszczają rybkę a starsi (z całym szacunkiem) do siaty.Wydaje mi się że edukacja działa i bardzo wolno , ale jednak zmierzamy w dobrym kierunku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marius13 Opublikowano 30 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2014 Mentalnosc "starszych"braci po kiju to jedno.....Nastepny czynnik ilość wędkarzy i" innych" legalnie lub nie legalnie eksplatujacych nasze wody, i jak to się ma do niewielkiej zasobności w lowiska ? Mamy mało wod P.L to nie Skandynawia.Bez zarybien i bez zmiany mentalności w Pl.ryb nie będzie.Pozdrawiam M.K Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.