Skocz do zawartości
  • 0

Olej do spodziny


rózgaś

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Przepraszam. :) Nie używam tub są nieekonomiczne. Myślałem że to to samo. Więcej w olejach się nie odzywam. 

Popieram, oprócz tego że są nieekonomiczne jakoś sobie nie wyobrażam napełnić tym dużego silnika. Dzisiejsze oleje są naprawdę dobre, za to niedolany olej to już insza inszość. Jak pompuję pompką z butelki to mam pewność, że jest dolany jak trzeba. Z tuby, niektóre są 350 a nawet jak są 375 to jakoś w wyciśniecie do ostatniej kropli jak u mnie wchodzi 370ml nie wierzę ... a co zrobić jak trochę pocieknie?

Butla to butla.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No o tym nie pomyślałem  :D , jak ktoś lubi drożej ...

 

I jeszcze mam takie przemyślenia ze sportów motorowych wyścigowych, gdzie olej to podstawa i przerobiłem go setki litrów przez kilkanaście sezonów i motocykli (doświadczenia własne nie zasłyszane) może komuś pomoże podejmować decyzje:

1. Spodzina.

Olej niby zwykły przekładniowy, ale pracuje pod wodą i może mieć dodatki pozwalające mu pracować prawidłowo z domieszką wody.

Tu nie kombinuję, leje dedykowany olej do spodzin. Mam Yamę więc leje Yamalube. Przecież przy zakupie litrowej butelki sam olej na jedną wymianę jest tańszy niż dwie nowe uszczelki. Które tez kupuję yamahy - za 26pln bo są dedykowane, nie gumowe, nie okrągłe ... a zgubić olej na pełnej p ... i remontować spodzinę to bym nie chciał.

Co do olejów typu Yamalube:

To tzw marka prywatna. Ma takowe np KTM, Yamaha itd. - fakt sami olejów nie produkują. Robi to dla nich ktoś. Ale jako że pracuję w firmie która produkuje prywatne marki mogę Was zapewnić, ze jakość tych olejów jest super. Żaden z producentów nie zaryzykuje zatargu z yamahą czy KTM. Oni te produkty sprawadzają i standardowo piszą reklamacje. W razie wtopy, zerwanie kontraktu, wycofanie z rynku ... uwierzcie nikt tego nie zaryzykuje.

Do tego raczej nie słyszałem o podróbkach yamalube do spodzin  :D .

 

2. Silnik. Sprawa zupełnie inna.

To silnik jak każdy. Można lać po prostu dobry olej. Oleje są teraz naprawdę super. Nawet mineralne których się wszyscy boją. W tym silniku nie ma sprzęgła więc można dać naprawdę śliskie oleje (w motocyklach to czasem bywa problem przy mokrym sprzęgle).

I warto myśleć. Jak się pływa głównie zimą i jesienią i nie katuje silnika nie ma co sie pchać w wysokotemperaturowe oleje 10W40 spokojnie wystarczy. Liczbą przed W raczej bym się nie przejmował i nie inwestował w 5W40 bo raczej trudno pływać przy temepraturach poniże -25 stopni :).

Inaczej, jeśli ktoś lubi latać dużo i na maksa. I jeszcze w upały. Warto wtedy zainwestować w 10W50 albo i 10W60. Ja do swoich moto lałem zawsze 10W60 ale to na tor i się sprawdzało. Im wyższa cyfra po W tym dłużej olej zachowuje lepkość w wysokich temperaturach.

 

Producent: jak kto lubi i ma sprawdzone. Ja po latach doszedłem do tego, ze do wszystkiego lałem Liqui Moly Racing 10W60. Pierwszorzędny olej i dużo rzadziej podrabiany niż np Motul. I radzi sobie naprawdę w ekstremalnych warunkach i próbach przegrzania. Jedynie w np Suzuki potrafiło się kelić sprzęgło. Koledzy lali różnie. Głównie MOtula i Castrole - ale kupowali tylko u sprawdzonych dostawców i też było ok.

Ale jak ktoś się nie ściga to 10W40 jest wystarczający.

 

No i tu jest właśnie clou. Najważniejsze, żeby nie kupić podróby. Motul super olej ale chyba najczęściej podrabiany a wtedy nie wiadomo co się kupuje w ogóle. Kupować dobre oleje, oryginalne i zmieniać jak należy. Będzie silnik służył lata.

 

Teraz jeden z większych mitów: syntetyk, półsynetetyk, mineral.

Różnią się tylko składem. I ceną. I uwaga - gęstością.

Do nowych i nowoczesnych silników oczywiście full syntetyk. Ale starsze ciapki, co mają już (albo z projektu starego) większe luzy mogą sobie z tymi rzadkimi olejami nie poradzić. Tam warto lać mineral, może będzie trochę wiecej osadów, ale te paradoksalnie doszczelniają stare, spracowane silniki. Jeśli bedzie miał 10W40 to w niczym nie będzie gorszy, niż inny olej, a do starego silnika będzie nawet lepszy. Po drodze mamy półsynetetyk z tą samą logiką. W starych silnikach lepiej lać gęstszy mineral i go częściej zmieniać (bo opiłki tam będą tak czy siak). Full syntetyk jak wyczyści stary silnik (który zawsze chodził na mineralu) to może mu to nawet zaszkodzić.

 

Kupiłem kiedyś, dawno temu, Uno 1,0. Miało coś ok 220kkm. Chodził super. Pierwsza wymiana, myślę dam mu najlepszy olej. Zalałem drogi full syntetyk. Rany! Jak się toto rozklepało, myślałem, że sprzedający trupa mi sprzedał i zalał jakim motordoktorem. No ale jak się uspokoiłem, zlałem syntetyk zalałem mineralem porządnym i ... wszystko ucichło a łunochod służył mi wiernie następne ponad 100kkm, do tego jeszcze go zagazowałem. Sprzedałem z przebiegiem 330kkm mechanikowi który go najpierw posprawdzał a potem dalej tyrał. To było najdroższe płukanie silnika w mojej karierze  :D. Uno oczywiście było sprzed 2000roku.

 

3. Filtry.

Bardzo ważna rzecz. Trzeba je wymieniać. Zazwyczaj producenci zalecają co drugą wymianę oleju. I tego się należy trzymać. Do tego znów, myśleć:

- jeśli przy wymianie olej jest czysty, bez opiłków, zmętnień to można raz filtr zostawić. Ale jak jest inaczej filtr do wymiany!

- filtry sportowe. Tu uwaga: filtry zakładajcie dedykowane. Sportowe filtry i powietrza i oleju są "rzadsze" ułatwiają przepływy, ale też gorzej filtrują! Na torze wyniki, a nie żywotność silników są priorytetem.

I znowu podróby, kiedyś kupiliśmy z chłopakami super firmowe filtry sportowe. Mój pękł na Pannoni, dobrze ze wanna owiewki wyłapała to nie było gleby, a że zauważyłem, to i nie zatarłem silnika. Kumplowi jak pociekł to już była gleba, reszta filtrów poszła w kubły.

 

Sorry za przydługą przemowę, ale jak czasem czytam/oglądam bzdury w necie na temat olejów, to mnie przerażenie ogarnia.

No i tak jakby, kierując się powyższym - zrobiłem w życiu z dwa miliony kilometrów, lubię szybko i ostro, kilkadziesiąt a może i ponad 100 tyś km po torach i w terenie na wyścigach. I NIGDY, ŻADNEGO silnika nie zarżnąłem. A jeździło się i nówkami i trupami czasem.

Edytowane przez Qh_
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To ja wam jeszcze zburzę świat z tym info o dodatkach co to niby mają te oleje marine i co tak dobre na wodę są :). Porównanie z Mobil/Amsoil SAE75W90 i 80W90 (supertech)

Więc no tak, jestem wywrotowcem, świadomie uszczuplającym dochody koncernów marine bezideowcem. 

 

post-46318-0-07645900-1681766793_thumb.jpg

post-46318-0-92394800-1681766810_thumb.jpg

post-46318-0-14466500-1681766804_thumb.jpg

Edytowane przez psulek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...