whisker Opublikowano 26 Września 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Września 2008 chce kupic silnik do lodzi tylko mam problem bo nie wiem jaki kupic sa trzy sztuki ktore mnie interesujaHonda BF2suzuki 2,5Mercury 2,5 sa to czterosuwymoze ktos jest biegly w tej dziedzinie i moze mi doradzic ktora opcja byla by najlepszadzieki i pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 janusz.walaszewski Opublikowano 1 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2008 Tak sobie śledziłem ten wątek, spekulując na temat zakończenia. Wiele się nie pomyliłem A teraz odpowiem precyzyjnie na pytanie postawione przez autora wątku w pierwszym poście; WSZYSTKO JEDNO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 marcinesz Opublikowano 1 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2008 Mimo że powyższe konkluzje z mieszanymi uczuciami nie najlepiej wróżą temu wątkowi , to dla dobra nie-mnożenia-wątków ja pociągnę temat, mam nadzieję, w bardziej przyjaznej atmosferze . Przymierzałem się do elektryka 54lbs (rozważałem Minnkota Endura lub Motorguide) do pływania i trolowania po wodach stojących, z mocą zabezpieczającą mnie (takie miałem subiektywne przekonanie) przed wielkością łodzi, na jaką trafię (nie mam swojej, do której ten silnik byłby na stałe przypisany) / niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi. Podczas wizyty w sklepie wędkarskim, zaczęto jednak przekonywać mnie do spaliny jako lżejszego (vs. całość zestawu elektrycznego) i wydajniejszego (zasięg pływania - akumulatory vs. baniaczek z benzyną) zestawu do moich potrzeb. Dodatkowe czynniki do wzięcia pod uwagę w przypadku silnika spalinowego, o jakich już wiem, to:+ z racji mojego miejsca zamieszkania (W-wa), spalina daje mi możliwość w miarę bezstresowego pływania po ZZ, Narwi oraz Wiśle (tu oczywiście przy odpowiedniej łodzi oraz mocy silnika);- oczywista niemożność pływania na akwenach objętych strefą ciszy . Na dzień dzisiejszy waham się pomiędzy Motorguide 54lbs + 2 akumulatory 100Ah vs. używaną spaliną 5hp. Moje pytanie do znawców :1. co Waszym zdaniem powinienem z ww. dwóch opcji wybrać;2. jaki silnik spalinowy i dlaczego ten, a nie inny. PS. Możecie się wymandrzać - w miarę cierpliwy jestem . Z góry dzięki za pomoc i pozdrawiam,Marcin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 krzysiek Opublikowano 1 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2008 Marcin,W zasadzie sam sobie odpowiedziałeś, przynajmniej na jedno pytanie Ja stawiam na silnik spalinowy, jako bardziej uniwersalny. Kilka przelotów, trochę trolowania i akumulator pod elektrykiem pada. Chyba, że masz drugi, ale to już jest ze 40 - 50 kg samych baterii. Ciężko. O kilkudniowych wypadach nawet nie wspomnę... Spalinówka 4-5KM to waga 20-25kg + paliwo. O ile pływanie na ZZ i po Narwii na elektryku jeszcze od biedy ujdzie, to po Wiśle i dużych akwenach (Śniardwy, kompleks Mamer) bym nie pływał (strachliwy jestem). Kiedyś byłem na Śniardwach dużą laminatową pychówką (z 8 metrów miała jak nic) z moją Suzuki 5KM. Miałem pecha, bo po pięknym czerwcowym dniu złapała mnie burza. Zdecydowanie miałem tego dnia więcej szczęścia niż rozumu. Na Twoim miejscu kupiłbym spalinowówkę używaną. Jeżeli masz mechaniczne zacięcie - to jakiś tani dwusuw. Nie wykosztujesz się, zobaczysz czy jest fajnie, a jak nie będzie - to sprzedasz z minimalną stratą. Moja Suzuka jest teraz mniej więcej tyle samo warta co 4 lata temu, kiedy ją kupiłem. Możesz sobie w takim sprzęcie grzebnąć od czasu do czasu, nauczyć się wymiany materiałów eksploatacyjnych... Te maszyny są skomplikowane jak budowa cepa, można się sporo nauczyć z zakresu obsługi codziennej, konserwacji, a nawet przeglądów. Ale silniki spalinowe: śmierdzą (szczególnie dwusuwy), palą olej (też przeklęte dwusuwy) i odpadają, jeśli chodzi o strefy ciszy. Czterosuwu wada nr 1 dotyczy w mniejszym stopniu, a nr 2 – wcale. Ma on jednak nie tylko zalety: trzeba go wozić w określonej pozycji (należy pilnować, żeby np. ktoś życzliwy nie pomagał Ci włożyć silnika do samochodu, bo to grozi katastrofą), więcej kosztuje i troszkę więcej waży. Na pewno trochę mniej pali, teoretycznie lepiej się sprawuje w trolu (lub przy długotrwałym pływaniu na niskich obrotach). Teoretycznie, bo ja swój sprzęt katowałem przez 3 lata, po kilkaset godzin w sezonie i nie zauważyłem, żeby mu to szkodziło… Może po kolejnych 3 latach powiedziałby – dość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 marcinesz Opublikowano 1 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2008 @krzysiek, Dzięki bardzo za przemyślenia . Zacięcia mechanicznego nie mam - wolałbym nie grzebać. Czy możesz rozwinąć temat pozycji czterosuwa w transporcie? Dzięki i pozdro,Marcin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 krzysiek Opublikowano 1 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2008 Aaaaa, jak nie masz, to bym kupił silnik nowy albo prawie nowy i serwisował w dobrym serwisie Silnik czterosuwowy jest smarowany olejem w obiegu zamkniętym. Ułożenie silnika w nieprawidłowej pozycji może spowodować wewnętrzny wyciek oleju do podzespołów, w których nie ma prawa się znaleźć. Mycie może być bardzo kosztowne, bo onzacza kompleksowy demontaż... Dwusuwom nie straszne takie drobiazgi. Mojemu nie zaszkodziło nawet chwilowe utopienie <_< - pewnie dlatego, że nie zdążył zaciągnąć wody Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Kuba Standera Opublikowano 1 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2008 Marcinesz - na Twoim miejscu kupiłbym spalinę - 2 cylindrową yamahę 6hp jak ma Peresada, lekki silnik, Tornado też kiedys chyba chwalił.Elektryków plus to chyba tylko strefy ciszy, ale tam też osobiście brałbym spalinę w razie w - chyba może na łodzi być przyczepiona jeśli nie używasz, a jak nagle pogoda padnie to masz jak wrócić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 zamki Opublikowano 1 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2008 Marcinesz - na Twoim miejscu kupiłbym spalinę - 2 cylindrową yamahę 6hp jak ma Peresada, lekki silnik, Tornado też kiedys chyba chwalił.Elektryków plus to chyba tylko strefy ciszy, ale tam też osobiście brałbym spalinę w razie w - chyba może na łodzi być przyczepiona jeśli nie używasz, a jak nagle pogoda padnie to masz jak wrócić. Tylko tak i nie inaczej. I dokładnie ten silnik lub ósemkę, która waży tyle samo. Z czasem zaoszczędzisz kilka złotych i dokupisz małego elektryka z akumulatorem. Wspomniana yamaha ma ładowanie. Dłuższe przeskoki na spalinie a manewrowanie na miejscówce na elektryku i w tej sytuacji nie musisz kupować wielkiego aku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Maciejowaty Opublikowano 1 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2008 Marcin, Jeżeli ciągle masz takie plany ,o których mi pisałeś (Wisła z pychówki)to nawet nie myśl o żadnym elektryku.Chłopaki dobrze Ci radzą.6-8KM to fajne mobilne silniczki a i ze sporą łajbą sobie poradzą. pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 zamki Opublikowano 1 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2008 Chłopaki dobrze Ci radzą.6-8KM to fajne mobilne silniczki a i ze sporą łajbą sobie poradzą. pozdro Yamaha 8 w dwutakcie to 27 kg wagi. Rączka do noszenia idealnie umieszczona. Moją łódeczkę ten silniczek rozpędził do 32km/h a na dłuższym odcinku przez moment nawet do 36 Ale jazda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 krzysiek Opublikowano 2 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Października 2008 Tak sobie jeszcze pomyślałem, że jak zamierzasz pływać po Wisełce, to przed zakupem warto sprawdzić system osadzenia śruby na wale. Niektórzy nasi forumowi koledzy przekonali się już, że to dość istotna kwestia. Jak widomo rzeka obfituje w głazy i płycizny. Przy odrobinie nieuwagi łatwo o uderzenie śrubą w wodną przeszkodę. Dobry system osadzenia śruby jest elastyczny i minimalizuje udar na przekładni, co zmniejsza ryzyko jej „ścięcia”. Są trzy możliwości osadzenia:1. na sztywno – najgorsza i najbardziej ryzykowna,2. na klin – jest „ścinany” jako pierwszy, słabszy od przekładni element; do rzecznego pływania trzeba pilnować, żeby zawsze mieć przynajmniej jeden w zapasie,3. za pomocą gumowej tulei wewnątrz otworu w osi śruby.W mniejszych silnikach dominował kiedyś wariant nr 2 (nie wiem, jak teraz). W większych silnikach, wyposażonych w dobre śruby, występuje głównie wariant nr 3. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Kuba Standera Opublikowano 2 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Października 2008 Ważną rzecz poruszył @KrzysiekRzecxzywiście kliny są częste w małych silnikach i niestety są one bardzo upierdliwe. Wymiana klina na wodzie - na jeziorze przy fali czy rzece z nurtem no znam przyjemniejsze i mniej stresujące zajęcia. Guma rulez Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Gumofilc Opublikowano 2 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Października 2008 No wlasnie, ja ostatnio musialem odkrecic srube z powodu nawiniecia w szzceline kilkudziesieciu metrow linki <_< , nie zauwazylem zadnych klinow. Nigdy tez, mimo ze pare razy rzezbilem w piachu, przywalilem w plynaca klode, itp....nie nastapilo sciecie.Wnosze stad, ze Yamaha 4stroke 4KM ma gumke... Gumo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 doktorek Opublikowano 2 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Października 2008 To i ja się podłączę . Mam łódkę 4m nie firmową. Wykonana z dość grubego, sztywnego laminatu - tylna ściana grubość ok. 1 cm. Czy można jakoś oszacować wagę silnika, który można do niej podczepić i przewozić w tym stanie na przyczepce? Chodzi o ewentualne wibracje i wstrząsy podczas transportu, czy to nie wpłynie na łódź. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Gumofilc Opublikowano 2 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Października 2008 Trudno powiedziec, zwlaszzca ze lodka jest niefirmowa. bardziej balbym sie, ze mi maly motorek pod fale tego nie uciagnie.I tu beda potrzebne dodatkowe informacje, jak szerokosc lodki, waga, a najlepiej zdjecia.. Gumo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 krzysiek Opublikowano 2 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Października 2008 Ja bym nie wnikał, trzeba zrobić pawęż z grubej sklejki i po sprawie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 doktorek Opublikowano 3 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Października 2008 W weekend postaram się zrobić fotki i podać wymiary łódki. Pewnie do wątku nasze łodzie. Na razie dzięki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 krzysiek Opublikowano 3 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Października 2008 doktorku,I tak wiele uchwytów silników spalinowych nie doktęci się do powierzchni o grubości 1 cm - być może będziesz musiał podkładać kawałek deski. Po co kombinować? Jak zrobisz pawęż to możesz spokojnie powiesić silnik 4-6KM. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 janusz.walaszewski Opublikowano 4 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Października 2008 Ja bym nie wnikał, trzeba zrobić pawęż z grubej sklejki i po sprawie Nie ma innej opcji, a jeszcze dodam, że ta pawęż ze sklejki powinna być z obu stron pawęży z laminatu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 krzysiek Opublikowano 5 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2008 To jeszcze tylko dorzucę, że warto ją polakierowć, żeby nie brała wody i nałożyć arkusz nierdzewki, to nie będzie się siepać przy zakładaniu/zdejmowaniu/dokręcaniu silnika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 doktorek Opublikowano 7 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Października 2008 Niestety fotek nie zrobiłem (aparat zabrała córa na wycieczkę). Ale tak: pawęż w miejscu mocowania silnika jest solidnie pogrubiona i ma ok. 8 cm grubości, więc o to się nie martwię. Pewnie ją wzmocnię blachą zeby silnik jej nie rysował. Męczy mnie nadal czy w czasie transportu łódki na przyczepce z zamontowanym silnikiem, po jakimś czasie nie nastąpią jakieś mikropęknięcia itp.? Może lepiej przewozić silnik na leżąco w łodzi (umocowany jakoś) albo i w bagażniku (zapach?)?W zasięgu finansowym mam 2 silniki Suzuki i Tohatsu 8 KM, 2-cylindrowe , 2-suwowe (rocznik 2000-2002). Oba ważą ok. 26 kg. Cięższe odpadają bo nie mogę tyle dźwigać. 4-suwy są za ciężkie i za drogie.Który wybrać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 krzysiek Opublikowano 7 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Października 2008 1. Sprawdź czy silnik się dokręci do tak wąskiej pawęży (z tego względu jednak wrzuciłbym sklejkę).2. Raczej bym nie przewoził na pawęży silnika, który nie jest umowcowany na stałe.3. Pojęcia nie mam, ale sam mam Suzukę D5 (dwusów,dwa cylindry) z 97r (teraz już tylko jako zapasowy) i mogę polecić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 marcinesz Opublikowano 8 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2008 Panowie, Dzięki Wam wszystkim za odpowiedzi i porady - dzięki też dla rognisa za telefoniczną konsultację. Konkluzja: szukam więc 2-suwa lub 4-suwa (preferowany ten drugi) Yamaha 8HP z krótką stopą, z gumową tuleją w osi śruby. Na strefę ciszy poszukam zaś nie za mocnego elektryka (np. 40lbs) i do tego akumulator 100Ah. Odnośnie ww. Yamahy - znalazłem ofertę sprzedaży Yamahy 6hp (2-suwa), z możliwością wzmocnienia do 8hp. Jaki charakter ma to wzmocnienie i czy nie osłabia to żywotności silnika? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Logistyk Opublikowano 8 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2008 Tutaj masz co nieco: http://www.jerkbait.pl/forum/index.php?t=msg&goto=107508 msg_107508 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Kuba Standera Opublikowano 8 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2008 Pisz do Peresady, on to robił u siebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 mario Opublikowano 8 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2008 Odnośnie ww. Yamahy - znalazłem ofertę sprzedaży Yamahy 6hp (2-suwa), z możliwością wzmocnienia do 8hp. Jaki charakter ma to wzmocnienie i czy nie osłabia to żywotności silnika? To są takie same slniki (poza mocą). Nic się nie stanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pytanie
whisker
chce kupic silnik do lodzi tylko mam problem bo nie wiem jaki kupic sa trzy sztuki ktore mnie interesuja
Honda BF2
suzuki 2,5
Mercury 2,5
sa to czterosuwy
moze ktos jest biegly w tej dziedzinie i moze mi doradzic ktora opcja byla by najlepsza
dzieki i pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Top użytkownicy dla tego pytania
10
6
5
5
Popularne dni
1 Paź
11
30 Wrz
10
25 Lip
8
26 Lip
6
Top użytkownicy dla tego pytania
krzysiek 10 odpowiedzi
Kuba Standera 6 odpowiedzi
whisker 5 odpowiedzi
Logistyk 5 odpowiedzi
Popularne dni
1 Paź 2008
11 odpowiedzi
30 Wrz 2008
10 odpowiedzi
25 Lip 2018
8 odpowiedzi
26 Lip 2018
6 odpowiedzi
Popularne posty
horac
Jeszcze sluchawki wygluszajace beda ci potrzebne, bo te silniki za 500 zl to chodza jak kosiarka - nie iwem tylko jaki sens jest robic taki halas plynac na ryby ;] Co z tego ze doplyniesz jak wszystki
WojtekCIN
Widziałem (i słyszałem) jak koło portu drzewnego w Toruniu jacyś koledzy tym pływali po Wiśle. Miejsce kosy jest na trawniku, nie na pawęży. Sam kiedyś przerabiałem podobny silnik, tyle że niby 6.5 KM
Sławomir
Też widziałem tyle że przy Winnicy . kurka hałas z kilometra i z początku nie mogłem namierzyć skąd ten warkot . Stare KOMARKI były cichsze
67 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.