J-O-K-E-R Opublikowano 9 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2018 (edytowane) Zima to czas podsumowań to i ja zacząłem się zastanawiać co poprawić, co zmienić na przyszłość...Przeszukałem jerka wszerz i wzdłuż... i nie ma. Problem jest taki, że w grudniowej Wiśle nie umiałem zacinać puknięć sandaczowych.Łowisko twarde, szerokie, 2-3 (4) m głębokie. W zwolnieniach uciąg nieznaczny i idzie łowić lekko, w nurcie i 25 gramów trzeba dać.W październiku - żarło aż kopało w łokieć, można było śmiało gumisiować na kilkunastogramowych główkach.W listopadzie brania były dość mocne, choć zdarzało się wąchanie, ale wtedy pomagało 5-6 gramów i czeburaszki albo inne lekkie metody.W grudniu na szybkiego na jakiekolwiek brania mozna było liczyć jedynie w czasie szczytu dobowej aktywności, a na lekko pojedyncze puknięcia przez cały dzień. Tyle że nie do zacięcia... Myślę, że w tym najgorszym czasie na 10 puknięć, skubnięć, smyrnięć, muśnięć zacinałem jedno. Osatatnia moja ryba była gdziś z 20 grudnia. Sandałek 50 cm zapięty za płetwę piersiową. Dozbrójki g. dawały. Mój sprzęt: kij 2,70 (szybki Dragon CF-X z bardzo dobrą transmisją). Plecionka PP 0,15, przypon fluorocarbon. Próbowałem przejść na dość szybką wklejkę SG xlnt dropshot 2,70 (25 gr), która faktycznie w październiku przy kiepskich braniach wydawała się lepsza, ale później i ona nie dawała rady. Jedyny zysk był taki, że widać było na niej więcej niezaciętych brań. Co robić? Edytowane 9 Stycznia 2018 przez J-O-K-E-R Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sero1975 Opublikowano 10 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2018 Zima to czas podsumowań to i ja zacząłem się zastanawiać co poprawić, co zmienić na przyszłość...Przeszukałem jerka wszerz i wzdłuż... i nie ma. Problem jest taki, że w grudniowej Wiśle nie umiałem zacinać puknięć sandaczowych.Łowisko twarde, szerokie, 2-3 (4) m głębokie. W zwolnieniach uciąg nieznaczny i idzie łowić lekko, w nurcie i 25 gramów trzeba dać.W październiku - żarło aż kopało w łokieć, można było śmiało gumisiować na kilkunastogramowych główkach.W listopadzie brania były dość mocne, choć zdarzało się wąchanie, ale wtedy pomagało 5-6 gramów i czeburaszki albo inne lekkie metody.W grudniu na szybkiego na jakiekolwiek brania mozna było liczyć jedynie w czasie szczytu dobowej aktywności, a na lekko pojedyncze puknięcia przez cały dzień. Tyle że nie do zacięcia... Myślę, że w tym najgorszym czasie na 10 puknięć, skubnięć, smyrnięć, muśnięć zacinałem jedno. Osatatnia moja ryba była gdziś z 20 grudnia. Sandałek 50 cm zapięty za płetwę piersiową. Dozbrójki g. dawały. Mój sprzęt: kij 2,70 (szybki Dragon CF-X z bardzo dobrą transmisją). Plecionka PP 0,15, przypon fluorocarbon. Próbowałem przejść na dość szybką wklejkę SG xlnt dropshot 2,70 (25 gr), która faktycznie w październiku przy kiepskich braniach wydawała się lepsza, ale później i ona nie dawała rady. Jedyny zysk był taki, że widać było na niej więcej niezaciętych brań. Co robić? Jestem wprawdzie tylko czeladnikiem sandaczowego spiningu i nigdy nie łowiłem na ,,pały" bo mnie to nie rajcowało ale zauważyłem jedną rzecz .I może wywołam burzę w szklance wody ale będę bronił swojej teorii . Mianowicie wg.mojej obserwacji sandacz w okresie zimowym atakuje głównie w główkę a nie od ogona. Skróciłem długość haka (nie stosuje dozbrojki bo poszedłbym z torbami ) tak że przy gumie 5 cali mam hak 2/0 a przy 4 calach 1/0 . Spróbuj u mnie pomogło 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin Ostróda Opublikowano 10 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2018 (edytowane) Myślę, że w tym najgorszym czasie na 10 puknięć, skubnięć, smyrnięć, muśnięć zacinałem jedno. Osatatnia moja ryba była gdziś z 20 grudnia. Sandałek 50 cm zapięty za płetwę piersiową. Sam sobie odpowiedziałeś po części na swoje pytania.Po pierwsze, branie sandacza nie równa się przynęcie w pysku. Sandacz to ciekawa ryba, która ma różne zachowania.Potrafi uderzać zamkniętym pyskiem, przyciskać przynętę do dna i wiele wiele innych.Ale biorąc pod uwagę okres w którym łowiłeś ostatnio czyli grudzień, prawdopodobną przyczyną tylu pustych "brań" było to że sandacze tam zgrupowane (a zapewne było ich sporo, bo o tej porze roku te ryby są już zgrupowane np na zimowiskach białorybu ) ocierały się o plecionkę , przynętę itp. Niekoniecznie żerując. Więc zmiana sprzętu niekoniecznie ci podwyższy ilość zaciętych ryb. Edytowane 10 Stycznia 2018 przez Marcin Ostróda 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kwasek Opublikowano 10 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2018 Mam glowki odlewane z dodatkowym oczkiem pod sama główka, zakladam tam mala kotwiczke i w grudniu 80% sandaczy wisi na tej właśnie kotwiczce a cała guma jest poza pyskiem. W czerwcu czy wrześniu wiekszosc sandaczy ma cała gume w pysku i kotwiczka nie jest potrzebna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chojny83 Opublikowano 10 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2018 Sandacz... Tak jak piszesz, przyjęło się, że sandacza łowi się kijem szybki i sztywnym.Sam tak zaczynałem. Teraz po wielu latach pogoni za sandaczem mam trochę odmienne zdanie.Jest zbyt dużo zmiennych przy połowie tej ryby.Zaznaczę, że łowię wyłącznie z łódki i wyłącznie na jeziorach.Mój podstawowy kij na sandacze to St.Croix 5S66MLF-G (wcześniej batson SB822.5)Kijem tym ogarniam przynęty z główką nawet 15gr. Gdy sandacze współpracują wszystko jest w porządku.Bywają jednak takie dni kiedy trzeba kombinować. Wtedy przestawiam się na kij okoniowy, który ni jak ma się do wyżej wymienionych wędek.Łowię wtedy kijem od JMC Adventure do 5,4 gr.(wcześniej jakiś Mikado do 8gr.), i nie jest do żaden xfast i gnie się pod sam korek.Podstawa to ostre haki i czułość wędki. Ta akurat dobrze przekazuje/przekazuje brania.Dodam, że przypadek łowienia sandaczy na okoniowy zestaw nie jest pojedynczy. Myślę, że to nawet 30% z mojego czasu nad wodą.Zaznaczyć trzeba, że złowiłem sporo sandaczy w taki sposób i naprawdę niewiele brań nie zaciąłem, może z 5%?!Poniżej link do krótkich filmików z sandaczem na zestaw okoniowy: W tym roku połowiłem wyjątkowo dużo sandaczy na okoniowo. Jak to z rybami bywa, cały czas trzeba kombinować i wyciągać wnioski.I to w sandaczach lubię najbardziej 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BGM Opublikowano 10 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2018 dla mnie lowienie duzych sandaczy to tylko na twardego dragala jest z czego zaciac i hol musi bys ekstremalnie szybki aby nie spadaly nawet metrowka zanim zajarzy o co chodzi juz jest na brzegu a do innych lekkich lowow uzywam mlxf 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chojny83 Opublikowano 11 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2018 BGM, z jednej strony masz rację.Jeżeli łowimy na płytkiej wodzie to ok.Gorzej jeżeli łowisz na wodzie powyżej 10 metrów z szybkim holem zaczynają się problemy. Sandacze po takim holu nie wracają na głębiny, pływają po powierzchni. Nieraz widziałem jak "zawodnicy" bardzo szybko wyjeżdżali z sandaczami z wody, potem wiele z nich padło łupem ptaków lub innych wędkarzy. Ja osobiście próbuję zawsze wyśrodkować hol, tak aby był nie za szybki i nie za wolny. Sandacze z filmików też nie były holowane wiecznoć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kwasek Opublikowano 11 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2018 Spadajace ryby to nie koniecznie wina sztywnych wedek, delikatnym kijem o akcji moderate ciężko dobrze zaciac sandacza z dużej odległości. Zdarzało się że ryba przy samej łódce otwiera pysk i odplywa????. Osobiście stosuje LES86MHF2 i jeśli podczas holu nie nastapi chwilowy luz to ryba w 90% jest na łódce. A najważniejsze to zdążyć w porę zaciac bo jest to ułamek sekundy zanim wypluje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobler129 Opublikowano 11 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2018 BGM, z jednej strony masz rację.Jeżeli łowimy na płytkiej wodzie to ok.Gorzej jeżeli łowisz na wodzie powyżej 10 metrów z szybkim holem zaczynają się problemy. Sandacze po takim holu nie wracają na głębiny, pływają po powierzchni. Nieraz widziałem jak "zawodnicy" bardzo szybko wyjeżdżali z sandaczami z wody, potem wiele z nich padło łupem ptaków lub innych wędkarzy. Ja osobiście próbuję zawsze wyśrodkować hol, tak aby był nie za szybki i nie za wolny. Sandacze z filmików też nie były holowane wiecznoć. Ale trzeba rozgraniczyć łowienie małych/średnich ryb i dużych ryb. Tak jest prawie z każdym gatunkiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BGM Opublikowano 11 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2018 Nie łowie na takich glebokosciach bo wiem co to dla ryb oznacza a nie zabieram ryb od 1992r pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chojny83 Opublikowano 11 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2018 Ale trzeba rozgraniczyć łowienie małych/średnich ryb i dużych ryb. Tak jest prawie z każdym gatunkiem.Rozgraniczyć w czym? W dekompresji? Bo nie bardzo rozumiem...Małe i duże ryby po szybkim wyjęciu z wody mają problem by wrócić na głęboką wodę.Oczywistym jest, że kijem do 6gr. nie da rady szybko wyjąć sandacza 80 plus i więcej.Te mniejsze nie są problemem i piszę to z pełną premedytacją.Chyba nikt celowo nie nastawia się na duże sandacze z zestawem okoniowym.Jak już planuję trafić tego dużego sandacza to tylko na St.Croix 5S66MLF-G lub rzadziej na Ultimę do 56gr.Wtedy to już kwestia nastawienia albo jeden albo wcale Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobler129 Opublikowano 11 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2018 Źle sprecyzowałem - chodzi mi o specyfikę sprzętu właśnie - kija itd, inny nadaje się na małe inny na średnie-duże. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cinn Opublikowano 13 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2018 Myślę, że w tym najgorszym czasie na 10 puknięć, skubnięć, smyrnięć, muśnięć zacinałem jedno. Osatatnia moja ryba była gdziś z 20 grudnia. Sandałek 50 cm zapięty za płetwę piersiową. w moich wedkarskich wyczynach przy łowieniu sandaczy to od jesieni do konca grudnia zawsze stosuje dozbrojki od spodu gumy.95% sandaczy zapiętych było za dozbrojke. początki łowienia bez dozbrojek miałem takie samo jak ty coś skubie ale pewnie jakiś drobiazg.... tak wtedy myślałem sprawdza się też to co pisze sero1975mniejsze haki (krótsze) też dużo pomagają. łowiłem różnymi kijami, od seryjnych po kije z pracowninajlepiej sprawdziły mi się sztywne kije do 22g i 28g (Matagi, Phenix K2) podczas brania (pstryka) sandacza ręka sama zacina, doświadczyłem tego gdy pierwszy raz poczułem branie sandacza na kiju z pracowni. jak dla mnie to kij sandaczowy musi dobrze kopać po łapach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sero1975 Opublikowano 14 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2018 Sam sobie odpowiedziałeś po części na swoje pytania.Po pierwsze, branie sandacza nie równa się przynęcie w pysku. Sandacz to ciekawa ryba, która ma różne zachowania.Potrafi uderzać zamkniętym pyskiem, przyciskać przynętę do dna i wiele wiele innych.Więc zmiana sprzętu niekoniecznie ci podwyższy ilość zaciętych ryb. Pod tym podpisuję się obiema ręcami . Zwłaszcza ,że pewien procent zanderów jest zapięta za zewnętrzną dolną część pyska ....No i złota zasada : napręża się ,luzuje,napiera ,opiera,przytrzymuje, podskakuje,czy mamy po prostu podejrzenie -TNIEMY :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.