Skocz do zawartości

Jaki rower Crossowy


Sebo0707

Rekomendowane odpowiedzi

Cale dzieciństwo jeździłem składakami, tandetnymi góralami, ukrainami czy nawet babcinym rometem z koszykiem na kierownicy (po wsadzeniu 5 piw strasznie podsterowny ;) ) i ZAWSZE jeździło się ok, każdy był amatorsko uniwersalny, dał radę na szosie, szutrze i gdzie tylko na wsi dało się wjechać.

Jak czytam, że w 2014 roku góral za około 5kzl nie nadaje się do jazdy po parku bo "potrzebuje" crossa to myślę sobie WTF?! Bo średnia prędkość niższa o 3kmh czy, że troszkę bardziej się spoce?

Wtedy rower z targu za 500 zł świetnie się nadawał a ten za 5k teraz już nie?

Śledzę fora rowerowe i często użytkownicy 29er piszą, że w codziennym użytkowaniu i jeździe po bułki wcale nie gorszy od crossa.

Ważę 100kg i nie mam zamiaru zwalniać przed krawężnikami ani innymi urbanistycznymi uprzykrzaczami, dlatego 29 wydaję mi się rozsądniejszy(wytrzymalszy)

Przymierzę oba i cos wybiorę.

Edytowane przez grzegorz88
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie używałem tego typu roweru (29er),ale  sprawia wrażenie strasznie cięzkiej konstrukcji(to tylko moje odczucia).Wybierając pomiędzy crossem a 29er, celował bym w crossa z jakimiś uniwersalnymi oponami ewentualnie jakieś dwa komplety slicki na szosę i coś w teren. Ten Unibike Zethos prezentuje się dosyć zacnie i osprzęt też powinien dac radę,dokupił bym  SPD, do tego buty i wykręcał pierwsze km :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A da się Panowie, wszystko się da... Kiedyś były welocypedy i też się jeździło. Rower w obecnym kształcie, zasadniczo jest bardzo praktyczny i uniwersalny, ma jednak swoje "podgatunki" - dla naszej wygody, nic więcej. Ja samochodem terenowym też mogę jechać autostradą wiele kilometrów, ale staram się później nie przekonywać świata do racjonalności tego wyboru; może to fanaberia, może konieczność - byle nie zwykła głupota... :)

Do stukilogramowego Grzesia: Jak zwalniać nie chcesz, to musisz kupić sprzęt porządny, a nie duży. :)

Edytowane przez Tomasz K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do stukilogramowego Grzesia: Jak zwalniać nie chcesz, to musisz kupić sprzęt porządny, a nie duży. :)

Zakupiony został Cube LTD 29er rama 21 cali, hamulce wymienione na SLX, opony na Smart samy. Poza korbą(deore) i tylną przerzutką (xt) całość na SLX.

Widelec Rock Shox Reba.

Rama dopasowana do wzrostu.

Mam nadzieję, że będzie wystarczająco dobry i pod "Grzesiem" się nie rozleci ;)

Edytowane przez grzegorz88
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Co tam w peletonie słychać? Dwa kółka tak wciagneły, że wygrywają z łowieniem.

Rower w tym sezonie nowy, oczywiście jak na wędkarza przystało z węgla ;)

to jeszcze szybko napisz jaki moduł węgla i cw ramy :lol: 

no i czy aby osprzęt masz shimano, bo jak wiadomo ten sprzęt (naj)wyższej klasy potrafi ząbkować i łożyska szumią... ;)

 

PS. niektórych jerkbait tak wciągnął, że wygrywa z łowieniem... a co dopiero dwa kółka i pedały

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Najlepiej to spina  w pokrowiec i heja nad wode to jest przyjemność. Kiedyś poleciałem nad Wieprza 28km tam 2-3 godzinki spina i na koniec powrot do bazy. Innym razem tez na Roztoczu poleciałem nad Pora 30 km ale tak pobłądziłem ze rzeki nie zobaczyłem a zrobiłem cos koło 80 km. Po takim czyms to wieczorem browarek i spisz jak dziecko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem temat i mysle, ze moge sie trochę wypowiedzieć. Od wielu wielu lat ścigam sie w maratonach i wyścigach XC. Miałem niestety bardzo długa przerwę ale niedawno znowu wrocilem i próbuje zaczac cos jeździć.

 

Moje rowery to zawsze były customy, budowane od podstaw pode mnie.

Niedawno zbudowałem nowy rower pod starty w maratonach.

 

Ktos wczesniej wypowiadał sie , ze podstawa jest osprzęt, osprzęt i jeszcze raz osprzęt. Przykro mi ale to bzdura kompletna. Podstawa w dobrym rowerze jest zawsze jego baza, czyli rama. Musi ona byc dostosowana do rowerzysty wielkością i przeznaczeniem do jego stylu jazdy. Musi miec odpowiednia geometrię, bo bez tego po godzinie jazdy kręgosłup nam wysiądzie, a ręce odpadną.

Drugim najistotniejszym elementem po ramie sa koła. To one odpowiadają za napęd i ich masa oraz wytrzymałość za predkosc i możliwości roweru. Im koła lżejsze tym "masa rotacyjna" mniejsza i rower łatwiej sie napędza.

 

Majac dobrze dobrana dobrej klasy ramę z lekkimi wytrzymałym kołami mozemy zbudować swietny rower. Poza tym małe podzespoły można sobie sukcesywnie wymieniac na lepsze i lżejsze, a ramy juz nie tak łatwo wymienić ze względu na częsta konieczność zmiany wielu innych podzespołów, kompatybilnych z rama (suport, sztyca, amortyzator, korba, hamulce itp)

 

Na zdjęciu moj startowy rower, zbudowany w zeszłym roku. Baza była seryjna Merida Big Seven 800 '15, w której po 2 miesiącach została tylko rama i amortyzator... Reszta podzespołów została zmieniona na inne, lepszej klasy. Obecnie rower jest na pełnej grupie XT (hamulce, korba, manetki, przerzutki, kaseta, łańcuch), ma nowe lekkie i wytrzymałe koła DT Swiss z piastami XT, nowa kierownice, mostek, karbonowa sztyce. Całośc dopełniają nowe gripy i siodło.

Edytowane przez Żbiku
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żbiku zapytam jako zupełny amator, a jedynie miłośnik jazdy po lasach. Jak w praktyce wygląda to dopasowanie ramy do rowerzysty ? Rozmiar ramy to wiadomo, ale to chyba nie wszystko ?  Tym bardziej trudna sprawa jeśli zaczynamy budowę od gołej ramy, skąd wiadomo, że ta będzie ok, a tamta już mniej ;)

No bo metoda prób i błędów w tym wypadku może być bardzo kosztowną :P

Edytowane przez thug
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety? tak jest jak Żbiku napisał. Musisz wyczuć czego chcesz. Czy rama bardziej zawodnicza czy wyluzowana. Na początek nie pchał bym sie w wyczynowy lub customowy rower. Kupic coś od 1 do 2k i jezdzic jezdzic jezdzic. Objedziesz gości na furach za parę kilo - gwarantuje Ci. Smutne jest to, że często najwiecej jeździmy na słabym sprzęcie, a jak stać nas na lepszy to czasu brak... zupełnie jak z wędkami :( ech, przypomniały mi się stare czasy, jak na amatorskim wyścigu koleś na starej kolażówce musiał co jakiś czas przystawać żeby poprawić tylne koło w widełkach, a i tak po kilku minutach doganiał mnie i utrzymywał tempo w terenie (!). Tam nie było że ryby nie biorą. Liczyło się tylko to, co w nogach. Przepraszam, wspomnienia 8 lat wstecz się załączyły :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...