Skocz do zawartości

Koguty vs cykady na rzeczne sandacze


grunwald1980

Rekomendowane odpowiedzi

Do kogutów przekonałem się tak na dobrą sprawę w tamtym roku, kiedy to właśnie na nie złowiłem swoje dwa życiowe  sandacze. Satysfakcja potężna - wkład finansowy do zaakceptowania( imadełko,trochę piórek, jakiś crystal flash, troche chennilu, nitka do ukręcenia, i koniecznie dobre kotwiczki!!!) no i doza fantazji. Może i Tomasz ma rację, że w kogutach chodzi o pukanie w dno, ale gdyby tylko to miało znaczenie to kolory gum na główkach dżigowych też nie miałyby sensu - przecież chodzi tylko o uderzanie w dno. 

 

Wydaje mi się także, że gdy już sandacz uderza w pierzaka to z reguły na nim zostaje(przynajmniej ja mam strasznie mało spadów, jeśli w ogóle jakieś były :blush: ). I to kolejny + aby kolegę namówić do kogutów. 

A masowa produkcja godna polecenia? Nie spotkałem się. (wszystko dobre powstaje w znikomych ilościach, w domach wędkarzy)

Zainwestuj jakieś małe pieniążki, a będziesz Panem sytuacji, robił ile potrzebujesz i jakie potrzebujesz. Jeśli chcesz pisz na priw dam ci namiary na  materiały w miarę przystępnych cenach.Chodź na pewno są tu koledzy, którzy robią nieziemskie Koguty i są dla mnie inspiracją do moich, Wystarczy poszukać pooglądać i popytać. Na pewno nie jeden wyślę ci coś w dobrych pieniążkach abyś miał wzornik albo punkt odniesienia. :)

 

Satysfakcja gwarantowana i na prawdę nie trzeba być tu MISTRZEM RĘKODZIEŁA - bo ja takowym nie jestem a mimo to łowie na swoje wyroby rybki i to z zadowalającym mnie efektem. 

Pozdrawiam

Edytowane przez puszek7
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Puszek dobrze prawi choć zachcianki ryb chyba nie do końca zostaly zbadane. Gdyby wszystkie firmy robiły dajmy na to niebieskie gumy i czerwone woblery ... rynek by umarł. 

Naście lat temu jakie były sztuczne przynęty a ile ryb się łowiło. Na palcach jednej ręki mógłbym policzyć wyjazdy nad Wisłe pod most w Niepołomicach kiedy wracałem bez pstrykniecia. Ale wtedy jeszcze mało kto brał ryby że niby Wisla brudna ryby chore itp :) Wedke miałem teleskopowa że trudno reka bylo zgiąć,a kołowrotek rodem z nowohuckiego tomexu marki crocodille i zylke 0,28 ktora wygladala jak kabel od maszynki do golenia :) I wtedy to się łowiło :) Dziś to prawie martwy sandaczowo odcinek a wyjątki można liczyć na palcach :(

  Teraz jak chodzi o sprzęt jest dużo lepiej. Milony firm toczących wyścig o miano najlepszej, tony silikony balsy pianki, można wybierać przebierać do woli. Wędkarz to gadżeciarz ...to część naszej pasji. Kupujemy zestaw pod dana rybe potem go 1000razy modyfikujemy, nakupimy mega łownych przynęt, które często gęsto nie spotkają się z wodą :) i dział sprzedam kwitnie. Moim zdaniem to fajna część naszego hobby ... w pewnym sensie kolekcjonerstwo jakby nie patrzeć :) bo co robi kilkuletni kołowrotek za 2000 majacy 5 wlascicieli i nadal ani jednej najmniejszej choćby skazy :)

   Wracajac do kogutow, (ja również na te przynety zlowiłem swoje rekordowe okazy .. szczupaka 108 na czarnego jak smoła koguta z tradycyjnego sandaczowego opadu ... zanderka metrowego na pomarańcza) jaki wpływ miał kolor cieżko powiedzieć. Ale zdarza się że łowiąc na czarne, niebieskie czyżółte ani pstryknięcia, a zakładam pedziowatego róża i woda ożywa :)

Co do konstrukcji ważne zeby była solidna, dobrze odlana głowka dobrze założona kotwica ... kolorki cieszą najpierw oko wędkarza a potem mogą (nie muszą mieć wpływ na brania.

 A co do kotwic, ja używam w większości VMC, bo tworzą dobra relację ceny do jakosci i nie szkoda mi tym rzucać po różnych karczach, ale zdarzało mi sie robić sporo na Gamakatsu 13B, bo tak zażyczył sobie kolega, jego wola koniec kropka, dlatego zbrojenie w daną markę i rozmiar kotwy to juz tylko wola zamawiajacego.

Edytowane przez Sandre
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja Sandre ! :D Kolekcjonerstwo to przywara do naszego hobby czy tego chcemy czy nie :P

A teraz taki mały  :offtopic:

Odnośnie kolorów, też miałem coś takiego, 3 razy pod rząd. Ukręciłem jakiś tam "badziew na szybko" zupełnie mi się nie podobał - ciemny jakiś i taki dla oka nijaki. Obrzuciłem miejscówkę wydawać by się mogło na 1000 sposobów i w 100 przynajmniej kolorach i w momencie gdy pełen niechęci zakładałem to paskudztwo łowiłem rybę w max 5-6 rzutach. 

Może to i przypadek, ale każdy daje do myślenia ;)

 

Od tego czasu jest w moim piórniczku na pierwszym miejscu jako Joker.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dobranoc puscie sobie jezioro obfitości 2 na you tube. Kocham te stare filmy z Kolendowiczem i Taszarkiem. Nie bardzo wiedzieli co to plecionki ... echo mieli jak krzykneli i odbiło od skał, a jakie rybska targali.

 

Wracajac do tematu to jeszcze parę dni dyskusji i kolega Grunwald zadzwoni do ktoregos z kogutokretaczy i powie ''Panie rób Pan na wczoraj ale najbrzydsze jakie się da bo ponoć najlepsze:):)hyhy

 

DOBRY kogut = SOLIDNA KOTWICA, SOLIDNA GŁÓWKA, USZKO POD KĄTEM, PARE PIÓR. Ma to ładnie falować uderzyć w dno podniesc obłok mułu, stuknac w kamień, znów zawalować poderwac się opaść ... przytrzymanie PSTRYK i ..SIEDZI :) albo przytrzymanie PSTRYK i ku.... znowu zaczep:) jak kto woli .. Nie ma co się rozwodzić.

Edytowane przez Sandre
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać więcej takich było co wyprzedziło epokę ... świadczy o tym stan sandacza :) choćby w naszych zaporowych bajorkach. W cudzysłów to wezmę bo to siaty i inne urządzenia głownie załatwiły sprawe, także te legalne jak odłowy handlowe   :)

Spółdzielna rybacka na rożnowie padła ...ale ludzie którzy w niej pracowali zostali :):) Takie słowa powiedział mi mój kolega i ma świętą rację.

 

Widziałeś jak się oblizywali przed kolacją :) To te czasy kiedy nie kamieniowali za zjedzenie sandacza. W dzisiejszych czasach jak napisze ze wyjałem 15 a dwa z nich zjadłem ze smakiem to pół forum mnie ukamieniuje:) :) Polska to kraj skrajności :)

Edytowane przez Sandre
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 20 lat wyprzedzili także obecną telewizję i "lokowanie" produktu:) ale łowili pięknie. Fajnie to kontrastuje z twierdzeniem, że zander do tylko plećka i sztywny kij. Daje do myślenia.

No daje... Ciekaw jestem jakby wieszały się im ryby minimum 80+, ile wyjęliby na tych kluskach. Przy takich glutach jak łowili to można i odległościówką łowić na 0,0nic :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,zauważcie że tych dwóch panów łowiło na łowisku PGRYB w Osiecznej, które póżniej notabene dzierżawili.

P.S. Ciekawe były też te czarne brzuchy tych sandaczy. :(

 

Póżniej w następnym filmie KAPRYŚNE SANDACZE pięknie polegli na Głębinowie,gdzie Kondracki z Kukułą łowili obok na łodzi z wynikami, a oni coś marudzili,że dno nie takie itp. :)

 

Dziwne że Kondrackiemu nie przeszkadzało to dno przez te trzy dni kręcenia filmu.

Edytowane przez kogut
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...