Skocz do zawartości

SUMY 2014


suli102

Rekomendowane odpowiedzi

Sumior super, choć to nie moja bajka. Od kiedy zacząłem jeździć za granicę nie mam absolutnie rozgraniczenia na ryby krajowe i niekrajowe. Liczy się tylko to, co potrafię na danym łowisku osiągnąć. Za granicą okazy same do łajby nie wskakują.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ kaban-GRATULACJE- Coraz bardziej myślę aby spróbować swoich sił na jakimś zagranicznym zbiorniku.

Super, że się dogadaliście.

No i jednak i przyznać się do błędu można:)

 

A tak na przyszłość.

Taka moja dewiza życiowa - "Nie widziałeś? Nie zaznałeś? Nie byłeś?- nie komentuj, bo każdy ma prawo postrzegać ten świat inaczej" .

 

Bo trzeba być, widzieć , zaznać, żeby uważać się za znawce w jakimkolwiek temacie.

 

 

 

Pozdrawiam 

Edytowane przez puszek7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno przysłowie przyszło mi do głowy w związku z tą dyskusją ,a mianowicie:"wszędzie dobrze/lepiej/łatwiej,gdzie nas nie ma" :)

W temacie hiszpańskich sumów ,miałem okazję całkiem niedawno poznać i porozmawiać z  Danielem vel @guzu, łowy angielskich szczupaków i okoni dane było mi przez kilka lat mieć na bieżąco za pośrednictwem szwagra. To wcale nie jest takie proste, jak się wydaje.Fakt jest taki, że spore ryby tam są,ale wcale nie są takie proste do złowienia .Zazdrościć można zdrowo,nie trzeba napinki,bo wcale, gdzieś tam, nie jest dużo prościej o okaz niż u nas. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tak to jest, jak się człowiek zasiedzi w tym polskim piekiełku, walczy, kombinuje, a idzie średnio. Potem naogląda się w necie kabanów i myśli, że zagramaniczne, to głupie i same do łodzi wskakują. Też tak myślałem, aż dupska za Bałtyk nie ruszyłem ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat do tylu stałem sobie na tamie solińskiej i obserwowałem te wielki karpiska, leszcze i klenie. Czekały kiedy gapie coś im rzucą do żarcia. Nie wiele myśląc poszedłem do najbliższej budki z goframi i poprosiłem o odpadki. Rzucałem i obserwowałem. Było wśród tych kilkudziesięciu ryb kilka karpi przekraczających, tak na oko, 20 kg. Te byśki wcale nie były tak żarłoczne jak reszta, pływały wokół i obserwowały pokarm. Kiedy już praktycznie nic nie zostawało podpływały do resztek wcale ich nie zbierając. W końcu po kilku próbach jeden z nich coś zjadł. Ostrożne skubańce :) .

Łatwo jest złowić wielką rybę jeśli tylko takie są w łowisku. Kiedy natomiast mamy do czynienia z kilkoma pokoleniami okazuje się, że aby złowić te największe trzeba mnóstwo cierpliwości, pzygotowań i szczęścia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda podróż kształci ;)

 

Chodzi mi o to, że czasem dopiero na własnej skórce trzeba się przekonać, że te zagraniczne/obce/wyjazdowe itd. rybki wcale nie są takie łatwe, jak nam się wydaje, a że niby tylko te nasze, najbliższe, szkolone i tresowane, żeby nie brać na nasze zestawy... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Chciałbym zaprezentować cztery rybki z mojego jeszcze świeżego wyjazdu do Hiszpanii nad rzekę Ebro. Wiadomo, że zagraniczne ryby się nie liczą, ale mi dopiero za trzecim wyjazdem udało się złapać 2m+, za to od razu 4 sztuki na jednym wyjeździe ;) Łącznie ryb miałem 11 w tym tylko 2 poniżej 150 cm  także wyjazd wyjątkowo udany, choć pogoda nie rozpieszczała jak na majówkę :) Ryby złowione metodą trollingową, wszystkie na woblery, sprzęt to wędka Penn Overseas Pro Travel Boat 50lb, multik Avet SX 5.3, pletka 65lb + przypon kevlar 180 lb

Wędka pomimo mocy 50lb zapasu mocy nie miała :)

gg34.jpg

  • Like 17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni - 208 cm, przynęta też karaś

4tena.jpg

Przy okazji mogę polecić bazę wędkarską prowadzona od wiosny przez polaków w Mequinenzie - super miejsce, obsługa polskojęzyczna. Zaznaczam,że nie mam z tego żadnych profitów...

http://www.ebro-fishing.eu

Edytowane przez Monk
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znowu wszystko praktycznie z jednego miejsca :P

Dokładnie, tam na tzw "Camp Nou" przy cyplu nie maiłem w tym roku ani jednego brania :huh:

Ale to miejsce rozpracowałem do bólu - seriami punktow na GPSie potworzyłem sobie izobaty i po tych krzywych jeździłem sobie - przynęta zawsze na optymalnej głębokości i bez zbędnych wywijasów :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 , a nie wdrożonego na lewo do wody w której nigdy nie występował - może dlatego u mnie takie coś jest bo nie lubię gatunków inwazyjnych ...

Chciałbym zobaczyć odpowiedzi na jakimś forum karpiowym :) A sumy piękne, bez różnicy na pochodzenie.

Edytowane przez Majo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...