Skocz do zawartości

SUMY 2014


suli102

Rekomendowane odpowiedzi

Koło redaktora nie stałem nawet. I nie panie. Pany wyginęły :-) Łukasz chodzi mi o fakt, że czasem warto pomyśleć wprzód. Nie chciałem nikogo urażać odnośnie zawodów. Jeśli uraziłem  - przepraszam. Prosty ze mnie chłopak, za  łatwo poddaję się emocjom. Nie targałbym takiej ryby jak tamten sumak, żeby jej zważyć, bo to nie ważne jest w ogóle. Popłakałbym się jakbym zamordował takiego ryba w imię niczego. Smutno mi że tak ryby nie są szanowane przez świadomych wędkarzy. Internetowe napinki i emocje popsuły mi smak tegorocznego wędkarstwa. Zrobiło się to wszystko pełne niezdrowych emocji, których nigdy w sobie nie posiadałem. Wracam do łowienia dla siebie tak jak było kiedyś, ryb dużo frajdy dużo, czysta radość i fan.  Teraz trochę przysiadłem, bo tematy pilniejsze są ale od stycznia zaczynam się bawić tak jak kiedyś. Napinacze niech się napinają, oszukują samego siebie lajkują co chcą ale beze mnie, bo mnie to lotto. :-) Pozdrówki dla tych niezakażonych

;)  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koło redaktora nie stałem nawet. I nie panie. Pany wyginęły :-) Łukasz chodzi mi o fakt, że czasem warto pomyśleć wprzód. Nie chciałem nikogo urażać odnośnie zawodów. Jeśli uraziłem  - przepraszam. Prosty ze mnie chłopak, za  łatwo poddaję się emocjom. Nie targałbym takiej ryby jak tamten sumak, żeby jej zważyć, bo to nie ważne jest w ogóle. Popłakałbym się jakbym zamordował takiego ryba w imię niczego. Smutno mi że tak ryby nie są szanowane przez świadomych wędkarzy. Internetowe napinki i emocje popsuły mi smak tegorocznego wędkarstwa. Zrobiło się to wszystko pełne niezdrowych emocji, których nigdy w sobie nie posiadałem. Wracam do łowienia dla siebie tak jak było kiedyś, ryb dużo frajdy dużo, czysta radość i fan.  Teraz trochę przysiadłem, bo tematy pilniejsze są ale od stycznia zaczynam się bawić tak jak kiedyś. Napinacze niech się napinają, oszukują samego siebie lajkują co chcą ale beze mnie, bo mnie to lotto. :-) Pozdrówki dla tych niezakażonych.

No i to mnie się podoba... :) :) :)  Krzychu!!! Ciekaw jestem jakiego suma wytarmosi w przyszłym roku lanser Kalk.... No bo w tym momencie stracił najdłuższego suma złowionego na spining w Polsce.... :D :D :D  A może jescze w tym sezonie pobije te 244....HE HE HE Ciekawe czy pokaże zdjęcie z miarką...???? :lol: :lol: :lol: :lol: ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duże ryby wyzwalają duże emocje. Trochę się nasłuchałem o tym podejściu niektórych osób do łowienia sumów. Panowie co to jest wyścig szczurów, albo kto ma większego? Napinać to się można, ale nie na rybach. Nie wszedłem jeszcze głęboko w środowisko sumowe i po tym co słyszałem chyba nie chcę. Zachowanie typu że ktoś się obraża że inni połowili jest dla mnie śmieszne i żałosne.  Ja robię swoje i nie patrzę na innych, gdybym tak robił to już chyba bym walnął to całe sumowanie bo to ciężki temat, ale sprawia mi przyjemność i lubię to robić, a to chyba najważniejsze.

Niestety te całe złe emocje spowodowane są postępującym bezrybiem bo gdyby ryb było dużo i nie byłyby mordowane, to każdy by łowił i jeszcze dzielił się informacjami gdzie na co, jak to się dzieje na zagranicznych forach. Lepiej na pewno nie będzie bo z roku na rok jest coraz gorzej przynajmniej jeżeli chodzi o Wisłę.   

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety tak jest wszędzie w Polsce. 

Wymiana informacji, o ile w ogóle jest, jest tylko w zamkniętych grupach sumowych ( zazwyczaj max 3-5 osób )

Niektórzy specjalnie podają błędne informacje o łowisku, przynętach i technice połowu żeby zmylić potencjalnego "konkurenta" nie rzadko kolegę. 

Oczywiście nie można wrzucać wszystkich do jednego wora. Czasem zdarzają się ludzie którzy są chętni by pomóc, podpowiedzieć innym,

przekazać swoje spostrzeżenia i uwagi dotyczące tematyki sumowej. Tylko jest ich coraz mniej i ich liczba maleje wprost proporcjonalnie do ryb które są w naszych rzekach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem zdarzają się ludzie którzy są chętni by pomóc, podpowiedzieć innym,

przekazać swoje spostrzeżenia i uwagi dotyczące tematyki sumowej. Tylko jest ich coraz mniej i ich liczba maleje wprost proporcjonalnie do ryb które są w naszych rzekach.

 

I bardzo dobrze, że jest ich coraz mniej.

Gdyby nie to "dzielenie" się wiedzą, to w Wiśle nadal byłoby dużo sandaczy, a i liczba trollów na kilometr kwadratowy byłaby znacznie mniejsza.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż mało ostatnio mam czasu na czytanie, jeszcze mniej na łowienie. Mimo, że do Wisły bliżej w tym roku i łódka stoi zostały tylko weekendy i to też nie całe niestety. W związku z tym że ten sezon był u mnie wyjątkowo udany. Wiosna klenie, jazie, potem chwila przerwy i sumowo było jak nigdy wcześniej. Stąd też wpadam na ten wątek i czytam co, kto gdzie, jak na co i dla czego. Tak się człowiek zastanawia czy to zazdrość przez ludzi przemawia... 

Eh chyba się starzeję, ułożyłem sobie cały elaborat i odechciało mi się go pisać...

 

Co do kotwic wbitych w rękę... Podginać zadziory. Jak ma spaść i tak spadnie a bez zadziora i szybko się wyjmuje i z ryby i z ręki :-)

 

Hlehle nie problemem jest ilość trolli a jakość trolującyh... Cały sezon na Wiśle, widziałem wiele wyjętych ryb ale nie wiele z nich odzyskiwało wolność. Do nie dawna pluło się na gumofilcy (Gumo nie bierz sobie tego do siebie :-) ) że biją wszystko w łeb. Teraz młodzi ludzie robią to samo. I nie biedni tylko wyposażeni w kije robione za dwie średnie krajowe... 

Obnoszący się po necie jako no kilowcy, wstawiający foty z sumami. To jest smutne i żałosne.

Moja jednostka napędowa nie pozwalała mi w tym roku pływać po miejscach odludnych głównie ze względu na małą moc i brak czasu :-) I nie przeszkadza mi tłok na wodzie, nie przeszkadza mi widok wyjmowanych ryb na innych łódkach gdy ja cały dzień bez kontaktu. Za to w...wia mnie do imentu ubijanie wszystkiego co się uwiesi.

Rozmawiałem z Policją wodną dwa czy trzy tygodnie temu o kłusowniczym a jednak legalnym procederze... 

Na łódce dwóch wędkarzy, jeden łowi suma, chwile potem drugiego. Telefon przypływa łódka z dwoma kolejnymi. Gość, który ma już na koncie dwa sumy łowi kolejnego. W czasie kontroli każdy z gości ma wpisanego w rejestr jednego suma... Wszystko zgodnie z literą prawa...

Nigdy nikomu nie żałowałem zabranej ryby. Fanatyzm jest gorszy od Faszyzmu, jednak widok ubijanych ryb po 50 i po ponad 200 cm jednego dnia z jednej łódki, odwożenie ryb na brzeg do kumpla do samochodu i wracanie po kolejne doprowadza do pasji. 

Policaj - wiemy jak działąją ale co możemy, PSR wiemy o nich ale co możemy... 

No i w końcu napisałem :-) 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hlehle ja nadal będę się twardo upierał przy tym, że to głupota i brak wyobraźni jest problemem. 

Mam znajomego, świetny facet, ma tylko jeden istotny dla mnie problem. Bije w łeb wszystko co złowi. Dwa lata staram się go naprostować ale bezskutecznie. Co gorsza jest to już człowiek z młodego pokolenia no kilowego....

 

Męczył mnie o zabranie na sumy bardzo długo. Gdy już postanowiłem go zabrać pierwsze co mi powiedział, że jak złowi takiego do 150 cm to zabiera... 

Tłumacze mu, że jest już końcówka sezonu, sumy są tłuste i zabranie ryby większej jak metr jest zwykłą głupotą. W ogóle zabranie dużej ryby jest idiotyzmem bo ilość choć by ikry jaką złoży jest niewspółmiernie większą stratą dla rzeki niż dla niego będzie jej wypuszczenie.

 

Beton... jak na poczcie czy w ZUSie... nic nie dociera. Nawet świadomość tego, że cały sezon nie udawało mu się złowić nic konkretnego. Brak ryb w wodzie jak widać nie działa na niektórych wyobraźnię...

 

Na szczęście nie wytargał nic. O zgrozo gdy trafiłem ostatnio 192 i wysłałem mu fotę usłyszałem, że ależ by takiego chętnie do domu przywiózł i pochwalił się żonie i teściowej. 

 

Przecież każdy ma smartfona, cyk zdjęcie jedno, pięć i jest się czym chwalić a rybę będzie można za rok spróbować złowić jeszcze raz i będzie na pewno już większa...

 

To głupota jest problemem. Zwykłą głupota, lenistwo, brak wyobraźni, brak umiaru... 

Biorąc pod uwagę moją wędkarską karierę też potrzebowałem trochę czasu żeby nauczyć się innego podejścia do łowienia jak nie biorę tyle ile pozwala regulamin.

Chcesz zjeść rybkę? Jaki problem weź jedną nie napychaj lodówek, nie zabieraj okazów. Łów rozsądnie i rozporządzaj dobrem jakie mamy rozsądnie.

Moda na sumy minie tak jak minęła na szczupaki, sandacze bolenie... Problem jest tylko taki, że minie nie ze względu na to że to już nie będzie trendy, tylko dla tego, że nie będzie ryb...

 

Jeszcze pięć lat temu złowienie w sezonie w Wawie kilkudziesięciu boleni powyżej 70 cm nie było najmniejszym problemem w tym roku nie złowiłem nawet jednego...

 

Więc wracając do meritum tego wątku... na litość boską nie piętnujmy na każdym kroku ludzi robiących sobie zdjęcie z rybą na piachu, ciut może za długo trzymających ją na brzegu ale suma-sumarum wypuszczającym te ryby. Nie okazujmy aż takiej zawiści, bo inaczej tego nie da się określić. 

Ktoś napisał jakiś czas temu o zakwaszaniu się sumów, teraz najmodniejsza riposta dla tych co zrobili zdjęcie z dużym sumem to że zdechnie bo jest zakwaszony. Nie łówmy więc sumów w ogóle bo to przecież jest nie humanitarne... 

Ewentualnie zakładajmy wabie bez kotwic tak żeby tylko notować kontakty. Ryby nie będą się zakwaszały, wszystkie będą bezpieczne w wodzie...

Hlehle wstawił ostatnio zdjęcie pięknego suma swojego taty na brzegu, może się mylę ale nie widziałem tam maty żeby przypadkiem sumkowi piasek nie przykleił a mimo to nikt psów na nim nie powiesił... To kolejna sprawa która jest zastanawiająca. Czy psy wiesza się tylko na tych mniej znanych? 

Moja fota kilka stron wcześniej też nie ma maty, płyniku odkażającego rany jak u karpiarzy po haczyku. Wtargałem suma rękoma do łódki, płynąłem jakieś pięć minut do najbliższej wyspy. Musiałem go wyjąć sam z łódki bo moja 10-cio letnia córka raczej nie była  w stanie mi pomóc. Położyć go na brzegu i cholera podnieć żeby sobie zrobić z nim zdjęcie. Wierzcie nie było to łatwe i jak widać nie do końca się udało bo był najzwyczajniej w świecie za ciężki i średnio chciał pozować.

Teraz ktoś łowi suma 244, może zbyt długo się z nim zabawia na brzegu choć nie było nas tam i nie wiemy czy całość nie trwałą np 5 minut. Mamy tylko efekt zdjęcie na MACIE nie na betonie a potem wypuszczanie ryby.

Ile z ryb na tym portalu tylko przy zdjęciu jeszcze żyło a potem było ubite a potem łowca chwalił się i obrastał w piórka jedząc metrowego szczupaka że jest lanserskim no kilowcem. Świadków nie ma, na focie ryba żyje w necie wszyscy zazdroszczą....

 

Hlehle nie ilość jest problemem a jakość. Zwykłą głupota, brutalna rzeczywistość.  Gdyby tych skutecznych było mniej ale jakość ich nadal była nędzna to ryby były by w wodzie tylko chwilę dłużej. Bo raz nikt by nie widział tych zabierających więc mogli by zabierać więcej. 

 

Mojego największego suma już ktoś wcześniej wytargał, miał ślad na górnej szczęce bardzo wyraźny. Mam nadzieję, że za rok dwa może trzy znów się z nim spotkam. I tego wszystkim życzę. Wspaniałych wspomnień z pięknych pojedynków a przede wszystkim świadomości że ich przeciwnik nadal tam gdzieś czyha na jego wabia :-)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy kto zabiera duże ryby np. sumy nie jest żadnym betonem,głupcem,leniwcem i nie ma braku wyobrażni. Zabiera ryby bo pozwala mu na to regulamin,to regulamin jest betonowy...  Dlaczego nie ma górnych wymiarów ochronnych ? taki 2 mertowy sum przecież to pomnik przyrody....To my jesteśmy betonowi bo nie potrafimy tego zmienić i skutecznie zawalczyć o swoje przekonania... 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Górny wymiar i zmniejszone limity nic nie dadzą bez kontroli odpowiednich służb. Wiem, bo widzę co dzieje się u nas w okręgu. Ci co tłukli wszystko nadal to robią...

Ps. Niestety też zwrócono mi uwagę za suma na piachu, nikt nie pochwalił powrotu do wody. Jedni obrywają, jedni nie, nie wiem co ma na to wpływ...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Górny wymiar i zmniejszone limity nic nie dadzą bez kontroli odpowiednich służb. Wiem, bo widzę co dzieje się u nas w okręgu. Ci co tłukli wszystko nadal to robią...

Ps. Niestety też zwrócono mi uwagę za suma na piachu, nikt nie pochwalił powrotu do wody. Jedni obrywają, jedni nie, nie wiem co ma na to wpływ...

 

Ilość postów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wykrzykniku kojarzysz moze taki filmik krazacy po sieci, w ktorym to zolnierze dali szympansowi karabin maszynowy? Problemem jest glupota szympansa czy glupota zolnierzy?

 

A co do sumow na piachu do dostalo mi sie za to juz nie raz. Co prawda w latach poprzednich, ale jednak ;)

Reformowalny jestem, bo w tym roku wiele ryb juz na macie sesje mialo. Jak widac nie wszystkie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Odnośnie waszej debaty taki chwalipięta się dziś trafił  z piękną reklamą naszych Polskich zawodów:(
sum na zawodach 1,90 cm 31,300 kg, hol 38 minut, żyłka 0,18, Do wagi 6,5 km w 1 godzinę i 15 minut. Przed metą film mi się urywał.

 

"Dziś"? nie rozumiem. Wyjasnij.,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...