biosteron Opublikowano 17 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2008 Komu służy likwidacja Państwowej Straży Rybackiej http://www.pzw.org.pl/zgpzw/mod.php?dir=wiadomosci&file= cascade&id_wiadomosci=14092&id_kategorii=1&opcja =wiadomosc&pozycja=0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 pablom Opublikowano 17 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2008 I bardz dobrze, ja przez ponad 15 lat wędkowania NIGDY nie spotkałem ich nad wodą. Dodzwonić się do nich też nie sposób, może coś się zmieni, a zmienić się może tylko na lepsze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 biosteron Opublikowano 17 Października 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2008 U mniena rz.Bug jest odwrotnie,tel do PSR w Małkini jak i w Siedlcach są czynne przez 24h na dobę i dość często widzę ich nad rzeką.Gdy dojdzie już do takiej reformy mam obawy ze pobliski posterunek PSR w Małkini mógłby być zlikwidowany, a co za tym idzie kłusownictwo ponownie na dobre zawita . może coś się zmieni, a zmienić się może tylko na lepsze @pablom,obyś miał racje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 pablom Opublikowano 17 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2008 Z tego co słyszałem, sprawa ma wyglądać nieco inaczej niż przedstawia ją komunikat na stronie PZW. W skład takiej straży ma wchodzić więcej organizacji, mają mieć większe uprawnienia i ma nie być rejonizacji tak jak teraz. Będzie chyba wojewódzka. Nad wodą będzie Cię mogło kontrolować więcej służb, np. straż leśna. Teraz mamy taki paradoks, że np. mój kumpel koło miejsca zamieszkania nie może kontrolować kłusowników. Nad stawami będącymi we władaniu PZW (kontrola była tam widziana chyba ostatni raz przed wojną ), które są oddalone jakieś 500m od jego leśniczówki też nie, ale za to 50 km dalej, na terenach które należą do Chojnowskiego Parku Krajobrazowego już tak. W skrócie teraz każda ze służb będzie mogła kontrolować na terenie całego ( chyba województwa ) swojego rewiru. Dla mnie ideałem by było aby straż jakkolwiek ją nazwać, miała procent z mandatów - jako bodziec do pracy. Na terenie Mazowsza, chłopaki grzeją chyba tylko stołki i czekają na emeryturę. Za namową M.S. już nawet do nich nie dzwonię, nie chce sobie psuć humoru. Za to policja wodna, reaguje błyskawicznie, choć często bardzo wybiórczo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 zamki Opublikowano 17 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2008 Z tego co słyszałem, sprawa ma wyglądać nieco inaczej niż przedstawia ją komunikat na stronie PZW. W skład takiej straży ma wchodzić więcej organizacji, mają mieć większe uprawnienia i ma nie być rejonizacji tak jak teraz. Będzie chyba wojewódzka. Nad wodą będzie Cię mogło kontrolować więcej służb, np. straż leśna. Teraz mamy taki paradoks, że np. mój kumpel koło miejsca zamieszkania nie może kontrolować kłusowników. Nad stawami będącymi we władaniu PZW (kontrola była tam widziana chyba ostatni raz przed wojną ), które są oddalone jakieś 500m od jego leśniczówki też nie, ale za to 50 km dalej, na terenach które należą do Chojnowskiego Parku Krajobrazowego już tak. W skrócie teraz każda ze służb będzie mogła kontrolować na terenie całego ( chyba województwa ) swojego rewiru. Dla mnie ideałem by było aby straż jakkolwiek ją nazwać, miała procent z mandatów - jako bodziec do pracy. Na terenie Mazowsza, chłopaki grzeją chyba tylko stołki i czekają na emeryturę. Za namową M.S. już nawet do nich nie dzwonię, nie chce sobie psuć humoru. Za to policja wodna, reaguje błyskawicznie, choć często bardzo wybiórczo Niektóre wiadomości troszkę dziwne. Straż Rybacka jest Państwowa i nie słyszałem aby w jakiś zszczególny sposób byli rejonizowani. Co innego społeczna która działa w ramach powiatu w którym została powołana lub Policja. Nie znam tez żadnego przepisu który by uniemożliwiał Straży Leśnej kontrolę wędkarzy a bodajże w ustawie jest nawet zapis kto może kontrolować wędkarzy i jest tam wymieniona oprócz rybackiej i policji własnie leśna. Nieporozumieniem wydaje mi się procent z mandatów dla kontrolujących to dopiero wywołało by lawinę korupcji lub nieuzasadnionych niczym mandatów. Ale mogę się mylić. W przedstawionym projekcie kalkulowane jest zwiększenie obsady kontrolujących poprzez spędzenie policji i wszystkich straży pod jeden mianownik. Co to da ? A no każdy z nich bedzie musiał oprócz tego co robił do tej pory poznac dokładnie obowiązki dotychczasowych kolegów z innych służb. Czy da radę i jaka będzie znajomość wszystkich przepisów przez takiego funkcjonariusza łatwo sobie wyobrazić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 zamki Opublikowano 17 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2008 Hmm nawet gdyby doszło do połączenia tych straży to co to da nam wędkarzom. ? A no to, że 400 dotychczasowych strażników rybackich będzie musiało pomóc 60 strażnikom leśnym przejmując część ich obowiązków co znów zuboży możliwość ochrony wód. Problem leży jak zawsze w kasie. Wojewodowie niechcą finansować PSR i tworzyć kolejnych etatów za które muszą płacić. 400 strażników na cały kraj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 wobler129 Opublikowano 17 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2008 PSR? A co to jest? Nigdy ich u siebie nie widziałem. Nigdy. A często jestem nad wodą <_< Zresztą nie wiem, czy gdzieś w moim pobliżu coś takowego istnieje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Salmo_Salar Opublikowano 18 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Października 2008 U mnie na granicznym Bugu można łowić bez karty bo i tak nikt tam tego nie sprawdza. Straż Rybacka z Mikołajek ma procent z mandatów ale i tak nie przemęczają się a pozwalają kłusować swoim znajomkom i ludziom z gospodarstwa którzy w majestacie prawa stawiają sznury i kilometry wontonów. Pozdr. Salmo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Daro Opublikowano 18 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Października 2008 W ostatnich czterech latach bylem w Polsce dwa razy. Razem liczac wedkowalem okolo pietnastu razy ( w tym dwa dni we Wlenniu na zlocie). W ciagu tych kilkunastu dni nad woda, bylem dwa razy kontrolowany przez policje. Uwazam ze kontrola bez odpowiedniej tzn. bardzo dotkliwej kary , niczego na lepsze nie zmieni.Daro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Paweł nizinny Opublikowano 19 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Października 2008 Te połączenie hmm... nie wiem czy to dobrze czy źle, czas wyjawi tę kwestię. Wiem jedno, że bez kontroli nad wodą i kar nic się nie zmieni. Co widać po wynikach ostatniego zlotu JB., mimo braku odłowu rybackiego jest odłów kłusowniczy... przyroda nie zna próżni Rybki ponoć były ale do tego roku. Będziemy robić wszystko, by wyjaśnić obecną sytuację oraz rozpoznać zakres i kierunki proponowanych zmian. Jeśli nowa straż zniszczy dotychczasowy dorobek PSRyb. w walce z kłusownictwem i nie zagwarantuje użytkownikom wód nic w zamian, to będziemy protestować. Znajdziemy w tym sojuszników w postaci innych organizacji i stowarzyszeń użytkowników wód oraz producentów ryb. Walka z kłusownictwem, które jest prawdziwą plagą nad wodami, to nasz wspólny interes – oświadczył na spotkaniu Eugeniusz Grabowski, prezes ZG PZW. a od kiedy PZW (Polski Związek Wyzyskiwaczy) dba o dobro wędkarzy hehehehe protestować to se mogą i nic pozatym...pozdrawiam Paweł nizinny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Robert Opublikowano 20 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Października 2008 Pan Grabowski zamiast groźnie kiwac palcem w bucie niech najpierw zrobi porządek z burdelem którego jest prezesem. Najlepiej wszystko zwalić na kłusowników aby cień nie padł na PZW. A to właśnie armia mięsiarzy z tej organizacjo za przyzwoleniem władz wyniszcza najbardziej wody którymi miała się opiekować. To przepaść pomiędzy limitami (odłowami) a zarybianiem jest furtką dzięki której w majestacie prawa można czyścić wody z ryb. Jak do tego dodać totalne olewanie nawet tych liberalnych przepisów, to mamy pełny obraz sytuacji. Limitów Grabowski nie zimniejszy bo to one mają przyciągnąć do organizacji nowych płatników którzy będą łożyć na utrzymanie niewydolnej organizacji. Nieudolna i niewydolna SSR ma udawać, że coś robi drenując przy okazji nasze kieszenie. Działalność PSR przypomina działanie Offa na komary. Lokalnie i na krótką chwilę. I tylko naiwniacy pokroju JK myślą, że PZW da się zreformować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Kuba Opublikowano 20 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Października 2008 Wiadomo ze nigdy tak nie bedzie, zeby wszystkie wody byly kontrolowane (chodzi mi o pzw, ale to samo dotyczy i innych dzierzawców wielu wód, np GRL). Chodzilo by wiec o to, zeby dokladnie kontrolowac wody na które jest najwieksza presja i najwieksze zarybienia (o ile sa takowe). Korzystnie bedzie zdecentralizowanie kontroli i jej zmotywowanie (procent), kto natomiast kontroluje to mniejsza, o ile sa jasne kryteria. Nasze ostatnie doswiadczenia z Rio Ebro pokazuja, ze i tam przydala by sie kontrola... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Robert Opublikowano 20 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Października 2008 Nie ma takiego kraju który może sobie pozwolić na pilnowanie wód w takim stopniu aby same kontrole utrzymały porządek. Jedyny działający system to odstraszające kary. Tylko u masz przy takim bezhołowiu to trzeba by wrócić do obcinania rąk aby zadziałało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 pablom Opublikowano 20 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Października 2008 Niektóre wiadomości troszkę dziwne. Straż Rybacka jest Państwowa i nie słyszałem aby w jakiś zszczególny sposób byli rejonizowani. Co innego społeczna która działa w ramach powiatu w którym została powołana lub Policja. Nie znam tez żadnego przepisu który by uniemożliwiał Straży Leśnej kontrolę wędkarzy a bodajże w ustawie jest nawet zapis kto może kontrolować wędkarzy i jest tam wymieniona oprócz rybackiej i policji własnie leśna. Nieporozumieniem wydaje mi się procent z mandatów dla kontrolujących to dopiero wywołało by lawinę korupcji lub nieuzasadnionych niczym mandatów. Ale mogę się mylić. W przedstawionym projekcie kalkulowane jest zwiększenie obsady kontrolujących poprzez spędzenie policji i wszystkich straży pod jeden mianownik. Co to da ? A no każdy z nich bedzie musiał oprócz tego co robił do tej pory poznac dokładnie obowiązki dotychczasowych kolegów z innych służb. Czy da radę i jaka będzie znajomość wszystkich przepisów przez takiego funkcjonariusza łatwo sobie wyobrazić. Rejonizacja jest chyba wedle starego podziału administracyinego. Straż leśna nie może kontrolować poza rejonem własnego nadleśnictwa. Może i by wywołało, ale z tego co pokazuje przykład PKP, jakoś nikt nie jeżdzi (no prawie) na gapę,ale kilkalat temu kiedy to państwowi urzędnicy sprawdzali bilety, to pieniądze wędrowały do kasy kontrolera anie instytucji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Kuba Opublikowano 22 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2008 Nie ma takiego kraju który może sobie pozwolić na pilnowanie wód w takim stopniu aby same kontrole utrzymały porządek. Jedyny działający system to odstraszające kary. Tylko u masz przy takim bezhołowiu to trzeba by wrócić do obcinania rąk aby zadziałało. Jest prawo to i egzekucja tez byc musi, wiadomo...mi raczej chodzi jak zamiar podlug sil zmierzyc i wyszlo, ze trzeba sily skoncentrowac tylko na pewnych kierunkach. Wrazenia z odcinka rzeki, która penetruje sa takie, ze nielegalne odlowy sieciowe sa w zaniku - boja sie kar. Niemniej jest sporo sprawnych wedkarzy ogalacajacych doslownie wody z ryb. Tu regularne wiskanie siatek oraz karanie za przekroczenie limitów (jakich?) moglo by do pewnego stopnia pomóc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 zamki Opublikowano 22 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2008 Nieudolna i niewydolna SSR ma udawać, że coś robi drenując przy okazji nasze kieszenie. Nie wszędzie taka ona jest. Do końca roku jeszcze sporo czasu a już się odbyło 14 rozpraw o kłusownictwo dzieki SSr przy moim kole. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 argrabi Opublikowano 22 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2008 Jest prawo to i egzekucja tez byc musi, Chciało by się ale tu leży pies pogrzebany. W jednym sądzie za złapanie na gorącym uczynku z siecią w łapie kłusol dostaje karę w wysokości 300 zł a w drugim za identyczne przestępstwo 4 miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata. W pierwszym przypadku poświęcono na złapanie kłusola kilka zasiadek i w ostatecznym starciu społeczni straznicy przesiedzieli w listopadzie w deszczu i chłodzie nad wodą kilkanaście godzin łapiąc kłusola na gorącym uczynku. Nie opadły by ręce wielu osobom gdyby tak olano ich pracę. ? Nie ma zasądzanych odpowiednich kar w tym kraju za kłusownictwo sądy to jest te wąskie gardło gdzie powala się całość wykonanej roboty w polu. Kłusol za dwa dni stawia kolejne siaty i odrabia nawiązkę. Ale koleś z zawiasami drugi raz nie odważy się pójść na jezioro i kłusować. A w ilu wypadkach przed sądem występował poszkodowany, czyli dzierżawca wody?? W ilu wypadkach udowodnił swoje straty?? I to rozumiane nie jako cena kilograma ryby w Carrefourze razy waga skłusowanych ryb?? Niektóre Okręgi PZW już to potrafią.. Tak jak np. z Częstochowy.. Wędkarze pozwali trucicielaMarek Mamoń2008-10-19, W sądzie okręgowym rozpoczął się precedensowy proces, w którym Polski Związek Wędkarski domaga się od przedsiębiorcy ponad 200 tys. zł za wytrucie ryb w WarcieKilka miesięcy temu w procesie karnym sąd prawomocnie skazał Jerzego Ł. na pięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. W maju 2005 r. środkami ochrony roślin ze swej wytwórni grzybów skaził Wartę. Wędkarze łowiący ryby w okolicach Korwinowa zauważyli wówczas, że woda zmieniła barwę na mleczną. Śnięte ryby zaobserwowano na rzece między Korwinowem a Słowikiem. W kolejnych dniach śnięte ryby wyławiano nawet w Jaskrowie. Wyniki badań próbek wody wskazały, że do rzeki wypuszczono mycetox extra - biobójczy środek stosowany m.in. w odkażaniu przemysłowych hodowli grzybów. To było największe zatrucie Warty w minionym dziesięcioleciu. Ustalono, że substancja dostała się do rzeki kanałem w Poraju z firmy Jerzego Ł. W roli oskarżyciela posiłkowego występował Polski Związek Wędkarski. Udokumentował straty materialne spowodowane wypuszczeniem do Warty toksycznej substancji i konieczność odnowienia rybostanu na 194 tys. zł. Jerzy Ł. domagał się uniewinnienia, powołując się m.in. na opinie specjalistów, którzy nie dopatrzyli się bezpośredniego związku wpuszczenia do rzeki grzybobójczej substancji z masowym wyginięciem ryb. Sąd choć uznał winę przedsiębiorcy, mimo że nie było jednoznacznych dowodów na masowe zatrucie ryb mycetoksem. Wyrok karny zapewne nie pozostanie bez wpływu na proces o odszkodowanie. W piątek zeznawali świadkowie, m.in. powiatowy lekarz weterynarii, specjaliści ochrony środowiska, wędkarze, którzy o zatruciu rzeki powiadomili odpowiednie służby. Jednym z dowodów w sprawie są zrobione przez wędkarzy zdjęcia skutków zatrucia Warty oraz artykuły prasowe.źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa Albo przypadek z Krosna: Większość zapewne pamięta sprawę kłusownictwa na OS San ze stycznia. Niedawno zakończyło sie wszystko wyrokiem w sądzie okręgowym w Krośnie po odwołaniu Okręgu od wyroku sądu rejonowego w Lesku.Trzech obwinionych uznano winnymi. Otrzymali następujące kary:1. wyroki po 2 lata w zawieszeniu na cztery lata,2. nawiązkę na rzecz PZW po 1500 zł każdy,3. zwrot kosztów sądowych w tym adwokata okręgu,4. podanie wyroku do wiadomości publicznej. Od tego wyroku Okręg PZW w Krośnie nie będzie się odwoływał. Piotr Konieczny źródło: www.flyfishing.pl O swoje trzeba dbać, a nie liczyć na innych.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Robert Opublikowano 22 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2008 Nieudolna i niewydolna SSR ma udawać, że coś robi drenując przy okazji nasze kieszenie. Nie wszędzie taka ona jest. Do końca roku jeszcze sporo czasu a już się odbyło 14 rozpraw o kłusownictwo dzieki SSr przy moim kole. Ja PSR oceniam globalnie. Kilka uczciwych oddziałów nie zmienia faktu, że najczęściej działalność w SSR jest wykorzystywana do tankowania sobie samochodu. Bilans ogólny jest ujemny. Gdyby za kasę wydana na SSR podpisać kontrakty z ochroniarzami na jasnych czytelnych zasadach, to skutek był by widoczny. Moja wypowiedz na temat niemożność upilnowania wód jest zaczerpnięta z wypowiedzi amerykańskiego odpowiednika ministra rolnictwa .... Jeśli ameryki nie stać na zatrudnienie odpowiedniej ilość ludzi do pilnowania swoich zasobów i oparli przestrzeganie prawa na drakońskich karach, to nas tym bardziej nie stać i żadne przerzucanie ludzi z odcina frontu na inny odcinek niczego nie załatwi. Sprawdzone sposoby są. Trzeba tylko woli której brak, bo złodziejstwo to tradycja, sport, sposób na dorobienie się itd. W tą grę grają elyty i wiśniaki znad Wisły, a to dwie siły które rządzą tym krajem, dlatego nie ma co czekać na zmianę podejścia do tematu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 zamki Opublikowano 22 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2008 Gdyby za kasę wydana na SSR podpisać kontrakty z ochroniarzami na jasnych czytelnych zasadach, to skutek był by widoczny. Powiedz jak sobie wyobrażasz pilnowanie wód przez ochroniarzy pomijając juz sam fakt, że ustawa nie daje im żadnych praw nad wodą. Pomijając fakt nędznej ilości przeznaczonych pieniędzy dla Ssr(ja te kwoty w swoim okręgu w przybliżeniu znam) to roczne utrzymanie JEDNEGO ochroniarza to okolice 25 tyś my nie mamy nawet połowy tego na SSr i co może zdziałać JEDEN ochroniarz a co my zdziałaliśmy.? Właśnie będzie piętnasta sprawa w sądzie Staram się często zrozumieć niechęć wędkarzy do Ssr i nie umiem w żaden sposób. Również nie umiem zrozumieć pozycji żądaniowej wędkarzy do ludzi którzy robią coś za damski wuj często nawet dokładając swoje pieniądze właśnie dla wędkarzy. Ale zawsze można zrezygnować i znów zacząć z boku patrzeć jak kolejny kolega członek zabiera niewymiary i ponad limity a wieczorem walnąć swoje stęki na jakimś wędkarskim forum.Było kiedys inaczej. ? Było bo nie było takiej znieczulicy.Może ktoś pomoże. ? Nię ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Robert Opublikowano 22 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2008 zamker, ja to widzę inaczej i nie jest to czysta teoria ale wynik moich doświadczeń. Jestem przeciwko zabawie w policjantów przez ludzi kompletnie do tego nieprzygotowanych. Ta zabawa będzie trwała dopóty, dopóki nie wydarzy się tragedia. Potem przyjdzie refleksja i szukanie tego co wysłał nieuzbrojonych ludzi przeciwko złodziejom często bardzo niebezpiecznym. Wydatki na SSR w okręgu Kielce to pozycja nr 3 w budżecie. Nie mam już dostępu do aktualnych danych ale była to poważne kwota. Uświadom mi jaki to przepis zabrania dzierżawcy wynajęcia ochrony do pilnowania wody w którą wpakował kupę kasy? Szef jednej z firm ochroniarskich zaproponował ZO darmowe patrolowanie wód w czasie kiedy pracownicy maja „okienka”. ZO się nie zgodziła ale do dziś nikt nie powiedział dlaczego, o poparciu konkretnymi przepisami nie wspomnę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 zamki Opublikowano 22 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2008 zamker, ja to widzę inaczej i nie jest to czysta teoria ale wynik moich doświadczeń. Jestem przeciwko zabawie w policjantów przez ludzi kompletnie do tego nieprzygotowanych. Ta zabawa będzie trwała dopóty, dopóki nie wydarzy się tragedia. Nie wiem z jak działającymi i jak wyposażonymi że o wyszkoleniu nie wspomne SSr-ami miałes do czynienia ale jak widzę stawiasz wszystkich spod tego znaku pod wspólny mianownik gumaka i brudnego dresu. Moja dyskusja tu się kończy. Nie mam zamiaru nic Tobie udowadniać że jestem inny. Echh aż się odniechcewa i to jest to o czym pisałem powyżej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Robert Opublikowano 22 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2008 zamker, Ty masz chyba jakieś problemy z czytaniem lub rozumieniem czytanego tekstu. Ja napisałem o ludziach nieprzygotowanych. Członkowie SSR nie maja wyszkolenia, prawa i uzbrojenia do walki z kłusownictwem. Nawet faceci z PSR opowiadali mi, że mają w sytuacjach bardzo niebezpiecznych wycofywać się aby ich nie narażać i nie raz z tego korzystali. A co maja członkowie SSR? NIC! Niestety nie potrafisz mi merytorycznie odpowiedzieć wiec piszesz jakieś bzdury gumaka i brudnych dresach. Ja coś takiego napisałem? Gdzie? Faktycznie już nic nie pisz bo robi się śmiesznie a temat poważny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 pablom Opublikowano 22 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2008 Zamker, to o czym piszesz są to wyjątki od regóły. Niestety rację ma Robert. Większość, śmiem twierdzić że ponad 90% SSR nie jest przygotowana w żaden sposób do tego co robią (a wierz mi, sam chadzałem na patrole z SSR, mam kilku znajomych co robią to do dziś, z różnych kół itd. w szczegóły nie będę się wdawał ) W wielu przypadkach wyszkoleni policjancji mają spore problemy. Nie znam Twoich okolic, ale np. głośne już kłusowanie w Rościnie nad Parsętą - byłem widziałem. Ludzie którzy mają pasję i coś robią, jak np. ochrona wód przed kłusownikami, to fajna idea. Ale chyba czas aby tym zajeli się profesjonaliści. Wszelkiego typu stowarzyszenia, grupy samoobrony, powinny tylko pomagać w zwalczaniu przestępczości a nie być policją. Tak się żyje w normalnym kraju, niestety u nas póki co sytuacja jest inna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Paweł nizinny Opublikowano 23 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Października 2008 SSR jak najbardziej jest potrzeba ale do takich działań jak np ściąganie siatek, powiadamianie odpowiedich służb o napotkanym kłusownictwie itp. Mają prawo jak każdy obywatel do przymusowego zatrzymania osoby łamiącej prawo, ale kłusole są czasem nieźle uzbrojeni, i tu SSR nie zrobi nic poza powiadomieniem.Nie rozumiem czemu PSR ma prykaz odwrotu w jakiś groźnych sytuacjach...?? To za co oni biorą kasę, przecież to jest uzbrjona służba, a za napad na nich odpowiada się jak za napaść na uzbrojonego funkcjonariusza państwowego??Ciekawią mnie argumenty zrezygnowania z darmowych patroli ochrony, bo sam fakt, że ich nie chcieli to nic nowego w PZW, przecież przy przyłapaniu kłusownika trzeba by jakąś pracę wykonać np pofatygowac sie do sądu, zamiast posiedzieć za biureczkiem. pozdrawiam Paweł nizinny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Kuba Opublikowano 23 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Października 2008 Chciało by się ale tu leży pies pogrzebany. W jednym sądzie za złapanie na gorącym uczynku z siecią w łapie kłusol dostaje karę w wysokości 300 zł a w drugim za identyczne przestępstwo 4 miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Straszym sitwiartwem to pachnie...ale wracajac do meritum, mysle ze tzw focus jest konieczny. Zarybiamy i kontrolujemy tylko niektóre wody, ale naprawde kontrolujemy. Reszta musi radzic sobie sama (zostac wyrznieta do spodu) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Robert Opublikowano 23 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Października 2008 Nizinny, to co napisałeś jest żywym dowodem na to, że ludzie bez przygotowania nie powinni się tym zajmować. Jak będziesz zdejmowała siatki to nie pożyjesz długo. A nawet jak pożyjesz to jesteś spalony w okolicy bo kłusole znajda Twój samochód i Ci zrobią mały tuning albo lifting twarzy. Finał będzie taki, że nie będziesz miał gdzie jeździć na ryby w swoich okolicach. Mnie samochód uszkodził komendant SSR którego PSR złapała na łowieniu ryb z zapory a ja na zebraniu przeciwstawiłem się dalszemu pełnieniu przez niego funkcji komendanta. Trzeba pomyśleć zanim się coś zrobi. To co my amatorzy możemy do dzwonić i informować wyspecjalizowane służby i nie kozakować. Co do PSR to Ci ludzie też mają jedno życie i w sytuacjach zagrożenia życia muszą się wycofać bo nakazuje tego rozsadek. Ci ludzie spotykają się różnymi sytuacjami i muszą podejmować szybkie decyzje. Użycie broni jest ostro obwarowane i nagle ze strażnika można się stać przestępca. To nie jest takie proste ja się wydaje. PS. Jako obywatele nie mamy prawa do stosowania przymusu i zatrzymywania. LITOŚCI!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pytanie
biosteron
Komu służy likwidacja Państwowej Straży Rybackiej
http://www.pzw.org.pl/zgpzw/mod.php?dir=wiadomosci&file= cascade&id_wiadomosci=14092&id_kategorii=1&opcja =wiadomosc&pozycja=0
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
31 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.