Skocz do zawartości

Catch and Release a okres ochronny


Rekomendowane odpowiedzi

Moim zdaniem w okresie tarła i tuż po nim nawet C&R, szczególnie nieumiejętnie stosowane, może negatywnie wpłynąć na populację. Ryby są wtedy szczególnie narażone na skutki holu i wciągnięcia z wody. Że nie wspomnę o odławianiu okoni czy sandaczy pilnujących wstęg ikry i gniazd tarłowych... Czynników wpływających na zasobność łowisk jest wiele. Closed season jest jednym z nich, ale nie może być jedynym i wystarczającym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację. Nie podważałem tego co napisałeś wcześniej. Ot, jak w wielu sferach naszego życia, jeden element układanki to mało, by zbudować z niego atrakcyjny, pełny obrazek. I Twoje ostatnie zdanie trafnie to oddaje.

Edytowane przez Dienekes
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy mamy rację, ale na milion procent problem leży nie w łowieniu w okresach ochronnych (nie celowo) szczupaków czy sandaczy, ale w tym, że na ogół ludziom w głowie się nie mieści jak można wymiarową rybę i to w sezonie złowioną wypuścić. A i to gdyby było przestrzegane jak regulamin nakazał już byłoby znacznie lepiej. Przeszkadzanie szczupom w tarle jest niczym w porównaniu do ich zżerania w sezonie choćby. Amen.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łamanie przepisów zawsze jest łamaniem przepisów. Mądrych, czy głupich. Amen.

A u nas nie dość, że przepisy głupie, to jeszcze samowola.

Samowola i niemalże brak kontroli, bo tych jest jak na lekarstwo.

Muszę się przyznać że nie wyobrażam sobie przedwiośnia bez spaceru ze spinem, nastawiam się na okonie ale przypon to mus, 

bo lepiej wyjąć szczupłego, odpiąć i wypuścić, niż dać mu odpłynąć z kłopotliwym kolczykiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mnie wkurza jak w tym kraju goście w styczniu idą na okonie z algami 2 i gumami 4' bo niby jakby przypadkiem uwiesił się szczupły to nie ich wina a i tak wypuszczą. Jest to nagminne więc jakie c&r na szeroką skalę, jak to takie społeczeństwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe 

Okres ochronny ustala pewna grupa ludzi 

Jest to uwarunkowane ....ble ble ble  ( duzo pisac) hihi

Podam przyklad :

Na trocie jezdze na polnoc Szwecji gdzie populacja tejze ryby jest w porownaniu do np Slupi/Drwecy .......no plakac sie chce 

A wedkowac tam mozna od okolo 20 marca a w PL ????!!!!

Przyklad nr 2 

Tarlo szczupaka w miejscu gdzie mieszkam jest okolo 1-10 maja.

Szczupaki niczym lososie pokonuja przeplawke w centrum miasta :)

Czekam az beda schodzic ze strumykow do glownego akwenu i "pojda" na gorki ( okresu ochronnego brak ) 

Ale moge  lowic kiedy chce w majestacie obowiazujacego prawa i nikt nie moze zarzucic mi jakiegos "bereciarstwa" 

Moral?

Sa gatunki wazne i wazniejsze 

ps

Mozna podac przyklad np......uklei czy jelca ( z tego co sie orientuje nie ma okresu ochronnego ,a przeca trze sie - moze troszke innaczej jak sandacz czy sum  )  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzial C&R powinien powstac w kazdym kole, klubie, stowarzyszeniu... wedkarskim.Ludzie musza miec wybor i swiadomosc, bez tego bedzie wiele osob, ktore beda lowily wylacznie w celu pozyskania zywnosci.Kazdy dziala wedlug wlasnego uznania, aby dokonywac wyboru ludzie musza byc swiadomi zarowno konekwencji jak i korzysci z wlasnych dzialan.Kazdy klub, kolo powinien posiadac dobrze zagospodarowany obiekt C&R i przeprowadzac akcje propagujaca ten model wedkarstwa, ktora uswiadamiala by ludzi zabierajacych ryby.Akcje takie moglyby polegac na udostepnianiu wody raz w miesiacu dla wszytskich przestrzegajacych wczesniej spisanego regulaminu.Regulamin musialby byc spisany w oparciu o fundamentalne zasady C&R.Jednym slowem warsztaty C&R pod nadzorem odpowiednich osob.Praca zmudna ale lepsze to niz wylewanie zalow w internecie.Wydaje mi sie ze nie byloby problemem uzyskanie pozwolenia na utworzenie takich miejsc, maly zbiornik o ktory dbalabliby "wyznawcy" C&R , stalby sie obietktem dialogu miedzy wedkarzami.Nic tak nie dziala na wyobraznie jak zlowienie kilku duzych ryb jednego gatunku  w ciagu dnia na jednym zbiorniku przez kilka osob.Warunek konieczny edukacja i praktyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staram sie jak moge :) zrozumiec 

Guciolucky chcesz powiedziec ze okresy ochronne nie sa uwarunkowane zasobami gatunku?....hm

Chcesz powiedziec ze nie ma podzialu na ryby cenne i cenniejsze?

Ja uwazam ze tak jest. 

I jesli dany gospodarz wody zauwazy spadek populacji gatunku ( powiedzmy " sportowego " ) ustanawia zakaz polawiania danego gatunku od-do , aby mogl sie spokojnie pomiziac tam gdzie chce i "odbudowac" swoje zasoby. Aby jakies tam grono ludzi moglo zaspokoic swoje ......powiedzmy  hobby :)

 Gospodarz chce miec tendencje rosnaca gatunku, to tenze okres wydluza .

Jezeli danych gatunkow bylaby ...masa , a zapotrzebowanie na ich mieso czy polawianie czysto sportowe znikome, to nikomu przez czaszke nie przeszloby ustanawiac jakis okresow ochronnych ,bo ochrony nie wymagalyby.

No ale wiem ,ze nic nie wiem :))

Pojde na grzyby :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zadajmy sami sobie pytanie: dlaczego stosujemy c&r? Czy chcemy tym naprawiać rzeczywistość? A rzeczywistość to kłusownictwo na skalę przemysłową w postaci rybaków leganie działających na wodach publicznych, kłusownictwo "to oryginalne" nic sobie nie robiące z prawa, bo prawo w praktyce nie działa. Do tego setki tysięcy wędkarzy, którzy z mlekiem matki wyssali zasadę: łowię żeby zjeść, karta, benzynka, sprzęt muszą mi się jakoś zwrócić...Dodać tu trzeba, że obserwują to ich dzieci i przyjmują w większości za normę. Rzeczywistość to także trzydziestocentymetrowe sandacze i szczupaki radośnie wylegujące się na lodzie w supermarketach całej Polski w połowie stycznia. Tragiczne jest to, że stanowią one nie źródło dochodu a uzupełnienie oferty sklepu. Nikt mi nie wmówi, że ryby te pochodzą ze stawów hodowlanych. Pomyślcie co by się stało z dziką zwierzyną, gdyby ją potraktować w sposób w jaki traktowane są w Polsce DZIKIE ryby. Jeśli do w/w zjawisk dodamy "misję" leśnych dziadków z ul.Twardej, całkowitą ignorancję i nieznajomość tematu w ministerstwie środowiska to walka o upowszechnienie c&r jest dla mnie absurdem. Dlaczego od ponad ośmiu lat nie zabiłem ryby? Dlatego, że wypuszczenie daje mi tyle samo przyjemności co złowienie. I każdego namawiam żeby spróbował.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...