Skocz do zawartości

dyskusja o C&R z sumem w tle - wątek wyłączony z tematu ZEGRZE 2008


mario

Rekomendowane odpowiedzi

 

NIE PODAŁEŚ IMION WIĘC I PEWNIE PISAŁEŚ DO MNIE - WIĘC JA ZADAM TOBIE PYTANIE : A CO Z CIEBIE ZA SPEC ŻEBY OCENIAĆ MOJE IMIEJĘTNOŚCI C&R ??

 

PRZYCHAMUJ MISTRZU - BO KIEDYŚ TRAFISZ NAPRAWDĘ NA BURAKA - A ONI UŻYWAJĄ INNYCH ARGUMENTÓW W DYSKUSJI

........

 

ZAPISZ SIĘ NA FORUM TYCH OD WIELKIEJ PARDUBICKIEJ I IM TEŻ POWIEDZ, ŻE KONIKI POWINNY BRYKAĆ NA PRERII A NIE DZWIGAĆ NA PLECKACH JAKIŚ ŚMIESZNIE POUBIERANYCH PANICZÓW, CO TO DLA UCIECHY GAWIEDZI GANIAJĄ N ANICH PO POLU.

PRZYKŁADÓW W KTÓRYCH ZWIERZAKI ZASPAKAJĄ LUDZKIE ZAPOTRZEBOWANIE NA ZABAWĘ JEST WIĘCEJ, I NIE NAZWAŁBYM TEGO HIPOKRYZJĄ, CHOĆ JEŚLI SIĘ UPIERASZ TO PROSZĘ BARDZO I CIEBIE MOŻNA NAZWAĆ HOPOKRYTĄ - BO SKOROŚ TAKI LITOŚCIWY NAD ZADAWANYM BÓLEM ŻYWYM ISTOTOM - TO POWINIENEŚ BYĆ WEGETARIANINEM - ZADAWANIE ŚMIERCI WYDAJE MI SIĘ TEŻ BOLI (CHOĆ NIKT OD OFIAR TEGO NIE USŁYSZAŁ) - A JEDZENIE TO PONIEKĄD TEŻ PRZYJEMNOŚĆ.

.............

 

MNIE SIĘ JUŻ TEŻ POMAŁU ODECHCIEWA DYSKUSJI O C&R ZWŁASZCZA W KONFRONTACJI Z ORTODOKSAMI, WIĘC RACZEJ I JA ZAMILKNE W TYM WĄTKU I TYM TEMACIE

P.S.

DO TWOJEJ WIADOMOŚCI - TAK JAK I TY - NIEWSZYSTKO CO ZŁOWIĘ TO WYPUSZCZAM

 

 

 

Mr. Zanderix, nie podałem imion bo po co, swoj post kierowałem jedynie do tych, ktorzy wczęśniej zripostowali moją wypowiedź w tym wątku. Ciebie wśród nich nie zauważyłem więc przyjmij do wiadomości, ze twojego C&R jednak nie oceniałem. Poza tym jeśli nie masz nic sobie do zarzucenia to tym bardziej nie powinieneś czuć się dotknięty tym komentarzem.

Twój przykład z koniami wg mnie jest średnio trafiony, tak samo to, że lituje się nad cierpiącymi zwierzętami. Nie widzę w tym nic złego, ze zabije się krowę, świnie, indyka, czy leszcza. W końcu człowiek jest drapieżnikiem, potrzebuje mięsa by żyć tak samo, jak inne mięsożerne zwierzęta występujące przyrodzie. A co do koni, no z całym szacunkiem, ale od zarania dziejow służyły człowiekowi i osiodłany koń z jeźdźcem na grzbiecie nie wije się z bólu, nie umiera w męczarni.... Z tego co się orientuje, jeśli się o niego dba i jeśli jest odpowiednio wykorzystywany to chyba cieżko jest w tym przypadku mowić o jakimś sadyźmie. Nie ma to jak dyskutowanie o rzeczach oczywistych :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok - jeśli nie moje umiejętności oceniałeś, niech się martwią Ci ktorym tamte teksty pisałeś.

 

Z Twoimi teoriami o koniach jednak (jeśli bym był skrajnym oportunistą ale nie jestem) również mogę powiedzieć iż nie do końca trafiłeś <_<

Otóż strasznie upraszczając:

Fakt konie od dawna służą człowiekowi, aż od tak dawna że to traktowanie ich jako niewolników stało sie normą.

Generalizując człowiek nie musi na nich jeździć, ma przeca nogi i na nich se może śmiało popylać, nie musi ich w chomąto upychać żeby pole zaorać w dziesięciu też można by było pole zaorać. Tak samo może być np. ze szczupakami jak przez dziesięciolecia będziemy wypuszczać to może nasi prapra... też będą mieli co łowić i naturalnym będzie iz złowienie ryby będzie traktowaie jako DOBRO w rekonwalescencji zdrowia ot. chociażby psychicznego :mellow: :mellow: :mellow:

 

No ale nie o to chodzi (tak jak pisałeś) żebyśmy se udawadniali że czarne jest czarne a białe białe :D

 

Ale pozwolę sobie jeszcze tylko na jeden komentarz :

czy aby napewno Z NATURY człowiek jest drapieżnikiem i bez mięcha by skonał ?

 

I to wsio wydaje mi się że sobie wyjaśniliśmy co i jak (przynajmniej z mojej strony)

 

PZDR

Zanderix

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, wyłączam wątek do nowego tematu. Nie zamykam go, ale kolejny raz zwracam uwagę na: (i) słownictwo, (ii) regulamin jerkbait.pl. Więcej ostrzeżeń nie będzie.

 

@Zanderix

kolor czerwony jest zarezerwowany dla admina, zielony dla moderatorów - tak na przyszłość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

...

Ale pozwolę sobie jeszcze tylko na jeden komentarz :

czy aby napewno Z NATURY człowiek jest drapieżnikiem i bez mięcha by skonał ?

...

 

 

Nie jestem dietetykiem, ale cosik mi się wydaję, ze mięso zawiera białko czy inne minerały, których nie dostarczą nam żadne roślinki. Pewnie, że można jeść same roślinki, ale potem wygląda się jak roślinka :lol: . Tak czy siak gdyby dało się wyżyć z jedzenia jagód, grzybow, miodu, jakichś tam zbóż itd. itp., to nasi pra pra dziadowie nie polowali by na mamuty a z czasem nie udomowili innych zwierzątek wcelu pozyskiwania z nich mięsa. Tak mi się przynajmniej wydaje

 

pozdro

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@predator

I tu się mylisz. Bez wnikania w szczegóły - mięso zawiera białka, tłuszcze, żelazo, etc., czyli te składniki, które można znaleźć również w roślinach. Jemy mięso (ja także) dlatego, że jest dostępne, niezależnie od uwarunkowań genetycznych i ewolucyjnych. Sami kreujemy jego podaż, swoimi wyborami konsumpcyjnymi popierając (często bardzo okrutne) zabijanie zwierząt.

 

Ryby też łowimy (i jemy) dla przyjemności, bo przecież mamy pod nosem 100 innych źródeł białka. A wypisywanie, że C&R jest nieetyczny, bo kaleczy się ryby, lub sprzeczny z pierwotnym sensem wędkowania – to szukanie dziury w całym. Wypuszczenie ryby w większości przypadków oznacza darowanie jej życia, co tu ma do rzeczy geneza wędkarstwa w jego obecnej postaci? Uważasz, że lepiej zabić, bo to naturalne?

 

I będę się upierał przy tym, że można łowić i wypuszczać ryby tak, aby jak najmniej je przy tym krzywdzić i wykazywać przy tym poszanowanie dla przyrody. Jest to dla mnie jak najbardziej etyczne, bardziej niż przestrzeganie archaicznego RAPR-u. Guzik mnie przy tym obchodzi co jest naturalne, a co nie, ponieważ jest to kwestia umownego punktu odniesienia. Zwolennicy C&R nie twierdzą, że hol sprawia rybie przyjemność; gdzie tu hipokryzja?

 

Proponuję Ci także sprawdzenie znaczenia słowa sadyzm:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Sadyzm

Nawet w znaczeniu potocznym jest to czerpanie przyjemności z zadawania bólu. Zawsze myślałem, że w wędkarstwie liczy się wypoczynek na świeżym powietrzu, podziwianie naturalnej przyrody i odrobina adrenaliny od czasu do czasu. Kaleczenie ryb nie jest przyjemne, a już najmniej ich zabijanie. I ten portal uświadomił mi prosty fakt: że nie muszę zabijać. Nie zmienię mojego przekonania, że lepiej wypuścić nawet pokiereszowaną rybę niż dać jej w łeb.

 

Na koniec dodam, że nikt nie nazwał Cię „mięsiarzem”. Dajmy więc spokój niepotrzebnym emocjom.

 

@Kosa_OB

W zeszłym roku zabrałem jedną lub dwie ryby (Nie liczę wyjazdu na Lofoty). W tym roku – żadnej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hahaha na etykę i moralności się wam zebrało... :unsure:

 

Rozważanie czy wędkarstwo samo w sobie jest etyczne czy nie, nie ma więskzego sensu, bo z marszu musielibyśmy szukać nowego hobby. Jeśli przyjmiemy, że rybactwo (czyli mniej lub bardziej zawodowe pozyskiwanie rybiego mięsa) jest odpowiednikiem hodowli, a kiedyś w przeszłości łowiectwa, to konieczne staje się zdefiniowania wędkarstwa. We współczesnym wykonaniu jest to hobby lub szeroko rozumiany sport, który będąc głeboko osadzony w interakcjach z żywymi istotami otaczającej nas przyrody, wywiera na nich mniejsze lub większe piętno. Wydawało mi się, że jest to oczywiste. W idealnym świecie, żyjąc w pełnej harmonii z naturą, pewnie nie łowilibyśmy dla frajdy łowienia, tylko ewentualnie dla zdobycia pokarmu, a naszym hobby byłoby uganianie się za półnagimi kobietami... ech.... gdzie te czasy...

 

Poniewaz pokarmu mamy nadto, zaczęliśmy łowić dla zaspokojenia naszych ambicji, aspiracji, chęci przeżycia przygody itp. Podobnie myślistwo. Mało kto poluje bo przymiera głodem. Raczej zabity stwór jest tylko zwieńczeniem całej przygody, a że smaczny...

 

To tylko chyba w naszym kraju i pewnie całym bloku wschodnim, totalna bieda doprowadziła do tego, że wędkarz stał się utożsamiany z rybakiem. Nie było różnicy czy ktoś łowił sieciami czy wędką bo i tak wszystko szło do worka. Oczywiście sieć była dużo wydajniejsza, więc wędkarzy uznano za pasjonatów, którzy wolą inaczej, może przyjemniej ale dla tej samej idei - rybki na kolację, obiad, dla cioci, kota, sąsiadki, itp.

 

Jeszcze później okazało się, że rybek jakby ubywa. Kasy na zarybienia niet, nie ma komu pilnować wód i tarlisk, bo lepiej łowić to co zostało. Do tego zanieczyszczenia, tamy, eutrofizacja i całe inne zło dla naturalnych ekosystemów. W cywilizowanych krajach zrodziła się idea wypuszczania ryb.

Skoro jedzenia jest pełno to po cholerą odbierać sobie radość z łowienia dużych ryb. Zatoczyliśmy koło, ale to bardzo ważne. Jeśli ktoś powie, że czerpiemy przyjemność z męczenia zwierząt, to z przykrością trzeba poniekąd przyznać mu rację. Wówczas nie pozostaje nic innego, jak wrzucić na allegro cały sprzęt i biegać po łąkach zachwycając się motylkami. Natomiast tak jak wspomniał @zanderix, rodzajów czerpania radości z rozmaitych interakcji ze zwierzętami jest na świecie tysiące. Dlatego sprowadzanie dyskusji do tego poziomu mija się z celem, bo wypadałoby nas (ludzkość)uznać za nieuleczalnego wirusa i tępić do upadłego.

 

Reasumując C&R stało się narzędziem ochrony tych resztek, które pozostały w wodach. Na świecie weszło to tak w krew (w końcu żarcia nadal nie brakuje), że mimo lepszego stanu populacji ichtiofauny, nikomu nie przychodzi do głowy powrót do zabijania i pozyskiwania mięsa. Po prostu wartość emocji związanych z walką z rybą przewyższa jej wartość konsumpcyjną. Do takich wniosków trzeba niestety dojrzeć, a tego zdecydowanie brakuje 99% naszej wędkarskiej społeczności. Oczywiście z czasem C&R została dopisana do różnych postaw. Znaleźli się ludzie, którzy lubią obcować z wodnym światem a nie lubiąj eść ryb, inni są na tyle leniwi, że wolą rybkę wypuścić niż bawić się w skrobanie, inni traktują to wybiórczo (okoń do wody bo ciężko się skrobie, sandacz do worka bo skrobie się lepiej itp.), tudzież bo taka jest właśnie moda... Jeszcze inni to kompilacja tych wszystich zachować, która w połączeniu z ogólną miernotą naszych łowisk, kazała im wypuszczać wszystkie ryby dla idei. Nie wchodząc w szczegóły, bez pytań dlaczego, po prostu wypuszczać bo tak będzie lepiej.

 

Z naszego punktu widzenia im więcej ludzi zacznie wypuszczać rybki (nie ważne z jakiego powodu) tym lepiej. Przydałaby się reklama, że nie rybka dobra na wszystko tylko rybka z polskich wód fe, chemia i rak - może za ostro, ale pewnie i tak wiele ludzi by olało taki komunikat, bo skoro dziad, ojciec, wójek i sąsiad Zdzichu (zbieżność z imionami zupełnie przypadkowa) to niby dlaczego mnie nie wolno...

 

Dlatego kończąc ten nieco przydługi wywód (tak jakoś mi się zebrało) to w naszym wspólnym interesie, zarówno tych uwalniających 100% ryb, jak i tych co to czasem lubią coś przekąsić, a nawet tych co jedzą zgodnie z regulaminem, powinno być propagowanie uwalniania ryb, tak aby populacje mogły sę odbudować, aby wycieczki na metrowe szczupaki planować na Mazurach, a nie w Skandynawii. Wówczas jak ktoś zje jednego szczupaczka nikt nie będzie na nim wieszał psów. Zbyt liberalne prawo - owszem. Żeby je zmienić to trzeba stanowić silną grupę, a nas piszących po portalach jest garstka, która ma się nijak do setek tysięcy wędkujących...

 

YO!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem PW i był to pierwszy, a zarazem ostatni raz.

Dobry wybór, mi to zajelo kilka lat. Wieje stamtaz groza. Nawet ich twórca im podziekowal...

WCWI nie lepsze, bo toleruje zwyrodnialców wyrzynajacych prawdziwe okazy.

Ale najgorsze to prseudoichtiologiczne teorie o zdolnosci reprodukcyjnej, przezywalnosci po holu itp, które próbuje sie lansowac równiez i na jerkbait.pl, a które maja w rzeczywistosci utrzymanie status quo w jedynie slusznej organizacji wedkarskiej . Bo ilu by odeszlo, ile kasy by odplynelo, ile stolków by spod d...wypadlo gdyby wprowadzic - gleboko niesluszna, bo szwedzka :lol: - regule, ze taki szczupak wiekszy/równy 100cm MUSI byc wypuszczony. No, ale w koncu co ta szwecja, qrwa, wie o wedkowaniu... :mellow:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się.

Cały cywilizowany świat radzi sobie bez teorii. U nas teorie, opracowania naukowe, operaty, etc. są uber alles. Dywagacje, czy większą zdolność reprodukcyjną i lepsze geny ma szczupak 90+, czy 120+, to kpina w żywe oczy. Tym bardziej, że pewnie 90% polskich wędkaży takiego szczupaka nie widziało, a 95% nie złowiło. A każdy skwapliwie usprawiedliwa swoją pazerność, bo przykład, najgorszy możliwy, idzie z góry.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem PW i był to pierwszy, a zarazem ostatni raz.

Dobry wybór, mi to zajelo kilka lat. Wieje stamtaz groza. Nawet ich twórca im podziekowal...

WCWI nie lepsze, bo toleruje zwyrodnialców wyrzynajacych prawdziwe okazy.

Ale najgorsze to prseudoichtiologiczne teorie o zdolnosci reprodukcyjnej, przezywalnosci po holu itp, które próbuje sie lansowac równiez i na jerkbait.pl, a które maja w rzeczywistosci utrzymanie status quo w jedynie slusznej organizacji wedkarskiej . Bo ilu by odeszlo, ile kasy by odplynelo, ile stolków by spod d...wypadlo gdyby wprowadzic - gleboko niesluszna, bo szwedzka :lol: - regule, ze taki szczupak wiekszy/równy 100cm MUSI byc wypuszczony. No, ale w koncu co ta szwecja, qrwa, wie o wedkowaniu... :mellow:

 

To jest właśnie fanatyzm. Wypuszczać, wypuszczać, za wszelką cenę wypuszczać, nie ma żadnego argmentu zeby zabierać za to istnieje milion żeby wypuszczać. Brawo. A Twoje zdanie na temat Pogawędek zapewne wielu tamtejszych userow by urazilo, Potrafisz zrozumieć, ze blisko 4 i pół tysiaca uzytkownikow nie oznacza jeszcze 4 i 5 tysiąca mięsiarzy. A dowodem na to jest ostatni artykuł. Popatrz młody chłopak i umiał wypuścić szczupaka, ciekawe jak Ty się zachowywaleś będąc w jego wieku. A moze wypiłeś no killizm z mlekiem matki. A teraz zioniesz nienawiścią bo Twoi rodacy nie dają Ci szansy pobić twoich kapitalnych rekordow i musisz na szczupaki jeździć do Szwecji. Powiedz od razu, ze dla ciebie liczą się tylko centymetry. A propos Szwecji weź pod uwagę liczbę jezior, zaglądnij do rocznika statystycznego i zobacz ilu mieszkańców, a z tych mieszkanców wydziel wędkarzy, czaisz bazę? No ale zawsze wygodniej jest myśleć, że to no killizm zbawi świat, jest lekiem na całe zło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile jeszcze mozna sie zastanawiac czy dyskusja trwa i ma sens to slowami Predatora mozna w zasadzie skwitowac caly dyskurs.

 

Wypuszczać, wypuszczać, za wszelką cenę wypuszczać, nie ma żadnego argmentu zeby zabierać za to istnieje milion żeby wypuszczać.

 

Ja podpisuje sie obyma recyma i jeszcze stopyma :D

 

Guzu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze słówko do Kuby. W sumie to Ci się nie dziwię bo tak to juz jest, że jeśli w 100 osobowej grupie znajdzie się kilka czarnych owieczek to całą grupę postrzega się przez pryzmat tych niedobrych jednostek. To apropos tych PW.

 

Guzu, no cóż... ręce opadają. Też byłem kiedyś zaślepiony, otrzeźwienie przyszło z czasem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@predator

I tu się mylisz. Bez wnikania w szczegóły - mięso zawiera białka, tłuszcze, żelazo, etc., czyli te składniki, które można znaleźć również w roślinach. Jemy mięso (ja także) dlatego, że jest dostępne, niezależnie od uwarunkowań genetycznych i ewolucyjnych. Sami kreujemy jego podaż, swoimi wyborami konsumpcyjnymi popierając (często bardzo okrutne) zabijanie zwierząt.

 

Ryby też łowimy (i jemy) dla przyjemności, bo przecież mamy pod nosem 100 innych źródeł białka. A wypisywanie, że C&R jest nieetyczny, bo kaleczy się ryby, lub sprzeczny z pierwotnym sensem wędkowania – to szukanie dziury w całym. Wypuszczenie ryby w większości przypadków oznacza darowanie jej życia, co tu ma do rzeczy geneza wędkarstwa w jego obecnej postaci? Uważasz, że lepiej zabić, bo to naturalne?

 

I będę się upierał przy tym, że można łowić i wypuszczać ryby tak, aby jak najmniej je przy tym krzywdzić i wykazywać przy tym poszanowanie dla przyrody. Jest to dla mnie jak najbardziej etyczne, bardziej niż przestrzeganie archaicznego RAPR-u. Guzik mnie przy tym obchodzi co jest naturalne, a co nie, ponieważ jest to kwestia umownego punktu odniesienia. Zwolennicy C&R nie twierdzą, że hol sprawia rybie przyjemność; gdzie tu hipokryzja?

 

Proponuję Ci także sprawdzenie znaczenia słowa sadyzm:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Sadyzm

Nawet w znaczeniu potocznym jest to czerpanie przyjemności z zadawania bólu. Zawsze myślałem, że w wędkarstwie liczy się wypoczynek na świeżym powietrzu, podziwianie naturalnej przyrody i odrobina adrenaliny od czasu do czasu. Kaleczenie ryb nie jest przyjemne, a już najmniej ich zabijanie. I ten portal uświadomił mi prosty fakt: że nie muszę zabijać. Nie zmienię mojego przekonania, że lepiej wypuścić nawet pokiereszowaną rybę niż dać jej w łeb.

 

Na koniec dodam, że nikt nie nazwał Cię „mięsiarzem”. Dajmy więc spokój niepotrzebnym emocjom.

 

@Kosa_OB

W zeszłym roku zabrałem jedną lub dwie ryby (Nie liczę wyjazdu na Lofoty). W tym roku – żadnej.

 

Krzychu, nie wiem ile masz lat, ale wnioskuję, ześ młodzian. Proszę Cie przyjmij do wiadomości, że białko, tłuszcze, węglowodany nie istnieją w przyrodzie tylko pod jedna postacią. Słusznie zauważyłeś, ze białko występuje we wszystkich organizmych żywych, tyle ze strukture białka można podzielić na szereg różnych odmian wg różnych kryteriów i tak np. pewne rodzaje białka znajdziemy tylko w mięsie zwierzęcym a pewne tylko w roślinach. Sorki najwyraźniej wcześniej wyraziłem się nieprecyzyjnie.

Darowanie jej życia, zwrócenie wolności,.... owszem pięknie to brzmi. Jeżeli to jest wg Ciebie etyka to poraz kolejny udowadniasz, ze nie masz o niej większego pojęcia, i właśni to mnie drażni, ludzie powołujący się na nią przy byle okazji, a nie do końca rozumiejący co tak naparwde to, popularne ostatnio na portalach wędkarskich, słowo oznacza. Ale wykłady z etyki miałem dość dawno i nie mam zamiaru ponownie tego wałkować. Może Baloo Ci wytłumaczy. Spytałeś czy uważam, ze lepiej zabic. Tak, właśnie z etycznego punktu widzenia jest to uzasadnione (teoria naturalistyczna). Czy zabicie może być moralnie słuszne? Wierz mi ze może :D Ale na tym portalu nikt Ci tego nie powie bo tutaj przede wszystkim ceniona jest poprawnosć polityczna. Odnośnie poszanowania przyrody. Zastanów się w jakiej formie najczęściej wyraża się szacunek do przyrody? W nieingerowaniu w nią, zaakceptowaniu taką jaką jest. Tutaj mam swego rodzaju problem tzn. widzę pewien paradoks bo to, ze wypuszczając rybę chronimy przyrodę nie ulega wątpliwości, ale wcześniej dość brutalnie żeśmy się z nią obchodzili, innymi słowy dla wielu tutaj obecnych liczy się tylko efekt końcowy, ale jest druga równie ważna strona medalu, liczy się również to w jaki sposób ją traktujemy, przyrodę... I tyle.

Baloo, trudno się z Tobą nie zgodzić. Jedno mi tylko ciutkę przeszkadza. Dobrze wiesz ze w niektórych krajach cywilizowanych, np. takiej Anglii C&R nie wzięło się wcale z potrzeby ochrony gatunków. U nich to jest kwestią tradycji i ze się tak wyraże kultury konsumpcyjnej. Z tego co się orientuje Angole nie jedzą ryb słodkowodnych. Chyba ze się mylę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

predator

 

 

BIJESZ PIANĘ NIC WIĘCEJ !!

 

PISANIE O BIAŁKU I WARTOŚCIACH ODRZYWCZYCH RYBIEGO MIĘSA NA TYM PORTALU TO RZADKIEJ KLASY GŁUPOTA !! BYŁO JUZ TU KILKU ŚMIAŁKÓW CO WYPISYWAŁO PODOBNE BZDURY. JUŻ ICH NIEMA. WYGLĄDASZ MI NA ZWYKŁEGO GRAFOMANA, KTÓREGO PODNIECA PISANIE DYRDYMAŁÓW. ŚWIETNIE O TYM WIESZ, INACZEJ NIE UKRYWAŁBYŚ SWOJEJ OBECNOŚCI NA FORUM !!!!

 

 

 

Każdy kto ma choc trochę oleju w głowie i zdaje sobie sprawe z opłakanego stanu polskich wód wie, ze wypuszczać należy wszystkie ryby. Chcesz sobie zjeść? idź do restauracji, albo kup rybę w markecie, ona i tak juz jest martwa. Chcesz zabrać złowioną rybę? Odwiedź łowisko specjalne, gdzie gospodarz i tak wpuszcza tony rybiego mięsa do wody dla takich jak ty.

 

JW :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dobrze wiesz ze w niektórych krajach cywilizowanych, np. takiej Anglii C&R nie wzięło się wcale z potrzeby ochrony gatunków. U nich to jest kwestią tradycji i ze się tak wyraże kultury konsumpcyjnej. Z tego co się orientuje Angole nie jedzą ryb słodkowodnych. Chyba ze się mylę.

 

Chyba się mylisz..... Bo nawet w prasie ukazują sie przed świętami przepisy na szczupaki.

 

To skad się wzięło C&R w UK?? Weź pod uwagę że C&R w UK to nie tylko szczupaki, ale też tak cenione kulinarnie gatunki jak pstrąg czy łosoś.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale na tym portalu nikt Ci tego nie powie bo tutaj przede wszystkim ceniona jest poprawnosć polityczna.

 

Predator co Ty opowiadasz kolego. Jaka poprawność polityczna? Te stwierdzenia trochę mi przypominają sytuację, w których człowiek niewiele ma do powiedzenia - wtedy gada jakby się trawy najadł (bez skojarzeń).

 

Przyjmij do wiadomości jedynie tyle - jerkbait.pl to forum dla ludzi, którzy wyznają C&R w postaci mądrego gospodarowania zasobami wodnymi. Jeśli ta forma Ci nie odpowiada trudno, znaczy się, że nie pasujesz do nas. Tyle mogę Ci powiedzieć. Przymusu co do uczestnictwa, udzielania się nie ma.

 

Remek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, spokojnie... B)

Ja sie nauczylem jednego...im bardziej usilnie znajdowane sa argumenty na usprawiedliwienie myslenia, ze pozabijanie tu i tam jakis tam paru rybek to normalna kolej rzeczy, tym bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze slusza droge obralismy tu na portalu.

Z zadowoleniem i satysfakcja stwierdzam tez, ze nie pozostalo to bez wplywu na opinie publiczna, swiadczy o tym fakt przyjmowania zgloszen ryb tylko C&R, przez gazete WŚ.

 

Kazdy z nas by chcial miec lowiska jak za granica, tylko mam wrazenie, ze niektorzy by chcieli, zeby przy tym nic sie nie zmienilo i zeby mozna bylo, jak dawniej placic 100zl rocznie i za to moc wyciagac z wody ile sie udzwignie.

 

Uprzedze z gory zarzut, ze Swiat nie jest Czarno- bialy i jest roznica pomiedzy wyjeciem od czasu do czasu rybki a ciagnieciem worami...

Otoz to kazdy tak mowi..ze przestrzega przepisy, ze wszystko jest cacy...a ryb jest z roku na rok mniej.

Widac z tego, ze nie przyniesie skutku zostawienie najmniejszej nawet furtki w naszym kochanym Kraju....jest to wykorzystywane do usprawiedliwiania miesierskich zapedow.

No to ja sie w tej sytuacji godze, zeby mnie nawet nazywali oszolomem :D , juz widac kto ma w tym sporze racje...jest nadzieja, ze zdecydowana wiekszosc, wybierajac sie na ryby, bedzie miala na uwadze nie fizyczny, w kg,kotletach, wymiar tego wedkowania ale zupelnie inny...

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...