Skocz do zawartości

Coraz mniej ryb na Mazurach


wojtek_n

Rekomendowane odpowiedzi

Wojtunio, i dobrze, że tak jest. Przynajmniej niektórzy się szybciej zniechęcają. Niestety Nogat ostatnio jest pod ogromną presją, każdego dnia pełno łodzi w tym na okrągło pływający trolingowcy. Z tych łodzi większość pływa jak ślepcy, po rybach i najlepszych miejscach w pełnym gazie. Szkarpawa bardziej przewidywalna, Drużno no cóż lubię tą wodę, i chyba ona też mnie lubi :) sprawdzę to pierwszy raz w tym roku, już we wtorek.

No sam po wyzerowaniu kilku razy zniechęciłem się do nogatu ale odcinek odcinkowi nie równy bo znajomy pojechał sprawdzić letniki i tam połapał a kępki w górę do zalewu zero. Też lubię druzno i te silne rybska, połamania we wtorek.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na letnikach czesto łapie, ale wolę dolny nogat, czyli od Wiercin do ujścia. Na letnikach dużo brań i ryb ale smoków mało, za to na dolnym są piękne ryby - czasem. Jakiś czas temu mieliśmy okręgowe na letnikach i dużych ryb na lekarstwo.

Edytowane przez Matteoo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Kilka dni temu udało mi się po raz pierwszy wyrwać na Śniardwy , niedziela + słaby wiaterek + równe ciśnienie - warunki marzenie ..... było jedno ,, ALE " i to duże - na wodzie jakieś 30-40 łódek , niby na tak wielkiej wodzie w weekend przy dobrych warunkach norma . Pływaliśmy z kolegą to tu to tam szukając fajnych zapisów i ryb ale im dłużej pływaliśmy tym bardziej brał mnie ,, wkurw " .

Na żadnej z sąsiednich łódek nie łowiono zgodnie z przepisami - szarpak jako standard , trol mimo zakazu trolowania , łapanie na kilka wędek z gruntu i dodatkowo spining dookoła itd itp . W pewnej chwili z radością zauważyłem że sąsiedzi łowią na boczny trok i nic innego , mówię koledze ,, patrz , chociaż jedni zgodnie z zasadami " i za chwilę facet wyciąga na boczny trok dwa okonki bo miał zestaw bocznego troka z ,, dopalaczem '' czyli zamiast ciężarka drugi twister . 

 

Straż Rybacka podpłynęła do nas ale że są to strażnicy widać było z kilometra i trzeba by być debilem żeby się dać złapać . 

Nie wiem jak jest na innych wodach mazurskich ale Śniardwy pod względem jakiejś etyki wędkarskiej to dno i 3 metry mułu .

 

To nie były obserwacje na kilku łódkach , to jest nagminne i jeżeli nie zaczniemy sami szanować przepisów , może nie najlepszych ale zawsze to nigdy nie będziemy mieli rybnych wód , Amen !

Edytowane przez mjarecki
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A że tak zapytam zareagowałeś?

 

U mnie na Odrze norma jest łowienie na 4 i więcej wędek, ale ja zawsze dzwonię na policję jak coś takiego widzę I gościu nie reaguje na moją uwagę w jego stronę. Gwarantuje że w 5 minut się zwija i go nie ma. Może mandatu nie dostanie bo zdąży uciec, ale efekt choć taki ze tego dnia już nie kłusuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo jak można kogoś przekonać do C&R: ogólnie wypuszczam rybki prawie w 99% i znalazłem takie fajne małe jeziorko 15-20ha na Mazurach, gdzie fajnie skubały szczupaczki. Pewnej niedzieli po burzy, wieczorkiem (godz 16), zrobiła się fajna pogoda więc jadę nad wodę. Po 15 min wędkowania wychodzę z zatoczki, a tam łodzie pływają we wszystkie strony i stawiają siaty. Siata na siacie. Tak się wk...... że złożyłem wędkę i pojechałem do domu. A w chacie tak sobie myślę. Tyle wymiarowych szczupaczkow tam wypuścilem i dla kogo ...... dla Gospodarstwa Rybackiego, żeby ich siaty nie były puste. I jak tam mogą być ryby? Moze ktoś mi wyjaśni? Bo jak nie wędkarze to rybacy, jak nie rybacy to kłusole wszystko wyłapią. W tym kraju takie są standardy Naszej Polskiej mentalności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo jak można kogoś przekonać do C&R: ogólnie wypuszczam rybki prawie w 99% i znalazłem takie fajne małe jeziorko 15-20ha na Mazurach, gdzie fajnie skubały szczupaczki. Pewnej niedzieli po burzy, wieczorkiem (godz 16), zrobiła się fajna pogoda więc jadę nad wodę. Po 15 min wędkowania wychodzę z zatoczki, a tam łodzie pływają we wszystkie strony i stawiają siaty. Siata na siacie. Tak się wk...... że złożyłem wędkę i pojechałem do domu. A w chacie tak sobie myślę. Tyle wymiarowych szczupaczkow tam wypuścilem i dla kogo ...... dla Gospodarstwa Rybackiego, żeby ich siaty nie były puste. I jak tam mogą być ryby? Moze ktoś mi wyjaśni? Bo jak nie wędkarze to rybacy, jak nie rybacy to kłusole wszystko wyłapią. W tym kraju takie są standardy Naszej Polskiej mentalności

 

Ja wypuszczam wiekszość ryb ale jak chcę coś zabrac to właśnie z wody gosp rybackiego, które traktuję jak łowisko typu put and take. C&R 100% to mogę sobie stosowac na lokalnej wodzie PZW, gdzie nie mamy akurat rybaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu udało mi się po raz pierwszy wyrwać na Śniardwy , niedziela + słaby wiaterek + równe ciśnienie - warunki marzenie ..... było jedno ,, ALE " i to duże - na wodzie jakieś 30-40 łódek , niby na tak wielkiej wodzie w weekend przy dobrych warunkach norma . Pływaliśmy z kolegą to tu to tam szukając fajnych zapisów i ryb ale im dłużej pływaliśmy tym bardziej brał mnie ,, wkurw " .

Na żadnej z sąsiednich łódek nie łowiono zgodnie z przepisami - szarpak jako standard , trol mimo zakazu trolowania , łapanie na kilka wędek z gruntu i dodatkowo spining dookoła itd itp . W pewnej chwili z radością zauważyłem że sąsiedzi łowią na boczny trok i nic innego , mówię koledze ,, patrz , chociaż jedni zgodnie z zasadami " i za chwilę facet wyciąga na boczny trok dwa okonki bo miał zestaw bocznego troka z ,, dopalaczem '' czyli zamiast ciężarka drugi twister . 

 

Straż Rybacka podpłynęła do nas ale że są to strażnicy widać było z kilometra i trzeba by być debilem żeby się dać złapać . 

Nie wiem jak jest na innych wodach mazurskich ale Śniardwy pod względem jakiejś etyki wędkarskiej to dno i 3 metry mułu .

 

To nie były obserwacje na kilku łódkach , to jest nagminne i jeżeli nie zaczniemy sami szanować przepisów , może nie najlepszych ale zawsze to nigdy nie będziemy mieli rybnych wód , Amen !

 

To nie tylko Śniardwy, to większość jezior na tym terenie.

Człowieki z wędkami, nie ważne czy tanim teleskopem czy podpiętą Stellą, miauczą wśród ludu niewędkarskiego i turystów, że ryb nie ma, że to wina rybaków i trzeba ich pogonić, to od razu będzie eldorado. Ale jeśli się siedzi z wędką, to po chwili rozmowy okazuje się, że wczoraj z kolegą złowili 15 szczupaków.  Inny przechodzący mówi o trzech metrówkach w tym sezonie z jednego jeziora. Kolejny który obok łowi wspomina ubiegły rok i 124 szczupaki złowione (tylko nie pamiętam czy w sezonie czy tylko w grudniu).

I co zabawne, nie zasobność portfela decydowała o liczbie złowionych ryb, bo i byli to piesi wędkarze ale i na wypasionych motorówkach. Pazerność przebija każdą klasę społeczną. :lol: :o

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu udało mi się po raz pierwszy wyrwać na Śniardwy , niedziela + słaby wiaterek + równe ciśnienie - warunki marzenie ..... było jedno ,, ALE " i to duże - na wodzie jakieś 30-40 łódek , niby na tak wielkiej wodzie w weekend przy dobrych warunkach norma . Pływaliśmy z kolegą to tu to tam szukając fajnych zapisów i ryb ale im dłużej pływaliśmy tym bardziej brał mnie ,, wkurw " .

Na żadnej z sąsiednich łódek nie łowiono zgodnie z przepisami - szarpak jako standard , trol mimo zakazu trolowania , łapanie na kilka wędek z gruntu i dodatkowo spining dookoła itd itp . W pewnej chwili z radością zauważyłem że sąsiedzi łowią na boczny trok i nic innego , mówię koledze ,, patrz , chociaż jedni zgodnie z zasadami " i za chwilę facet wyciąga na boczny trok dwa okonki bo miał zestaw bocznego troka z ,, dopalaczem '' czyli zamiast ciężarka drugi twister . 

 

Straż Rybacka podpłynęła do nas ale że są to strażnicy widać było z kilometra i trzeba by być debilem żeby się dać złapać . 

Nie wiem jak jest na innych wodach mazurskich ale Śniardwy pod względem jakiejś etyki wędkarskiej to dno i 3 metry mułu .

 

To nie były obserwacje na kilku łódkach , to jest nagminne i jeżeli nie zaczniemy sami szanować przepisów , może nie najlepszych ale zawsze to nigdy nie będziemy mieli rybnych wód , Amen !

Ja od jakiegoś czasu zacząłem pływać na Śniardwy, ale doświadczenie to samo. Większość łowi na szarpaka albo na  oczny trok z dwoma twisterami. Nie mówiąc o wędkach podlodowych w sezonie letnim. Niektórzy piszą żeby reagować. Sytuacja wyglada tak: stoi 15 łódek na miejscówce, a ty podpływasz sam... Co możesz zrobić? Ja przestałem tam pływać żeby się nie denerwować.

Straż pływa tą samą łódką od wielu lat i każdy z łowiących wie która to łódź. Wystarczyłoby ubrać się po cywilnemu, podpłynąć do towarzystwa inną łodzią, zakotwiczyć się i połowić ze 30 min. jednocześnie nagrywając kto czym i jak łowi. Gwarantuję, że po 3-4 takich weekendach byłaby znacząca poprawa... Ale trzeba chcieć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...