hlehle Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 Hejka, Listopadowe WW prezentują rekordowego martwego klenia. Niby 3.71kg.Drobny taki jak na tę wagę, ale ja nigdy takiego nie złowiłem (60+), więc ciężko mi porównać. Złowiłem dużo takich w okolicach 55 i nie wyglądały na mniejsze Może łowca był dużym człowiekiem po prostu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 pablom Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 UUUUUUU coś się zmieniło, kiedyś tam było coś w granicach 6kg A poważnie, masz jakąś fotke tego rybka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 hlehle Opublikowano 21 Października 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 UUUUUUU coś się zmieniło, kiedyś tam było coś w granicach 6kg A poważnie, masz jakąś fotke tego rybka? Stary rekord to był amur Nie twierdzę, że ten nowy to ściema. Po prostu może być niefortunne zdjęcie, duży wędkarz, martwa wyschnięta ryba itp. Taka ciekawostka po prostu Fotki są w gazecie najnowszej (nie wiem czy według prawa można skanować i publikować np. tutaj). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 pablom Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 Ten stary , to wiem że to amur, ale WW długo go trzymało, a ja przestałem nabywać prasę wędkarską (ostatnio zrobiłem wyjątek dla WŚ). Co do foty, myślałem że może gdzieś na stronie jest, ale co tam. Nie wiem ile może ważyć taki kleń. Jakoś nie mam szczęścia do dużych kleni, co inneg jazie. Ale ja ryb nie waże. Choć ostatni okoń którego złowiłem (warty uwagi ) 42,5cm ważył tylko 0,85kg wg. wagi podręcznej elektronicznej,pożyczonej od wędkarza, który był świadkiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 hlehle Opublikowano 21 Października 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 Ten stary , to wiem że to amur, ale WW długo go trzymało, a ja przestałem nabywać prasę wędkarską (ostatnio zrobiłem wyjątek dla WŚ). Co do foty, myślałem że może gdzieś na stronie jest, ale co tam. Nie wiem ile może ważyć taki kleń. Jakoś nie mam szczęścia do dużych kleni, co inneg jazie. Ale ja ryb nie waże. Choć ostatni okoń którego złowiłem (warty uwagi ) 42,5cm ważył tylko 0,85kg wg. wagi podręcznej elektronicznej,pożyczonej od wędkarza, który był świadkiem. Jakiś chudy ten okoń był, więc wszystko jest możliwe. Ryby potrafią zaskoczyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Zanderix Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 Zdjęcie jest na stronie WW Pozostaje mieć tylko nadzieję (wiem, wiem czyja to matka) na uczciwość zgłaszających, bo warunki przyjęcia zgłoszenia są naprawdę minimalne. W żadnym wypadku nie podważam wagi klenia z tych WW, choć przyznam, iż nigdy z tego zdjęcia nie typowałbym go na żaden rekord - oczywiście na bazie własnych doświadczeń. PZDRZanderix Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 tpe Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 Tu:http://www.ww.media.pl/?page=Structure&id=5&nid=80można zobaczyć tego klenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Guzu Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 Kiedys byla taka tradycja, ze wymagane bylo przeslanie luski przy zgloszeniu rekordu krajowego do WW. Chyba to by sporo moglo wyjasnic, ile ta ryba miala. A moze juz tej swieckiej tradycji nie ma Guzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 popper Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 Wysnułem tylko taki jeden wniosek. Jeśli ryba zważona w sklepie w Z...., miała tą wagę, co podano, znaczy trafiła na grila Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Jeziorm 1 Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 Ja tam sie nie znam ale z ta waga to ktos przesadził....jak porownac inne zdjecia podobnych kleni to ten moze miec około 2 kg. Ale papier przyjmie wszystko i rownie dobrez mozna by napisac ze miał 5 kg... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Baloo Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 Teraz tego już nie sprawdzimy, a i WW się pewnie nie przyzna do błędu. ATo nie pierwzy raz. Ostatnio też podali, że kleń około +50cm z Nysy Kłodzkiej ważył przeszło 3 kilo. Rozmawiałem z chłopakami z WW i nikt jakoś nie dawał temu wiary, ale zgłoszenie jest zgłoszeniem.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Baloo Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 a i jeszcze jedno. Złowiłem klenia 63 cm i jestem niemal pewien, że nie miał 3 kilo. Pitt mógłby też chyba to potwierdzić, bo miał już w rękach tej wielkości i większe klenie. Gdyby był jakiś nażarty, okrągły jak piłka, to może. Ten ze zdjęcia to standardowa ryba... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 hlehle Opublikowano 21 Października 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 a i jeszcze jedno. Złowiłem klenia 63 cm i jestem niemal pewien, że nie miał 3 kilo. Pitt mógłby też chyba to potwierdzić, bo miał już w rękach tej wielkości i większe klenie. Gdyby był jakiś nażarty, okrągły jak piłka, to może. Ten ze zdjęcia to standardowa ryba... Kleń kleniowi nie równy. 3 kilo może mieć kleń znacznie krótszy ale będzie to taki klocek (zazwyczaj z wody stojącej albo wolnopłynącej, a nie z Dunajca ) Ten wygląda dość drobno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 wujek Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 Fakt, jakieś dziwne te rekordy. Ostatnio zgłoszone trzy niby >90cm bolenie też nie robiły większego wrażenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 kryst Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 @hlehle, A czy Ty wiesz, ile on się kamieni nałykał z tego Dunajca? <_< Kiedyś zdarzało się na zawodach takie wspomaganie wagi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Zanderix Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 Nie dawał mi spokoju ten kleń, po pracy podszedłem do kiosku przejrzeć to zdjęcie w większym rozmiarze. Mogę powiedzieć bez większych obaw - TERAZ TO SIĘ REKORDY POLSKI ZACZNĄ - jak Pan Piotr znajdzie naśladowców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 szpiegu Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 kleń max 2,5 kg chyba ze je kamienie albo ciężarki z dna Dunajca to wtedy może mieć i ze 4 kilo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 hlehle Opublikowano 21 Października 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 Dlatego formuła WŚ ma większy sens.Nie dość, że rybka ma szansę wrócić do wody (nie trzeba jej ważyć) to i rekord bardziej realny - fotka na tle miarki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 warciak Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 znawcą kleniowym nie jestem ale jak ten potwór ma 4 kg to moje 35 cm mają po 1,5 kg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 amaru Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 zlowilem kiedys klenia 72cm na raka nie byl wazony bo zostal wypuszczony do odry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Zanderix Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 @AmaruO widze że spodobał Ci się mój okonek PZDRZanderix Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 amaru Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 @AmaruO widze że spodobał Ci się mój okonek PZDRZanderix bo fajne zdjecia robisz nawet nie wiedzialem ze to twoj hyhy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 patu Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 kleń max 2,5 kg chyba ze je kamienie albo ciężarki z dna Dunajca to wtedy może mieć i ze 4 kilo szpiegu te 2.5kg to chyba z kilogramem kamiennego pelletu z dna...mają ludzie wyobraźnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 szpiegu Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 ryba jest tak trzymana ze nic nie widać i to boli hehe 2,5 pościłem po dodaniu jakieś 0,7 kg nie litra tak na wszelki wypadek bo pewnie by mnie zaraz spalili ps. a może to fota w wydania kwietniowego ?? hahahah Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 MGOR Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 dajcie spokój zazdrośnicy oto polemika do pewnego tekstu z WŚ (źródło: http://www.ww.media.pl/?page=PArticleViewer&nid=1236) z tego samego wydania WW, jak sądzę O prowadzeniu dżerka - polemikaNie ulega wątpliwości, że zarówno metoda castingowa, jak i jerkbaity mają swoje dobre czasy w naszym kraju. Widać to nie tylko na łamach prasy, ale również nad wodą, gdzie młodzi i starzy wędkarze próbują swych sił w połowach multiplikatorem i dziwnymi woblerami bez sterów. Mimo iż napisano już na ten temat wiele, wciąż w krajowej prasie znaleźć można wiele bzdur, które w żaden sposób nie przyczyniają się do popularyzacji metody. I tak np. w jednym z ubiegłorocznych numerów „Wędkarskiego Świata” red. Jacek Kolendowicz odpowiedział czytelnikowi na pytanie związane z techniką prowadzenia jerkbaitów. Pada w tym krótkim tekście kilka kategorycznych stwierdzeń, z którymi nie mogę się zgodzić. Łowię na te przynęty od ponad 8 lat, złowiłem tą metodą sporo niezłych ryb, a lekcje pobierałem (i nadal pobieram) u najlepszych wędkarzy na świecie. Uważam więc, że mam prawo wypowiedzieć się na ten temat, tym bardziej że firma SALMO, w której zajmuję się projektowaniem przynęt, jako pierwsza w Europie rozpoczęła masową produkcję jerkbaitów. Spróbuję więc odnieść się do kilku cytatów ze wspomnianego tekstu. 1. ...przy każdym takim szarpnięciu dżerk wykonuje gwałtowny skok, uciekając na bok raz w prawo, raz w lewo. – przynęty, o których pracy pisze red. Kolendowicz i które wykazują tendencję do skręcania po każdym szarpnięciu, noszą nazwę „glidery”. Jest to tylko jedna z podrodzin „jerkbaitów”. Większość jerkbaitów w ogóle nie skręca w płaszczyźnie poziomej. 2. Najlepiej łowić dżerkiem za pomocą dość sztywnego wędziska o typowej spinningowej długości 2,40–2,70 m... – od razu widać, że doświadczenia red. Kolendowicza z jerkbaitami są bardzo skromne i opierają się na znajomości niewielu typów (patrz wcześniej), a zwłaszcza rozmiarów tych przynęt. Owszem – można łowić tymi przynętami wędziskiem długości 2,70 m, tak jak i 3,5 m, ale po co? Im dłuższa wędka, tym ilość informacji o przynęcie, która dociera do wędkującego, jest mniejsza. W przypadku np. woblerów ze sterami, których praca jest wyraźnie wyczuwalna na wędce, można, moim zdaniem, pozwolić sobie na stosowanie dłuższych wędzisk, ale raczej w imię „wyższych celów”. Praca większości jerkbaitów (zwłaszcza tych „nieskręcających”) jest na tyle subtelna, że stosowanie do nich wędek dłuższych niż 2,4 m kompletnie mija się z celem. Warto w tym miejscu zwrócić również uwagę na najważniejszą cechę jerkbaitów – w pełni pokazują one swoją „moc” dopiero świadomie prowadzone przez wędkarza. Oznacza to zwykle wielogodzinną, intensywną pracę nadgarstkiem i przedramieniem. Im dłuższa wędka, tym większe należy pokonać siły. 3. Rodzaj kołowrotka nie ma tu żadnego znaczenia... – różnicę w kontroli nad pracą jerkbaita na multiplikatorze i klasycznym kołowrotku spinningowym odczuwa dopiero ten, kto połowił tą samą przynętą za pomocą jednego i drugiego zestawu. Mówiąc krótko, jest ona wyraźna i wynika z niezwykle prostego przenoszenia drgań z końca linki na szpulę multiplikatora i następnie dłoń, która go obejmuje. W przypadku klasycznego kołowrotka linka, aby dotrzeć do szpuli, załamuje się na wodziku kabłąka, który zwyczajnie tłumi część drgań. W przypadku łowienia na przynęty cięższe – o ma¬sie powyżej 60 g, dodatkową zaletą multiplikatora jest pominięcie konieczności nabierania linki na palec. Rzut następuje tu po zwolnieniu nacisku kciuka na szpulę. Kilkaset rzutów (plus blokowanie spadającej linki pod koniec lotu przynęty) ciężką przynętą wystarcza, aby zetrzeć i przeciąć naskórek palca zwalniającego linkę w klasycznym kołowrotku. 4. Niektórzy producenci sprzętu wędkarskiego zalecają do łowienia na dżerki wyłącznie wędziska bardzo krótkie (1,6–1,8 m)... – nie wiem, którzy to producenci. Można oczywiście używać wędzisk 1,6 m, jeśli komuś tak wygodnie. Generalnie w praktyce najczęściej spotyka się wędziska 1,85–2,1 m i moja firma zawsze takie zalecała. Jeśli ktoś łowi mniejszymi jerkbaitami i lubi dłuższe kije, to nic nie stoi na przeszkodzie stosowania wędzisk 2,25–2,4 m. Znam wędkarzy łowiących z powodzeniem jeszcze dłuższymi kijami, ale myślę, że nie próbowali oni poznać zalet klasycznego zestawu castingowego i po prostu nie wiedzą, co tracą. Nie ma też potrzeby stosowania do wszystkich jerkbaitów wędzisk cyt.: ... sztywnych jak dębowy kołek. Takie wędziska istnieją i są niezastąpione przy łowieniu naprawdę dużymi przynętami o masie 80–150 g. Pomijając wspomniane trudności z rzucaniem, jak wbić wielkie (4/0–5/0) kotwice w paszczę atakującej ryby miękkim wędziskiem? Zapewniam, że aby to zrobić skutecznie, kij o akcji dębowego kołka jest wręcz niezbędny! Na każdej wędce jest opis, w którym producent sugeruje optymalny ciężar rzutowy, a nawet zalecaną maksymalną wytrzymałość linki. Trzymajmy się tego, a wszystko będzie OK. Rzeczywiście nietrudno zauważyć, że kije castingowe mają dużo większy zapas mocy od spinningowych odpowiedników. Nie jest to przypadkowe i wynika ze specyfiki łowienia jerkbaitami. Jeden z wielu przykładów – typowe łowisko „jerkbaitowe” to krawędź trzcinowiska lub mocno zarośnięte płycizny. Często więc zdarzają się zaczepy, po których na kotwicy przynęty zawisa część trzciny lub innych roślin. Łowiąc miękkim wędziskiem zwykle tracimy wtedy rzut. Łowiąc sztywnym kijem castingowym często udaje się „ściąć” zielsko i prowadzić dalej przynętę bez przeszkód. Zalety typowego zestawu castingowego (krótkie 1,85–2,1 m wędzisko + multiplikator) można wymieniać jeszcze bardzo długo. 5. I jeszcze ? propos wędziska, red. Kolendowicz krytykuje zalecenia fachowców, którzy cyt.: Radzą trzymać je podczas łowienia opuszczone – szczytówką w kierunku wody... – taka pozycja wędkarza jest najbardziej klasyczna i wynika z prostych zasad ergonomii. Wędzisko i ramiona wędkarza tworzą jedną linię, a do odpowiedniego prowadzenia przynęty wystarczy niewiele wysiłku. Jeśli podniesiemy wędkę do pionu, a tym bardziej odchylimy ją w bok, zaczynają pracować zupełnie inne partie mięśni i zmęczenie przychodzi o wiele szybciej. Każdy może to sprawdzić na własnej skórze. Technika ta stworzona została w sposób naturalny przez wędkarzy jerkujących z łodzi. Nie można jej więc bezmyślnie stosować w innych sytuacjach, jak np. płycizna, gdzie nawet jerkbait pływający wymaga czasem pionowego ustawienia kija. Oczywiście nie znaczy to również, że łowiąc z niskiej łódki, brzegu czy tym bardziej brodząc, należy na siłę próbować trzymać wędkę w dół! Wszystkim, którzy jeszcze nie spróbowali, polecam jerkbaity i casting! Ale ostrzegam – to działa jak narkotyk! Zacząć można oczywiście od klasycznej, krótkiej wędki spinningowej ze zwykłym kołowrotkiem. Prawdziwa przygoda zaczyna się jednak dopiero po opanowaniu castingu, który sam w sobie stanowi świetną zabawę. Najlepszym dowodem jest rosnące wciąż zainteresowanie tą techniką szczególnie młodych wędkarzy. Obserwujemy to zjawisko zarówno w naszym kraju, jak i w całej Europie. Dlatego też niezmiernie ważne jest przekazywanie rzetelnych informacji na ten temat. Wszystkich głodnych wiedzy na temat castingu i łowienia na jerkbaity zapraszam na stronę Salmo – www.salmo.com.pl. W ostatnich latach powstały też dwa portale internetowe skupiające fanatyków tej metody z aktywnie działającymi forami, gdzie, jak sądzę, żadne pytanie nie pozostanie bez odpowiedzi (www.jerkbait.pl i www.multiplikator.pl). Piotr Piskorski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 pitt Opublikowano 21 Października 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 co do rekordu klenia, to nie bede sie wypowiadal @MGORsorry, ale bardziej OT rzadko sie udaje, poza tym temat byl juz poruszany i ... zapomniany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pytanie
hlehle
Hejka,
Listopadowe WW prezentują rekordowego martwego klenia. Niby 3.71kg.
Drobny taki jak na tę wagę, ale ja nigdy takiego nie złowiłem (60+), więc ciężko mi porównać. Złowiłem dużo takich w okolicach 55 i nie wyglądały na mniejsze
Może łowca był dużym człowiekiem po prostu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
37 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.