Skocz do zawartości

Wielki lipień z Sanu


robert.bednarczyk

Rekomendowane odpowiedzi

Bujo na dalekiej Polnocy Norge nikt fotek lipieniom nie robi lowi się te ryby masowo jako zrodlo bialka jest ich tyle ze ............kiedyś pokazałem w sklepie wędkarskim w Nowym Saczu fotke gdzie Norek miał cala wanne ok.100szt potokowcow nie było mniejszego niż 45cm największy jak nasza glowatka ha ha  WZBUDZILO TO SLUSZNE OBURZENIE ale to nie realia Polskie Norge lowi się ryby dla miesa Zrobie fotki ketfisha mogą być? ;) wlasnie susze 5 ton tego smierdzielstwa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Jeśli chodzi o sportowa rybe Norge to seja 10 kg  potrafi robic 50m odjazdy a 20 kg na lekko tj.kij do100g i plecka 20 ......to dopiero jazda, a nie jakies lipionki ,wole z dworeczna muchowka polazic za laksem albo poplywac za arktyczna palia, lipienie to raczej przylow ,choć jak wcześniej wspominalem w tym roku poswiece jesienią im trochę wieksza uwagę ......pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Nie tylko dla mięsa sie łowi w północnej Szwecji, Finlandi czy Norwegi. Sa ludzie,którzy płaca duże pieniądze za helikoptery by dostać sie na najlepsze jeziora, to ich hobby i pasja jednak nikt nie pisze ot tak sobie o rybach 2-3 kilo bo nawet jak sie trafi dwójka to kapitalny okaz. Nie mniej jednak życzę ci powodzenia w lipku 70 cm, ja tak wysoko nigdy nie mierzylem i jeśli kiedys uda mi sie trafić w Europie 60 cm to juz nie będę celowo lowil tych ryb bo po co.

 

Pozdrawiam,

 

Bujo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Jeśli chodzi o sportowa rybe Norge to seja 10 kg  potrafi robic 50m odjazdy a 20 kg na lekko tj.kij do100g i plecka 20 ......to dopiero jazda, a nie jakies lipionki ,wole z dworeczna muchowka polazic za laksem albo poplywac za arktyczna palia, lipienie to raczej przylow ,choć jak wcześniej wspominalem w tym roku poswiece jesienią im trochę wieksza uwagę ......pozdrawiam

Witam,

 

To może chociaż sa jakieś zdjęcia tych sieji po 20 kg ?

 

Bujo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert, nie chce żebyś pomyślał  że się przy....am ale staram się czytać uważnie  i piszesz...

 

''więc zrobiłem mu wyjątkowo dwie szybkie fotki''       POTEM  '' dosłownie 15 -20 minut później trafił "kloca"  ''     POTEM PISZESZ     ''Nikt nie miał miarki ani aparatu.''  i tu już nie wiem co z tym aparatem...

 

pozdro

 

Eeeee tam. Wcale nie myślę, że się przyp... Prosta sprawa do wyjaśnienia. Aparatu nikt nie miał, a ja wcześniej zrobiłem swojemu '"czterdziestakowi" dwie marne fotki telefonem. Najistotniejsza była miarka. Łowca "kloca" zapytał czy mam...... ja na o, że nie, bo rano trochę padało i założyłem tylko kurtkę, zostawiając kamizelkę w bagażniku samochodu - wziąłem wszystko..... tylko nie miarkę. Zanim się obejrzałem ryba została odpięta i wypuszczona. Kolega, z którym byłem nad Sanem (łowił kilkaset metrów wyżej)  wyrzucał mi potem, że mogłem zrobić zdjęcie "lipaska" swoim" telefonem (nie widział tej ryby). Nawet do głowy mi nie przyszło pchać się ze swoim telefonem do robienia fotek cudzej ryby, a poza tym byłem zbyt podekscytowany całą akcją i byłem pewien, że ów "łowca" zrobi fotkę własnym telefonem. Podobało mi się jednak, że się nie pierdzielił i od razu uwolnił wspaniałą rybę. Hol nie był łatwy i akcja trwała ze 3 minuty - mogłem nawet zrobić filmik telefonem..... ale w ogóle o tym nie pomyślałem. No i jeszcze jeden drobny detal - gdy próbowałem mu, bezskutecznie, pomóc podebrać rybę na moją nimfę, byle jak dryfującą w nurcie, zapiął się inny lipień (maluszek -20 cm). Trochą za mało było rąk by to wszystko ogarnąć.

No i tym to sposobem piękna ryba nie ma foto - portretu, ani nie została zmierzona,..... więc pozostają jedynie dywagacje czy miał 60 cm czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dom na Polnocy Norge ;) często Niemcow WYWOZE na lowiska gdzie nikt wcześniej nie lowil, roznie to bywa raz się lowi a raz się nie da komary to największe utrudnienie w lecie Najwieksze lipienie padaja zima wiez mi 3kg ryba nie jest to jakies cudo mysle ze sa większe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marius 13 fajnie się czyta twoje bajanie ale mam do ciebie propozycje wrzuć nam zdjęcia tych potworów Norweskich albo skalibruj sobie miarkę .Ja rozumiem że lubisz podciągać wymiary bo taki masz fan ale stajesz się całkowicie niewiarygodny .Na tym forum jest wielu bardzo dobrych wędkarzy którzy troche ryb złowili i pojęcie mają o nich co najmniej duże a ty pisząc takie pierdoły albo masz na idiotów albo najzwyczajniej lubisz fantazjować .

Pomyśl nad tą miarką ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co się wściekacie ?Nic zlego nie powiedziałem mysle ze lipien 70 jest do osiagniecia? Czarniaki 20kg to nie jest wyczyn 30kg dorsz {wiosenny}tez norma halibut 100kg tez wiec o co hallo co do pali nic nie mowie bo moje 8kg do tych z kanady po ...........nie maja porownania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co się wściekacie ?Nic zlego nie powiedziałem mysle ze lipien 70 jest do osiagniecia? Czarniaki 20kg to nie jest wyczyn 30kg dorsz {wiosenny}tez norma halibut 100kg tez wiec o co hallo co do pali nic nie mowie bo moje 8kg do tych z kanady po ...........nie maja porównania

 

Koledzy się nie wściekają tylko mają wątpliwości co do lipieni 70+, czy nawet bliżej 80 cm i jak rozumiem proszą o dowody - najlepiej fotki. Nie ma sensu rozgrzewać emocji. Moją intencją było wywołanie tematu bardziej odnoszącego się do lipieni z polskich łowisk, choć te z północy też są ciekawe. Napisz po prostu jaki jest Twój życiowy lipień, ewentualnie jaki okaz osobiście widziałeś. Oficjalne polskie medalowe lipienie są dość mizerne, skoro ja po ok.9 miesiącach, wprawdzie dość intensywnego "muchowania", miałem już 37, 39 cm, a ostatnio 41 cm, a ten opisywany około 60 - tak - tak bardzo mnie rozemocjonował. Osobiście po prostu się cieszę, że takie piękne ryby u nas żyją. Tak sobie myślałem, że "pogadamy" tu dość konkretnie o naszych lipienowych sukcesach, które tym więcej znaczą, że to ryby krótkowieczne i wielkich rozmiarów nie dożywają.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za te przydługie wynurzenia, ale poczułem się niejako wywołany do zabrania głosu.

 

Serdecznie pozdrawiam.

 

Robert Bednarczyk - zafascynowany muszkarstwem wędkarz, mający jednak niespełna roczne doświadczenie w tej pięknej i subtelnej dyscyplinie. 

 

Szanowny Panie Robercie,

 

Cóż napisać. Otóż, doceniam entuzjazm i staram się zrozumieć emocje, ale mogę tylko powtórzyć za Kolegą, który jedyny tutaj zauważył, że kwiecień to zdecydowanie nie jest pora na łowienie lipieni. Z tego reszta wynika.

 

Zna Pan też pewnie przysłowie o dobrych chęciach.

 

Mogę Panu zasugerować kontakt z Piotrem Zieleniakiem w Lublinie lub w okolicach, który będzie najlepszym mentorem i wytłumaczy wszystko jak należy, zarówno w tej sprawie jak i w innych, dotyczących tej pięknej i subtelnej dyscypliny jaką jest wędkarstwo, szczególnie muchowe.

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby troszkę ustabilizować dyskusję, która wywołuje emocje, pozwolę sobie wstawić fragment wypowiedzi z innego tekstu, dotyczącego lipieni z Laponii. Niestety, przynajmniej w jednym przypadku okazało się, że obecność wędkarzy i obecność populacji tak wielkich lipieni w jeziorze są nie do pogodzenia.

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

 

The grayling fishing in the rivers, streams and lakes of Lapland is probably the best in Europe, Its certainly a destination where you have the chance of hooking into a very big grayling. Perhaps a fish of four pounds. And yes, You read the word lakes correctly. There are some huge grayling in some of these Lapland lakes. Grayling that could weigh seven or eight pounds or more. which can be taken on nymphs and big dry flies. http://www.fishing.co.uk/article.php3?id=1831

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby troszkę ustabilizować dyskusję, która wywołuje emocje, pozwolę sobie wstawić fragment wypowiedzi z innego tekstu, dotyczącego lipieni z Laponii. Niestety, przynajmniej w jednym przypadku okazało się, że obecność wędkarzy i obecność populacji tak wielkich lipieni w jeziorze są nie do pogodzenia.

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

 

The grayling fishing in the rivers, streams and lakes of Lapland is probably the best in Europe, Its certainly a destination where you have the chance of hooking into a very big grayling. Perhaps a fish of four pounds. And yes, You read the word lakes correctly. There are some huge grayling in some of these Lapland lakes. Grayling that could weigh seven or eight pounds or more. which can be taken on nymphs and big dry flies. http://www.fishing.co.uk/article.php3?id=1831

Witam,

 

To samo bujanie w oblokach bez konkretów. Sa ryby po 7-8 funtów ale można zlowic co najwyżej 4 a te większe to juz sie zlowic pewnie nie dają z oczywistych przyczyn.

 

Polecam wszystkim obserwowanie chociażby na fejsie grupy lipieniowych zapaleńców z Finlandi o nazwie grayling land. Ich największy to bodajże 2.10 a tutaj kolega sobie ot tak pisze o rybach 2-3 kilo. Jak masz takie ryby pod nosem to olej prace, jakakolwiek by nie była i zajmij sie przewodnictwem. Ludziska za zlowienie 3 kg lipienia zapłacą niebotyczne pieniądze, sam mogę ci podeslac klientów na cały przyszły rok.

 

Bujo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Robercie,

 

Cóż napisać. Otóż, doceniam entuzjazm i staram się zrozumieć emocje, ale mogę tylko powtórzyć za Kolegą, który jedyny tutaj zauważył, że kwiecień to zdecydowanie nie jest pora na łowienie lipieni. Z tego reszta wynika.

 

Zna Pan też pewnie przysłowie o dobrych chęciach.

 

Mogę Panu zasugerować kontakt z Piotrem Zieleniakiem w Lublinie lub w okolicach, który będzie najlepszym mentorem i wytłumaczy wszystko jak należy, zarówno w tej sprawie jak i w innych, dotyczących tej pięknej i subtelnej dyscypliny jaką jest wędkarstwo, szczególnie muchowe.

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

 

Panie Jerzy - dziękuję za dobre rady, z których z pewnością skorzystam. Jako, że staram się by w moim życiu nic nie było dziełem przypadku moje muszkarstwo ma także pewną podbudowę teoretyczną, w związku z czym postać Pana Piotra Zieleniaka (jak też kilku innych znamienitych lubelskich muszkarzy) nie jest dla mnie anonimowa - nie było jeszcze okazji się osobiście poznać, ale wymienialiśmy już uwagi na forum, a także telefonicznie. Co do, znanego mi, przysłowia o dobrych chęciach pozwolę sobie nie zgodzić się z Panem - otóż uważam, że jego obiegowe funkcjonowanie nijak się ma do rzeczywistości - jestem przekonany, że dobre intencje jako wyraz woli (także etycznego wędkarza) to czynnik najistotniejszy, którego niezbędnym uzupełnieniem z czasem stają się wiedza i doświadczenie. Spodziewałem się zatem, że poza zdawkowym, mam wrażenie (być może błędne) nieco protekcjonalnym, postem podzieli się Pan ze mną i innymi Kolegami, kilkoma cennymi uwagami dotyczącymi selektywnego połowu ryb (zwłaszcza na suchą muchę), zapewniającego unikania tych, które pozostają w okresie ochronnym.  Chciałbym się także dowiedzieć, choćby na podstawie Pańskich doświadczeń, jaki w Pana przekonaniu jest dopuszczalny margines błędu - to znaczy prawdopodobieństwo, że pomimo dołożenia wszelkich starań jednak złowimy rybę będącą w okresie ochronnym. Sądzę, że tak dla mnie, jak i wielu innych użytkowników forum byłoby cenne kilka praktycznych rad. Proszę też napisać,.... ale tak szczerze - czy ostatnimi czasy w polowaniu na pstrąga nie złowił Pan lipienia  w okresie ochronnym ?  Jeśli nie - chylę czoło i z pokorą oczekuję na naukę.

 

Pozdrawiam serdecznie.

 

Robert Bednarczyk.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest prosta jak budowa żeby nie łowić lipieni w okresie ochronnym na Sanie musiał byś na nim nie łowić .Na  Sanie nie ma możliwości łowienia bez przyłowów ,wszyscy którzy teraz tam łowią łowią także lipienie i to bez wyjątków.Jeżeli ktoś twierdzi inaczej to najzwyczajniej ściemnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest prosta jak budowa żeby nie łowić lipieni w okresie ochronnym na Sanie musiał byś na nim nie łowić .Na  Sanie nie ma możliwości łowienia bez przyłowów ,wszyscy którzy teraz tam łowią łowią także lipienie i to bez wyjątków.Jeżeli ktoś twierdzi inaczej to najzwyczajniej ściemnia.

:) - no właśnie

 

Sprawa jest prosta jak ....... Łowisz, bo musisz złowic w tym czasie lipienia na Sanie uzywając niektórych metod.  Doholowujesz do podbieraka , wypinasz i dajesz mu odplynac i tyle i .. az tyle.

Proste nieskomplikowane ....

 

Tak też sądziłem. Dla mnie ta zasada obowiązuje wszędzie, bo ryb nie zabieram, a nawet zdjęcia robię  absolutnie sporadycznie, by im nie szkodzić ponad zbędną miarę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj rozmawiałem z moim kolegą i jeżeli ten lipień o którym piszesz był złowiony tydzień temu poniżej wiaty visiona to ryba miała 58cm i złowił ja na glajchę potem złowił jeszcze jednego na 56 też na glajchę ,żyłka 23 plus glajcha to nie zestaw na lipka ale one o tym nie wiedzą ./

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj rozmawiałem z moim kolegą i jeżeli ten lipień o którym piszesz był złowiony tydzień temu poniżej wiaty visiona to ryba miała 58cm i złowił ja na glajchę potem złowił jeszcze jednego na 56 też na glajchę ,żyłka 23 plus glajcha to nie zestaw na lipka ale one o tym nie wiedzą ./

 

Prawie się zgadza - było to praktycznie na wysokości wiaty Visiona, i faktycznie później ten sam wędkarz złowił drugiego, jak twierdził, takiego samego lipienia (tego drugiego już nie widziałem). Jednak nie do końca się zgadza bo nie było tydzień temu, ale dokładnie w ostatnią niedzielę - 27 kwietnia, a poza tym pierwsza ryba na 100 % nie była mierzona, druga chyba też. Nie mam natomiast pojęcia na co ryby zostały złowione, ale wiem, że "szczęśliwy łowca" faktycznie łowił także na glajchę, bo wcześniej mi o tym mówił. Jeśli Twój Kolega był z dwoma innymi wędkarzami i miał jasną czapkę Simmsa z długim daszkiem to pewnie jednak mówimy o tym samy zdarzeniu, choć nie wiem na jakiej podstawie określił tak dokładnie długość ryby. Później jeszcze dyskutowaliśmy o wielkości "lipaska" i jeden z kolegów "łowcy" twierdził, że 60 cm nie miał,.... ja jednak uważam, że mógł być nawet nieco większy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To na pewno był on :)

 

To pozdrów Kolegę o tego, co próbował mu pomóc podebrać lipienia ...... moim zdaniem jednak "najbidniej" 60 cm, ale skoro on sam twierdzi, że 58 - niech tak będzie - w końcu to nie ja miałem rybę na kiju.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...