Skocz do zawartości

Kołowrotek Nautilus NV vs Hatch Finatic


robert.bednarczyk

Rekomendowane odpowiedzi

I tutaj się mylisz, moje młynki to uznane, solidne konstrukcje z średniej lub górnej półki. Łowią na nie tysiące wędkarzy na całym świecie, standard flyfishing-u. Gadżet to ATH jak Ci Kuba polecał...  ;)  :D

ATH nijak pasuje do pojęcia gadżet, jest użytkowe, mało komu przyszpanujesz bo nie wiedza co to jest. To jakby każdemu wmawiac, ze Honda czy Audi to super samochód, funkcjonalny, ma dużo miejsca, mało pali i pojedzie wiecej niż dozwolone gdziekolwiek poza Niemcami.

 

Bujo

 

P.S. Wole starego Boxstera S, pali w ch..j, każda cześć kosztuje tyle co pali, ma dwa miejsca i mały bagażnik ale hej co za jazdę oferuje. Nie wszyscy Andrzeju muszą podążać jedna droga, sa tacy co maja własne ścieżki i dla takich sa ATH :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mial byc mercedes S , bedzie Maybach. Jesli sie kasa zgadza to czemu nie? Zyje sie raz i wrecz nalezy zaszalec od czasu do czasu bez wzgledu na to czy to cos bedzie stalo w gablocie czy tez uzytkowane bedzie w stu procentach.

Pamietam jak pojechalem kiedys wymienic opony w moim jednosladzie i....wymienilem 750 cc na 1000cc.

Gratuluje kolowrotka, gdyby on byl jeszcze w klasie 10 albo 12 to juz calkiem gul by skakal-pozytywnie oczywiscie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tutaj się mylisz, moje młynki to uznane, solidne konstrukcje z średniej lub górnej półki. Łowią na nie tysiące wędkarzy na całym świecie, standard flyfishing-u. Gadżet to ATH jak Ci Kuba polecał...  ;)  :D

 

Tego absolutnie nie kwestionuję - Loopy są z daleka rozpoznawalne, więc wielokrotnie widywałem je na wędkach innych muszkarzy, a nawet Evotec był w kręgu mojego zainteresowania, choć ostatecznie wygrał Hatch. Andrzej - mam nadzieję, że tym gadżciarstwem Cię nie dotknąłem, choć może to niezbyt adekwatne określenie dla uwielbiebnia ładnych, perfekcyjnie wykonanych przedmiotów, o wysokich walorach użytkowych. Nie oszukujmy się - obaj to lubimy i nie widzę w tym nic złego. Powód do zmartwienia byłby wtedy gdybyśmy bali się podpiąc kołowrotka do wędki, bo może się porysować i zamiast tego zafundowali mu stałe miejsce w gablotce.

 

 

Mial byc mercedes S , bedzie Maybach. Jesli sie kasa zgadza to czemu nie? Zyje sie raz i wrecz nalezy zaszalec od czasu do czasu bez wzgledu na to czy to cos bedzie stalo w gablocie czy tez uzytkowane bedzie w stu procentach.

Pamietam jak pojechalem kiedys wymienic opony w moim jednosladzie i....wymienilem 750 cc na 1000cc.

Gratuluje kolowrotka, gdyby on byl jeszcze w klasie 10 albo 12 to juz calkiem gul by skakal-pozytywnie oczywiscie.

 

No i właśnie o tę dozę szaleństwa chodzi - w końcu okazja czy pretekst (jak zwał tak zwał) wydaje się niebanalna. Mimo wszystko jednak u mnie Hatch nie ma szans na gablotkę - jak tylko do mnie trafi - podkład, linka, przypon i do roboty. Pewnie, że bardziej racjonalnie byłoby kupić #10 do Orvisa Accesa w tej samej klasie, ale to już byłoby w moim przypadku kompletne szaleństwo bo mam Hydrosa #10, kupionego w październiku ub. roku, do którego lada chwila przybędzie zza oceanu dodatkowa szpula. Kołowrotek nie ma nawet jednego śladu użytkowania i świetnie spełnia swoją rolę, więc z pewnością w tej klasie zostanie jedynym na dłuższy czas. W niższych klasach to co innego - na razie przyjąłem taką koncepcję, że nie kupuję dodatkowych szpulek, a całe kołowrotki, więc każdy z trzech (Hatch Finatic, Orvis Hydros II i Orvis Acces II) znajdzie swoje zastosowanie. 

 

 

Najważniejsze żebyś miał fun. Tak naprawdę tylko to się liczy "pod koniec dnia".

 

Oj..... tak. Fun to podstawa - nie ukrywam, że jeszcze parę miesięcy temu bywało, że muchówka mnie męczyła i wk...ła - czasem zadawałem sobie pytanie "po co mi to ?". Jednak w tym roku te ponad 40 wyjść na ryby (zawsze tylko muchówka) zrobiło swoje. Wszystko lata coraz sprawniej, skuteczności wzrosła kilkukrotnie, nawet ostatnie ulewy i silne wiatry nie były mnie w stanie wypłoszyć znad rzeki. Jeśli ktoś obserwował mnie z boku w ostatni piątek (ulewa i silny wiatr) to pomyślał - wariat, bo łowiłem na suchą (skutecznie) i odpuściłem dopiero gdy już tak padało, że nie byłem w stanie wysuszyć muchy. Żona też czasami zerka na mnie z tym charakterystycznym półuśmieszkiem i pyta czy już ma się martwić ? Obiecałem jej, że gdy poczuję, że odlatuję tam znać by w porę skorzystać z pomocy specjalisty. Pyta też czy ten nowy kołowrotek jest mi niezbędny ? Odpowiadam, że absolutnie, bezwzględnie i natychmiast ;). Kolega z pracy (nie jest wędkarzem) od dłuższego czasu nie może zrozumieć po co ciągle te ryby i ryby, skoro wszystkie wypuszczam.  

Kuba - tak Ty jak i kilku innych Kolegów uprzedzaliście mni, że zarażony bakcylem muszkarstwa "odpłynę"..... i stało się.

A z Hatchem na kiju ...... to już będzie "wielki odlot". :P  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert jedno pytanie - miałeś okazje obmacać TEGO Hatch-a czy też kupujesz na wyczucie...

 

Nie miałem okazji go nawet zobaczyć na żywo - więc cała wiedza została zgromadzona na podstawie tego co można było wyczytać z necie, a także opinii użytkowników (niewielu ich). Niestety tak to się już układa, że 95% sprzętu, a także akcesoriów i ciuchów do "muchowania" kupowałem .....no może nie tyle na wyczucie, bo po zgromadzeniu jakiejś tam wiedzy, ale jednak bez możliwości pooglądania. Z wyjątkiem tragicznego obcinacza Orvisa (takiego wykończonego na kolor pstrąga - linku nie wrzucam by nie robić żadnemu konkretnemu sprzedawcy antyreklamy) ze wszystkiego jestem bardzo zadowolony.

Znam Andrzej Twoje uwagi n/t wykończenia Hatcha z tematu o najładniejszym kołowrotku, ale one nie zniechęcaja mnie za bardzo, wobec niekwestionowanych przez nikogo walorów użytkowych.  

Oferta Hatcha w Polsce jest bardzo uboga - z tego co widzę mają je tylko dwa sklepy - Salar i Tajmen - do obydwu mam daleko, więc ciężko się zebrać. Z uwagi na świetną dotychczasowa współpracę ufam opiniom Mirka z Salara, a on chwali ten kręciołek, a poza tym nigdy nie było sytuacji by próbował mi cokolwiek wcisnąć - zawsze mówi, że najważniejsza jest odpowiedź na pytanie "po co ci to ?".

 

Jednak jest jescze chwila czasu na zastanowienie, więc wszelkie krytyczne uwagi na temat Hatcha Finatic będą mile widziane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze trzy "kołowrotki" oczywiście możesz sobie darować, a ten czwarty (Hatch) napewno zagwarantuje odpowiedni odlot.

 

Skoro przez niemal 50 lat tych pierwszych trzech nie testowałem to już niech tak zostanie :)  :) ,

a już tak na poważnie to cieszy mnie Twoja pozytywna opinia co do Hatcha Finatica.

Gdybyś tak jeszcze podpowiedział co byś wybrał, zakładając największą uniwersalność w #4-5, przy uwzględnieniu, że przyszła wędka nimfowa będzie conajmniej 10' - rozmiar 3 plus, dedykowany do #3-5, czy jednak 4 plus - do #4-6.

Z tego co się zorientowałem to Hatch Finatic w swojej klasie należy do kołowrotków o dość dużej średnicy szpuli, co przekłada sie także na nieco wyższą niż np u Hydrosa - wagę. Z jednej strony na ten moment powinienem brać 3 plus, bo do wędki Orvis Acces #4 9' powinno być idealnie, ale .......czy taki kołowrotek dobrze wyważy dłuższą wędkę #5 mam już wątpliwość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym wyważaniem to mam takie same problemy jak Ty. Chociaż powiem Ci, że wędkę ORVIS Access #4, 10,0' wyważam Orvisem Acceseem III (oczywiście złotym) i wygląda oraz działa poprawnie. A przecież ten kołowrotek to 125 g na surowo (bez linki), zatem do ciężkich nie należy. Nie podejrzewam aby Access #3, 10,0' miał dużo mniejszą masę niż rzeczona 4. Zatem raczej do takiego zestawu wchodziłbym w ten mniejszy. Myślę, że tym mniejszym spokojnie "opękasz" te klasy, które zostały wskazane na kołowrotku, tym bardziej że jak mówisz - jest on trochę cięższy niż Hydros II, a co za tym idzie Access III (te dwa mają taką samą masę wyjściową).

Co do pozytywnej opinii, to muszę Ci powiedzieć, że w przyszłym roku będę w tym samym punkcie co Ty dziś i też myślałem o takim "niezasadnym szaleństwie", na pamiątkę tej zacnej rocznicy. Zatem fajnie, że ktoś przede mną przetestuje ten problem i fajnie, że dzieli się tym testem z innymi. Może będę miał łatwiej? Chociaż w takiej sytuacji zatracenie zdrowego rozsądku również nastąpi, wiem to na 100%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Chociaż w takiej sytuacji zatracenie zdrowego rozsądku również nastąpi, wiem to na 100%.

 

Podobno z wiekiem człowiek dziecinnieje, ........ ;) , a więc mamy prawo do chwilowego zatracenia zdrowego rozsądku.

Dzięki Mariusz za podpowiedź. Raczej nie będę kombinował i wezmę, zgodnie z pierwszą myślą, 3 plus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek śledzę z zaciekawieniem od początku, w zasadzie każdy wybór będzie dobry i aby być pewnym swego poprostu trzeba gromadzić doświadczenia ze sprzętem, niestety to jedna z tych rzeczy które trzeba przeżyć samemu. Nie da się tego nauczyć ani kupić.....

Pozwolę sobie, może już po wyborze dodać mój punkt widzenia o kupowaniu drogiego kołowrotka w klasach 5/6. Ja wyleczyłem się z tego z powodu łącznego kosztu kołowrotka i wszystkich "potrzebnych mi" zapasowych szpul.

O ile w klasach 8/9/10 czy dość lekkich około #3 jestem w stanie ograniczyć się do kołowrotka i 2-3 zapasów o tyle w # 5/6 biorąc pod uwagę linkę do suchej #5, czasami używam też #6, jekieś intermedium, ze dwa sink tipy różnej wagi i długości, #5DT do klejonki... plus parę innych wyszło mi 2 kołowrotki z 6 zapasowymi szpulami. Jedno "body" robi najczęściej za zapas a drugie jako podstawowe. Jak pierwszemu się cokolwiek przytrafi to nawet po wielu latach mam jedno praktycznie nowe body z dużym zapasem szpul. Metoda wypróbowana od wielu lat w kołowrotkach muchowych jak i spinningowych. 

 

Niestety nie jest już tak różowo przy koszcie kołowrotka na poziomie nautilusa czy innego z tej półki gdzie cena szpuli stanowi połowe ceny kołowrotka.

Jeśli ktoś najczęściej łowi jednym kijem i jedną linką jest OK, jeśli torba się rozrasta robi się problem.

tomaszek11

Edytowane przez tomaszek11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomaszek 11 masz dużo racji,.... albo jeszcze więcej. Dlatego ten Hatch w małej klasie będzie raczej epizodem i generalnie nie zamierzam tego powtarzać.......zbyt często ;) . Prawdopodobnie też w najbliższym czasie nie będę dokupował szpul, bo w klasie 4 mam już 2 kołowrotki, z których jeden (Orvis Hydros) nada się też do #5. Hatch będzie trzeci i wygląda na to, że też do wędek #4-5 będzie ok. Tak więc do podstawowych technik muchowych w mojej podstawowej #4 mam, a raczej za chwilę będę miał, wszystko co trzeba do nimfy, suchara, mokrej,.....trochę gorzej ze streamerem, bo ta 4-ka nie jest najlepszą opcją do obsługi takiego łowienia. Jak pisałem wcześniej staram się ograniczać ilość szpulek, kołowrotków i wędek bo już widzę, że w praktyce może mnie to postawić przed męczącymi dylematami co i gdzie zabrać na ryby, a co gorsze ile z tego spakować do kamizelki. 

Hatch to czysta, okolicznościowa fanaberia, bo równie dobrze jego rolę spełniłaby dodatkowa szpula do Hydrosa II,.....ale wtedy nie byłoby tyle radości z nowej zabaweczki mocno dojrzałego chłopca.

Później będzie zakup, którego raczej nie uniknę - wędka do nimfy 10' w klasie pomiędzy 3-5 - jeszcze nie wiem jaka i pewnie za jakiś czas będę Was tym znowu męczył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Panowie - prawie po 2 tygodniach bólu głowy wybór dokonany. Hatch Finatic 3 plus - srebrny z czerwonymi dodatkami właśnie do mnie wystartował z zaprzyjaźnionego sklepu i wg info ze strony firmy kurierskiej już jutro będzie w Lublinie. Do gablotki nie trafi - od razu do roboty - po południu zaplanowałem wypad na suchą muszkę. Podkład też ma przyjechać, więc nowa maszynka szybko zostanie przysposobiona do działania ,.... póki co ze starą ;)  (niespełna roczną ), ulubioną pomarańczową linką, która wiele przeszła - w ub. roku naukę rzutów w ogrodzie, koszmarne drewniane pomosty na ulubionych stawach, kamyki w Sanie, krzaczory na lubelskich rzeczkach, dziesiątki zaczepów, a co najważniejsze hol już dobrze ponad setki ryb. Na urodzie nieco straciła, ale walory użytkowe ok., więc do Hatcha będzie jak znalazł.

Jak ja uwielbiam to czekanie na kuriera i otwieranie paki z nową zabawką........Faceci rzeczywiście nigdy nie dorastają. Może nowy Hatch skusi pstrągala 50-ka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam go !!!! :D . Hatch 3 plus jest bardzo ładny, wykonanie super, sama designerska wykończeniówka też. No i wreszcie mam korbkę jak należy, metalową, a nie z jakichś tam tworzyw. Regulacja hamulca płynna i łatwa, (duże, karbowane pokrętło), zakres duży. Zdejmowanie szpuli proste - nakrętka, którą trzeba poluzować zostaje na szpuli, a więc w wodzie nie utonie. Terkotka przy zwijaniu wyraźna, acz bardzo dyskretna, przy hamulcu nieco głośniejsza. Szerokośc szpuli jak na large arbor dość niewielka w porównaniu z Orvisem Hydrosem II, zbliżona bardziej do orvisowskiej mid arbor jak w Orvisie Accesie II, ale chyba nie będzie to mieć istotnego znaczenia. Konwersja z lewej na prawą rękę bardzo łatwa.

Kołowrotek gotowy do łowienia - po południu zobaczę co jest wart w boju (mam nadzieję).

 

Robert.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mi jabłuszko pod bródką lata. Ale ja też się doczekam. Życzę odlotu.

 

A jednak Mariusz nowy Hatch spowodował, że ryby poczuły się jakieś takie..... skrępowane i postanowiły go olać.... podobnie jak operatora tego mega sprzętu czyli mnie. Dawno z wyprawy muszkarskiej nie wróciłem bez złowienia jednej choćby ryby. Mariusz - kołowrotek robi wrażenie - gorąco polecam. Rozwiązanie hamulca, zakres jego regulacji i lekkość zmiany nastaw - te elementy robią najistotniejszą różnicę w porównaniu z młynkami z nieco niższej półki. Czy jest ładniejszy od Hydrosa ? A ja wiem ? Choć jest ładniusi, to chyba niekoniecznie, bo kołowrotki Orvisa wbrew powszechnemu mniemaniu są bardzo ładne i też świetnie wykonane. Czy czuje się, że to jednak trochę inna liga ? W pierwszej chwili nie, ale po paru godzinach nad wodą tak. Tu wszystko jest jakby bardziej dopieszczone. Największe wrażenie robi hamulec. Czy w związku z nowym nabytkiem pozwolę powiedzieć jedno złe słowo na kołowrotki Orvisa - Hydros i Acces ? Mowy nie ma - zwłaszcza Hydros ustępuje Hatchowi minimalnie. Czy wobec tego warto kupić za tyle kasy taki kołowrotek ? Tak, ale tylko wtedy gdy jest po temu odpowiednia okazja i człowiek ma ochotę zaszaleć. W przeciwnym wypadku - nie, bo walory użytkowe np, wspomnianego Hydrosa (to też nie jest tani kołowrotek) nie ustępują (w tej klasie -#4-5) Hatchowi na tyle by warto było płacić dodatkowe kilkaset zł. Czy jestem zadowolony -    ....... mało powiedziane - to jest muszkarski odlot :rolleyes: . Szkoda tylko, że nie było okazji usłyszeć terkotki hamulca na pstrągalu 50+.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert, wszystko zatem jeszcze przed Tobą. Życie dozuje Ci wrażenia. Na początek musiałeś skupić się na zadowoleniu z przesyłki. Potem skupienie Twoje musiało zostać skierowane na sam kołowrotek doczepiony do wędki. Teraz, zgodnie z chronologią przyjdzie czas na trzydziestaka a następna wyprawa to zapewne czterdziestak z duuużym plusem. A potem ......

Jak będę bliski mojej pięćdziesiatki, też sobie taki sprawię, może jeszcze z malutką grawerką typu data (03.04.2015) i drobnym dopiskiem "złapałem pięćdziesiątaka".

Edytowane przez Marszal
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak będę bliski mojej pięćdziesiatki, też sobie taki sprawię, może jeszcze z malutką grawerką typu data (03.04.2015) i drobnym dopiskiem "złapałem pięćdziesiątaka".

 

Świetny pomysł na grawerkę Mariusz. Chętnie bym go sam "podkupił", ale tego Ci nie zrobię.

Wczoraj odreagowałem wcześniejsze wędkarskie niepowodzenia. Szczupaki postanowiły zrobić mi jubileuszową niespodziankę i aż 6 dało się zapiąć na muchówkę - nie jakieś giganty, ale wszystko piękne, zdrowe, grubaski - od 61 do 71 cm.

 

 

E tam. Robert dorabia teorię :) Gdyby wcześniej wpadł w muchowanie to miałby ten kręcioł i na 40 urodziny :))))  A tak poważnie z takim zacięciem to 50 tak to kwestia czasu....

 

Pewnie tak...... tyle, że zdaje się 10 lat temu historia Hatcha dopiero się zaczynała, więc mógłbym o nim nie usłyszeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert, pomysłu nie zastrzegam, wręcz cieszę się, że spodobał się. Zatem jak uznasz, że chcesz kołowrotek przyozdobić, nie widzę przeciwskazań. W tym roku Ty, w przyszłym ja. To może rodzi się jakaś świecka tradycja z tymi Hatchami. Może to będzie właśnie takim ukoronowaniem ten naszej i może innych kolegów "pięćdziesiątki".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...