Tszonek Opublikowano 24 Grudnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2014 W przeciągu roku jestem na rybach około 250 razy (na szczęście mogę sobie na to pozwolić), mój "rejestr połowów" (chyba tak się to nazywa? - miejsce gdzie należy dokonać wpisu) wygląda jak instrukcja obsługi do np. Opla Insignii , przeważnie jeżdze na łowiska oddalone ok 20-40km od mojego miejsca zamieszkania, 99,99% ryb które złowie wraca do wody, raz lub dwa razy do roku wezmę szczupaka wielkości 55cm i nie wynika to z głodu. Myślę że takim zachowaniem nie niszczę naszych wód, regularnie odławiam małe szczupaczki z wód które na wiosnę zalały łąki, dołki itp, a w lecie wysychają, wszystko wypuszczam do Rzeki aby nie padło. Jeśli miałbym przeliczać moje zyski z wędkarstwa to zawsze będę na plusie. Bo liczy się to ile daje mi to szczęścia i radości, a nie ile na to wydałem.... Peace. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kazek Opublikowano 27 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2016 "W przeciągu roku jestem na rybach około 250 razy"Taki to się czuje jak w RAJU.Ja nie mam takiej możliwości i ryb żadnych nie biorę bo jakoś nie mam szczęścia ale jak bym mógł zrobić chociaż jedną fotkę.TO JUŻ BYM BYŁ SZCZĘŚLIWY .Myślę że tej ryby NIE MA .A to wędkarstwo to totek.Nasuwa mi się jeszcze jedno pytanie co PZW ROBI Z NASZĄ SKŁADKOWĄ KASĄ.Bo w to zarybianie nie wieżę.A żeby wypuszczać to w pierw trzeba złapać,o okazach życia można zapomnieć może w innym życiu.Pozostały łowiska komercyjne a PZW podziękować.Ten rejestr połowu to raczej lista obecności na łowisku jakimś tam,mój wgląda tak: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi