Skocz do zawartości

Czy Catch and Release = No kill?


Rekomendowane odpowiedzi

Franciszku C&R jest swojego rodzaju wyjściem z sytuacji w jakiej się znaleźliśmy. Wędkarzy przybywa a ryb coraz mniej, cóż innego można zrobić w takiej sytuacji, jak przy dużej presji zachować stałą liczebność populacji ryb?

 

 

 

 

Dawno temu zbadaliśmy, że sztuczne tarło pozwala nam zwiększyć przeżywalność narybku i larw ryb, od lat wykorzystujemy tą wiedzę aby wiele gatunków ryb (w tym takie, które nie mają już w naszym kraju naturalnych miejsc tarła i w naturalny sposób nie mogą odbyć tarła kończącego się wykluciem potomstwa) mogło żyć w naturalnym środowisku.

 

 


Ludzie na całym świecie doskonale zdają sobie sprawę, że pozyskiwanie ryb ze środowiska naturalnego nie zabezpieczy naszego zapotrzebowania na rybie białko. Obrót energii jest taki, że na razie zamieniamy białko ryb mniej cennych na białko ryb cennych "konsumpcyjnych". Trwają już badania nad tym jak wykorzystać w tym celu białko roślinne, wolne aminokwasy itd., prawdopodobnie będziemy hodować ryby na potrzeby produkcji mączki rybnej potrzebnej do skarmiania ryb drapieżnych.

 


C&R jest nie dla nas ale dla naszych dzieci, bądźmy świadomi i odpowiedzialni tak aby kolejne pokolenia mogły przeżywać emocje jakie obecnie sami mamy przyjemność doceniać. Nie skazujmy naszych dzieci na łowienie w "burdelach" ... wędkarstwo to nie tylko ryby ...


 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

C&R jest nie dla nas ale dla naszych dzieci, bądźmy świadomi i odpowiedzialni tak aby kolejne pokolenia mogły przeżywać emocje jakie obecnie sami mamy przyjemność doceniać. Nie skazujmy naszych dzieci na łowienie w "burdelach" ... wędkarstwo to nie tylko ryby ...

 

Celnie.

Tego właśnie najbardziej żałuję, tego się obawiam, że mój dorastający syn, za kilka lat (mam nadzieję) towarzysz wędkarskich wypraw, trafi nad ciche, puste wody.

Odmawiajmy sobie ryb dzisiaj, by nasze dzieci mogły je łowić jutro. :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zaburza ekosystem, nigdy nie zrozumiem ludzi który uważają, że ingerencja człowieka niszczy naturę ale jak jakiś wulkan czy kometa spowoduje katastrofę to wszystko okej. Regulacja populacji ryb jest dziełem wędkarzy i hodowców, dla wędkarzy do łowienia, a hodowcom dla konsumentów ryb. Tak ryby można hodować jak każde inne zwierzęta (i ludzie je hodują od setek lat), co w tym złego? Czy to do łowienia (vide zarybianie zbiorników zaporowych czy pożwirowych) czy do konsumpcji jak w gospodarstwach rybackich.

 

Działanie człowieka nie wpływa jednoznacznie destrukcyjnie na środowisko, nie wiem czemu wydajesz tak bezpodstawne osądy. Nie, nie bój się nie utoniemy w stertach platikowych reklamówek.

 

C&R jak najbardziej jest dla nas i prędzej czy później ludzie z tego sobie zdadzą sprawę, że te śmieszne wymiary z rapr nie zdają egzaminu. Ale spokojnie, rybostan można odbudować i utrzymać, trzeba tylko rozsądniejszego gospodarowania zasobami.

 

Dagon nie bój się nie trafi na puste wody, dopuki będzie ogromna rzesza wędkarzy, doputy będą ryby. Taki paradoks.

Edytowane przez Franz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, samo istnienie człowieka i wszystko to co się z tym wiąże wpływa bardzo destrukcyjnie na środowisko, zastanów się nad tym mocniej, rozejrzyj się, odpowiedz sobie na pytanie do czego doprowadzą działania ludzkości prowadzone w obecnej postaci, rozwój technologii, konsumpcjonizm, wyrzucanie rzeczy które mogłyby jeszcze działać, sztuczne napędzanie "potrzeb" przy wykorzystaniu surowców ponad miarę, sztuczne wstrzymywanie rozwoju odnawialnych czystych źródeł energii przez lobby surowców kopalnych. To nie są bezpodstawne osądy. Tak, my jesteśmy mentalnie w epoce kopalnej a chcielibyśmy czuć się Bogami.

 

 

Nie chciałbym jednak kontynuować tego wątku, tu raczej powinniśmy dyskutować o c&r

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałbym jednak kontynuować tego wątku, tu raczej powinniśmy dyskutować o c&r

 

Otóż to... trzymajmy się tematu, bo dyskusja tradycyjnie zmierza donikąd.

 

Kolego Franz, nie widzę sprzeczności w szacunku do ryby i jej łowieniu na haczyk, tym bardziej jeśli planuję ją uwolnić. Jako skuteczny wędkarz, staje się panem i władcą życia teiego stwora i tylko ode mnie zależy, czy ta ryba nadal będzie zasilała lokalną populację, czy nie. Sposób z nią postępowania jedni nazwą szacunkiem, inni technikami C&R, jeszcze inni po swojemu. Nadal nie widzę sprzeczności. 

 

GŁupotą nie jest dorabianie ideologii, głupotą jest bezmyślne Złów i Wypuść, takie na zasadzie nie muszę nic wiedzieć, nie muszę się niczego uczyć, zjadłem wszstkie rozumy. Wywalam rybkę to wody i mam czyste sumienie. Kto często łowi i ma trochę wrażliości to widzi co się dzieje nad wodami. Wiele uwalnianych ryb, nie ma zwyczajnie szans przeżycia po spotkaniu z takim "wysoce świadomym" trendy łowcą. Ryba w wodzie, wrzucona z dwoma saltami, a wcześniej operowana na dnie ufajdanej łodzi przez 5 minut, trzymana przez starą szmatę, którą chwilę wcześniej wycierało siępół mokrej od porannej rosy łodzi.

 

Dlatego j.pl zdecydował się powołać ten zespół, aby wiedza o tym jak obchodzić się ze złowionymi i uwalnianymi rybami była upowszechniana i uważam, że ma to wiele wspólnego z szacunkiem. Jesteśmy tu wszyscy wędkarzami z pasji i zamiłowania,  spotkanie z rybą, polowanie na nią, walka, dają nam wiele radości. C&R jest szansą, że będziemy mogli się cieszyć tym hobby przez wiele lat na ulubionych łowiskach.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas staram się wyjaśnić, że C&R jest naszym (wędkarzy) narzędziem na lepsze jutro. Rozwój akwakultury podaję jako narzędzie przemysłu rybnego na sprostanie zapotrzebowaniu konsumentów, skoro "przemysł" już dawno "zrozumiał" to w jakim punkcie jesteśmy My (wędkarze)?

 

Ja się cieszę, że idziemy w kierunku rozwoju akwakultury a nie w doskonalenie narzędzi połowu ryb, gdybyśmy chcieli to przy obecnej wiedzy z zakresu technik połowu ryb moglibyśmy podnieść z wody wszystko co żywe łącznie z planktonem. Wiemy co w trawie piszczy i nawet fitoplankton hodujemy pod żarnikami. Można...

 

Jesteśmy Polakami nie bądźmy burakami, ktoś ostatnio napisał, że rybę bije prawdziwy facet a zniewieściały wypuszcza, ręce mi opadły ale nie poddam się dopóki wiem o co walczę, czy prawdziwy facet to ten co bije żonę a zniewieściały potrafi przeprosić lub odpuścić? Rybę potrafi spałować facet, który podciera się liściem łopianu bo był tak męski, że nie potrafił zarobić na papier toaletowy. Rybę potrafi zabić dziecko bo ryba jak mało, które zwierzę, wyjęta z wody jest bezbronna jak niemowlę... zabić potrafi każdy, uwolnić mam nadzieję, że niedługo większość z nas.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mateusz Baran jak rozumiem nie widzisz problemu ze zranieniem innego człowieka (dla własnej przyjemności, bo przez do tego sprowadza się wędkarstwo jako hobby) którego szanujesz? No niestety nie da się obronić tej ideii. Techniki C&R o to już lepiej i pod tym bym się podpisał, cały czas zresztą się ich uczę również na tym forum i bardzo dobrze, że jest to propagowane.

 

"GŁupotą nie jest dorabianie ideologii, głupotą jest bezmyślne Złów i Wypuść" Myślę, że oba te zjawiska są głupie.

 

"ktoś ostatnio napisał, że rybę bije prawdziwy facet a zniewieściały wypuszcza" nie ma się co przejmować troglodytami bez rozumu i godności człowieka.

Edytowane przez Franz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mateusz Baran jak rozumiem nie widzisz problemu ze zranieniem innego człowieka (dla własnej przyjemności, bo przez do tego sprowadza się wędkarstwo jako hobby) którego szanujesz? No niestety nie da się obronić tej ideii. Techniki C&R o to już lepiej i pod tym bym się podpisał, cały czas zresztą się ich uczę również na tym forum i bardzo dobrze, że jest to propagowane.

 

"GŁupotą nie jest dorabianie ideologii, głupotą jest bezmyślne Złów i Wypuść" Myślę, że oba te zjawiska są głupie.

 

"ktoś ostatnio napisał, że rybę bije prawdziwy facet a zniewieściały wypuszcza" nie ma się co przejmować troglodytami bez rozumu i godności człowieka.

Panie Franc,

 

Jak Pan nie rozumiesz o co chodzi w C&R i nie chcesz ranic zwierząt to proponuje grę w bierki. Tu nie miejsce dla Waszmosci, tu jest jerkbait, nie pogawedki. Ileż sie można uczyć? Toc to nie fizyka jadrowa, punkty, swietnie zebrane masz Pan obok, jak czegoś pomimo wszystko Pan nie rozumie to proszę sie dopytac.

 

Nie widzę sensu takich postów, nie tutaj.

 

Bujo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z definiji:

 

"Szacunek - stosunek do osób lub rzeczy uważanych za wartościowe i godne uznania".

 

1. Przedstawiłem się z imienia i nazwiska, więc śmiało zachęcam do odmiany, zgodnie z zasadami. W przeciwnym wypadku jakoś dziwnie się czyta.

2. Odwoływanie się do ranienia innego człowieka i pytanie o moje emocje, uważam za lekko nie na miejscu.

3. Jeśli nawet dorobiona ideologia służy dobrej sprawie - nie mam nic przeciwko i nie powiem zlego slowa.

 

Proponuję zamknąć tę część dyskusji. Zapewniam, że redakcja i zespół Catch & Release pracują usilnie, aby nie zabrakło tematów do dyskusji, ani materiałów merytorycznych, pozwalających zgłębiać tajniki i zasady prawidłowego Złów i Wypuść.

 

Pozdrawiam i z szacunku do łowionych i uwalnianych ryb, skupmy się na tym, jak lepiej i skuteczniej to robić. B)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jak Pan nie rozumiesz o co chodzi w C&R i nie chcesz ranic zwierząt to proponuje grę w bierki."

Ja proponuje czytać ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałem, że nie chcę ranić ryb, tylko, że dziwię się osobom które to robią i jednocześnie mówią o jakimś "szacunku do przeciwnika", "zwracaniu wolności" to jest zwyczajnie sprzeczne wewnętrznie i nie da się tego pogodzić.

 

Co do tego, że to forum to nie miejsce dla mnie to się akurat zgodzę.

Edytowane przez Franz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Franciszku,

 

Gdy redakcja j.pl postanowila utworzyc forum Catch & Release, pojawilo sie kilka wymagan minimalnych dla uzytkownikow. Przede wszystkim, nie kwestionujemy slusznosci C&R. Nie dyskutujemy tu, czy C&R ma sens i czy jest to zgodne czy sprzeczne wewnetrznie. Staram sie czytac Twoje (jesli moge tak po kolezensku) posty ze zrozumieniem, ale to w nich widze nieco sprzecznosci.

Slusznosc i zasadnosc Catch and Release (czy po naszemu Zlow i Wypusc) zostala juz dawno udowodniona i ogolnie przyjeta przez cywilizowany swiat jako jedno z najlepszych narzedzi danych wedkarzom, do ochrony rybostanow. Koniec dyskusji.

 

Moge zrozumiec, ze argumenty emocjonalne (szacunek, gest zwrocenia wolnosci, itp.) moga do Ciebie nie trafiac. Twoje prawo. Tak jak napisalem w zamieszczonym na j.pl artykule, jest wiele powodow, dla ktorych ludzie wypuszczaja, chca wypuszczac i beda wypuszczac lowione ryby. Z cala pewnoscia nie wymienilem wszystich i kazdy wedkarz, moze tam dopisac liste swoich powodow.  

 

Mozna sie spierac czy etycznie jest to poprawne, ale taka dyskusja nie ma sensu w gronie wedkarzy, ktorzy z natury rzeczy akceptuja fakt lowienia ryb (zwierzat) dla przyjemnosci. Jakis etyk wskazalby pewnie wiele skuteczniejszych i moze bardziej "humanitarnych" metod pozyskania rybiego bialka, niz ich pozyskiwanie wedka. Nie w tym rzecz jednak. Takie kwestie sa zwyczajnie poza dyskusja, podobnie jak wykorzystywanie koni czy innych zwierzat w sporcie i innych obszarach zycia spolecznego.

 

Wracajac do ryb, to systemowo mowimy o skutecznym recyklingu. Skoro mamy ograniczone zasoby, postanowiono tak nimi gospodarowac aby byly w jak najdluzszym obiegu. Koniec dyskusji. Kto tego nie rozumie, dalsza wymiana uprzejmosci jest faktycznie zbedna. Poniewaz mamy do czynienia z dosc delikatnym i wrazliwym na bodzce zewnetrzne "przedmiotem westchnien", to zaczyna sie caly rozdzial pod tytulem jak prawidlowo to robic. Wlasnie ten obszar chcemy mozliwie najlepiej zaprezentowac na tym forum i mimo roznic zdan, serdecznie namawiam do czynnego udzialu. Prosze jednak o troche wiecej otwartosci umyslu i akceptacji ogolnie przyjetych argumentow. Nigdy do niczego nie dojdziemy, jesli z zasady okopiemy sie na wlasnych przemysleniach, nie dopuszczajac innych racji.  

 

pozdrawiam  

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

 

Franciszku C&R jest swojego rodzaju wyjściem z sytuacji w jakiej się znaleźliśmy. Wędkarzy przybywa a ryb coraz mniej, cóż innego można zrobić w takiej sytuacji, jak przy dużej presji zachować stałą liczebność populacji ryb?

 

Jest jeszcze jeden fajny sposób by zwiększyć populację ryb szczególnie drapieżnych w zbiornikach zarówno tych małych jak i i średnich takich do 50h. Nie biorąc pod uwagi rzek tylko zbiorniki o powierzchni poniżej 50 h lustra to w takich zbiornikach powinien być całkowity zakaz wszelkiego rodzaju połowu ryb, jakąkolwiek metodą z jakichkolwiek środków pływających. Dozwolony połów tylko z brzegu i właściwa gospodarka zarybieniowa pozwoliły by na utrzymanie wody z taką ilością ryb, że każdy by mógł sobie połowić do woli i do woli powypuszczać a kto chciałby zabrać jakiegos szczupaka w wymiarze nie mniejszym niż 50 cm i nie większym niż 70 cm mógłby zabrać 1 szt na dobę. Mniejsze i większe powinny być wypuszczane odrazu . Niestety u nas jest to raczej mało realne by zakazano na zbiornikach o powierzchni mniejszej niż 50 h połowu z środków pływających podobnie jak wprowadzenie oficjalnie przez PZW górnych limitów wielkościowych na drapieżniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie , przywracacie mi wiarę w zwykły, dobry, zdrowy rozsądek. No kill nie jest jednoznaczne z C&R to oczywiste /przynajmniej dla mnie/. Jestem przekonany że większość z tego portalu która zabiera od czasu do czasu jakąś rybę z łowiska to jednak stosuje lub bardzo stara się stosować zasady C&R  .

Ostatnio byłem na spotkaniu gdzie "zadeklarowałem" się iż biorę trochę białorybu /choć to nie zupełnie prawda bo nie łowię go od 4 lat i od 4 lat nie przyniosłem ani 1 leszcza do domu.../ bo........uważam że białorybu jest za dużo na moim akwenie /Przeczyce - skarlały i ostatnio z tasiemcem../ . I nasz kolega Andrzej Stanek zwrócił mi uwagę że jeżeli biorę to mam prawo ale żebym nie dorabiał do tego ideologii. Zrobiło mi się wstyd bo miał rację / i serdecznie mu teraz za to dziękuję/

Jaki z tego wniosek : Kiedy nie chcemy , nic nas nie pcha by zabrać choć leszcza czy innego okonia to stosujmy zasady C&R . Kiedy chcemy , weźmiemy coś z wody to także stosując w stosunku do reszty zasadę C&R . A z zabieraną rybą postępujmy humanitarnie . Od zawsze piszę i mówię że zdrowe podejście , rozsądek i szacunek do wody obowiązuje wszystkich dobrych wędkarzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od 1995 roku ryby nie wzialem. Mieszkam jednak w Stanach gdzie ryb  jest duzo wiecej niz w Polsce. Moglbym sobie pozwolic aby ta rybke po prostu wziasc. Nie chce i tak nie robie. Taki to jest moj wybor. Ryb nie biore z lowiska i tyle. Rybe zjesc od czasu do czasu lubie i najzwyczajniej w swiecie kupuje ja w sklepie. Kupuje rybe z farmy tak jak sie kupuje z farmy kurczaka.

Sa wedkarze, ktorzy rybe zabrac od czasu do czasu sobie lubia.  Mysle, ze tutaj nie ma wiekszego problemu. Problem pojawia sie jednak jak beretuje sie wszystko co ma wymiar. Bez wzgledu czy jest nam ta ryba potrzebna, czy nie. I to akurat jest niestety norma w Polsce. Na tym etapie beretowanie wszystkiego co ma wymiar to jest czysty obciach. To jest XXI wiek. Tego sie po prostu w cywilizowanym swiecie nie robi.

Dla mnie "Catch & Release"  rowna sie "No Kill". Wedkarstwo to jest pasja a nie sposob na wyzywienie rodziny. Jezeli komus brakuje pieniedzy na mieso to powinien zmienic hobby. Jesli kogos stac na wedke, kolowrotek, przynety i karte wedkarska to powinno go stac na bialko z Tesco.

Edytowane przez Kwinto
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jeden fajny sposób by zwiększyć populację ryb szczególnie drapieżnych w zbiornikach zarówno tych małych jak i i średnich takich do 50h. Nie biorąc pod uwagi rzek tylko zbiorniki o powierzchni poniżej 50 h lustra to w takich zbiornikach powinien być całkowity zakaz wszelkiego rodzaju połowu ryb, jakąkolwiek metodą z jakichkolwiek środków pływających. Dozwolony połów tylko z brzegu i właściwa gospodarka zarybieniowa pozwoliły by na utrzymanie wody z taką ilością ryb, że każdy by mógł sobie połowić do woli i do woli powypuszczać a kto chciałby zabrać jakiegos szczupaka w wymiarze nie mniejszym niż 50 cm i nie większym niż 70 cm mógłby zabrać 1 szt na dobę. Mniejsze i większe powinny być wypuszczane odrazu . Niestety u nas jest to raczej mało realne by zakazano na zbiornikach o powierzchni mniejszej niż 50 h połowu z środków pływających podobnie jak wprowadzenie oficjalnie przez PZW górnych limitów wielkościowych na drapieżniki.

Mało realne a nawet bez szans - część wędkarzy mogłaby nieopłacić karty a to mniejsza kasa na związek.

To nie przejdzie. Choć pomysł fajny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając dział, co jakiś czas staram się sformułować pewien pomysł, nie do końca jeszcze wiem jak ugryźć to od strony formalnej a nawet jak to spójnie przedstawić...

 

Chodzi mi o to aby rzucić nieco światła na rzeczywistość z jaką mamy do czynienia pod wodą i jak duży jest w tym nasz udział. Szczupak, który pada ofiarą wędkarza jest w jego oczach jedną z wielu ryb w zbiorniku ale czy jest to do końca takie proste... Wiele osób mogło by to sobie uzmysłowić poprzez potrzebę (a może obowiązek?) uzupełnienia tego co zostało zabrane naturze...Zakładamy, że szczupak zostanie zabrany ile sztuk wylęgu  szczupaka musimy wlać do wody aby uzupełnić jego brak? teoretycznie 1000 sztuk z czego przy pomyślnych wiatrach 1% ma szanse osiągnąć minimalną wielkość pozwalającą zgodnie z prawem na zabranie z łowiska... 

 

Jeśli łowimy ryby drapieżne i stosujemy C&R to w moim odczuciu też powinniśmy wnieść do łowiska swój udział (nie chcę włączać w dyskusję tego jak powinno zarybiać wody PZW inny dzierżawca itd..).

 

Myślę nad tym aby wraz z kolegami wdrożyć pewną inicjatywę, każdy z nas wie ile ryb złowił (nie zakładam tu zabierania ryb), odwdzięczając się przyrodzie możemy na początku sezonu oszacować ile sztuk wylęgu lub narybku warto wprowadzić do łowiska aby poczuć się w zgodzie z tym co zostało naruszone i zrealizować wspólnie zarybienie... 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając dział, co jakiś czas staram się sformułować pewien pomysł, nie do końca jeszcze wiem jak ugryźć to od strony formalnej a nawet jak to spójnie przedstawić...

 

Chodzi mi o to aby rzucić nieco światła na rzeczywistość z jaką mamy do czynienia pod wodą i jak duży jest w tym nasz udział. Szczupak, który pada ofiarą wędkarza jest w jego oczach jedną z wielu ryb w zbiorniku ale czy jest to do końca takie proste... Wiele osób mogło by to sobie uzmysłowić poprzez potrzebę (a może obowiązek?) uzupełnienia tego co zostało zabrane naturze...Zakładamy, że szczupak zostanie zabrany ile sztuk wylęgu  szczupaka musimy wlać do wody aby uzupełnić jego brak? teoretycznie 1000 sztuk z czego przy pomyślnych wiatrach 1% ma szanse osiągnąć minimalną wielkość pozwalającą zgodnie z prawem na zabranie z łowiska... 

 

Jeśli łowimy ryby drapieżne i stosujemy C&R to w moim odczuciu też powinniśmy wnieść do łowiska swój udział (nie chcę włączać w dyskusję tego jak powinno zarybiać wody PZW inny dzierżawca itd..).

 

Myślę nad tym aby wraz z kolegami wdrożyć pewną inicjatywę, każdy z nas wie ile ryb złowił (nie zakładam tu zabierania ryb), odwdzięczając się przyrodzie możemy na początku sezonu oszacować ile sztuk wylęgu lub narybku warto wprowadzić do łowiska aby poczuć się w zgodzie z tym co zostało naruszone i zrealizować wspólnie zarybienie... 

Zgadzam się z tym . Ale jak to zrobić. Są operaty i wiele kół , okręgów nie pozwala na zwiększone zarybianie , nawet jeżeli są to oddolne pomysły. Trochę na zasadzie nie bo nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym . Ale jak to zrobić. Są operaty i wiele kół , okręgów nie pozwala na zwiększone zarybianie , nawet jeżeli są to oddolne pomysły. Trochę na zasadzie nie bo nie

No wlasnie Stasiu. Bo Polska to dziwny kraj. Niby z jednej strony jestesmy w UE, a z drugiej mentalnosc mamy jeszcze z PRL-u. A szkoda bo to piekny kraj i mamy potezny potencjal wedkarski. Na "szczescie" stare pokolenie sie kruszy a nowe ma zmienione podejscie. Osobiscie uwazam, ze  bardzo powoli idzie ku lepszemu.  No ale droga jest dluga i plena zakretow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...................... C&R to coś więcej niż no kill. C&R To zbiór pewnych zasad, zachowań na wodą. C&R to planowanie już na etapie przygotowań do wyprawy...................................................................................................................................................................................................................................... Ryby oczywiście wypuszcza ale to nie jest  C&R, to jest właśnie no kill. 

Również ryby wypuszczam i od dość dawna nurtuje mnie pytanie :ph34r:.

Czy nie jest aby tak, że zanim dojdziemy do C&R, to najpierw musimy "oswoić" wędkarzy, przynajmniej z no kill właśnie?

Biorąc pod uwagę krajowe realia:

-regulamin,

-zasady organizowania zawodów, na bitej rybie,

-stosunek większości wędkarzy do wypuszczania (karta ma się zwrócić :angry: )

i wiele innych przyczyn, wydaje mi się, że tak.  

Inaczej, idea C&R  ma niewielkie raczej szanse, na osiągnięcie powszechnej popularności a przecież nie może być celem, jedynie nielicznej stosunkowo grupki wędkarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 To jest, moim zdaniem, sprawa osobistego podejścia do wędkarstwa a nie osiągnięcia powszechnej popularności.

A to co robimy, co pokazujemy nad wodą, co piszemy w internecie, jest odbierane jako "złów i wypuść" bo ludzie nie są w stanie nic więcej zrozumieć.

Edytowane przez FidoAngel
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...