Skocz do zawartości

Jerkowanie stałoszpulowcem


at305

Rekomendowane odpowiedzi

Co sądzicie o jerkowaniu kijem spiningowym i stałoszpulowcem? Jerki o wadze Slidera 10 i Fatso 10 latają wprawdzie wspaniale z multika, ale bywają sytuacje, kiedy stałoszpulowiec jest jeśli nie lepszy, to wygodniejszy. W zeszłym roku na mistrzostwach Europy na szkierach w Vastervik mój partner z łodzi śmigał takimi przynętami, a nawet cięższymi dość topornym Shakespearem Ugly Stick do 40 gramów (w istocie był to kij silniejszy) z kołowrotkiem Shimano serii 3000 i nie dość, że tego kija nie połamał, to zazwyczaj rzucał równie daleko, a niekiedy dalej niż ja zestawem castingowym. Na płytkiej wodzie miało to znaczenie. Dorzucał do szczupaków, zanim nas zobaczyły. Zresztą inni świetni wędkarze jak obaj Litwińscy czy Grzegorz Zarębski stosowali do sliderów zestawy spiningowe. Są one w niektórych warunkach wygodniejsze niż castingowe. Na przykład przy silnym przeciwnym wietrze, albo kiedy z lodzi naszpikowanej stojącymi kijami trudno jest wykonać rzut boczny. Postanowiłem kupić kij do takiego jerkowania. W grę wchodzą tylko produkty Dragona, które po prostu lubię. Doradźcie, czy ma to być Kogut do 50 gramów długości 205 cm, czy spiningowy odpowiednik castingowego kija 30-70 gramów i długości 180 cm lub 195, czy też Team Dragon 18-42 gramy długości 240 cm o akcji x-fast, do którego się skłaniam, ale sie boję, żeby mi nie strzelił przy rzucie tonącym Fatso 10 o wadze 52 gramów. Wspomniany Ugly Stick jest może dobry i co ważne tani, ale po prostu mi się nie podoba. Tylko mi nie radźcie całkowitego przejścia na casting. Uwielbiam tę metodę, daje mi wiele przyjemności przy samym rzucaniu, ale od czasu do czasu dobry jest płodozmian. Dzięki. Pozdrowienia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja uawazam, ze jerkowanie, twardymi przynetami (bezsterowcami) przy pomocy kija spiningowego i staloszpulowca, nie ma najmniejszego sensu

od pewnego przedzialu wagowego, jak na moj gust, jakies 35-40 gram, multiplikator jest z cala pewnoscia lepszy, wygodniejszy w obsludze i nie do zajechania (mysle o czyms dobrym a nie o zlomie) tak szybko jak staloszpulowiec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te Team Dragony to bardzo fajne i solidne wędki, opisywane trochę po amerykańsku (czyli posiadają jeszcze stosunkowo duży zapas mocy). Nie obawiał bym się, że ten kijaszek do 42 g przy Sliderze 10 Ci się rozkraczy. Tylko przy długości 240 trochę nieporęcznie Ci się będzie strzelać do dołu. Prędzej od kija rozluźni Ci się kołowrotek. Sam to przerabiałem, gdy po kilku jerkowych wypadach stwierdziłem powstawanie coraz to większych luzów. To tyle w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli chodzi o wabiki do 50 gram to nie byłbym ortodoksem :unsure: Mysle ze to jest bardziej kwestia indywidulanych upodoban i preferencji, czy sie lowi takimi przynetami za pomoca multika czy stalej szpuli. Wazne jest zeby wedka byla w miare krotka i nie mial zbyt delikatnej szczytowki ktora bedzie amortyzowac podszarpywanie.

Tak ze lowic w ten sposob stala szpula z pewnoscia mozna. W JERKU w komisie stoi kij HM62 przenaczony do Jerków, zbrojony pod stałą szpulę.

 

Moje osobiste preferencje sa jednak takie, ze do przynet od 35-40 gram w gore wygodniejsze jest jednak lowinie multikiem. Pomijajac aspekt trwalosci sprzetu, palec wskazujacy jest mi wdzieczny chociaz @Jaculek ostatnio na targach nabijal się ze mnie z tego powodu :lol: :lol: :lol:

Przy przynetach ukształtowanych aerodynamicznie tak jak slider czy fatso 10, zwlaszcza jesli mowimi o egzemplarzch tonacych (odpowiednio 46gr i 52 gr) nie wydaje mi sie tez zeby nie mozna sobie bylo poradzic z rzucaniem, nawet w gorszych warunkach atmosferycznych - trzeba tylko ćwiczyć :D

 

pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Andrzej,

 

jeżeli koniecznie musi to być Dragon to proponuję sprawdzić te trzy kije spinningowe. Są to odpowiedniki jerkowych kijów castingowych:

- Dragon Millenium Heavy Duty Fatso Jerk 1.95 m / 30-80 g

- Team Dragon 1.98 m / 30-70 g

- HM62 Slider 2.05 m / 20-50 g

 

Sprzętem spinningowym oczywiście można łowić techniką jerkową. Łowi tak część moich kolegów oraz część naszych forumowiczów.

Osobiście w jerkingu preferuję tylko casting i uważam że tego rodzaju sprzęt idealnie pasuje do tej metody.

Uważam podobnie jak @Pitt, że im większe i cięższe przynęty jerkowe tym większa specjalizacja i wówczas sprzęt castingowy to przymus. Dużo większa przyjemność z łowienia, dużo lepsza sprawność ruchowa, mniejsze zmęczenie, itp.

Andrzeju, przy stosowaniu dość ciężkich przynęt w stylu slider i fatso 10 żaden wiatr nie jest utrudnieniem podczas rzucania z wędki castingowej. Kłopoty zaczynają się dopiero przy przynętach lekkich i mało aerodynamicznych.

Zresztą cięższymi przynętami bardzo dobrze udają się rzuty zza pleców. Pełen wymach kija i naładowanie wędki dają możliwość dalekich wyrzutów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem jeszcze inaczej....w ogole w swoim zestawie nie mam i nie zamierzam miec woblerow/jerkow (w przypadku niektorych modeli granica jest cienka) o ciezarze powyzej gdzies 50g.

Uwazam, ze w przypadku ryb o gabarytach szczupakowych, wieksze przynety (a co z tym idzie ciezsze) sa niepotrzebne.

Do takich zas przynet, ktore maja przy tej wadze 10-15cm z powodzeniem mozna stosowac stala szpule, byle byla to konstrukcja mocna.

Mnie osobiscie taki zestaw lezy i rzucam z niego co najmniej tak daleko jak inni z multika i to niezaleznie czy jest -10 st. C, wieje czolowy wiatr i nawet zmiana przynety na kilkadziesiat gram w dol nie zrobi wielkiej roznicy...

Co do firmy, ktora wymieniles nie bede sie wypowiadal, powiem tylko ze obchodze ja szerokim lukiem... :D

 

Co do parametrow wedziska, jakie stosuje do tego typu lowienia to jest to wedka 2,3m o c.w do 2oz i mocy 25LBS.

Do lowienia na same woblery dlugosc dla mnie idealna, zeby dobrze zagrac niektorymi jerkami, zwlaszcza przez caly dzien, moze to byc kij za dlugi.

Za to amortyzacja na kiju krotszym, przy porownywalnej mocy z kijem dluzszym bedzie zawsze gorsza, co ma znaczenie przy holu zwlaszcza mniejszych sztuk (nie zawsze czepiaja sie metrowki).

 

Pomyslnych wyborow

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że znowu powraca temat odległości rzutowych podczas łowienia szczupaków. :( Już omawialiśmy to setki razy.

Według mnie dalekie rzuty:

- po pierwsze - w łowieniu szczupaków nie mają aż tak dużego znaczenia, zawsze można podpłynąć troszkę bliżej obławianej miejscówki. Odległość rzutów może mieć znaczenie przy wodzie płytkiej lub bardzo prześwietlonej. Jednak uważam, że rzuty po około kilkanaście metrów w zupełności wystarczą.

- po drugie - zestawem spinningowym rzucimy dalej niż castingowym (mam tu na uwadze osoby o tych samych zdolnościach i umiejętnościach rzutowych). Przypominam także, że zawodnicy startujący w zawodach rzutowych na całym świecie stosują zestawy spinningowe, a nie castingowe. Casting to zdecydowanie lepsza celność.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju,

Ja, podobnie jak moi koledzy, jestem ortodoksem. Do jerkowania używam wyłącznie typowego kija castingowego o dużej mocy. Dodatkowo koniecznie round (typowy multiplikator daje mi poczucie pewności siebie :D). Czy można rzucić daleko takim zestawem? W sumie to nie trzeba tutaj nic udawadniać. Dobrze dopasowanym zestawem można rzucić bardzo daleko (moim zestawem rzucałem na prawdę bardzo daleko - do podkładu, a nawet więcej - widziało to kilku kolegów). Podstawowa sprawa to tak jak w castingu:

- dobrze spasowany sprzęt (preferuję dłuższe kije oraz roundy)

- trening, trening, trening technik rzutowych

 

Zastanawiam się czy oby ten drugi punkt nie jest ważniejszy niż pierwszy. Rzucanie takim zestawem jest na pewno trudniejsze więc dlatego na wyniki trzeba czekać dłużej, ale warto bo mnie osobiście łowienie szczupaków na taki zestaw daje najwięcej radości.

 

Czy ważna jest długość rzutu. Moim zdaniem na szkierach ma to zasadnicze znaczenie. Miejscówki nie należą do technicznie skomplikowanych, które wymagały by zaawansowanych technik np. pitchingu, flippingu albo roll-castingu tylko zwykłego long casting approach - czyli im dalej tym lepiej. Moim zdaniem im przynęta dłużej siedzi w wodzie tym lepiej i tyle filozofii.

 

Jeśli kupować spinning to i oczywiście na szczupaki ale do lżejszych przynęt.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czy ważna jest długość rzutu. Moim zdaniem na szkierach ma to zasadnicze znaczenie.

 

Remku,

 

w sumie poruszyles ciekawa sprawe. Mam takie pytanie, gdybys miał podac statystycznie, w %, w jakiej odległosci od łodzi najczesciej zacinasz szczupaki na szkierach?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dopiero ciekawe pytanie. Mojego największego 2m od łodzi na moich oczach ale było na prawdę bardzo dużo szczupaków, które były przeze mnie targane ze znacznej odległości. Większość jednak, na oko, z 20m.

 

Niektóre miejscówki o wiele łatwiej obłowić z dalekosiężnego sprzętu. Tzw. psiakowa zatoka, na której trenowaliśmy się z Sebkiem aż prosiła się o długi zasięg. Dlaczego? Jak wpłynąłbyś do niej było by już po szczupakach. Należało rzucać bardzo daleko ... im dalej tym lepiej.

 

Pozdrawiam

Remek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w ubiegłym roku byłem na szkierach razem z Remkiem i Rognisem. W przeciwienstwie do nich łowiłem zwykłym zestawem spinningowym, kijem 2.10 do 1.5uncji i kołowrotkiem najpierw daiwą harierem 2500 do momentu kiedy nie poszła mi sprężyna,a potem libra 3500, ale teraz tez ma luzy na kabłąku. Takim zestawem łowiło mi sie wygodnie przynętami do slidera 10 jednak uważam że jest to mordowanie sprzętu. Nie wierzyłem chłopakom że kołowrotki nie wytrzymaja takich przeciążeń, ale jednak tak sie stało. Teraz jak będę jechał na szkiery kupuję zestaw castingowy, ale delikatny powiedzmy kij 2 uncje+niski profil. Pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Remku,

 

no wlasnie, ciekawy jestem jakie mozna wyciagnac z tego wnioski. Jezeli szczupaki biora co do zasady w odlegolosci ok 20 m (to sie zasadniczo potwierdza z tym co slyszalem od innych wedkarzy) to znaczy ze rzucic wystarczy ile? 30m?

Ja nie wiem czy te szczupaki gonia przynety na dlugim dystansie, ale zawsze wydawalo mi sie ze szczupak jest krotkodystansowcem - moze troche podplynac do przynety, a potem strzal. Tak ze zakladam ze te szczupaki ktore biora 20m od lodzi moga gonic przynete w promieniu 10m od siebie?

Moze sie myle, nie wiem Embarassed

Ale w takim przypadku nie byloby potrzeby rzucac dalej niz 30m.

Druga sprawa, jesli szczupaki sa tak plochliwe w tych zatokach, to teoretycznie powinny byc to ryby jednego rzutu. Pierwszego i ostatniego, bo potem, reszta sie ploszy i juz nic nie bierze. A znowu, z tego co slyszalem, z jednej zatoki lowi sie chyba wiecej niz jedna rybe?

Mysle ze to jest ciekawy temat, dla odmiany poswiecony technice lowienia ryb , mam nadzieje ze wypowiedza sie szkierowcy :D

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Friko, to nie matematyka. Nie ma reguły. Rzucisz 50 metrów i akurat tam stoi szczupak no to uderzy w przynętę. Pamiętaj jednak, że przy samej łodzi zawsze obławiasz dokładniej. przy 10 rzutach obszar przed samą łodzią masz całkowicie obłowiony (ze względu na mnogość torów którymi przynęta wędrowała), natomiast w odległości 50m masz po prostu kilka punktów no i kilka pojedynczych torów. Ot, dlatego prawdopodobieństwo trafienia czegoś przy łodzi jest większe.

 

Jesli chodzi o zatoki, to my z Sebkiem staliśmy na skraju i całą ją dokładnie czesaliśmy (zatoka była niewielka). Nie trzeba było wogóle do niej wpływać. Kiedy podąrzaliśmy w kierunku brzegu obszar znacznie się zmniejszał, a szczupaki stały pod nami (mogę się założyć).

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Friko, no to od początku.

Można wyróżnić różne miejscówki szczupakowe, które wymagają różnych metod połowu. Jedne są bardziej techniczne inne mniej. I tak jak wpływasz obłowić górkę podwodną to wiadomo, że nie warto rzucać 50 metrów za górkę bo właśnie należy dokładnie obłowić jej granice a nie szmat przed nią. Taka sama sytuacja dotyczy np. spadów.

 

Inaczej ma się sytuacja jeśli chodzi o miejscówki, które charakteryzują się płaskim dnem (zero albo niewielkie zmiany w głębokości łowiska). Takie miejscówki mieliśmy właśnie na szkierach. Ogromna połać wody, dno 4m (na całej długości i szerokości), dno porośnięte roślinnoscia. W tym pzypadku nie było mowy o technice precyzyjnego obławiania jakiejś konkretnej miejscówki. Rzucałeś przed siebie i ściągałeś przynętę (oczywiście odpowiednio pracując przynętą). I teraz dla takiej sytuacji (przeważającej na szkierach) logicznym jest, że im dłuższy rzut tym większa zostaje obłowiona przestrzeń. Dlatego nie dopatrywałbym się zasady, że się nie opłaca. Jak najbardziej się opłaca! Tylko tak jak powiedziałem prawdopodobieństwo złowienia ryby przed samą łodzia jest większe ze wzglegu na częstość jej prezentacji właśnie przed nią. Ponadto wędkarz, który łowi rzucając dalej w takiej sytuacji robi już robotę na zapas. Obmacał bowiem obszar, który dla wędkarza bliżej rzucającego będzie dostępny dopiero po przepłynięciu kilkunastu metrów dalej.

 

 

Oczywiście pozostawiam wolność wyboru ale ja w takich sytuacjach bedę rzucał jak najdalej :D

 

Pozdrawiam

Remek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Friko,

 

...No i gdzie tu uzasadnienie tezy ze trzeba rzucac jak najdalej? Z tego co napisales wynikaloby ze nie ma to jednak az takiego znaczenia...

 

- nie zawsze trzeba rzucać jak najdalej, ale w opisanym przez @Remka przypadku zeszłorocznego wyjazdu, gdzie łowiliśmy głównie na dużych plosach z jednostajną głębokością, ma to swoje uzasadnienie.

Jednak rozpatrywałbym to w dwóch kategoriach.

Podczas postoju na kotwicy długie rzuty umożliwiają obłowienie większego obszaru łowiska i pozwala to skusić do brania szczupaki przebywające na większym terytorium. I jest to niewątpliwy plus.

Jednak podczas łowienia z dryfu (czego doświadczałem już wielokrotnie łowiąc na jeziorach) dalekie rzuty nie mają tak dużego znaczenia ponieważ w ciągłym ruchu obławiamy obszar wcześniej wybrany i każde branie ryby powoduje, że następne napłynięcie łodzią jest tak pokierowane aby dużo dokładniej obłowić strefę brań.

W czasie dryfu trzeba wykonywać jak największą liczbę nie za długich rzutów. Dryf przeszkadza w oddawaniu długich rzutów ponieważ płynąc nie nadążamy zwijać linki i praca przynęty nie będzie odpowiednia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chlopaki, dzieki za info - mysle ze ciekawie jest jak ludzie dzielo sie wlasnymi spostrzezeniami znad wody, mam nadzieje ze wpisza sie tez inne osoby ktore lowia na szkierach!

 

Pyatnie drazylem dlatego, ze odnioslem wrazenie ze dlugosc rzutu ma jakis zwiazek z plochliwoscia szczupaka w zatokach, teraz widze ze chodzi raczej o to aby przyneta jak najdluzej byla w wodzie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Friko, w rozwazaniach, zauwaz, nie ma jeszcze wzmianek o roznych rodzajach przynet, jakie mozna zastosowac.

Na wspomnianym 4m blacie nie bedzie mial wielkiego sensu bardzo dlugi rzut ciezka guma albo wahadlowka bo w strefie max odleglosci bedziemy orali przyneta dno i w najlepszym razie straci sie czesc drogi przynety a w najgorszym przyneta nabierze czegos z dna i straci sie wtedy caly rzut.

Inna sprawa bedzie z plywajacymi jerkami i woblerami, ktore sa w stanie max dojsc do 4m.

Inna sprawa bedzie tez, kiedy bardzo dlugi rzut wykona sie w poprzek silnego wiatru, zrobi sie trudny do zlikwidowania balon z zylki (najwieksze znaczenie przy przynetach lekkich).

 

Przyklady mozna mnozyc i wychodzi, ze lowienia nie da sie zamknac w kilku schematach. W zaleznosci od syt.;miejsca, gdzie typujemy ze siedza ryby, pogody, pory dnia...wychodzi sporo niewiadomych..

A nawet, jak sie trafi to jeszcze ryby moga nie zerowac.

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym że nie można generalizować czy długie rzuty są potrzebne, bo, jak zostało to już napisane zależy to w dużej mierze od miejsca, przynęt, pogody. Ja na przykład uwielbiam łowić w szybkim dryfie wzdłuż trzcin. Dalekie rzuty nie maja wtedy sensu. Jednak jeżeli chodzi o sprzęt zawsze wolę mieć zapas odległości. Fajnie jest rzucać blisko z wyboru a nie z konieczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...