grunwald1980 Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 Komu co sie fajnego/smiesznego przydarzylo w czasie wedkowania, pisac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamekkp Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 (edytowane) Znajomy ciagle wpada do wody smieszny widok jak skarpety suszy na krzakach http://www.youtube.com/watch?v=oAtf6WO7eHk Edytowane 23 Maja 2014 przez adamekkp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saw Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 Ja np. mam taki ciurek 1,5m szerokości do przejścia na miejscówkę, podchodzę, rzucam wędkę na drugą stronę na miękką trawę i zawsze pęka szczytówka. W ciągu ostatnich 2 m-cy złamałem 3szt. Ostatnio zakupiona kilka dni temu dragon moderate też pękła. Szukam takiej wędki która by nie pękła. Śmieszne prawda? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zetika16 Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 Polecam germine z włókna szklanego . powinna wytrzymać 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saw Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 Kolega mówi, że nie umiem rzucać i dlatego pęka, że rzucam jak dzidą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamekkp Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 Mam to czego szukasz, super nowoczesny blank leszczynowy ^^ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skiner Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 (edytowane) Zapewne nie jeden z Was pojechał na ryby i zapomniał zabrać wędek ja na szczęście tylko kilka razy cofałem się bo zostawały na pomoście . Edytowane 23 Maja 2014 przez @Wojti 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sukingad Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 Kolega mówi, że nie umiem rzucać i dlatego pęka, że rzucam jak dzidą.To może oścień kup jak masz do tego taki wrodzony talent Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saw Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 To może oścień kup jak masz do tego taki wrodzony talent Myślałem o tym ale dzidy mają raczej akcję bardziej do jerkowania przynętami +/- 100g. woblerki kleniowe miałby problem z lotem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grunwald1980 Opublikowano 23 Maja 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 Bylem kiedys z kolegami nad zbiornikiem maquineza, plywalismy pontonem, graty mielismy na brzegu.Doplynelismy do brzegu 2 kolegow zostalo a ja z dwoma poplynelismy na wyspe.Na wyspie zostalem z jednym a drugi wrocil na brzeg rozkladac namioty z tymi co zostali na brzegu.Obok naszego postoju rozlozyl sie chlop z zestawami karpiowymi, zarzucil i lowil.Nam na wyspie sie znudzilo wiec zadzwonilismy do kolegi aby po nas przyplynal.Przy brzegu bylo plytko wiec kolega musial rypac na wioslach kawalek zeby odpalic silnik.Za kazdym razem jak odplynal, zanim silnik zlapal to fala i wiatr spychaly go na brzeg, ubaw na maxa.Po ktoryms razie z kolei, silik zalapal na glebszej wodzie i kolega plynie.Nagle za nim wszyscy skacza na brzegu dra sie, a on nic nie slyszy tylko plynie, wielki raban sie zrobil a on plynie niczego nieswiadomy w koncu zlapal ze cos nie gra odwrocil sie i zawrocil dobrzegu.Chwile sie pokrecili i kolega po nas przyplynal.Pytamy co sie stalo a on na to ze sruba wciagnela zestawy tego karpiarza, ja na to "szkoda chlopa" i tekst ktory zapodal winowajca do tej pory mam w glowie.Niech sie cieszy, ze mial branie Sytuacja o tyle zabawna, ze ten tekst tak pasowal do sytuacji caly dzien plywalismy bez brania, na brzegu nikt nie lowil rowniez Na tej samej wyprawie tylko juz kolejnego dnia nad ebro, duze sumy nie chcialy brac wiec zmontowalismy na szybko zestawy karpiowe, na stacji kupilismu kukurydze i przypony, koledzy lubiacy jebnac w szyje zaczeli coraz czesciej odchodzic od wedek zeby zatankowac efektem bylo porwanie dwoch wedek przez karpie.Braly jak szalone rzut i jak przez kilka minut nic sie nie dzialo znaczylo ze kuku spadla.Gdy brania ustaly zaczely sie symulacje bran, pukalo sie w dolnik a chlopaki cieli a wygladalo to tak 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Voldemort Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 A do mnie kiedyś przypłynęła wpław dziewczyna (łowiłem z cypla do którego dopłynąłem pontonem)Jak gramoliła mi się do pontonu (byłem wprawdzie wściekły, bo akurat sandacze ładnie gryzły), to jej całe ubranko w wodzie zostało .Z łowienia były już nici, musiałem ją odtransportować do brzegu, bo panna mocno była wstawiona i nie chciałem mieć jej na sumieniu gdyby na dno poszła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagon Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 Godna pochwały postawa, coraz mniej wśród nas mężczyzny, którzy półnagiej, wstawionej na dodatek dziewczynie, podadzą pomocną dłoń z czystej życzliwości tylko, poświęcając miejscówkę z żerującym sandaczem nawet. Oby takich przykładów znad wody było coraz więcej, czego sobie i Wam życzę. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Voldemort Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 Godna pochwały postawa, coraz mniej wśród nas mężczyzny, którzy półnagiej, wstawionej na dodatek dziewczynie, podadzą pomocną dłoń z czystej życzliwości tylko, poświęcając miejscówkę z żerującym sandaczem nawet. Oby takich przykładów znad wody było coraz więcej, czego sobie i Wam życzę. No może dżentelmenem do końca to nie byłem, tylko wyjścia nie miałem, panna była wprawdzie sote i do tego nawet ładna, ale buzia jej się nie zamykała - po prostu horror. A na brzegu byli jej kolesie i reszta imprezy, więc lepiej było ...... dać sandaczom odetchnąć 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagon Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 Oni j ą pewnie za to gadulstwo do wody wywieźli, a Ty odwiozłeś. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej1 Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 Ojciec mi opowiadał jak z kolegą w latach 50-tych jeździł na ryby na jezioro do Otwocka Wielkiego. Był tam w owym czasie zakład poprawczy dla dziewcząt, które czasem kąpiąc się w jeziorze pod nadzorem wychowawców przychodziły do wędkarzy a to po papierosa a to po kanapkę czy też by pogadać. Kiedyś ojca kolega pojechał tam z żoną na ryby , wsiedli w ponton i popłynęli na wodę…traf chciał, że akurat dziewczyny przyszły się kąpać i zobaczywszy go ,,przyjaznie,, zawołały : Jurek wyrzuć tą starą k….do wody i choć się wykąpać ! J 13 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagon Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 Dobre. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Darecki72 Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 Zapewne nie jeden z Was pojechał na ryby i zapomniał zabrać wędek ja na szczęście tylko kilka razy cofałem się bo zostawały na pomoście .Oj tak....zdarzylo sie mi tak przed zawodami spinningowymi, na szczescie przypomnialem sobie o kijach zaraz po wyjscu z domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pickok Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 Oj tak....zdarzylo sie mi tak przed zawodami spinningowymi, na szczescie przypomnialem sobie o kijach zaraz po wyjscu z domu.Ja raz pojechałem i zapomniałem z domu całej torby z przynętami na miejscu nie było mi do śmiechu. A druga sytuacja jak pojechałem na 5 na ryby na pierwszej rybie złamałem szczytowke i wracam do domu o 6 a zona o jak szybko dziś wrociles ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Doman Opublikowano 24 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2014 Kolega jechał na ryby z pokrowcem na dachu auta a w nim 2 feedery i bat ,spadło to na rondzie w centrum Szczecina W Darłowie o 5 ranio zostawiłem na dachy auta smartfona .Auto stało na parkingu ogólnodostępnym .Po powrocie z dorsza godz. 18 dalej tam leżał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maja 2 Opublikowano 24 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2014 Wczoraj poszedłem odetchnąć przy feederze i zapomniałem koszyków i ciężarków, dzisiaj poszedłem ze spinningiem i zapomniałem kija, ciekawe czego jutro zapomnę. Może pójść na ryby... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
covent Opublikowano 24 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2014 Wczoraj poszedłem odetchnąć przy feederze i zapomniałem koszyków i ciężarków, dzisiaj poszedłem ze spinningiem i zapomniałem kija, ciekawe czego jutro zapomnę. Może pójść na ryby... No to już raczej wtedy do lekarza będzie trzeba:) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Żbiku Opublikowano 24 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2014 Kiedys na gdanskim odcinku Wisły stałem po kolana w wodzie na jednej z główek i obławiałem warkocz. Po pewnym czasie po wykonaniu rzutu poczułem, ze piasek pod nogami mi sie obsuwa, a ja zjezdzam do wody... Był pazdziernik, ja mialem na sobie spodniobuty neoprenowe i na wierzch kurtke przeciwdeszczowa. Torba z przynetami stala na brzegu cale szczescie. Prad przy glowce wyniosl mnie w nurt warkocza... Zacisnalem rekami mocno kurtke i przyciskajac wedke do siebie, ulozylem sie na plecach, starajac sie machac nogami i kierowac sie do brzegu (po co ratowac siebie, lepiej martwic sie o wedke z kolowrotkiem...). Na brzuchu stworzyl mi sie balon z powietrza i to on mnie utrzymywal na powierzchni. Cale szczescie w tym miejscu ponizej byla dluzsza glowka i nie wynioslo mnie w glowny nurt rzeki. Udalo mi sie domachac girami do brzegu glowki ponizej. Czyli splynalem z jednej glowki na druga Najciekawsze bylo to, ze pod spod nie nalalo mi sie ani mililitra wody z rzeki, a to co bylo mokre, bylo spowodowane spoceniem sie ze strachu Jedyna szkoda to urwana guma z glowka (ta najlowniejsza...), bo jak ja sobie plywalem, to guma weszla w zaczep i po wyjsciu na brzeg drugiej glowki musialem zerwac zestaw... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Voldemort Opublikowano 24 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2014 Kiedys na gdanskim odcinku Wisły stałem po kolana w wodzie na jednej z główek i obławiałem warkocz. Po pewnym czasie po wykonaniu rzutu poczułem, ze piasek pod nogami mi sie obsuwa, a ja zjezdzam do wody... Był pazdziernik, ja mialem na sobie spodniobuty neoprenowe i na wierzch kurtke przeciwdeszczowa. Torba z przynetami stala na brzegu cale szczescie. Prad przy glowce wyniosl mnie w nurt warkocza... Zacisnalem rekami mocno kurtke i przyciskajac wedke do siebie, ulozylem sie na plecach, starajac sie machac nogami i kierowac sie do brzegu (po co ratowac siebie, lepiej martwic sie o wedke z kolowrotkiem...). Na brzuchu stworzyl mi sie balon z powietrza i to on mnie utrzymywal na powierzchni. Cale szczescie w tym miejscu ponizej byla dluzsza glowka i nie wynioslo mnie w glowny nurt rzeki. Udalo mi sie domachac girami do brzegu glowki ponizej. Czyli splynalem z jednej glowki na druga Najciekawsze bylo to, ze pod spod nie nalalo mi sie ani mililitra wody z rzeki, a to co bylo mokre, bylo spowodowane spoceniem sie ze strachu Jedyna szkoda to urwana guma z glowka (ta najlowniejsza...), bo jak ja sobie plywalem, to guma weszla w zaczep i po wyjsciu na brzeg drugiej glowki musialem zerwac zestaw... A nie pomyślałeś, że można by tak pod prąd na tą pierwszą główkę podpłynąć - ten sam sposób, tylko trzeba szybciej machać nogami A tak na serio, to miałeś farta że się tak skończyło, ja płynąłem kiedyś krakowską Wisłą w spodniobutach, ale na szczęście w lecie i tylko ze 20metrów, a strachu się najadłem ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grunwald1980 Opublikowano 24 Maja 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2014 No panowie mialy byc zabawne historie a tu groza wieje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MIGOTKA Opublikowano 24 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2014 Świeżynka.Byłem d\ziś na rybach. Miąłem zawade i standardowo urwałem. Normalka.Przywiązałem nowe fluo i akurat musiłałem zejść łodką z kursu więc odłożyłem wędkę na bok. Bez agrawki , przynęty. Tylko powiewający kawałek pletki z fc. Przepływając usłyszłaem za plecami jakiś chałas. ogądam się i ....I wędki już nie mam na stanie swojego posiadania.Same przelotki kosztowały ponad 400 zł. Buuuu..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.