robert.bednarczyk Opublikowano 26 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2014 Się mi przypomniało, jak ogladąlem oferte Taimena http://www.taimen.com/pl/pl/product/airflo-cast-aid-wrist-support_99931289/103712 Jak zmiana kołoworotka nie pomoże, to może taka opaska? Na początek, w fazie nauki i eliminowania złych nawyków, coś takiego może być pomocne, ale na dłuższa metę raczej nie.Problem w tym, że skuteczne machanie wędką #4 czy 5 i w # 9-10 to dwie zupełnie różne bajki. Nie będę zgrywał eksperta, bo nim nie jestem, ale na muchę łowię dość intensywnie dwoma wędkami - na lekko # 4 i na ciężko - głównie szczupakowo #10. Obiema daję radę, ale w przypadku #10 taki usztywniacz chyba by mnie doprowadził do szału.Tu nie ma żadnych półśrodków, ani teorii .... trzeba w miarę ogarnąć jak to robić choćby w "necie", a potem już tylko praktyka na wodą......, aż w końcu zacznie to przynosić efekty. Serdeczności. Robert. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chincza Opublikowano 27 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2014 (edytowane) Na początek, w fazie nauki i eliminowania złych nawyków, coś takiego może być pomocne, ale na dłuższa metę raczej nie.Problem w tym, że skuteczne machanie wędką #4 czy 5 i w # 9-10 to dwie zupełnie różne bajki. Nie będę zgrywał eksperta, bo nim nie jestem, ale na muchę łowię dość intensywnie dwoma wędkami - na lekko # 4 i na ciężko - głównie szczupakowo #10. Obiema daję radę, ale w przypadku #10 taki usztywniacz chyba by mnie doprowadził do szału.Tu nie ma żadnych półśrodków, ani teorii .... trzeba w miarę ogarnąć jak to robić choćby w "necie", a potem już tylko praktyka na wodą......, aż w końcu zacznie to przynosić efekty. Serdeczności. Robert.Druga sprawa do dobrze dobrany zestaw żeby to latało z kurczakami, ale po całym dniu machania jednoręczną wędką w klasie 10# z kurczakiem na końcu to chybaDruga sprawa do dobrze dobrany zestaw żeby to latało z kurczakami, ale po całym dniu machania jednoręczną wędką w klasie 10# z kurczakiem na końcu to chyba każdy odczuję w nadgarstku nawet najbardziej doświadczony Edytowane 27 Czerwca 2014 przez chincza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kacper.K Opublikowano 27 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2014 Pamiętajmy także o tym, że mimo iż są to wędki w klasach #8-10 to nie trzeba wkładać w rzuty tyle siły co do rąbania drewna . Obserwujcie szczytówkę, wyczujcie miejsce w którym kij jest idealnie naładowany (często ten punkt znajduje się jak jest kilka metrów runningu za ostatnią przelotką!) i mniej siły, a więcej precyzji - to działa. Ja nie jestem specjalistą od rzutów, radzę sobie, potrafię wyrzucić tyle linki ile potrzeba tam gdzie chcę, ale też czasem mi się zdarzy chlapnąć muchą o wodę za plecami. Prawda jest taka żeby rzucać perfekcyjnie to trzeba dużo ćwiczyć (choćby na trawniku). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 29 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2014 Druga sprawa do dobrze dobrany zestaw żeby to latało z kurczakami, ale po całym dniu machania jednoręczną wędką w klasie 10# z kurczakiem na końcu to chyba każdy odczuję w nadgarstku nawet najbardziej doświadczony Dla mnie w #10 najważniejszym czynnikiem wpływającym na łatwość rzutu jest długość przyponu - do 2 - 2,5 m rzuca się lekko, bez wysiłku (mam wędkę 9' czyli 274 cm), a jak jest potrzeba by był powyżej długości wędki..... to już znacznie trudniej idzie wywijanie.Po całym dniu łowienia moją #10 z nadgarstkiem wszystko jest ok. bo zestaw wyważony idealnie,...... za to kręgosłup w części lędźwiowej, od tego ciągłego "bujania" - bywa, że nieźle mi dokucza. Pamiętajmy także o tym, że mimo iż są to wędki w klasach #8-10 to nie trzeba wkładać w rzuty tyle siły co do rąbania drewna . Obserwujcie szczytówkę, wyczujcie miejsce w którym kij jest idealnie naładowany (często ten punkt znajduje się jak jest kilka metrów runningu za ostatnią przelotką!) i mniej siły, a więcej precyzji - to działa. Ja nie jestem specjalistą od rzutów, radzę sobie, potrafię wyrzucić tyle linki ile potrzeba tam gdzie chcę, ale też czasem mi się zdarzy chlapnąć muchą o wodę za plecami. Prawda jest taka żeby rzucać perfekcyjnie to trzeba dużo ćwiczyć (choćby na trawniku). Święta prawda - najlepsze rzuty wychodzą gdy praca ramienia jest optymalnie zgrana z wędką, rzuty siłowe tylko męczą, linka gaśnie i efekt mizerny. Z czasem obserwacja szczytówki jest zbędna - moment maksymalnego naładowania wędki przy każdym wymachu czuje się. Często też, bez zmiany pozycji rzucam na obie strony - na zasadzie "bekhend - forhend" i o dziwo rzuty bekhendowe wcale nie są krótsze, ani mnie precyzyjne. Dla osiągnięcia przyzwoitych efektów nie ma innej drogi tylko - jechać na wodę i machać ile wlezie....... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.