Skocz do zawartości

Co robię nie tak przy szczupakowaniu? (siniak na przedramieniu)


joah12345

Rekomendowane odpowiedzi

Się mi przypomniało, jak ogladąlem oferte Taimena

 

http://www.taimen.com/pl/pl/product/airflo-cast-aid-wrist-support_99931289/103712

 

Jak zmiana kołoworotka nie pomoże, to może taka opaska?

 

Na początek, w fazie nauki i eliminowania złych nawyków, coś takiego może być pomocne, ale na dłuższa metę raczej nie.

Problem w tym, że skuteczne machanie wędką #4 czy 5 i  w # 9-10  to dwie zupełnie różne bajki. Nie będę zgrywał eksperta, bo nim nie jestem, ale na muchę łowię dość intensywnie dwoma wędkami - na lekko # 4 i na ciężko - głównie szczupakowo #10.  Obiema daję radę, ale w przypadku #10 taki usztywniacz chyba by mnie doprowadził do szału.

Tu nie ma żadnych półśrodków, ani teorii .... trzeba w miarę ogarnąć jak to robić choćby w "necie", a potem już tylko praktyka na wodą......, aż w końcu zacznie to przynosić efekty. 

 

Serdeczności. Robert.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek, w fazie nauki i eliminowania złych nawyków, coś takiego może być pomocne, ale na dłuższa metę raczej nie.

Problem w tym, że skuteczne machanie wędką #4 czy 5 i  w # 9-10  to dwie zupełnie różne bajki. Nie będę zgrywał eksperta, bo nim nie jestem, ale na muchę łowię dość intensywnie dwoma wędkami - na lekko # 4 i na ciężko - głównie szczupakowo #10.  Obiema daję radę, ale w przypadku #10 taki usztywniacz chyba by mnie doprowadził do szału.

Tu nie ma żadnych półśrodków, ani teorii .... trzeba w miarę ogarnąć jak to robić choćby w "necie", a potem już tylko praktyka na wodą......, aż w końcu zacznie to przynosić efekty. 

 

Serdeczności. Robert.

Druga sprawa do dobrze dobrany zestaw żeby to latało z kurczakami, ale po całym dniu machania jednoręczną wędką w klasie 10# z kurczakiem na końcu to chyba

Druga sprawa do dobrze dobrany zestaw żeby to latało z kurczakami, ale po całym dniu machania jednoręczną wędką w klasie 10# z kurczakiem na końcu to chyba każdy odczuję w nadgarstku nawet najbardziej doświadczony

Edytowane przez chincza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajmy także o tym, że mimo iż są to wędki w klasach #8-10 to nie trzeba wkładać w rzuty tyle siły co do rąbania drewna ;)

Obserwujcie szczytówkę, wyczujcie miejsce w którym kij jest idealnie naładowany (często ten punkt znajduje się jak jest kilka metrów runningu za ostatnią przelotką!) i mniej siły, a więcej precyzji - to działa. 

Ja nie jestem specjalistą od rzutów, radzę sobie, potrafię wyrzucić tyle linki ile potrzeba tam gdzie chcę, ale też czasem mi się zdarzy chlapnąć muchą o wodę za plecami. Prawda jest taka żeby rzucać perfekcyjnie to trzeba dużo ćwiczyć (choćby na trawniku). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga sprawa do dobrze dobrany zestaw żeby to latało z kurczakami, ale po całym dniu machania jednoręczną wędką w klasie 10# z kurczakiem na końcu to chyba każdy odczuję w nadgarstku nawet najbardziej doświadczony

 

Dla mnie w #10 najważniejszym czynnikiem wpływającym na łatwość rzutu jest długość przyponu - do 2 - 2,5 m rzuca się lekko, bez wysiłku (mam wędkę 9' czyli 274 cm), a jak jest potrzeba by był  powyżej długości wędki..... to już znacznie trudniej idzie wywijanie.

Po całym dniu łowienia moją #10 z nadgarstkiem wszystko jest ok. bo zestaw wyważony idealnie,...... za to kręgosłup w części lędźwiowej, od tego ciągłego "bujania" -  bywa, że nieźle mi dokucza.  

 

 

Pamiętajmy także o tym, że mimo iż są to wędki w klasach #8-10 to nie trzeba wkładać w rzuty tyle siły co do rąbania drewna ;)

Obserwujcie szczytówkę, wyczujcie miejsce w którym kij jest idealnie naładowany (często ten punkt znajduje się jak jest kilka metrów runningu za ostatnią przelotką!) i mniej siły, a więcej precyzji - to działa. 

Ja nie jestem specjalistą od rzutów, radzę sobie, potrafię wyrzucić tyle linki ile potrzeba tam gdzie chcę, ale też czasem mi się zdarzy chlapnąć muchą o wodę za plecami. Prawda jest taka żeby rzucać perfekcyjnie to trzeba dużo ćwiczyć (choćby na trawniku). 

 

Święta prawda - najlepsze rzuty wychodzą gdy praca ramienia jest optymalnie zgrana z wędką, rzuty siłowe tylko męczą, linka gaśnie i efekt mizerny. Z czasem obserwacja szczytówki jest zbędna - moment maksymalnego naładowania wędki przy każdym wymachu czuje się. Często też, bez zmiany pozycji rzucam na obie strony - na zasadzie "bekhend - forhend" i o dziwo rzuty bekhendowe wcale nie są krótsze, ani mnie precyzyjne.   

Dla osiągnięcia przyzwoitych efektów nie ma innej drogi tylko - jechać na wodę i machać ile wlezie.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...