Skocz do zawartości

Spinningująca płeć piękna


Adaśko

Rekomendowane odpowiedzi

Tak na ostatnim wypadzie spinningowym zasnatawiala mnie jedna sprawa... Czy spotkaliscie kiedys jakies kobiety na rybach co by spinningowaly (glownie wywodzily sie z tej metody), a moze jakies Wasze Panie sa aktywne spinningowe ?:) Jak macie jakies "doswiadczenia" ze sie tak wyraze to piszcie jak macie ochote :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzało się, czasem nawet jakieś ryby - widziałem, łowiły. ;)

Moja, zdecydowanie lepsza połowa, łowiła ze mną ryby, ale to było jeszcze za czasów podchodów przedmałżeńskich, kiedy to jeszcze musieliśmy udawać przed sobą, że wszystko w sobie lubimy. :)

Od czasu zaobrączkowania nastał czas szczerości, ona już nie udaje, że interesuje ją moje hobby, a ja złośliwie (no bo jak inaczej) nie zauważam nowych fryzur. ;)

Na całe szczęście lata kompromisów, pozwalają nam się bez większych przeszkód cieszyć tym co każde lubi, tylko tak raczej z osobna. :)

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znam Babke koło 70 lat która łowi od zawsze chyba, od 4 rano do późnej nocy z pomostu na żywca :D i na okrągło , bo mieszka nad jeziorem kiedyś wyciagalismy jej metrowego szczupaka bo w lato obudziła całą wieś krzykami ratunku, pomocy. Andrzej @Godski świadkiem :D ze nawet pod koniec listopada całe dnie siedzi na pomoscie :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uffff mnie też się przytrafiło.

Rok czy dwa temu będąc w lipcu na Słupi szukając sreberek. Łowie z kumplem na zmiane się omijamy, nagle widzę że ktoś dalej łowi, akurat na Słupii to normalne że ktoś też łowi :D:D ale postać jakby dziwna, ale normalnie ubrana czyt. kamizelka, wodery czapeczka, podchodzimy a tam blond włosy leją się po ramionach, wypukłości elegancko wypełniają kamizelkę owej Pani ale to nie były pudełka ;] trochę pogadaliśmy Pani pochwaliła się  fotkami sreberek a miała czym, łowiła na całym pomorzu i tylko srebra.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znam Babke koło 70 lat która łowi od zawsze chyba, od 4 rano do późnej nocy z pomostu na żywca :D i na okrągło , bo mieszka nad jeziorem kiedyś wyciagalismy jej metrowego szczupaka bo w lato obudziła całą wieś krzykami ratunku, pomocy. Andrzej @Godski świadkiem :D ze nawet pod koniec listopada całe dnie siedzi na pomoscie :D

Potwierdzam. Miła staruszka - tylko ten żywiec. Ale przy pierwszym rzucie jerkiem pewnie jerk by razem z ramieniem do wody poleciał.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głownie mialem na mysli spinningujace kobitki :P Bo moja babcia tez wedkuje i powiem ze z lepszymi efektami niz jej maz (moj dziadek) ktory ma 70 letnie doswiadczenie ?:P Ona glownie lata ze splawiczkiem i meczy okonki, czasem jak siedzi z dziadkiem to w gruncie mu pomoze i zatnie i wyholuje jakiegos karpika :)

 

 

 

Potwierdzam. Miła staruszka - tylko ten żywiec. Ale przy pierwszym rzucie jerkiem pewnie jerk by razem z ramieniem do wody poleciał.

Moja babcia ma 82 lata i nic jej nie odpada przy lowieniu ;)

 

 

Skoro już tak niefrasobliwie zmarnowała przestrzeń kamizelki własnymi wypukłościami, to muszę zapytać - gdzie trzymała pudełka? :D  ;)

Ma pare wolnych przestrzeni gdzie nie jedna 16cm guma sie zmiesci :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spinningującej koleżanki nad wodą nie było mi dane jeszcze spotkać.Raz jeden natomiast w dość często odwiedzanym sklepie wędkarskim naszedłem ciekawą sytuację.

Wchodze,pacze,a przed ladą,naturalnie tyłem do mnie stoi postac bardzo godna.Włosy długie ciemne,wysoka,zgrabna ogólnie,wszystko tego.Jak pani się odwróciła żeby coś pokazać paluszkiem sprzedającemu okazało się że front nic a nic nie ustępuje tyłowi.Zaprawdę,wierzcie,takiej pani spodziewałbym się w jakimś,dajmy na to,butiku,nie w wędkarskim.

Pomyślałem,wiadomo,pewnie chce kupić chłopu jakiś wędkarski prezent i się mota.Podszedłem bliżej,strzygę uchem i co słyszę?!

Co pan ma fajnego z jerków?!I dalej poszło w ten deseń,fachowo i z wiedza.Stałem,słuchałem,dzięki temu że sprzedawca mój znajomy włączyłem się do rozmowy.Pogadali my o sandaczach,o kleniach itd.Najgorsze to,że okazało się że pani z tatą głównie trollingiem się zabawia(a u mnie brak wiedzy w tym zakresie),z rzutu to raczej dla odmiany i okazyjnie.

Możecie się dziwić mojemu zdziwieniu,ale koleżanka z urody i ogólnie kształtu była naprawdę powyżej przeciętnej,kombinacja tej urody i fachowości wędkarskiej którą ujawniła w danym momencie lekko mnie rzuciła na kolana.Nie tylko mnie zresztą,kolega subiekt był znacznie bardziej przy obsłudze zrywny(pobudzony wręcz)niż standardowo :) .

Ogólnie,mimo że nie nad wodą,przemiłe spotkanie z wędkarstwem w kobiecym wydaniu :) .

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc szczerze,żona(tak,mam)mająca na punkcie spinningu hopla zbliżonego do mojego to chyba ostatnia rzecz o jakiej bym marzył.

Jestem raczej wyznawcą zasady że jak już śpimy,jemy,wychowujemy razem dzieci to pasje trzeba mieć inne.Wycinek życia(bardzo dla mnie wazny)jakim jest wędkarstwo wolę pozostawić dla siebie,poza tym czasem trzeba od siebie odpocząć.Nie mam nic przeciwko temu aby zabrać czasem polowice nad wode,rekreacyjnie,ale...co za dużo to niezdrowo :) .

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam wyjątki.Raz czy dwa miałem okazję widzieć babeczkę 30-33 latek.Pierwsza przygoda z nią łowiąc na wisełce zaiwaniam przed zmierzchem na upatrzoną główkę w poszukiwaniu sandaczy.Z daleka przez krzaki nikogo nie widziałem myślę jest ok.Sam nikogo to jak coś się trafi  nie będzie potem spędu.Przedarłem się przez kambodże dochodzę do kamienistej rozmytej tamy i co widzę :o .Zajęty zapływ tamki przez babeczkę miotającą w warkocz hiszpankę Asona w srebrnym wydaniu.Rozglądam się szukam faceta owej babki.Taki stereotyp,nikogo tylko ona i ja...No zdziwko mnie wźieło.Podszedłem powiedziałem dzień dobry!Jak zapytałem?Ona a nic nie było....Kontem oka widzę przewalającego się suma na spokojnej wodzie....I tak kilku krotnie.Znów zapytałem i nic nie było? Nie! nic...Tylko leszce się spławiają ... Macie pojęcie jakiego karpia zrobiłem :huh: .A żerujący sum mnie kusił...Rozłożyłem graty podpiołem gumę i czekam myśląc,na przeczekanie ją wezmę....Zapytałem czy mógł bym sobie kilka razy rzucić ;).Jaką usłyszałem odpowiedź? TAK BYLE NIE ZADŁUGO :D ...No na kolana mnie powaliło.Odpuściłem poszedłem na łachę piachu czekając że zwolni miejce.Pomachałem szukając bolka.Totalna lipa a kobitka siedziała tam do zmroku.Następnego dnia w rozmowie z kumplem opowiadam co mi się przytrafiło.Zgadałem się z nim że owszem jest taka i nawet ryby łowi...Zawody raz wygrała szczupakiem...Daje do myślenia co...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie złowiłeś?

Co?

Nic..., tylko tobie nie biorą.

Tamten co chwilę wyciąga, a ty nic...

Po co ty tu jeździsz, te karty płacisz, tyle sprzętu, jak ty nic nie łowisz....

Inni jakoś łowią ... o - znowu ma...

Może ty coś źle robisz?

 

Laliśmy słuchając tego z drugiego brzegu, ja miałem łzy w oczach, chociaż gdy wracaliśmy do domu, zgodnie stwierdziliśmy, że taką szanowną małżonką to bardzo prędko grunt łowiska byśmy mierzyli, a chłopina, któremu nad uchem brzęczała, to urodzony wędkarz - taka, cholera, cierpliwość!

 

To tak odnośnie niewędkujących małżonek na rybach, zapewne, a nawet oczywiście - nie wszystkich. :D  ;)

Edytowane przez Dagon
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele ciekawych opowiesci :P Jedyne co to corke wlasciciela (wedkarza) osiedlowego sklepu wedkarskiego spotkalem w sklepie za lada, Fajna dziewczyna, mloda, a potem udalo mi sie ja odszukac w internecie a pozniej.......................... No i po paru miesiacach sie zejsralo... chu** no ale coz, tak musialobyc. Moze teraz spotkam miedys zapalona spinningistke nad woda :P Ktora pokaze mi jak machac kijem :DDDDDDDDDDD Czekam na wiecej od Was Panowie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na rybach zawsze ze swoją drugą połówką. Na początku wędkowałem z kolegami a później zabrałem ją raz, drugi i też ją wciągnęło :)

Metody różne od spławika, rzadko grunt ale najczęściej ciągnie ją do spinningu. Próbuję ją pomalutku wkręcić w muchę. Trzeba się przyznać, że czasem dostaje bęcki w ostatecznym rozrachunku wypadu na ryby. Mało tego wkręciła się w motanie jigów. I to łownych :D

Moim zdaniem najlepsze we wspólnych wypadach ze swoją kobietą jest widok Jej uśmiechniętej buzi po udanych połowach.

Połamania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...