Skocz do zawartości

W obronie okazów ryb drapieżnych!


Rekomendowane odpowiedzi

PZW tego apelu nie poprze bo mechanizm kręcenia się tego biznesy jest taki, że ryby duże czy małe ściągają wędkarzy chcących je złowić i zjeść. Jak się każe facetowi wypuścić rybę małą, to jakoś to przełknie, a jak okaz, to facet będzie wściekły. W PZW to wiedzą doskonale, a ostatnia rzecz której chcą to zrażać członków. Mając do wyboru stracenie garstki stosującej C&R lub armii mięsiarzy, zadbają o tych drugich. Dlatego nic z tego nie bedzie. Tyle w sprawie petycji.

Jest takie przysłowie, że „porządki należy zaczynać od siebie”. Niedawno była dyskusja nad wyższością mierzenia nad ważeniem. Jak wiadomo lansuje to WŚ prowadzony przez pana Kolendowicza. Zastanawiam się dlaczego znani w środowisku wyczyny pan Kolendowicz i Taszarek nie starają się wpłynąć na zmianę regulaminu rozgrywania zawodów na rzecz mierzenia ryb zamiast ważenia? Przy takiej opcji można by zastosować sposób wypróbowany na innych zawodach gdzie to sami startujący fotografują złowione ryby na miarce aparatami zabezpieczonymi przed kombinowaniem. Każdy prostą fotkę umie zrobić, a idiotka cyfrowa majątku nie kosztuje. Przy kosztach sędziów, organizacji, nagrodach, wyrżniętych rybach, to minimalny koszt. Propozycja została złożona, ciekaw jestem reakcji która będzie testem intencji i woli.

Robert Hamer

 

 

Panie Robercie, ja natomiast proponowałbym sie doinformować zanim zacznie Pan cytować znane powiedzenia i wysuwać błędne wnioski. Zacznijmy od tego ze ogólnopolskie zawody GRAND PRIX oraz mistrzostwa okregu są juz od 2 LAT organizowane na ŻYWEJ rybie gdzie ryby sie MIERZY a nie WAZY a druga sprawa to to ze wypraszam sobie zarzuty pod adresem mojego ojca ze nie stara sie wpływać na zmiane regulaminu poniewaz 4 LATA walczył w PZW o wprowadzenie do zawodów grand prix formuły na ZYWEJ RYBIE (wystarczy zobaczyć protokoły z posiedzeń kapitanatu głównego ZG PZW)i to miedzyinnymi dzieki niemu zawdzieczamy to ze obecnie na ogólnopolskich zawodach ryby nie sa zabijane!

 

Krytykować jest łatwo jak sie samemu nic nie robi, jezeli nie chce Pan popierać tego wniosku to prosze o nie wprowadzanie uzytkowników w błąd i niewypowiadanie sie skoro wypowiedzi mają na celu czysto pesymistyczne podejscie do sprawy i nic nie wprowadzają do dyskusji, jezeli jednak chce Pan poprzec akcje to prosze od słów przejsc do czynów

 

Mateusz Taszarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich Użytkowników !

 

Ratowanie okazów ryb drapieżnych w naszych wodach nie jest tematem nowym. Wielokrotnie był ten problem podnoszony i na forach internetowych i w co bardziej światłych czasopismach wędkarskich.Jak dotąd bez skutku. Znając realia zdaję sobie sprawę, że aktualne szanse są ..... no właśnie. Ale ja mam już dość rzezi jakie corocznie odbywają się nad naszymi wodami.Niestety o tym czy takie zmiany wejdą w życie nie decydują tacy jak my lecz gremia ludzi którzy rzadko dostrzegają interesy wędkarzy .Dlatego uważam, że każda nadarzająca sie okazja aby to zmienić musi być wykorzystywana. Taką okazją jest fakt,że na przełomie marca i kwietnia 2009r.będą musiały być wprowadzone zmiany do Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb w związku z ustawą o rybactwie śródlądowym. Dlatego teraz trzeba zewrzeć szyki i uświadomić wszystkim ( nie tylko wędkarzom ),że nowoczesne wędkarstwo nie ma nic wspólnego z starymi zasadami rybactwa. Piszę rybactwa bo taki właśnie argument jest często decydujący o tym jakie ryby powinny pływać w naszych wodach a jakie być eliminowane z naszej ichtiofauny.W nowoczesnym wędkarstwie nie może być miejsca na argumenty , że duże ryby drapieżne są z punktu interesu łowiska szkodliwe bo maja wolniejsze przyrosty masy niż młodsze osobniki.Przecież to są ikony naszych łowisk i muszą być bezwzględnie chronione.

Trzeba to uświadomić jak najszerszej rzeszy wędkarzy bo wtedy jest szansa ,że ich głosy zostaną zauważone.Stąd mój zryw aby nadarzający się czas wykorzystać na taką inicjatywę. Myślę również aby na Targach Wędkarstwa w Warszawie zrobić akcję zbierania podpisów

aby dodatkowo uświadomić społeczeństwu ,że w nowoczesnym wędkarstwie i w mentalności wędkarzy zaszły daleko idące zmiany.

 

Cieszę się że moja inicjatywa znalazła szerokie poparcie w internecie, na dzień dzisiejszy wysłałem juz pisma przewodnie do czasopism: WW oraz WŚ z prośbą o rozpropagowanie tej akcji, chcę aby przybrała ona ogólnopolski charakter bo im więcej zyskamy zwolenników tym większą będziemy mieć szanse na sukces. Ponieważ konsultuje na bieżąco propozycje górnych wymiarów ochronnych z wieloma osobami, powstała potrzeba rozszerzenia tego na inne gatunki ryb takich jak: sum, głowacica, łosoś oraz troć (przypominam ,że chodzi o CENNE i rodzime gatunki ryb drapieżnych). Na chwile obecną plan działania widzę tak:

 

- Załączam szablon pisma które każdy popierający akcje może wypełnić, dodać swoje osobiste uwagi na temat górnych wymiarów i wysłać na adres email:

 

zgpzw@zgpzw.pl

 

lub listownie na adres ZG PZW w Warszawie czyli:

 

ZG PZW

ul Twarda 42

00-831 Warszawa

( Jeżeli chcecie przedstawić swoje propozycje dotyczące gatunków oraz górnych wymiarów ochronnych poszczególnych ryb, proszę to wpisać w polu Osobiste Uwagi )

 

- Mam też plan aby na Targach Wędkarstwa w Warszawie które odbędą się na przełomie stycznia i lutego 2009 roku, zbierać podpisy od osób które będą popierać akcje, a następnie listę tą przekazać do ZG PZW

- W lutowych numerach czasopism wędkarskich WW oraz WŚ powinny się ukazać informacje o naszej akcji.

 

 

Proszę o rozpowszechnianie tej akcji i wysyłanie pism/emaili do ZG PZW. Jestem otwarty na wszelkie propozycje dotyczące planu działania, jeżeli macie jakieś pomysły oraz idee, warto to przedyskutować.

 

Pozdrawiam

Robert Taszarek

 

Poparcie wniosku o zmiany w regulaminie APR.doc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam relacje z ze znanych zawodów ogólnopolskich http://www.tvostrow.pl/index.php?option=com_content&task =view&id=493&Itemid=21 Jest waga, jest zaszlachtowana ryba, a na forum mamy jednego kolegę który się zaklinała, że zawody były na żywej rybie :D Według mojej wiedzy problem zabijani ryb na zawodach nie został rozwiązany. To, że na słownie kilku imprezach wypuszcza się ryby niczego nie zmienia. Tu na tym forum wielokrotnie opowiadano jak po pierwszych próbach z wypuszczaniem ryb zrezygnowano z tego. Ponad to nie łapie jak to jest, funkcjonuje jednocześnie kilka regulaminów? Na własne oczy widziałem kilka imprez w tym roku i tradycyjnie stała waga. ??? Nie mam zamiaru popierać wniosku bo szkoda pary na z góry przegrane inicjatywy i szkoda rozbudzać nadzieje w młodych ludziach bo to po nich nie spłynie jak woda ... Ja to przerabiałem na własnej skórze. Pan Grabowski całe życie wydawał rozkazy i demokracja w PZW mu w tym kompletnie nie przeszkadza, powiem więcej, nawet sankcjonuje jego widzi mi się. Ja rozumiem, że jest Pan młodym człowiekiem który musi kilka razy huknąć głową w mur zanim zrozumie co jest grane. Nie będę się tu rozwodził bo napisałem za dużo na ten temat. Radzę skierować ten wniosek do ministerstwa rolnictwa i oprócz podpisów uzyskać pozytywną opinię naukowców. Ustawa o rybołówstwie jest nadrzędna nad RAPR wiec w razie sukcesu nie trzeba będzie kruszyć betonu tyko się go ominie. W polityce liczy się skutek a nie chęci.

Pozdrawiam.

RH

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziałaj trochę w PZW to rozumiesz o czym mówię. Jeśli udało się komuś coś tu zrobić to dzięki temu, że rozgrywał mądrze używając inne instytucje przeciwko PZW. Klasyczny przykład to łowiska licencyjne pozyskane przez mądrych ludzi a przekazane PZW POD PEWNYMI WARUNKAMI. I tak beton miał do wyboru albo zrezygnować, albo przyjąć warunki na które po dobroci by sie nigdy nie zgodził. Dzięki temu jest kilka łowisk na których się to jako tako kreci i nie brakuje okazów pomimo, ze nie ma widełek. Dobre chęci tu nic nie pomogą tu trzeba kalkulować i twardo grać aby coś uzyskać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej powodzenia ale czy to wystarczy?

Wysoka swiadomosc w spoleczenstwie ze ryby gina a w szczegolnosci okazy .

Tak jak zrobiono z dorszem i wegorzem w Szwecji.

Nikt juz prawie nie sprzedaje ani nie serwuje tych ryb.

Tv, radjo, internet ,wszyscy trabia ze trzeba to ratowac i cos sie rusza.Papier i podpis nie zawsze wystarczy z tym trzeba isc dalej zeby ktos (nie tylko wedkarz )zrozumial ze taka ryba to okaz ktory nalezy wyposcic .

Dobrze ze MATAS ?niesie przeslanie po necie a noz ,nadzieja jest z nami .

 

Panie Robercie Taszarek niskie uklony .

z powazaniem Termos SGK (obroncy okazow w Szwecji)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam relacje z ze znanych zawodów ogólnopolskich http://www.tvostrow.pl/index.php?option=com_content&task =view&id=493&Itemid=21 Jest waga, jest zaszlachtowana ryba, a na forum mamy jednego kolegę który się zaklinała, że zawody były na żywej rybie :D Według mojej wiedzy problem zabijani ryb na zawodach nie został rozwiązany. To, że na słownie kilku imprezach wypuszcza się ryby niczego nie zmienia. Tu na tym forum wielokrotnie opowiadano jak po pierwszych próbach z wypuszczaniem ryb zrezygnowano z tego. Ponad to nie łapie jak to jest, funkcjonuje jednocześnie kilka regulaminów? Na własne oczy widziałem kilka imprez w tym roku i tradycyjnie stała waga. ??? Nie mam zamiaru popierać wniosku bo szkoda pary na z góry przegrane inicjatywy i szkoda rozbudzać nadzieje w młodych ludziach bo to po nich nie spłynie jak woda ... Ja to przerabiałem na własnej skórze. Pan Grabowski całe życie wydawał rozkazy i demokracja w PZW mu w tym kompletnie nie przeszkadza, powiem więcej, nawet sankcjonuje jego widzi mi się. Ja rozumiem, że jest Pan młodym człowiekiem który musi kilka razy huknąć głową w mur zanim zrozumie co jest grane. Nie będę się tu rozwodził bo napisałem za dużo na ten temat. Radzę skierować ten wniosek do ministerstwa rolnictwa i oprócz podpisów uzyskać pozytywną opinię naukowców. Ustawa o rybołówstwie jest nadrzędna nad RAPR wiec w razie sukcesu nie trzeba będzie kruszyć betonu tyko się go ominie. W polityce liczy się skutek a nie chęci.

Pozdrawiam.

RH

 

 

Czytając ten wątek, przyznam @Robertowi rację...i w pełni go popieram - w ZG PZW wniosek na pewno przepadnie bez echa, SZANSE są tylko przez Ministerstwo... Nie chce mi się wierzyć aby STARA GWARDIA PZW coś takiego zaakceptowała...Dla nich to za duża strata będzie, pozwolić na coś takiego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypełnienie formularza i wysłanie kliknięciem wiele wysiłku nie kosztuje.Można na chwilę przerwać rozważania nad wyższością multika nad korbą i związanej z tym mniemanologii stosowanej <_<

Czy to da jakiś efekt- nie wiem, ale warto spróbować po drodze do ministerstwa. Tu się zgadzam, że ustawa byłaby skutecznym biczem na PZW.

Zadumałem się też na chwilę i wyobraziłem sobie jak to w przyszłości po wprowadzeniu górnych wymiarów ochronnych na zawodach wędkarskich Catch&Eat w Pcimiu Dolnym Twardo-głowi będą sobie radzić:Panie ,tera to nie dość że małe trza naciągać to i dużym nozykiem ogon przycinać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

inicjatywa godna poparcia! :D

szkoda tylko, ze nie widac tutaj koordynacji i wspolpracy z np. akcja ratuj szczupaka, albo innymi podobnymi inicjatwami

 

 

No właśnie !!

 

mam pytanie do autorów pomysłu, czy macie jakiś plan co dalej z pomysłem wprowadzenia górnych wymiarów ochronnych ryb drapieżnych? Czy macie jakąś strategię działania na moment, kiedy już w PZW odblokuja serwer po trzymaniu tysięcy mejli, po publikacjach w WW i WŚ? Bo jeśli niema żadnego planu to pan Grabowki znowu pokaże ;)

 

pozd JW :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Robercie, koledzy jerkabitowcy i nie tylko...

 

Pomysł oczywiście piękny i ja wspólnie z całym zapleczem ARS dołożymy wszelkich starań aby udało się go wprowadzić w życie. Gdyby się udało, udałoby się coś, co nie wyszło nam w przypadku szczupaka. Może teraz pora jest odpowiedniejsza. Może te kilka lat promowania C&R w prasie, w sieci i nad wodami w końcu przyniesie jakiś skutek. Życzę tego wszystkim prawdziwym wędkarzom.

 

Mam jednak spore obawy, czy tych prawdziwych wędkarzy wystarczy aby przegłosować tego typu zmianę. Bo niestety znając realia PZW (na tyle na ile miałem z nimi stycznośc) boję się, że oni wogóle nie rozumieją idei uwalniania złowionych ryb. W większości są to osoby wychowane w innym systemie, który nakazywał zjedzenie wszystkiego co się złowi, bo zwrócenie wolności jest gestem nie etycznym. BO czerpanie radości z holu (męczenie stwora) tylko po to, aby za chwilę go wypuścić etyczne nie jest. Jedynym uzasadnieniem takiego czynu może pozostawać chęć ochrony populacji oraz zwiększenie rozmiarów łowionych ryb.

 

Pozdrawiam i trzymam kciuki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jerzy ! , Baloo !

 

Zapewniam Was ,że nie jest to akcja robiona na hura i ciąg dalszy jest już przygotowany.Nie o wszystkim mogę pisać publicznie aby czegoś nie popsuć.Najważniejsze jest teraz masowe poparcie tej sprawy. Staram się też dotrzeć do szerokiej opinii publicznej ale jeszcze za wcześnie aby o tym mówić

Zacytuje wypowiedz @Roberta -Dobre chęci tu nic nie pomogą tu trzeba kalkulować i twardo grać aby coś uzyskać

Pozdrawiam, Yukon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby ktoś wątpił w sens zaproponowanych przez Pana Taszarka działań i czuł się bezsilny w kolejnym starciu z wiecznie żywym PZW to spróbuję zaargumentować to w inny sposób.

Odpowiedzmy sobie na kilka prostych pytań:

1) kto potrafi spędzać godziny i dni nad naszymi mało rybnymi wodami w oczekiwaniu na jedno branie?

2)kto potrafi jechać w najgorszą pogodę wiele kilometrów na tajne łowisko w nadziei że okaże się ono naszym Edenem

3) kto potrafi w upały przedzierać się przez chaszcze, brnąć po pachy w śniegu,ryzykować kąpiel na pierwszym lodzie,przetrzymać całodzienną ulewę na łodzi

4) kto potrafi wysupłać ostatni grosz na nową przynętę, odkładać cały rok na zagraniczną wyprawę,poświęcać urlop kosztem rodziny...

itp, itd...

Jeśli odpowiedź na tkie pytania brzmi JA, to nikt mi nie wmówi,że nam ,Braci Wędkarskiej brakuje cierpliwości, wytrwałości, siły, determinacji, uporu, energi,poświęcenia.

Czym jest zatem dla nas beton PZW: ...fraszką, igraszką, zabawką blaszaną...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

...Ja popieram pozytywne zmiany przepisów ale każdy kto ma stały kontakt z naszymi wodami wie, że problem tkwi w egzekucji prawa. Gdyby tylko wyegzekwować to co jest, to wszyscy by odczuli wyraźna poprawę...

 

 

Mam podobne odczucia jak Robert. Cieszę się że są ludzie, którzy angażują się różne działania, które mają na celu poprawę sytuacji w naszych wodach. Niestety zmiana przepisów w RAPR nie jest równoznaczna ze zmianą postępowania wędkarzy i to jest chyba największym problemem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

...Ja popieram pozytywne zmiany przepisów ale każdy kto ma stały kontakt z naszymi wodami wie, że problem tkwi w egzekucji prawa. Gdyby tylko wyegzekwować to co jest, to wszyscy by odczuli wyraźna poprawę...

 

 

Mam podobne odczucia jak Robert. Cieszę się że są ludzie, którzy angażują się różne działania, które mają na celu poprawę sytuacji w naszych wodach. Niestety zmiana przepisów w RAPR nie jest równoznaczna ze zmianą postępowania wędkarzy i to jest chyba największym problemem.

 

 

Panowie, chyba wszyscy się pod tym podpiszą, z tym że jest jedno ale. Mianowicie, część osób zabiera okazy tylko dlatego że regulamin na to zezwala. jeśli ta petycja by przeszła i dzięki niej wróci nawet 10 szt do wody rocznie toi tak jest to więcej niż 0. A podpisanie nic nie kosztuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymiar widełkowy obowiązywał rok na wodzie którą się zajmowałem 6 lat. Tylko rok bo został sprytnie storpedowany przez ZO Kielce które uznało go za przepis wewnętrzny koła i odmówiło wprowadzenia go do RAPR na swoich wodach. Obowiązywał więc tylko naszych członków. Naturalnie zażądali oni zniesienia go w kolejnych latach. Przez rok przepis nie uratował żadnego okazu bo nawet dla ludzie których uważałem za rozsądnych i przestrzegających przepisy , okaz to kupa mięsa w jednym kawałku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety,mentalności niektórych osób nie zmienisz. Ale ja się wyleczyłem już dawno ze złotego strzału (czyli za jednym zamachem załatwić wszystkie problemy). Małymi krokami się więcej załatwi i szybciej. Ludzie się oswoją ze zmieniającą się rzeczywistością. A ta petycja w połączeniu z nową ustawą o rybołówstwie daje namwędkarzom i służbą dużo miejsca do popisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...