Skocz do zawartości

bolenie z żerania


wujek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, odświeżam  wątek boleniowy na Kanale Żerańskim. Zdlęcie nie jest najlepsze, następnym razem będzie lepiej:-)

Wiem, że kilka osób z premedytacją łowi bolenie w okolicach Kobiałki (pozdrawiam), ale to zdecydowanie łatwiejsza ryba do przechytrzenia. Ten pięćdziesiątak został złowiony w okolicach ul. Marywilskiej na wodzie stojącej. Boleniowy urban style:-)

 

Za odświeżenie wątku sprzed 9ciu lat wielki plus, ale zanim zaczniesz zamieszczać tutaj zdjęcia, zapoznaj się z zasadami ich publikacji na JB.PL: z http://jerkbait.pl/topic/17989-zasady-umieszczania-zdj%C4%99%C4%87-na-forum-jerkbaitpl/

 

A także przywitaj w odpowiednim wątku: http://jerkbait.pl/topic/29579-powitanie-na-jerkbaitpl/page-80

Edytowane przez mario
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pepper, tak jak admin ci napisał - skocz się przywitać, kultura wymaga.

 

Miałem dziś odwiedzić kobiałkę ale nie wiem czy mi to wyjdzie.

Właśnie skończyłem przepakowywać pudła z zabawek pod szczupaka.

Z moich obserwacji najlepiej wpaść tam pod wieczór, tylko dziadki od gruntówek są denerwujący bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezły temat. Najlepsze, że zaczął się w 2006r fajnie poczytać o tym jak nikt wtedy nie miał pojęcia jak się do bolków ze stojącej wody dobrać.

Robert z tym co teraz wie pewnie mógłby napisać cały elaborat. Dużo tam jeszcze tych bolków jest? Szkoda że już rzadko bywam w Warszawie bo bym na pewno spróbował je tam podenerwować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też próbowałem ugryźć trochę tego tortu , niestety beż większych efektów. Od czasu do czasu  , uda się coś z tej wody wyjąć , ale o systematycznym łowieniu można zapomnieć. Już nie jeden połamał sobie zęby na naszych kanałowych bolkach. Ryb jest bardzo dużo i to bardzo dużych , to fakt.Dlatego jeśli komuś uda się je rozpracować i zacznie łowić regularnie te największe sztuki , to będzie miał piękne łowisko na wiele lat.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Jak to mówią - studnia.

Moja alergia na pylącą wierzbę spowodowała szlaban na Wisłę , dlatego ruszyłem za okoniem . Po trzech  godzinach bez brania , poddałem się i wróciłem pokonany do domu.

Wracają do tematu dużej ilości boleni na kanale. To że są takie ciężkie do złowienia powoduje, że jest ich tak dożo i takich słusznych rozmiarów.Uświadamia mi to jak mogła by wyglądać ilość drapieżników w naszych wodach , gdyby po złowieniu ryby były wypuszczane . W latach 70-tych kanał słynął z dużego suma i sandacza . Dziś po tamtych rybach pozostało tylko wspomnienie kulinarne. :( 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja co prawda nie, ale koledzy łowiący na różnych zbiornikach meldowali podobnie. Jak to mówią - studnia.

A to ciekawe bo dziś była u nas pogoda preferowana przeze mnie na bolki. Koledzy meldowali dużą aktywność a jeden z nich złowił kilkanaście sztuk. Ja dziś niestety miałem czas tylko aby się zatrzymać na 15 min. na pewnej wystawce i pooglądać kursujące bolki. Były wyraźnie pobudzone.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to ciekawe bo dziś była u nas pogoda preferowana przeze mnie na bolki. Koledzy meldowali dużą aktywność a jeden z nich złowił kilkanaście sztuk. Ja dziś niestety miałem czas tylko aby się zatrzymać na 15 min. na pewnej wystawce i pooglądać kursujące bolki. Były wyraźnie pobudzone.

 

U mnie bolki powierzchniowo aktywne były dosłownie 30-35 minut, 19:40 -20:15. Później jakby zapadły się pod ziemię/wodę, ale to i tak lepiej niż ostatnio...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jak tylko ktoś znajdzie sposoby na te bolki to niech nie podaje ich na forum. Skończą jako kotlety albo karma dla kotów.

Kilka lat temu Pan Rysio (weteran "kanałowy"), który łowił na KŻ od lat (a może jeszcze łowi) ok. kilkadziesiąt okoni dziennie na BT, zdradził mi pewną zależność (tajemnicę ? - może) na te bolki (sam ich nie łowił, ale nie napiszę dlaczego, bo to zbyt duża wskazówka). Trochę mu nie dowierzałem, ale jadąc rok temu na łódkę nad zalew wstąpiłem z kumplem o świcie nad kanał i spróbowałem... działa... dwa bolki w 15 min, na upatrzonego z wysoka w polaryzatorach, przynęta podana przed pysk ok. 2-3m, krótki sprint cap, hol ... zmian miejsca, powtórka i druga sztuka wyholowana... Nie były to jakieś potwory ok. 55-60cm ... ale sposób zadziałał... NIC NIE POWIEM. Pan Rysio na szczęście nie z tych co rozpowiadają na lewo i prawo... a  okonie i wszystkie ryby generalnie wypuszcza, bo lekarz go postraszył kilka lat temu, że za dużo rybiego mięsa ma w diecie :D. Dawno go nie widziałem, nie wiem czy jeszcze łowi... Może czas, aby zajrzeć w tamte rewiry i sprawdzić, czy "metoda" jeszcze skutkuje :)... Dam znać :)

Edytowane przez Skorio
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzcie w drogę na skróty. Żadne łapanie za nogi pana Rysia nie pomoże, bo łowienie boleni jest dużo bardziej skomplikowane. Jedyna metoda to obserwować i analizować w najdrobniejszych szczegółach. W tym jest przepis, gdzie, kiedy, jak i na co. A jak przepis przestanie działać to od nowa, obserwacja i analiza. Wiem, że na kanale jest to trudne, ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa bardzo intrygująca z tymi bolkami z Żerania. Koniecznie muszę sobie zapamiętać, że tam są. Natomiast oduczyłem się już myślenia, że co działa u mnie będzie też na pewno działać w innym łowisku. Nigdy nie ma pewności i jedyne co można zrobić to starać się dostosować do sytuacji i ryb. Na pewno zanim bym tam rzucił przynętą to o ile by to było możliwe starałbym się dobrze poobserwować te ryby bo z tego jak się zachowują można sporo wykoncypować.

Ale do tego potrzebne są odpowiednie warunki czyli ryby nie mogą chodzić głęboko i najlepsza jest flauta. A o reszcie nie będę pisał bo... nie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eh....ja zawsze jak mi się wydaje, że już jestem bliski rozpracowania bolków na konkretnej miejscówce to zaliczam taką spektakularną porażkę, że mam wrażenie że cofam się o 6 lat ze swoim "doświadczeniem" i wszystko dopiero przede mną....jak dla mnie jest to niesamowicie trudna ryba do regularnego łowienia....dlatego też mam ogromny szacunek i "respekt" do wszystkich "rapołapów" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać z obserwacji boleń na kanale występuje i to w ilościach ponadprzeciętnych. Kanał to dobre łowisko tego gatunku i niech takim pozostanie. Podobnie ma się rzecz z J. Zegrzyńskim, gdzie też jest spora populacja tej ryby. Jestem ciekaw czy ktoś z forumowiczów regularnie łowi bolenie na KŻ sztuki +80? Może pojawią się  wpisy ze zdjęciami wyników? Tak jak pisałem wcześniej ze znajomymi łowimy te ryby, ale ze spustu wody w Kobiałce. Natomiast nie spotkałem nikogo kto regularnie je łowi z wody stojącej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak bym mieszkał w Warszawie i miał na nie patent to raczej bym się nie przyznawał:) Co do tych 80+ to jeśli tam jest zdrowa populacja boleni i są mniejsze roczniki to właśnie najciężej będzie się do największych dobrać. Mniejsze sztuki są bardziej ciekawskie i szybciej uderzą w przynętę. Duże bolki takie powiedzmy od 75cm zaczynają zmieniać swoje upodobania pokarmowe. Zamiast się uganiać za ukleją woli taki wszamać płotkę albo krąpia i ma z głowy na czas dłuższy. Można stosować selektywnie większe przynęty i jest w tym metoda tzn. ogólnie ta zasada działa ale często mniejsze ryby też atakują. W zeszłym roku zrobiłem sobie wobler 10cm na wzór siódemki na którą miałem dobre wyniki. Wielkość złowionch ryb była raczej bez zmian.

Co do ZZ to pamiętam, jak byłem dzieciakiem i pojęcia nie miałem o bolkach, jak na ujściu Rządzy widziałem całe stada atakujące ławą ukleje. Dalej tak tam jest?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A są takie momenty np. przed burzą, że bolki piorą na zalewie jak wściekłe? Powiedzmy, że jest fala i widać jak na fali młócą ukleję zaraz przed nadejściem burzy. Pytam bo to jeden z moich ulubionych scenariuszy na polowanie. Albo jak jest flauta to czy je widać na zalewie jak kursują? ZZ to ogromna woda i żeby się dało efektywnie łowić bolenie, stado musiało by być potężne. Pojedyncze ryby wyciągane przy okazji trollingu za sumem to nie to o co chodzi.

Jak tłuką to nie kumam czemu tam Dagon nie łowisz. Po co się pałować na Wiśle i łapać ochłapy. Znajdziesz metodę na Zalew to pod warunkiem, że będziesz siedział cicho masz zabawę zapewnioną:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...