Skocz do zawartości

bolenie z żerania


wujek

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie do warszawskich boleniarzy. Słyszałem że w kanale żerańskim bytuje całkiem znośna populacja boleni i pływają tam konkretne sztuki. Czy ktoś wie coś więcej na ten temat? W jakim rejonie kanału jest największa szansa na bolenia, jaki okres jest najlepszy i jak je łowić? Czy ktoś wogóle obserwował jakieś boleniowe ataki i w jakim rejonie? Dzieki za wszelkie informacje, pozdrowienia wujek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak,

ja również o tym słyszałem i obserwowałem wiele ładnych sztuk na odcinku od mostu na Modlińskiej do giełdy samochodowej na Płochocińskiej.

Łowić nie próbowałem, ale słyszałem (uwaga: podaję opinie zasłyszane), iż są bardzo trudne do złowienia mimo ich stosunkowo dużej ilości.

Nie pomogłem Ci chyba zbyt wiele, może znajdzie się ktoś, kto próbował je przechytrzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie smrodu przy kolektorach

 

Kiedyś mieszkałem nad rzeką Bóbr, koło zakładów chemicznych (Celwiskoza) z których strasznie śmierdziało. Uwczesny dyrektor zakładu upowszechnił takie hasło

- od śmierdzącego powietrza jeszcze nikt nie umarł, a na świeżym, mroźnym powietrzu szlak trafił armie Hitlera i Napoleona -

nawet dziś po latach jak czytam o smrodzie to mnie rzuca.

 

:angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wujek

 

czytalem kiedys w Świecie spinningu jak to albo Jacek Józwiak albo Maciek Jagiełło lowili tam rapki z tego co wiem te rybki na tym kanale sa nezwyle przebiegle ale chlopaki dawali sobie rade stosujac taki patencik na plywajaca glowke dzigowa zakladali 2 3 male ripperki kolor wiadomo pewnie jakies parla albo cos z brokatem ale nie zakladali standardowo jak sie zbroi gume po prosty mialo to przypominac skupisko rybek porazonych od slonca (jakos tak to sobie tlumaczyli :D ) i w taki sposob lowili pewnie glowkami ripera do tylu do dolu nie wiem jak to wygladalo :D ale wyniki mieli niezle wiec mozesz tego sprubowac :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieki za wszystkie informacje, kazda wiadomosc jest bardzo cenna. Dobra wiadomoscia jest to ze widzieliscie ataki z powierzchni. Wiem ze rapy ze stojacej wody sa cholernie trudne do złowienia np te z zagłówkowych wolniakow.

Szpiegu masz bardzo dobra pamiec, tez pamietam ten artykuł, ale takie łowienie mnie zupelnie nie rajcuje, wole nie złowic,ale łowic tak jak lubie. Jeszcze raz dzieki, pozdrawiam wujek :D

Jezeli ktos cos jeszcze wie czekam na informacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomy obserwował z mostu pływające tam ubooty (opowiadał o metrowcach ale pewnie chodzi o sztuki 80+). W zeszłym roku byłem kilka razy na Kanale (za szczupakiem/okoniem), rozmawiałem ze spinningistami, ale wszyscy twierdzili, że rapa z tego miejsca jest nie do wyciągnięcia Jeśli lubisz wyzwania to popróbuj i daj znać o efektach . Ja wolę 'pewniejsze' rapy z Wisły :mellow:

 

 

----

zewu

sklep wędkarski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na pewno bardzo trudno je złowic,ale przy odrobinie szczescia moze sie uda. Zacheta wlasnie moze byc ich trudnosc w złowieniu....przeciez nikt ich nie łowi. Na jez.Rożnowskim jakos tam łapia te bolki. Jest taki wedkarz z Krakowa bodajze nazywa sie Jarosław Kurek który wyspecjalizował sie w ich łowieniu i łowi regularnie ładne bolce. Przejde sie tam pare razy i zobaczymy,pozdrawiam wujek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas wojaży na Wiśle zdążyłem poznać co najmniej 2-3 osoby, które na kanale regularnie łowią duże bolenie.

Jak wiadomo, rapa ze stojącej wody jest trudna do złowienia ale właśnie ta informacja mobilizuje do kolejnych prób.

Z tego co wiem, na kanale są miejsca, gdzie dla wprawnego spinningisty złowienie bolka nie jest aż takie strasznie trudne.

 

Dla przykładu. Znam takie jezioro pożwirowe, które znajduje się niedaleko Ostrołęki. Na tym jeziorze jest spora populacja bolenia, bo inne ryby już wytłukli. Nikt nie łowi tych bolków, ja zresztą też ich nie łowiłem, były tylko rzadkim przyłowem podczas trollingu i polowania na szczupaki. Byłem przekonany, że nie da się ich tam łowić, gdyby nie przypadkowe odkrycie mojego brata.

Od tego czasu złowiliśmy w tym jeziorze sporo bolków, oczywiście bez okazów ale jednak udaje się je łowić. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Nie jestem z Wawy

2.Mam nadzieję, że bolenie z Żerania nie zostaną rozpracowane, bo wszyscy wiemy co to oznacza. Tylko dlatego postanowiłem coś napisać na ten temat. Trzeba mieć świadomość, że w takich miejscach traci się najważniejszy element dzięki któremu w ogóle łowimy bolenie. Jest to nurt który utrudnia korzystanie z linii bocznej oraz wymusza szybkie zgubne reakcje. W tej sytuacji trzeba się skupić na wykorzystaniem innych czynników ułatwiających łowienie. Może to być mocno sfalowana woda, gwałtowne przybory oraz klarowanie się wody po długich przyborach. Sugeruje skupienie się na tym kiedy a nie jak. Nawet jeśli uda się znaleźć jakąś nowa nieznana przynętę na która bolenie zareagują, to radość będzie krótka bo w stojącej wodzie bolki szybką naucza się separować ten wabik jako niejadalny. Nie zwalnia to z szukania optymalnej przynęty, ale nie można liczyć, że TYLKO dzięki niej połowimy.

Rada ogólna, ale może się przyda. Powodzenia :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...gwałtowne przybory oraz klarowanie się wody po długich przyborach...

O to chodzi, Kierowniku :D Dlatego na Zeraniu albo wiosna, albo nigdy. Z nurtem to tam jest krótko.

Swojego najwiekszego bolenia zlowilem wlasnie jak woda sie zaczynala klarowac, ale bardziej przypominalo to powódz niz normalna rzeke. I dal sie oszukac na cos, czego normalnie do ust by nie wzial.

Nie ma to jak porada specjalisty. Dzieki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Robert,

 

dzięki za dobre rady. :D

 

...Sugeruje skupienie się na tym kiedy a nie jak...

 

- właśnie w tym konkretnym przypadku łowienia boleni na Żeraniu, na szczęście udało mi się przycisnąć kilku tamtejszych łowców. Oni tez zgodnie twierdzili, że najważniejsze jest kiedy, a nie jak je złowić. Teraz już wiem w czym sęk i kiedy dobrać się im do skóry.

I nie chodzi tu o porę roku, tylko głównie o warunki wodne i czasowe.

 

 

@Kuba,

 

...I dal sie oszukac na cos, czego normalnie do ust by nie wzial...

 

- nie zgodzę się z tym, ponieważ wobler Jointed to według mnie bardzo skuteczna przynęta na środkowo wiślane i narwiańskie bolce. :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...