Skocz do zawartości

Jak przekonac do C&R?


Rekomendowane odpowiedzi

No widzisz sacha jestem widocznie naiwny i za bardzo wierze w ludzi.Z tymi postami to pojechales po bandzie.Myslisz ze osoby lowiace i wypuszczajace ryby to tacy wedkarscy ministranci, co siedza w koleczku i ogladaja kolorowe zdjecia ladnych ryb

Nie, jest na JB grupa kilkunastu osób która faktycznie wyznaje zasady C&R i stara się przekonać resztę. Ja jestem na rybach pewnie najrzadziej z userów JB bo mam 30-35 wędkodni w roku ale zaprawdę powiadam że nad wodą 100% wyznawcy C&R nie spotkałem.

Ostatnie 3 lata łowię na podlaskim Bugu i nikt ze spotkanych wędkarzy nie dość że nie zagląda na JB to jeszcze jakieś 90% nie ma internetu. Ale i tak społeczeństwo się zmienia bo jeśli sąsiad na wsi 20 lat temu na ryby chadzał z kłomlą (rodzaj siatki) to teraz chodzi z wędką. Zresztą wcześniej gdy jeździłem nad Narew pod Wiznę czy Wisłę w ok. Wilgi też nikogo wypuszczającego nie spotkałem. To że w Holandii ryby są wypuszczane to skutek czego? braku? sam piszesz że nie. Może tego że 20/30/40 czy 50 lat temu słodkowodnych ryb się nie jadło? U nas się jadło i nie ma co zwalać na komunę bo przed wojną też się jadło i nawet nie wiem czy nie więcej. Dla mnie istotne byłoby wprowadzenie wymiarów widełkowych i ograniczeń ilościowych i żeby TO BYŁO PRZESTRZEGANE :rolleyes: . Ale to takie moje marzenie równie realne jak marzenie kilkunastu kolegów że za rok czy pięć C&R będzie stosowane przez 90% wędkarzy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grunwald- ja pisałem nie z punktu widzenia tego, jakbym chciał, zeby było, tylko z takiego, na ile realne jest oswajanie z C&R statystycznego Kowalskiego. Niestety, ale realia i świadomość społeczna jest, jaka jest. Edukację w szkole zaczyna się zawsze stopniowo, od podstaw. A Ty próbujesz pierwszoklasistę nauczyć całkowania...

Pewnie, niech to nasze dążenie ma za jakiś czas ma finał w postaci nawet 100% C&R. Ale nie od razu, bo się nie da.

Wybacz, ale Twój przykład z prawem jazdy też jest nietrafiony. Idąc Twoim tokiem rozumowania i posługując się Twoim przykładem- Próbujesz wsadzić do bolidu F1 i karzesz przemierzać kręte uliczki toru Monaco komuś, kto całe życie podróżował MPK i nie odróżnia sprzęgła od hamulca...

Edytowane przez Kamil Z.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, jest na JB grupa kilkunastu osób która faktycznie wyznaje zasady C&R i stara się przekonać resztę. Ja jestem na rybach pewnie najrzadziej z userów JB bo mam 30-35 wędkodni w roku ale zaprawdę powiadam że nad wodą 100% wyznawcy C&R nie spotkałem.

Ostatnie 3 lata łowię na podlaskim Bugu i nikt ze spotkanych wędkarzy nie dość że nie zagląda na JB to jeszcze jakieś 90% nie ma internetu. Ale i tak społeczeństwo się zmienia bo jeśli sąsiad na wsi 20 lat temu na ryby chadzał z kłomlą (rodzaj siatki) to teraz chodzi z wędką. Zresztą wcześniej gdy jeździłem nad Narew pod Wiznę czy Wisłę w ok. Wilgi też nikogo wypuszczającego nie spotkałem. To że w Holandii ryby są wypuszczane to skutek czego? braku? sam piszesz że nie. Może tego że 20/30/40 czy 50 lat temu słodkowodnych ryb się nie jadło? U nas się jadło i nie ma co zwalać na komunę bo przed wojną też się jadło i nawet nie wiem czy nie więcej. Dla mnie istotne byłoby wprowadzenie wymiarów widełkowych i ograniczeń ilościowych i żeby TO BYŁO PRZESTRZEGANE :rolleyes: . Ale to takie moje marzenie równie realne jak marzenie kilkunastu kolegów że za rok czy pięć C&R będzie stosowane przez 90% wędkarzy.

Piszesz o sprawach oczywistych i bardzo dobrze, tylko w tym watku nie staraj sie ani usprawiedliwiac (ani o.k pietnowac) osoby zabierajace ryby , piszmy poprostu o c&r (to tyczy sie rowniez mnie)

 

Grunwald- ja pisałem nie z punktu widzenia tego, jakbym chciał, zeby było, tylko z takiego, na ile realne

Spoko Kamil , czytam tez twoje artykuly nie tylko na jb.pl, i ciezko mi bylo polaczyc z twoja osoba to co napisales .Byc moze jestes wiekszym realista niz ja , badz ja zbyt radykalnie do tematu podchodze.

Pzdr :)

p.s wiem mialem juz nie pisac, nie chcialem byc nie uprzejmy i pozostawic innych bez odpowiedzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, jest na JB grupa kilkunastu osób która faktycznie wyznaje zasady C&R i stara się przekonać resztę. Ja jestem na rybach pewnie najrzadziej z userów JB bo mam 30-35 wędkodni w roku ale zaprawdę powiadam że nad wodą 100% wyznawcy C&R nie spotkałem.

Ponownie mylisz pojęcia .... C&R a "no kill" one nie są tożsame.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja osoba i moje poglądy nie mają tu znaczenia. Ani (z całym szacunkiem) Twoja osoba, ani żadna inna, nawet najbardziej fanatycznie wyznająca C&R. Żaden z nas nie znalazł się w tym miejscu gdzie jest, ot tak, z dnia na dzień. Do wszystkiego trzeba dojrzeć, przemyśleć i przede wszystkim chcieć. A nikt nie będzie chciał, dopóki sam sobie nie uświadomi "kurde, to naprawdę, nie dość, że ma sens i przyszłość, to jeszcze daje mi masę frajdy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy.

Sporo osób piszących w tym wątku ma wiele racji,grunwald1980 na ten przykład nikogo nie stara się zmusić na siłę do stosowania C&R,podobnie jak My,tworzący ten dział.Podaje przykłady,opisuje jak to wygląda z jego punktu widzenia (dla wielu może być wzorem do naśladowania),a że czasem zabrzmi to trochę zbyt emocjonalnie,cóż może właśnie tak wewnętrznie czuje tą ideę?

Kilka miesięcy temu,kiedy powstał pomysł stworzenia tego działu,w zamyśle miało to służyć nie jako punkt zapalny czy miejsce gdzie będzie niemalże codziennie odbywała się walka na noże.Miejsce to miało na celu pomóc edukować ludzi,którzy chcą,wahają się,nie wiedzą jak i w jaki sposób stosować C&R.Stworzyliśmy uchylne drzwi,ale za kogoś ich nie otworzymy i nie mamy takiego zamiaru.Wędkarz musi ten kierunek odnaleźć w sobie,musi zacząć chcieć.Sami też cały czas się uczymy i właśnie poprzez dialog czy wszelkie przykłady z życia wzięte wzbogacamy swoją wiedzę oraz doświadczenie.

Od pewnego czasu natomiast zauważam niepokojącą rzecz.Mianowicie,kilka osób zagląda tu tylko po to aby siać zamęt i rozpętać koleją wojenkę.Bo jak to inaczej nazwać,kiedy ktoś tu wpada i w pierwszym poście pisze "a ja tłukę wszystko co pływa i ryba się nazywa,ew raz na rok wypuszczę coś jak ma tasiemca czy inną pleśniawkę,nie przekonacie mnie i powiem więcej,leksykon zasad wypuszczania ryb jest zły,zasady obchodzenia się z rybą po jej wyholowaniu są źle napisane itd itp" Koledzy,jeśli ktoś jest "betonem" nieprzejednanym to nie ma sensu aby zabierał głos w tym dziale.Wsadzać kijek w mrowisko można w wielu innych miejscach na tym forum.Pytanie tylko dlaczego i w jakim celu?Powtarzam jeszcze raz,nieprzekonanych nie przekonamy (i nie to jest naszym celem) i na odwrót,więc dajmy sobie szansę na normalne funkcjonowanie i robienie tego co do nas należy.

Pzdr

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy.......

Koledzy,jeśli ktoś jest "betonem" nieprzejednanym to nie ma sensu aby zabierał głos w tym dziale.

Pzdr

 

Czy to nie jest krytyką osób za ich poglądy na temat zasad C&R?, tak samo się teraz zachowałeś jak Iras pisząc do Remka, identycznie, tyle że obraziłeś tym wielu ludzi, być może przyszłych chętnych do stosowania C&R. Tym bardziej w tym momencie zaczynam się zastanawiać jaka idea przyświeca C&R, czy to faktycznie próba nauczenia wędkarzy i przekonania ich do stosowania C&R czy jednoznaczne określenie ich że to "betony" bo nim się zapewne przekonają mają odmienne często zdanie, ja też swoje wyraziłem w tym temacie i też poczułem się tym "betonem" bo napisałem że wypuszczam 99,9% ryb i stosuję póki co zasadę No Kill a o C&R czytam i zaczynam się przekonywać ale takie wpisy jak Twój dają do myślenia bo zawiało pogardą dla tych co nie łowią i wypuszczają 100% ryb zgodnie z zasadami C&R. Dla mnie już przestałeś być autorytetem jako osoba, która miała by mnie przekonać do zasadności C&R.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam wrażenie że od kilkudziesięciu postów tu nie chodzi o C&R .... Wszyscy piszą, ze wypuszczają, że się zgadzają ze słusznością itd. Widzę od wielu postów, że tu chodzi o problem czysto ludzki - nie zgadzanie się z drugą osobą tak dla sportu i dla zasady (podpuszczanie się na wzajem) mimo, że zgadzamy się z idea C&R.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie z pewnością Remek o to nie chodzi, poczułem się urażony tym określeniem "beton" a dlaczego? tylko dla tego że nie napisałem iż nie przekonałem się z dnia na dzień do C&R i zostałem wpakowany do jednego wora z tymi co mają inne zdanie niż Krystian. Krystian skrytykował wszystkich za ich odmienne zdanie, nie skrytykował tego jak łowią, to tak samo co Iras skrytykował Ciebie i team C&R za pogląd a nie za zasady z jakimi się nie zgadza, tak ja to odebrałem, jak mam się przekonać do słuszności zasad zamieniając No Kill na C&R jak mi ktoś taki wyjeżdzą że jestem "beton" bo ośmieliłem się zabrać głos.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc "betonem" miałem na myśli ludzi,którzy mają w pogardzie C&R jako całość,od początku do końca.Ludzi nieprzejednanych do szpiku kości.Wędkarzy,którzy nie chcą sami wejść na drogę C&R i na dodatek sabotują działania innych w kierunku zmiany na lepsze (oczywiście w naszym mniemaniu). Może źle mnie zrozumiałeś a może chciałeś to tak zrozumieć,nie wiem.W każdym bądź razie bardzo dobrze,że zacytowałeś mój (zresztą wyrwany z kontekstu) fragment.Teraz się zastanów,w jakim celu ludzie,którzy są "zabetonowani" w swoich przekonaniach,mają  tutaj zabierać głos,skoro nie da się ich przekonać?Tylko po to aby siać zamęt,rozpętać kolejną wojenkę i na dodatek czerpać z tego radość?Chyba się zgodzimy,że działania takie nie mają nic wspólnego z dialogiem...?

Powtórzę jeszcze raz,dział powstał dla ludzi,którzy chcą,którzy sami szukają swojej drogi w dążeniu do C&R...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz się zastanów,w jakim celu ludzie,którzy są "zabetonowani" w swoich przekonaniach,mają  tutaj zabierać głos,skoro nie da się ich przekonać?Tylko po to aby siać zamęt,rozpętać kolejną wojenkę i na dodatek czerpać z tego radość?

 

Może dlatego powinni pisać bo każdy beton da się skruszyć tylko to wymaga czasu, Może właśnie taka dyskusja i polemika dała by im do myślenia, nie wiem. Może ktoś czytający taki dialog sam by chciał chętniej wtedy przystąpić do C&R bo dla niego to słuszne i potrafiłby zrozumieć wtedy to lepiej jak miałby do poczytania co mają do powiedzenia Ci co propagują C&R i słuszność tej idei i jej przeciwnicy. Trudno mi to ocenić. Mnie ona przekonuje a w zasadzie sam nim trafiłem na to forum zrozumiałem pewne zasady C&R, teraz wystarczy je doszlifować, mimo to poczułem się jak byś jednoznacznie odniósł się też i do mnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie z pewnością Remek o to nie chodzi, poczułem się urażony tym określeniem "beton" a dlaczego? tylko dla tego że nie napisałem iż nie przekonałem się z dnia na dzień do C&R i zostałem wpakowany do jednego wora z tymi co mają inne zdanie niż Krystian. Krystian skrytykował wszystkich za ich odmienne zdanie, nie skrytykował tego jak łowią, to tak samo co Iras skrytykował Ciebie i team C&R za pogląd a nie za zasady z jakimi się nie zgadza, tak ja to odebrałem, jak mam się przekonać do słuszności zasad zamieniając No Kill na C&R jak mi ktoś taki wyjeżdzą że jestem "beton" bo ośmieliłem się zabrać głos.

Sama Twoja obecność tutaj sprawia,że niepotrzebnie poczułeś się urażony.Ty szukasz odpowiedzi na swoje pytania,chcesz coś zmienić,zrozumieć...

 

Przeczytaj jeszcze raz cały mój post a ja zacytuję fragment;"Koledzy,jeśli ktoś jest "betonem" nieprzejednanym to nie ma sensu aby zabierał głos w tym dziale..."

 

Czy Ty jesteś człowiekiem nieprzejednanym i nie przekonanym?Nie sądzę,świadczy chociażby o tym to,że napisałeś o wypuszczaniu przez siebie 99.9% złowionych ryb.Szukasz czegoś więcej,dlatego tu trafiłeś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech , koledzy. Cała zasada C&R może zostać zamieniona słowami: łów etycznie. Czyli szanuj swojego przeciwnika /rybę/ , obchodź się z nią delikatnie tak aby jak najmniej ucierpiała przed wypuszczeniem do wody . Jak chcesz ją zabrać /czyli bez stosowania zasady No kill/  to także zrób to w sposób humanitarny , czyli nie przysparzaj cierpień.  Czyli podsumowując : bądź humanitarny

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech , koledzy. Cała zasada C&R może zostać zamieniona słowami: łów etycznie.

Jeśli nie jesteś zwolennikiem całkowitego wypuszczania ryb wprowadź ograniczenia, nie ma potrzeby rozdawania sąsiadom i pakowania zamrażarki. Uznaj że ryba od ..........cm w górę jest okazem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Carlvan twoją dyscypliną koronną jest wkładanie kija w mrowisko i nie widzę z twojej strony ani jednej inicjatywy w tym wątku poza przytoczoną na początku zdania. 

 

Uważasz, że ryby to pancerniki, które bez względu na traktowanie, wypuszczone będą żyły i miały się dobrze, że są odporne na "bylejakie" postępowanie wędkarza itd... pisząc takie rzeczy przeciwstawiasz się wszystkiemu co w tym wątku ważne i wszystkiemu o czym traktuje ten dział...

 

Ryby to niezwykle delikatne zwierzęta i choć faktem jest, że jakość wody jest głównym czynnikiem warunkującym zdrowie ryb to jednak wszelkie ingerencje w ich ciało mają istotny wpływ na ich życie. Ryby są na tyle wrażliwe, że łącząc dwa stada zdrowych ryb może to spowodować rychłą śmierć wszystkich osobników a to za sprawą specyficznych dla danej grupy ryb bakterii Aeromonas, ludzie również odczuwają problemy gastryczne za które odpowiedzialne są te szczepy ale kończy się na tzw. sraczce podróżnych a ryby puchną (bloat) i zdychają. Przykładów mógł bym podać wiele ale to nie forum ichtiopatologiczne, wiele oczywistych spraw pozostawiamy jako powszechnie znane i nie odnosimy się do wszystkiego pisząc o tym jak należy obchodzić się ze złowionymi rybami.

 

Skład osób tworzących dział nie jest przypadkowy stąd mieliśmy nadzieję, że unikniemy polemiki związanej z tym, że C&R jest zestawem działań uzasadnionych nie wyssanych z palca ale popartych wiedzą i doświadczeniem ludzi z całego świata. Koledzy przygotowali i przetłumaczyli wiele artykułów znamienitych łowców rangi światowej itd... 

 

 

Aby być traktowanym poważnie należy podobnie zachowywać się w stosunku do innych, nie mącić, starać się czytać ze zrozumieniem, doceniać pracę innych i nic na siłę... Czasem lepiej zapytać niż stawać okoniem i wzbudzać negatywne odczucia...

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie jesteś zwolennikiem całkowitego wypuszczania ryb wprowadź ograniczenia, nie ma potrzeby rozdawania sąsiadom i pakowania zamrażarki. Uznaj że ryba od ..........cm w górę jest okazem.

mam nadzieję ze to tylko dodatek do mojego posta a nie rozliczanie mnie z tego co piszesz czyli pakowanie zamrażarki i rozdawanie ryb sąsiadom ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja nie praktykuje C&R. Nie udaję sam przed sobą że wypuszczenie ryby może rozgrzeszyć mnie z zadawania jej bólu dla mojej frajdy. Powiem więcej:  podbieram bolki chwytakiem, sumy wiążę do pontonu sznurkiem, łowię z zadziorami, jak coś na lekki sprzęt siądzie to holuję to do zwycięstwa (mojego lub jej) a jednemu sandaczowi w grudniu jak zakropiłem w czapkę kotwicą 5kg to aż rower wędkarzowi łowiącemu obok podskoczył. Gdy go skrobałem siedemdziesiątaka na brzegu podeszło trzech wędkarzy i gdy zobaczyli że "coś brało dziś" usłyszałem jak między sobą nazywają mnie mięsiarzem. Patrzyli na mnie dokładnie tak samo, jak ja patrzyłem przez wiele lat na podobne sceny nad wodą. Zrozumiałem że nie tędy droga. Poczułem się jak złodziej, miałem się tłumaczyć, że ten sandacz był obiecany mojej mamie, że to pierwsza zabrana przeze mnie ryba od kilku lat. Nie zrobiłem tego a kolejnego sandacza złowionego kilka dni później zaprosiłem na kolację do siebie. Może to zabrzmi dziwnie ale poczułem się wyzwolony zrzucając jarzmo źle pojętego No Kill. Podejrzewam, że przez te wiele lat "nauczania" nie przekonałem nikogo. Sam siebie nie przekonałem.

 

@grunwald1980: nie stosuję ortodoksyjnego C&R bo dla mnie na rybach ważniejsze od zdrowia ryby jest moje zdrowie. Bolek gdy brodzę chwytany jest gripem i wyczepiany w wodzie a sum gdy jest fotogeniczny płynie ze mną do brzegu i czeka na sznureczku aż przygotuję aparat. Kilka osób za takie rzeczy gotowych jest mnie ukrzyżować. Zabranie tych kilku ryb od chyba 10 lat uwolniło mnie z obowiązku pełnienia misji C&R, która powoli mnie przytłaczała i wypaczała sens wędkowania. Dochodziło do tego, że często nad wodą znajdywały się osoby, które " wiedziały lepiej" jak powinienem wypuszczać wypuszczane ryby. Męczyło mnie tłumaczenie wszystkim znajomym dlaczego nie zabieram ryb, zwłaszcza że niektóre argumenty były przez nich prosto podważane a ja nie miałem ani siły ani ochoty na jałową dyskusję. Denerwowała mnie hipokryzja ludzi z gazet, forum, moich znajomych którzy idą ze sztandarami nawołującymi do stosowania C&R a gdy inni nie patrzą sami zabierają ryby, z różnych powodów. Chcę po prostu skupić się tylko na łowieniu ryb. Nie oznacza to, że od tego momentu będę prał po łebie każdą rybę. Dalej będę wypuszczał ryby ale raz na rok wezmę 3-4 sztuki żeby znowu nie wpaść w sidła źle pojmowanego C&R. Ja nie odszedłem od wiary, ja tylko zrzuciłem habit.

Czy kontrowanie zasad C&R,równocześnie samemu będąc kłusolem,rzeczywiście daje prawo do tego aby Nas pouczać?Czy wszyscy robiący krecią robotę w tym dziale należą do tej samej grupy, bo jak na razie nikt z nich nie zareagował a wzajemne poklepywanie po plecach, pozwala wyciągnąć wnioski o ogólnym przyzwoleniu dla takich postaw ...

Pomijając już fakt,że kolega spy nie stosuje C&R w ogóle,robi krecią robotę w dziale poświęconym C&R to na dodatek sam się publicznie przyznał,że "uprawia" kłusownictwo.

 

Kłusownictwo – zabijanie, chwytanie lub ściganie zwierzyny oraz łowienie ryb z naruszeniem obowiązującego prawa, bez wymaganych uprawnień, w niedozwolony prawem sposób, a także w niedozwolonym czasie lub miejscu.

 

pkt 3.5. RAPR PZW stanowi, że ryby w stanie żywym, złowione zgodnie z limitem ilościowym, należy przechowywać wyłącznie w siatkach wykonanych z miękkich nici, rozpiętych na sztywnych obręczach. Użyte w tym zapisie słowo wyłącznie w sposób jednoznaczny i niebudzący wątpliwości wskazuje, że na wodach PZW ryby w stanie żywym można przechowywać jedynie w takich siatkach.

 

Gratuluję kolego spy postawy,jest ona godna naśladowania,szczególnie w tym dziale...

Edytowane przez krystiano1981r
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pkt 3.5. RAPR PZW stanowi, że ryby w stanie żywym, złowione zgodnie z limitem ilościowym, należy przechowywać wyłącznie w siatkach wykonanych z miękkich nici, rozpiętych na sztywnych obręczach. Użyte w tym zapisie słowo wyłącznie w sposób jednoznaczny i niebudzący wątpliwości wskazuje, że na wodach PZW ryby w stanie żywym można przechowywać jedynie w takich siatkach.

 

 

 

 

Czyli brzeg, podbierak, mata, dno pontonu czy łódki to też się pod to podchodzi?

 

 

 

po co grip na bolki?

 

 

Bo jak brodzę to nie chce mi się z każdą rybą iść do brzegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo jak brodzę to nie chce mi się z każdą rybą iść do brzegu.

A co ma jedno do drugiego? Stojąc w wodzie, nie można chwycić ryby za kark, czy pod pokrywę skrzelową? Wydaje mi się, że się da i to nawet wygodniej, niż stojąc na śliskim brzegu, chybotliwych kamieniach, lub wychylając się przez burtę łajby...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co ma jedno do drugiego? Stojąc w wodzie, nie można chwycić ryby za kark, czy pod pokrywę skrzelową? Wydaje mi się, że się da i to nawet wygodniej, niż stojąc na śliskim brzegu, chybotliwych kamieniach, lub wychylając się przez burtę łajby...

 

Pewnie można, mi jest wygodniej chwytakiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli przekonywanie do C&R ma być jedyną formą wprowadzania tej idei do codzienności wędkarskiej to należy się skupić na pracy z młodym pokoleniem wędkarzy, nie skażonym jeszcze nawykami z minionej epoki. Przy czym edukacja teraz przyniesie owoce dopiero w przyszłości. 

Moim zdaniem najszybszym i najbardziej skutecznym modelem będzie połączenie 2 elementów:

1. Edukacja młodych;

2. Odpowiednie zmiany w prawie i ich surowe egzekwowanie - mało realne przy dzisiejszym stanie rzeczy.

 

Najmniej skuteczne są etyczno-filozoficzne tyrady adresowane do tzw.betonu. Na pytanie dlaczego wypuszczam złowione ryby, odpowiadam zawsze - ponieważ mogę i chcę, spróbuj może Ci się spodoba  ;) .

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...