BreederGoulda Opublikowano 7 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2015 Cóż można powiedzieć o autorze tegoż tekstu - gamoń do entej potęgi co nawet czytać RAPR z zrozumieniem nie potrafi. Dziwne że Admin taki art. zostawił na stronie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
staszek Opublikowano 7 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2015 Po prostu idiota 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krystiano1981r Opublikowano 8 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2015 Zgadzam się z powyższym.Czasem na forum spieramy się nt C&R ale takich "baboli" to nikt raczej nie wali...Zresztą pod tekstem kilka komentarzy ludzi świadomych udowadnia,że gość nie ma pojęcia o czym tak naprawdę napisał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majo Opublikowano 8 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2015 (edytowane) Cóż można powiedzieć o autorze tegoż tekstu - gamoń do entej potęgi co nawet czytać RAPR z zrozumieniem nie potrafi. Dziwne że Admin taki art. zostawił na stronie.Admin??? Wystarczy przelecieć kilka różnych tekstów i znajdziesz też parę takich wypocin. Niestety to pokazuje jak skuteczne jest przekonywanie do C&R w naszym kraju, a także mentalność większości ,,Kowalskich" którzy łowią. Krystian widziałem te komentarze, ale zauważ ile innych osób przyklaskuje temu autorowi Przykłady: walka ze szczupakiem trwająca niby 56min na okoniowym zestawie http://www.wedkuje.pl/wedkarski-rekord,szczupak,272261 , wystarczy przejrzeć galerię i zobaczyć jak w 99% kończą ryby na naszych wodach. To taki standard: http://www.wedkuje.pl/wedkarstwo,jak-zlowic-szczupaka,80052 Miały te szczupaki wymiar tak ogólnie??? Edytowane 8 Lutego 2015 przez Majo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krystiano1981r Opublikowano 8 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2015 Oczywiście,masz rację,dlatego napisałem "kilka" komentarzy... A stosowniejsze byłoby "zaledwie kilka".Trzeba dalej robić swoje i mieć nadzieję,która wszak "umiera ostatnia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majo Opublikowano 8 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2015 Niestety moje komentarze usuwają. Bawią mnie trochę ich teksty: ..A skąd wiesz w6i6e6, że nie wracają? Owszem nie wszystkie, ale nie bój żaby. By wszyscy zabierali tyle co ja i tak przestrzegali limitów i wymiarów. To i zarybień by nie trzeba było robić. [2015-01-27 23:06:]" Ot polskie piekiełko, typowe myślenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BreederGoulda Opublikowano 8 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2015 Majo szkoda zachodu, mięsiarzy nie przekonasz, trzeba wpajać młodemu pokoleniu że warto wypuszczać umiejętnie ryby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert67 Opublikowano 8 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2015 Przenoszenie dyskusji stamtąd jest nieciekawym pomysłem.Jeśli ktoś chce dyskutować z tymi ludźmi i naprawiać...moim zdaniem, niech czyni to tam. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majo Opublikowano 8 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2015 (edytowane) Przenoszenie dyskusji stamtąd jest nieciekawym pomysłem.Jeśli ktoś chce dyskutować z tymi ludźmi i naprawiać...moim zdaniem, niech czyni to tam.To prawda, ale nie ma to na celu dyskusji z tymi ludzmi na jerku. A jedynie otworzenie oczu co po niektórym, jak wygląda zdecydowana większość naszego polskiego, wędkarskiego społeczeństwa. Również widać jak skuteczne jest propagowanie C&R w naszym kraju. Dlatego zawsze zgadzam się z postami np. Rózgasia( nie wiem czy to w tym, czy innym wątku) że warto zaczynać od wypuszczania nawet jednej ryby, pokazywać czynem. Teoria wypuszczania 100% albo nic i basta, słowne bitwy, darcie szat kto jest bardziej C&R-widać jakie daje to efekty. Zdjęcia w dawnym stylu na tle drzwi czy meblościanki to nadal standard. Słowne przekonywanie powinno być tylko uzupełnianiem czynów i poszerzaniem wiedzy. Tak też ja praktykuję(wiadomo że nie chodzi o zdjęcia na tle pokoju ) Edytowane 8 Lutego 2015 przez Majo 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert67 Opublikowano 8 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2015 Moim zdaniem nie jest to kwestia "zaczynania od jednej ryby" . To nie nałóg z którym walczyć trzeba...Ale, chyba też już nie mam siły by, w kółko powtarzać, że edukacja nie polega na powielaniu informacji o "zabranej w sezonie jednej rybie"...Gówno mnie (za przeproszeniem) obchodzi kto ile ryb jada... Skupmy się na początek na zasadach jakie C&R nam proponuje. Później, kiedy już będziemy pewni, że wszystko robimy zgodnie ze sztuką. Kiedy wszystkie czynności, począwszy od zmontowania zestawu na sprawnym holu kończąc będziemy mieli we krwi...kiedy przerzucimy "tony" ryb" w sposób profesjonalny... Wtedy sami dojdziemy do wniosku, że złowiona ryba ma znaczenie jedynie kiedy jest żywa . Tyle, że my wolimy pastwić się nad złem, które nas otacza. Ważniejsze jest by, "donieść" na forum, że oni robią źle... A może jak przed laty, stanowić grupę do której można dołączyć ? Myślisz jak my, jesteś z nami Jeśli nas nie rozumiesz, zmień środowisko i powstrzymaj się od krytyki . Nie jest to zamykanie się w hermetycznym kręgu, bardziej realizacja celu w jakim bywamy nad wodą.Tematy do dyskusji przestaną zawierać problematykę wiary czy niewiary, ortodoksyjności czy liberalizmu C&R...Nikt, kto zaczyna przygodę z wędkarstwem nie będzie tu narażony na dylemat, czy jedna, dwie, w sezonie to dużo...Czy na kilometr rzeki pięć ostatnich szczupaków wystarczy...itp. Takie, to czasami sny miewam.... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majo Opublikowano 8 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2015 Skupmy się na początek na zasadach jakie C&R nam proponuje. Później, kiedy już będziemy pewni, że wszystko robimy zgodnie ze sztuką. Kiedy wszystkie czynności, począwszy od zmontowania zestawu na sprawnym holu kończąc będziemy mieli we krwi...kiedy przerzucimy "tony" ryb" w sposób profesjonalny... Wtedy sami dojdziemy do wniosku, że złowiona ryba ma znaczenie jedynie kiedy jest żywa . Mały procent się nad tym zastanawia. Wręcz znikomy. Nie żyję w utopii. Wolę jak ktoś, kto wszystko wybija co uda mu się wyholować wypuści nawet 2 na 5 ryb. Zawsze to więcej niż 100% niczego. Pokazywanie tego wszystkiego czynem-przyśpieszy proces zmiany myślenia kilkukrotnie. Na trwałe. Nie pastwię się nad złem, co poniektórym także tutaj trzeba pokazać że rzeczywistość nad wodą nie wygląda wcale tak jak się im wydaje. Może trzeba zmieniać w inny sposób??? Dobrym pomysłem są tematy np.Filmy z C&R w tle. To już jest jakiś krok do przodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alex62 Opublikowano 8 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2015 Panowie , niestety człowieka jak każde inne zwierzę można wytresować lub wychować . Tresowanie polega na zasadzie kar , natomiast wychowanie na zasadzie pokazania korzyści , oczywiście z grubsza uogólniam żeby nie było . Metodę do wyboru pozostawiam zainteresowanym . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zasanie Opublikowano 10 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2015 Moim zdaniem ciężko jest przekonać ludzi, którzy od dziecka mają wpajane że ryby trzeba zabierać. Owszem udało mi się przekonać parę osób, z którymi aktualnie jeżdżę na ryby, ale są to jednostki.Częściej się spotykam z sytuacjami, przykładowo:złapałem ładną brzanę, poprosiłem wędkarza z boku czy ma może miarkę. Jaka była odpowiedź: tego się nie mierzy tylko do domu bierze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 10 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2015 Próbowałem ostatnio przekonać moich braci ciotecznych. Patrzyli na mnie jak na człowieka z innej planety. Nie było szans. Dla nich ryba to białko i już. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek88 Opublikowano 10 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2015 (edytowane) Być może wszystko co istotne zostało w tym temacie już powiedziane to jednak pozwolę sobie coś wtrącić. Staram się nie wnikać zazwyczaj to jednak zdarza mi się nie zachować powściągliwości i wchodzić na temat ogólnie zabierania ryb z przygodnie spotkanymi wędkarzami(szczególnie na wodach na, których łowię i wypuszczam) wychodząc z założenia, że pojęcie C&R jest powyżej pewnego pułapu percepcji niestety większości Zdzisławów nad wodą nikogo nie obrażając Zależnie od klienta, ale bardziej idę w stronę zdegradowania rangą osób, które zabierają ryby, poprzez populistyczne argumenty, że wędkarstwo uprawia się dlatego, że mnie stać a nie dlatego, że nie stać mnie na rybę, albo często, że słodkowodne ryby są be, bo faktycznie są be i trzeba jeść morskie Czasem trzeba i zablefować...mówię o zanieczyszczeniach w stylu...nie boisz się Pan dziecku dać tej ryby jak tu taka chemia była wpuszczona, ja to bym za darmo nie chciał...to o dziwo przynosi najlepsze efekty jeśli jegomość da się przekonać.Cel uświęca środki a przy okazji i fun jest Edytowane 10 Lutego 2015 przez Tomek88 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darks86 Opublikowano 11 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2015 (edytowane) Uważam, że najlepszą metodą jest konfrontacja z argumentami. Jak najmniej teorii, ideologii, emocji i własnego subiektywnego spojrzenia na sprawę. Zrozumieć powinniśmy (jako istoty niby inteligentne), że opowieść o pięknie widoku odpływającej ryby nie musi wzruszyć "pana Staszka" tak mocno, jak wzrusza nas. Zauważcie, że najmniej kontrowersji z wszystkich nauk budzi matematyka. Tam prawie nie ma miejsca na subiektywną ocenę. Jeśli zaczerpniemy z tego wnioski, to okazuje się, że o sukcesie danej rozmowy decyduje dobór argumentów. Nie łudźmy się, że nagle przekonamy smakosza rybiego mięsa do wegetarianizmu. C&R jest zalecany, ale realnie patrząc - nie jest wymagany, aby dany zbiornik cieszył się dobrym rybostanem. Kierując się logiką - jeśli dana osoba twierdzi, że chce sobie od czasu do czasu rybę wpałaszować, to nawet odciągnięcie jej do tego niewiele zmieni. Rybę kupi w sklepie, a wtedy jeśli nie jest to karp, to mamy dużą szansę, że ryba pochodzi z jednego z naszych regionalnych jezior. Zwykle będzie to ryba spora, czyli taka, jakich łowimy coraz mniej, a jakie łowić byśmy chcieli. Smakosz rybę zakupi, więc daje sygnał, że jest zapotrzebowanie. Odrzucając wszelkie emocje - czy nie lepiej byłoby, aby owy Staszek wpierdzielił 35-40 cm leszczyka niż sztukę 60 cm ? Ryba z wody i tak zniknie, ale w pierwszym przypadku Staszek wybiera jaka to ryba będzie. Tutaj zaczyna się wątek główny, tzn. jeśli nie jesteśmy w stanie zaszczepić absolutnego C&R, to postarajmy się chociaż uświadomić innych w jaki sposób mogą egzystować czyniąc jak najmniejsze szkody środowisku. Statystyka jest po naszej stronie - jeśli spławikowiec na każdym wypadzie trafia płotki w rozmiarze 20-25 cm, a takie 30-40 cm widzi raz na parę wypadów, to już jest konkretny argument - "nie zabieraj tych, które najbardziej chcesz złapać; jak masz chęć płotkę zjeść, to spośród tych złowionych wybierz takie, których albo nie zamierzasz złapać wkrótce albo wiesz, że nie złapiesz - trafione przez drapieżnika, niemal padłe itd.". Naturalny drapieżnik poluje na to, czego jest dużo. To taki samoistny mechanizm obronny natury, który pozwolił gatunkom przetrwać wiele tysiącleci. Rybak z sieciami nie jest drapieżnikiem naturalnym i stanowi duże zagrożenie. Człowiek jako drapieżnik naturalny (mięsożerny) sam w sobie nie jest zagrożeniem o ile do wspomnianych praw natury się dostosuje. Jak na razie zabawa w serwisantów przyrody słabo naszemu gatunkowi wychodzi. Ortodoksyjny nakaz wypuszczania 20-25 cm płotki, która w danym zbiorniku praktycznie już karłowacieje, a którą chętnie zjedlibyśmy na kolację jest według mnie tak samo nienaturalnym zachowaniem jak wszamanie jedynego złowionego w danym sezonie węgorza. Próbując rozmawiać z ludźmi sugeruję natchnąć ich do analizy swojej roli jako jednostki zwierzęcej w środowisku. Dla jasności - 99,9% ryb wypuszczam, bo zwyczajnie nie jem gatunków słodkowodnych. Z racji na stan naszych wód w większości popieram praktycznie absolutny C&R, chociaż znam też nieliczne zbiorniki, w których wręcz wskazana jest pewna redukcja określonych gatunków (olbrzymia ilość uklei i krąpia przy braku sandacza, suma i minimalnej ilości szczupłego, co owocuje bardzo wątłymi sztukami płoci czy leszcza). Edytowane 11 Lutego 2015 przez darks86 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krystiano1981r Opublikowano 11 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2015 Z racji na stan naszych wód w większości popieram praktycznie absolutny C&R, chociaż znam też nieliczne zbiorniki, w których wręcz wskazana jest pewna redukcja określonych gatunków (olbrzymia ilość uklei i krąpia przy braku sandacza, suma i minimalnej ilości szczupłego, co owocuje bardzo wątłymi sztukami płoci czy leszcza).Poczekaj "chwilę" aż wytną tą minimalną ilość szczupaka,następnie wezmą się za płocie,leszcze,krąpie i wreszcie ukleje (kolejność nieprzypadkowa) to z kolei przyczyni się do powstania na J.B nowego działu pod nazwą "nano lurebuilding",przecież trzeba będzie na "coś" łowić te pozostałości uklei,rozwielitek,pantofelków i ameb...A jak będzie fajnie wyglądał wątek "Ukleje 2030" .rybki będą tak wciskane w obiektyw,że łowcę będziemy rozpoznawać po liniach papilarnych,ew po niepowtarzalnym kształcie paznokci.. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darks86 Opublikowano 11 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2015 Poczekaj "chwilę" aż wytną tą minimalną ilość szczupaka,następnie wezmą się za płocie,leszcze,krąpie i wreszcie ukleje (kolejność nieprzypadkowa) to z kolei przyczyni się do powstania na J.B nowego działu pod nazwą "nano lurebuilding",przecież trzeba będzie na "coś" łowić te pozostałości uklei,rozwielitek,pantofelków i ameb...A jak będzie fajnie wyglądał wątek "Ukleje 2030" .rybki będą tak wciskane w obiektyw,że łowcę będziemy rozpoznawać po liniach papilarnych,ew po niepowtarzalnym kształcie paznokci.. Akurat na jednym z tych jezior walkę z uklejkami próbowano uskuteczniać przez kilka lat. Doszło bowiem do takiej sytuacji, gdzie zarzucenie przynęty gwarantowało ukleję - żadne inne ryby nie zdążyły do niej podejść. W tamtych latach ukleje atakowały nawet dendrobeny nr 3 i 4 położone na gruncie. Miejscowi zawijali więc każdą ukleję jaką złowili (na tzw. "klopsiki"). W zasadzie nawet takie kombinacje nie przyniosły większych efektów. Grupa wędkujących nie była w stanie odwrócić tego, co przez lata zepsuł pseudo-gospodarz wody poprzez odłowy sieciami i prądem. To jezioro jest obławiane przez moją rodzinę od 3 pokoleń. Mimo iż za czasów młodości dziadków zabierano sporo ryb, to aż do około 20 lat wstecz nie nastąpił spadek ilości łowionych okazów i średniaków. Z kolei wszystko poleciało lawinowo jak jezioro poszło w dzierżawę. Bardzo drobna sieć, odłowy po 2 razy na miesiąc, koszenie prądem w trzcinach. Mam więc namacalny przykład obserwowany przez ponad pół wieku, który mówi mi jasno - nawet nierozsądni wędkarze nie mają na rybostan aż takiego wpływu jak rybak z sieciami i łapką prądową. Możemy z całych sił dbać o zbiornik, ale jeśli działa na nim sieciarz, to tak czy siak mamy pozamiatane. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek88 Opublikowano 11 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2015 Akurat na jednym z tych jezior walkę z uklejkami próbowano uskuteczniać przez kilka lat. Doszło bowiem do takiej sytuacji, gdzie zarzucenie przynęty gwarantowało ukleję - żadne inne ryby nie zdążyły do niej podejść. W tamtych latach ukleje atakowały nawet dendrobeny nr 3 i 4 położone na gruncie. Miejscowi zawijali więc każdą ukleję jaką złowili (na tzw. "klopsiki"). W zasadzie nawet takie kombinacje nie przyniosły większych efektów. Grupa wędkujących nie była w stanie odwrócić tego, co przez lata zepsuł pseudo-gospodarz wody poprzez odłowy sieciami i prądem. To jezioro jest obławiane przez moją rodzinę od 3 pokoleń. Mimo iż za czasów młodości dziadków zabierano sporo ryb, to aż do około 20 lat wstecz nie nastąpił spadek ilości łowionych okazów i średniaków. Z kolei wszystko poleciało lawinowo jak jezioro poszło w dzierżawę. Bardzo drobna sieć, odłowy po 2 razy na miesiąc, koszenie prądem w trzcinach. Mam więc namacalny przykład obserwowany przez ponad pół wieku, który mówi mi jasno - nawet nierozsądni wędkarze nie mają na rybostan aż takiego wpływu jak rybak z sieciami i łapką prądową. Możemy z całych sił dbać o zbiornik, ale jeśli działa na nim sieciarz, to tak czy siak mamy pozamiatane.Szkoda, że są ludzie, którzy tego nie rozumieją i dorabiają jakieś dziwne konteksty do koneksji wędkarsko-rybacko-zasobowych, co w ogóle jest bez sensu. Sprawa jest bardzo prosta. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fugazi Opublikowano 11 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2015 (edytowane) Nie załapałem i jakoś nie mam poczucia humoru. Dziękuję za lekcję. Konto zablokowałem.Doczytałem do tego momentu i mam następującą offtopową konstatację:Administrator zwany " Remek " jest urządzeniem/obiektem dynamicznym, który dostosowuje się do zmian otoczenia za pomocą regulatora całkowego o długim okresie całkowania sygnału uchybu. Tak więc reakcje ma wolne, ale jak już zacznie działanie, wtedy bany i łby lecą! Sporadycznie w jego reakcjach pojawia się element regulatora różniczkowego, który na moment wyraźnie przyśpiesza działanie urządzenia, czyli zmienia jego charakterystykę działania na bardzo dynamiczną.Natomiast regulator różniczkowy nader często występuje w licznych na forum urządzeniach zwanych potocznie " userami ". Pozbawione one są natomiast całkowicie regulatorów całkowych. Dlatego zwykle miotają się jak opętane a także kłócą ile wlezie. Natomiast "co się rozchodzi" o C&R czy No kill ( nie widzę zasadniczej różnicy ). Nie wnikając jak to jest w zamorskiej Szwecji, Irlandii czy Kanadzie, na terytorium RP, wobec prawie całkowitego wytępienia istot żywych ( większych od oczlika ) w jeziorach oraz rzekach, wszystko co zostało wyciągnięte na powierzchnię, winno być zwrócone wodzie w możliwie najlepszym stanie. Podobny w brzmieniu zapis powinien się znaleźć w RAPR oraz musi być z całą surowością egzekwowany przez organy kontroli. I tak przez dziesięć lat. Potem zobaczymy co dalej... Edytowane 12 Lutego 2015 przez Fugazi 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mateush Opublikowano 11 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2015 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sacha Opublikowano 11 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2015 Podobny w brzmieniu zapis powinien się znaleźć w RAPR oraz musi być z całą surowością egzekwowany przez organy kontroli. I tak przez dziesięć lat. Potem zobaczymy co dalej... Chyba miałeś na myśli jedną kontrole na 10 lat. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sacha Opublikowano 18 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2015 Cytat z ofery dworu "Zaścianek" w Borsukach nad Bugiem:Wraz z wiosennymi wylewami pojawiają się na naszych stołach szczupaki, leszcze, liny oraz inne ryby z Bugu przywiezione przez lokalnych rybaków . Ryby te podajemy jako główne danie obiadowe: lin w śmietanie, albo robimy z nich zimne przystawki, na przykład w formie szczupaka faszerowanego. Część z nich trafia do naszej olchowej wędzarni. "Czy nie jest to wq.....jące ? Jacy lokalni rybacy jak tam na Bugu nie ma odłowów sieciowych? Zresztą napisałem do nich, zobaczymy co odpowiedzą? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luk_80 Opublikowano 19 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2015 Darek obowiązkowo wrzuć ewentualną odpowiedź Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sacha Opublikowano 19 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2015 Darek obowiązkowo wrzuć ewentualną odpowiedź Nic nie stoi na przeszkodzie żebym skopiował to co do nich napisałem, ewentualną odpowiedź też oczywiście skopiuję:W trakcie wylewów ryby są na tarle więc ........jest to kłusownictwo. Odcinek Bugu w Waszym rejonie jest w dzierżawie PZW w Białej Podlaskiej i nie ma odłowów gospodarczych czyli rybaków na tym odcinku. Jacy więc lokalni rybacy dostarczają Wam ryby? Kłusownicy? Czyli wykorzystujecie ryby nielegalnie złowione a to jest wykroczenie.Przyznaję że nie wiem czy łowienie ryb na zalanych łąkach jest kłusownictwem, w każdym razie sq....stwem na pewno ale nie uchodzi od razu z grubej rury. Pozostałe słowa o rybakach na tym odcinku są prawdziwe. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.