Gość Kwinto Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 (edytowane) I co te kilkadziesiat osob w 100% wypuszcza wszystkie ryby? W Szwecji wszystkie tez byly wypuszczane? Rozumiem, ze sledzie sie nie licza, bo to nie ryba. Takie bajki to mozesz dzieciom na dobranoc opowiadac. Powtarzam jeszcze raz, tych co na jerkbait.pl wypuszcza 100% jest garstka w porownaniu do ilosci zarejestrowanych tutaj forumowiczow. Reszta to hipokryzja. Bez odbioru. Edytowane 7 Lipca 2016 przez Kwinto 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 Ryszard, jesteś kolejną osobą, która nie widzi różnicy pomiędzy C&R a No Kill.A propos Szwecji, jedynymi smażonymi rybami były śledzie. Może dlatego, że szczupaki niesmaczne? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcepanek Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 Moim skromnym zdaniem osoby starsze raczej nie są reformowalne (...)To ja poprosze o zdefiniowanie "osoby starsze" Zdaje sie ze troche wpadamy w generalizowanie. Oby nie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kwinto Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 Bartek, to moze mi wyjasnisz roznice wtedy bede mogl sie rzetelnie odniesc to Twojego ostatniego wpisu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcepanek Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 ...zanim cala ta tematyka zrobila sie modna... Moda powiadasz? Moda to kwestia fanaberii a C&R wynika z rozumu i świadomości. Moda (szeroko pojeta) z rozumem nie ma nic wspolnego. Ale ok- zeby nie bylo ze czepiam sie słowek. A co to statystyk na forum to pewnie gdybym przypadkiem nie zobaczyl tematu to nie wiem kiedy bym tu zajrzał...Nie przejmowalbym sie statystykami tutaj- wazne ze sa wedkarze, glownie spinermani, ktorzy ryby Ce'eRują.Z moich obserwacji wynika ze tymi ktorzy ryby zabierają są sa głownie grunciarze-zazwyczaj "dzwonkowcy" lub inaczej "grzechotnicy"z gruntowymi teleskopami pieknymi jak socrealistyczna poezja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DelTor0 Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 Moda powiadasz? Moda to kwestia fanaberii a C&R wynika z rozumu i świadomości. Moda (szeroko pojeta) z rozumem nie ma nic wspolnego. Ale ok- zeby nie bylo ze czepiam sie słowek. Facet, chciales blysnac, nie wyszlo. Cytujac twoje slowa: nie zatrybiles Takze jeszcze raz polecam czytac cale posty, a nie wybierac sobie fragment, bo tak akurat Tobie pasowalo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 Bartek, to moze mi wyjasnisz roznice wtedy bede mogl sie rzetelnie odniesc to Twojego ostatniego wpisu. Ogólnie rzecz biorąc, zasada No Kill jest ortodoksyjna, wypuszczamy wszystko, zawsze, bez zastanawiania się, bez zwracania uwagi na stan i kondycję ryby. W myśl No Kill lepiej, by okaleczoną rybą zjadła wydra, kormoran lub by zdechła i zasiliła mokroorganizmy w wodzie, jak upadłe drzewo w rezerwacie.Złów i wypuść jest nieco bardziej liberalne. Nie mamy wyrzutów sumienia, by usmażyć śledzia, czy przywieźć dwa razy w roku kilka okoni dla żony i dziecka. Jednocześnie dbamy o każdą złowioną rybę, odpinamy kurduple w wodzie, a okazy staramy się błyskawicznie sfotografować i wypuścić w jak najlepszej kondycji. Powstrzymujemy się nawet od foty, jeśli może to zaszkodzić okazowi. Jeśli ryba jest mocno okaleczona, a zdarza się, to nie puszczamy trupa z prądem rzeki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jan76 Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 Nie wiem na jakim wy świecie żyjecie. Ludzie ryb generalnie nie wypuszczają. Oczywiście jest garstka dobrze wyposażonych (czytaj bogatszych) wędkarzy którzy patrzą na grunciarzy z góry i wypuszczają ryby. Ale najczęściej ich motywacją jest niechęć do sprawiania i smażenie niż jakieś tam wyższe cele. Wolą sobię rybkę z tej samej rzeki zjeść w restauracji. Rybkę którą parę dni temu z wielkim namaszczeniem wypuścili i dali fote na j.pl. Grunciarze częściej należą do "rzeszy emerytów i rencistów" i ich skrobanie nie męczy. Dobrej nocy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcepanek Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 (edytowane) @ Del ToroSkad pomysl ze chcialem blysnac? Nie bardzo rozumiem. Ustosunkowalem sie ino do kilku sformułowan ktore rzuciłes i nic wiecej; w moim pojeciu nie sa własciwe.Mam Ci to łopatologicznie wyłozyc? Serio? A jezeli juz mowisz o błyskaniu to zastanawiam sie kiedy i czy,błysniesz ortografią. Edytowane 7 Lipca 2016 przez riversider Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nick Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 Modę na nazywanie wypuszcznia ryb C&R. Po za tym kiedyś było tyle ryb, że nie martwiono się o ich wypuszczanie. Niestety. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcepanek Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 Modę na nazywanie wypuszcznia ryb C&R. Jeszcze raz sie odniose: C&R wynika z rozsadku raczej a modą mozna nazwac robienie rybom fot. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DelTor0 Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 (edytowane) @ Del ToroSkad pomysl ze chcialem blysnac? Nie bardzo rozumiem. Ustosunkowalem sie ino do kilku sformułowan ktore rzuciłes i nic wiecej; w moim pojeciu nie sa własciwe.Mam Ci to łopatologicznie wyłozyc? Serio? A jezeli juz mowisz o błyskaniu to zastanawiam sie kiedy i czy,błysniesz ortografią. Srednio mnie ineresuja twoje opinie. Ale mozesz sie odemnie odczepic. Panowie, proszę zakończyć osobiste wycieczki. Nie chciałbym ja ich kończyć i karać oponentów. Edytowane 7 Lipca 2016 przez bartsiedlce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kwinto Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 Ogólnie rzecz biorąc, zasada No Kill jest ortodoksyjna, wypuszczamy wszystko, zawsze, bez zastanawiania się, bez zwracania uwagi na stan i kondycję ryby. W myśl No Kill lepiej, by okaleczoną rybą zjadła wydra, kormoran lub by zdechła i zasiliła mokroorganizmy w wodzie, jak upadłe drzewo w rezerwacie.Złów i wypuść jest nieco bardziej liberalne. Nie mamy wyrzutów sumienia, by usmażyć śledzia, czy przywieźć dwa razy w roku kilka okoni dla żony i dziecka. Jednocześnie dbamy o każdą złowioną rybę, odpinamy kurduple w wodzie, a okazy staramy się błyskawicznie sfotografować i wypuścić w jak najlepszej kondycji. Powstrzymujemy się nawet od foty, jeśli może to zaszkodzić okazowi. Jeśli ryba jest mocno okaleczona, a zdarza się, to nie puszczamy trupa z prądem rzeki. Jak zwal tak zwal. Ja wypuszczam wszystko i uwazam, ze stosuje zasade C&R a nie "no kill". Wszystko odbywa sie z jak najwieksza ostroznoscia. Poza tym stosujac zasade "no kill" w moim wykonaniu nie ma miejsca na hipokryzje, co niestety zauwazylem na tym forum staje sie norma. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcepanek Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 (edytowane) Nie bylo zadnej wycieczki z mojej strony Panie Adminie...Moje podejscie bylo pozytywne jak pielgrzymka do Lichenia.I nic na to nie poradze ze Kolega Del Toro nie rozumie, ze moge postrzegac pewne sprawy inaczej niż On. Marcinie, proszę o zakończenie dyskusji bezpośredniej z Kolegą @Del Toro w wątku. Tylko tyle i aż tyle. Edytowane 7 Lipca 2016 przez bartsiedlce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nick Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 Nie wiem na jakim wy świecie żyjecie. Ludzie ryb generalnie nie wypuszczają. Oczywiście jest garstka dobrze wyposażonych (czytaj bogatszych) wędkarzy którzy patrzą na grunciarzy z góry i wypuszczają ryby. Ale najczęściej ich motywacją jest niechęć do sprawiania i smażenie niż jakieś tam wyższe cele. Wolą sobię rybkę z tej samej rzeki zjeść w restauracji. Rybkę którą parę dni temu z wielkim namaszczeniem wypuścili i dali fote na j.pl. Grunciarze częściej należą do "rzeszy emerytów i rencistów" i ich skrobanie nie męczy. Dobrej nocyCo ma wyposażenie do wypuszcznia ryb? Grunciarze łowią na "stare ruskie teleskopy" nie dlatego że ich nie stać na lepszy sprzęt ale dlatego że łowienie nie jest ich pasją. Może i lubią ciszę, spokój... ale głównym powodem "siedzenia nad wodą" jest chęć pozyskania mięsa. To dlatego beretują WSZYSTKO co złowią. Dla nich łowienie nie jest przyjemnością samą w sobie (tak jak dla nas). Łowienie ryb jest czynnością którą muszą wykonać aby cieszyć się mielonym z glapek. Nie dziwię się że ten temat nie jest popularny na forum, gdyż jest bardzo drażliwy. Ścierają się dwa światy: no kill i tych co złowioną rybę najchętniej opi**dolili by na surowo. Jedni mowią że dużo ludzi wypuszcza ryby drudzy że wszyscy je zabierają. Kto ma rację? Osobnik 1 czy 2? Odpowiedź jest prosta: obaj. To jak ktoś postrzega wędkarzy, ich zachowanie, wypuszczanie ryb etc. zależy od otoczenia i ludzi którymi się otacza. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 Oj, z tą normą nie przesadzaj.Jesteś "nokillowcem" i chwała Ci za to Ryśku. Oczywiście hipokryzji nie brakuje, jak wszędzie. Jednak proszę o rozróżnienie tych subtelności w podejściu do C&R. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jan76 Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 Co ma wyposażenie do wypuszcznia ryb? Grunciarze łowią na "stare ruskie teleskopy" nie dlatego że ich nie stać na lepszy sprzęt ale dlatego że łowienie nie jest ich pasją. Może i lubią ciszę, spokój... ale głównym powodem "siedzenia nad wodą" jest chęć pozyskania mięsa. To dlatego beretują WSZYSTKO co złowią. Dla nich łowienie nie jest przyjemnością samą w sobie (tak jak dla nas). Łowienie ryb jest czynnością którą muszą wykonać aby cieszyć się mielonym z glapek. Nie dziwię się że ten temat nie jest popularny na forum, gdyż jest bardzo drażliwy. Ścierają się dwa światy: no kill i tych co złowioną rybę najchętniej opi**dolili by na surowo. Jedni mowią że dużo ludzi wypuszcza ryby drudzy że wszyscy je zabierają. Kto ma rację? Osobnik 1 czy 2? Odpowiedź jest prosta: obaj. To jak ktoś postrzega wędkarzy, ich zachowanie, wypuszczanie ryb etc. zależy od otoczenia i ludzi którymi się otacza. Ja lubię łowić sam. Patrzę i widzę. Ale może widzę tylko tych co ryby zabierają. W każdym razie jak łowiłem na ZZ to może dwa razy widziałem jak ktoś puszcza wymiarowego szczupaka. Być moze jakbym łowił z kolegą to on widziałby tylko dwa razy tych co ryby zabierają. Może kiedyś sprawdzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcepanek Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 Widze ze tu ma miejsce troche taka akademicka dyskusja (bez urazy!)... Juz teraz troche rozumiem te statystyki tego tematu. No bo o czym tu gadac?Ja jak zlapie to wypuszczam i czesc a jak ktos musi zeżrec to niech sie najada za wczasu bo niebawem bedzie musial kupowac w rybnym.A nad woda to sobie bedzie mogl posiedziec i ponarzekac ze "kieeedyss panie to tu byly ryby a teraz?"Smiesza mnie gadki typu "zaplacilem za karte to se rybkie zabiere". Wolno mi nie??? Wolno.Albo zabawa albo konsumcja.Dobra, ide spac bo jutro na ryby trza iść Pozdrowienia dla wszystkim rozsądnych łowców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nick Opublikowano 7 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2016 Nawzajem. Ja tez w kimono. Temat baaardzo duskusyjny .... ale jak to mówi śmieszny pan w okularach "szkoda strzępić ryja" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej W. Opublikowano 8 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2016 (edytowane) Dopatrywanie się jaki procent tu zaglądających puszcza ryby jest trochę bez sensu. Z jednej strony czysto idealistycznie i egoistycznie życzyłbym sobie, żeby każdy wędkarz zachowywał się nad wodą na moje podobieństwo. Przyznaję się bez bicia, nie noszę ze sobą apteczki, żeby opatrzyć rybę na wzór karpiarzy. Zadziory też w większości nie zlikwidowane. Przyjdzie i na nie pora. Nie śmiecę. Nie łowię na żywca. Nadziewając na haczyk czerwonego robaka tłumaczę mu, że to dla dobra sprawy. Mam gumowany podbierak i przestałem używać chwytaka. Używam echosondy i bardzo lubię trolling (tylko z ręki). Mam w dupie RAPR, przynajmniej jeśli chodzi o wymiary i okresy ochronne. Rejestr uważam za idiotyzm służący do wlepiania mandatów zapominalskim. Oficjalnie służy on określeniu operatu do zarybień, które są patologią. Regulowanie pogłowia ryb w Polsce powinno się odbywać w sposób naturalny, a nie poprzez ingerencję. I tyle na temat mojego idealizmu. A realia? Realia są takie, że przynajmniej trzy czwarte wędkarzy zachowuje się i myśli odwrotnie. I zmiana ich podejścia może się dokonać tylko i wyłącznie zmianą prawa i jego egzekwowania. Oczywiście jeśli jest wola takiej zmiany. Nie ma takiej woli. Stąd moje i takich jak ja osób zachowania nad wodą są zupełnie naturalnymi odruchami. A czy normalnym jest chwalenie się, że na codzień zachowujemy się w sposób cywilizowany? Dawaniem przykładu i pisaniem o C&R świata nie zbawimy. Możemy polepszyć sobie odrobinę samopoczucie i wmówić, że coraz więcej ludzi zachowuje się etycznie. Guzik prawda. Ponieważ ciągnie swój do swego zniekształca nam to obraz ogółu. Edytowane 8 Lipca 2016 przez Maciej W. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kwinto Opublikowano 8 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2016 (edytowane) Ogólnie rzecz biorąc, zasada No Kill jest ortodoksyjna, wypuszczamy wszystko, zawsze, bez zastanawiania się, bez zwracania uwagi na stan i kondycję ryby. W myśl No Kill lepiej, by okaleczoną rybą zjadła wydra, kormoran lub by zdechła i zasiliła mokroorganizmy w wodzie, jak upadłe drzewo w rezerwacie.Złów i wypuść jest nieco bardziej liberalne. Nie mamy wyrzutów sumienia, by usmażyć śledzia, czy przywieźć dwa razy w roku kilka okoni dla żony i dziecka. Jednocześnie dbamy o każdą złowioną rybę, odpinamy kurduple w wodzie, a okazy staramy się błyskawicznie sfotografować i wypuścić w jak najlepszej kondycji. Powstrzymujemy się nawet od foty, jeśli może to zaszkodzić okazowi. Jeśli ryba jest mocno okaleczona, a zdarza się, to nie puszczamy trupa z prądem rzeki. Zasady "no kill" i C&R to sa synonimy. Tak przynajmniej jest w Stanach. Byc moze pojecia te w Polsce lub na jerkbait.pl maja dwa rozne znaczenia. Dla mnie nie roznia sie niczym. Na wodach Catch & Release w USA obowiazuje calkowity zakaz zabierania ryb bez wzgledu na kondycje zlapanej ryby. Nie wolno posiadac przy sobie, jak i rowniez w samochodzie zadnych ryb, nie wolno uzywac przynet naturalnych, kazda zlapana rybe nalezy niezwlocznie wypuscic nawet gdy jej szanse przezycia sa zerowe. W zasadzie w New Jersey nie spotkalem sie z lowiskami "no kill". Wszystkie sa oznakowane "Catch & Release Area Only" Gdyby byla roznica w definiowaniu tych dwoch pojec z definicja "no kill" ktora Bartek przytoczyl, lowiska bylyby oznakowane lowiskami "no kill". Co do "procentow" wypuszczajcych tutaj ryby doloze tylko, ze moim celem bylo zaznaczyenie lekkiej hipokryzji przewijajaca sie przez to nasze forum. Forum na ktorym ponoc promuje sie idee C&R. I tyle w temacie. Mam nadzieje, ze nikogo swoimi slowami nie urazilem. Jesli ktos natomias czuje sie dotkniety, to bardzo przepraszam. Nie moja to sprawa kto, co i ile beretuje. Kazdy rozsadny wedkarz w Polsce mieszkajacy powinien sobie zdawac sprawe, ze kazda zabrana ryba pogarsza tylko i tak juz ledwo zipiacy stan polskich wod. Na moje szczescie wychowalem sie w kraju gdzie nie ma PZW i ludzie biora tyle na ile maja smaka. Edytowane 8 Lipca 2016 przez Kwinto 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 9 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2016 Zasady "no kill" i C&R to sa synonimy. Tak przynajmniej jest w Stanach. I tak jest w Polsce, ale nie na Jerkbait. Ten portal wprowadził zamieszanie w tej materii i usztywnia swoją pozycję każdego dnia. Po sąsiedzku mamy wątek pod tytułem "Pierwszy odcinek No Kill we Wrocławiu", a nie "Pierwszy odcinek C&R we Wrocławiu." i wszyscy widzą o co chodzi, ponieważ są to określenia tożsame. Pitolenie o No kill jako czymś prymitywnym w porównaniu do C&R utrudnia temu portalowi propagowanie właściwego obchodzenia się ze złowionymi rybami, a o to przecież chodzi. Może czas zakończyć te dywagacje wyższości jednego zwrotu nad drugim. Nie ma No Kill bez zasad, a Jerkbait na siłę stara się udowodnić, że jest inaczej. Więc sami koledzy robicie sobie pod górkę. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kwinto Opublikowano 9 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2016 (edytowane) Nie ma "no kill" bez zasad! Kazda woda "no kill" ma takie same zasady ochrony zlowionych ryb jak wody oznakowane "catch & release". To sa dwa sposoby, dwa zwroty na okreslenie tego samego. Catch&Release oraz "no kill" to jest jedno i to samo. Dzieki Robert za posta. Przez chwile myslalem, ze przez tyle lat wedkowania w Stanach mialem te pojecia zle ogarniete. Edytowane 9 Lipca 2016 przez Kwinto 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bander Opublikowano 9 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2016 Kwinto pocieszę Cię, że ja również uważam te pojęcia za tożsame. Jeśli jest inaczej... to otwieramy sobie furtkę do zabrania rybki Bo ona przecież zawsze może się żle poczuć... i pac! ją aby nie cierpiała...Cóż, wszystko jest kwestią sumienia. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 9 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2016 Ryszard, Robert, Radek. Nie było moim zamiarem usprawiedliwianie kogokolwiek, w jakimkolwiek sensie. Nie pisałem o łowiskach oznakowanych jako C&R, bo ich regulamin tłumaczy wszystko. Pisałem o zasadzie, o podejściu do ryb. Wypuszczam ryby, które złowię, ale zdarza mi się zabrać rybę z łowiska. Nie zabieram szczupaków, kleni, jazi, sandaczy, sumów, brzan itp. Czasem jednak żona prosi, bym przywiózł rybę i wtedy jadę z okoniówką nad wodę, w której żyje ich dużo i zabijam 3-4 okonie, by uszczęśliwić małżonkę, albo biorę bolonkę i łowię leszcza. Moim zdaniem stosuję się do zasad C&R, ale nie jestem zdeklarowanym wyznawcą No Kill, gdybym tak napisał, to byłbym hipokrytą w czystej postaci.W tym sensie rozróżniam Catch and Release od No Kill, nie tylko ja.Robert, nikt nie napisał o prymitywnym No Kill, przynajmniej ja tego nie czytałem.Ryszard, dlaczego piszesz, że to forum "ponoć propaguje C&R"? Twoim zdaniem nie promuje?Radek, pełna zgoda, wszystko kwestią sumienia, ale starajmy się budzić wyrzuty u jak największej liczby wędkarzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.