Skocz do zawartości

Jak przekonac do C&R?


Rekomendowane odpowiedzi

Może nie do końca w temacie, ale w rzeczy samej wszystko sprowadza się do ochrony naszych wód. Poczytałem trochę o wędkarstwie w Irlandii (nie bezinteresownie, mieszka tam rodzina żony, więc człowiekowi wyobraźnia pracuje), otóż wymiar ochronny szczupaka wynosi tam +50 cm (1 sztuka na dzień - mogę się mylić, i dla informacji tylko poza łowiskami specjalnymi na połów ryb wędką nie wymaga się tam żadnych zezwoleń, obowiązują natomiast obostrzenia przynęt naturalnych, białe i czerwone robaki, żywe i martwe ryby itd. ). Nie trzeba być ichtiologiem, aby wiedzieć, że pogłowie danego gatunku jest zbudowane na kształt piramidy. Największe osobniki, których jest najmniej są na jej szczycie i odpowiadają za wielkość populacji. Dlaczego w Polsce ktoś postanowił chronić osobniki małe ustalając dolny wymiar ochronny, pozwolił natomiast bez ograniczeń walić w beret najcenniejsze osobniki, nie tyko drapieżnych, ale i wszystkich gatunków? Kto zna odpowiedź niech mnie oświeci.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę w temacie przekonywania. Nico na luzie dwa kontrastowe podejścia dzieci. Czy czasem nie jest tak, że niektórym tak zostaje nawet gdy dorosną?

 

Przyszły przeciwnik C&R

 

https://youtu.be/Us3i_1V1Q_A?list=RD7hA8XGC-XNk

 

Przyszły zwolennik C&R

 

https://youtu.be/RD5OJeLeunc?list=RD7hA8XGC-XNk

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że czasem nie warto kopii kruszyć, szczególnie przy takim zagadnieniu jak zasady przy obchodzeniu się z łowionymi na wędkę rybami. Jest to jedna z tych idei, które wymagają stałej promocji, a nie przekonywania. To bardziej dobra norma, niż dobry obyczaj i tak bym to przedstawiał. Osobiście nie widzę problemu aby zasady te trwale umieścić chociażby w RAPR PZW. W/g mnie jest to łatwiejsze niż wielu sądzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podam przyklad z wysp (Szkocja). Jeziora. Gadam z ludzmi, z jednym z opiekunow wody. Pytal sie czy bierzemy szczupaka, bo maja tu problem z ludzmi z Europy wschodniej. Co biora wiecej niz wolno. A wolne zabic 4 ryby na dzien na wedkaza. Wymiar 10 cali, na jakakolwiek rybe (nawet arctic char, ktora to przy tej dlugosci to niezly okaz). Tu szczupaka lowi sie glownie na trupa - zywiec zakazany. Typowa sportowa ryba.

Natomiast, co powiedzial opiekun wody, dal jasno do zrozumienia, ze jak sie dba o wode, i zeby wedkarze przyjezdzali i placili za permity, to trzeba o wode dbac, tj zarybiac. Na tym lochu wpuszczaja ryby 3 - 4 razy do roku. I to same miarowe ryby. Zlowic komplet pstragow na spina czy muche nie stanowi wielkiego problemu, nie mowiac ile ryb sie spina. Wpuszczaja same triploidy, choc dzikich ryb tez jest dosc (ostatnio zlowilem palczaka na niewiele wieksza wachadlowke).

Tutaj sport to hobby, ludzi stac na żarcie. Ale tez ryby sa, bo sie pozadnie zarybia.

Natomiast w morzu kazdy bierze ule sie da, co ma wymiar (moze poza makrela). Inna rzecz, ze dorsz ma mala szanse przezycia po wyjeciu z glebokiej wody. No i tu sie uwaza, ze ryba do jedzenia to ryba morska, ew pstrag.

Kontrole nad woda sa bardzo częste. Przyjda, pogadaja, doradza. Jak podpadniesz, to ban.

Uwazam osobiście, ze jak bierzesz rybe zeby ja zjesc, dla siebie i najblizszej rodziny - zona, dzieci, to ile tego zabierzesz, ile zjesz? I to jest uwazam ok.

Co innego lowienie na handel. Swojego czasu kwitlo lowienie na kose na Odrze, w Szczecinie. Wielkie sumy i sandacze, wszystko szlo na handel. I to w duuuzych ilosciach.

Mamy taka kulture i tradycje, ze jemy karpie i szczupaki, zbieramy grzyby i jagody. To nie jest zle, dopuki wszystko jest z umiarem, a gospodarz wody dba o nia

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Polowanie mniej lub bardziej bezlitosne określa RAPR. W moim polowaniu nie miejsca na słowo litość. Jest tylko szacunek dla przechytrzonej ryby. Jej wypuszczanie jest wisienką na torcie uprawiania wędkarstwa jako (niemal) bezkrwawego sportu. Wypuszczanie do którego nikogo nie agituję, bo to nierozłączny element mojego hobby. Jeśli ktoś nie ma ochoty na traktowanie go jako zamkniętego zestawu zachowań to szkoda czasu na strzępienie języka. A co do przytoczonego wyżej myślistwa to nigdy nie kumałem i nie skumam jak można je traktować jako zabawę. Osoby, które je uprawiają mają chyba coś nie tak z psychiką. Z drugiej strony może lepiej niech upuszczają ciśnienie strzelając do zajączków czy sarenek...

Kolego, jestem myśliwym i wypowiedzi tego typu uważam za bardzo gówniarskie..

Miło? Wiem że nie miło..

Wzajemnie.

Gdybym był złośliwy, czytając mądrości C&R o tym jak najbezpieczniej wypuścić rybkę, po wbiciu jej haka w szczenę, długim holu (bo wszak na sprzęcie UL a nie na jakiejś linie holowniczej), potrzymanie do zdjęcia(ze dwa trzy ujęcia) i wypuszczenie na wolność, porównałbym może do jakiegoś kółka gwałcicieli zastanawiających się jaki upominek wręczony ofierze po gwałcie jest najbardziej właściwy by ukoić choć troszkę jej zszargane nerwy.

Tak to czasem  troszkę wygląda...

Chcesz dbać o dobrostan ryb? najlepiej ci to wyjdzie jak przestaniesz łowić..

 

Panowie wędkarstwo to też łowiectwo, i nie różni się od myślistwa niczym istotnym, zaspokaja w nas te same pasje (potrzebę polowania) w którą gdzieś tam przez lata ewolucji wyposażyła nas natura, i która odłożyła się gdzieś w kręgosłupie i czasem wychodzą na wierzch..

Dziwi mnie taki stosunek do myślistwa jak w cytacie..wśród wędkarzy tym bardziej..

Zabijanie i polowanie to dwie różne rzeczy, choć zwykle dość blisko ze sobą splecione, bardzo niewielu jest myśliwych którzy lubią po prostu zabijać, zabijamy bo bierzemy udział w polowaniu, a jest to jego istotną częścią, wyznacznikiem osiągnięcia łowieckiego sukcesu. Polowanie od zabijania dla przyjemności różni się jedną, ale bardzo istotną rzeczą, polujemy aby uzyskać ze śmierci zdobyczy pożytek i to jest główna i najistotniejsza różnica, nasza obrona, pancerz, odpowiedź i usprawieliwienie.

Różnica między polowaniem a zabijaniem jest taka jak między zdobyczą a ofiarą.

Zdobycz zaś jest zdobyczą jedynie wtedy gdy jest w jakimś sensie pożądana, najprostszy i najbardziej zrozumiały sens owego pożądania to sens kulinarny.

W naturze różne rzeczy się dzieją (a przypominam że natura nie jest dobra ani zła, jest jaka jest i wymyka się moralnym ocenom),zabijanie dla pożywienia jest w niej czymś absolutnie powszechnym i normalnym.

A teraz popatrzmy na wędkarzy którzy tak intensywnie stosują C&R że już chyba sami siebie uznali za wzór cnót wszelakich...

Panowie ile ryb kaleczycie na jednym wypadzie? Jak jest niezły dzień to można i ponad setkę, prawda? Zastanawialiście się nad stratami jakie to powoduje w rybostanie? Ile to razy łapiąc okonie na wobler wyciągacie nieboraka z przednią kotwicą w pysku a tylną w oku? jak wam się ją z tego oka wyciąga? A ile razy mieliście pstrąga z wydartymi łukami skrzelowymi? lipienia który mimo reanimacji dalej pływa brzuchem do góry? szczupaka z tak głęboko połkniętą przynętą że można śmiało zapomnieć o jej wyjęciu? myślicie że przeżyją? nie, nie przeżyją..

Jesteście pewni że macie rację?

Kiedyś się zastanawiałem kto jest większym obciążeniem dla łowiska, pan Kazio, który wywali na żywca dwa szczupaki (oczywiście na stary ruski teleskop i żyłkę 0,5mm zbrojoną struną od gitary zamiast subtelnego przyponiku z fluorokarbonu), a później pójdzie je usmażyć na zagrychę do flaszki, czy elegancki pan z ultralightem który w tym samym łowisku wyciągnie setkę ryb (każdą zmierzy, zważy i sfotografuje..) z czego powiedzmy że 10% będzie miało poważne kłopoty zdrowotne...?

Ale po panu Kaziu nie pływa w rzece żadna okaleczona ryba..a brakuje tylko dwóch..

Żeby było jasne, nie oceniam ani jednego ani drugiego, bo tak naprawdę nie mamy pewności kto na łowisko wpłynął bardziej destrukcyjnie..

Wy ją macie? tak całkiem poważnie?

Moi znajomi ichtiolodzy jej nie mają..

Edytowane przez ivar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znakomicie to ujales kolego. Moglbym dokladac do tego kilka linijek, alo po co. I tak zaraz wielu 'cnotliwych' będzie mieszac nas z blotem, bo to nie pasuje do nowej mody. Kiedys zeby ryb nie ubywalo, to sie zarybialo, chronilo tarliska. A rybacy tez byli. Teraz sie ryby wypuszcza. Zastanawial sie ktos z was, czwmu na wielu stawach pstragowych jest zakaz wypuszczania zlowiknej ryby? Ano dlatego, ze pstrag jest tak delikatny, ze zdechnie, ale zanim to sie stanie, bedzie osrodkiem roznych chorob, bedzie infekowal inne.

Kazdy z nas lubi zlowic wiele, ja tez. Polujac na bialoryb wypuszczalem z reguly wszystko. Mimo to uwazam, ze najszlachetniej jest zabic i zjesc zlowiona zdobycz. Moralnie chyba jedynie sluszna droga

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie przykład pana Kazia nie przekonuje, a dokładnie " ... po panu Kaziu nie pływa w rzece żadna okaleczoną ryba..."

 

Mimo że nigdy nie łowiłem na żywca to miałem okazję obserwować jak to wygląda i widziałem ile było bran nie zaciętych.

Myślisz że te ryby nie zostały ukłute, skaleczone ? Bo ja w to wątpię, więc nie pisz proszę że taki pan Kazio nie kaleczy ryb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że czasem nie warto kopii kruszyć, szczególnie przy takim zagadnieniu jak zasady przy obchodzeniu się z łowionymi na wędkę rybami. Jest to jedna z tych idei, które wymagają stałej promocji, a nie przekonywania. To bardziej dobra norma, niż dobry obyczaj i tak bym to przedstawiał. Osobiście nie widzę problemu aby zasady te trwale umieścić chociażby w RAPR PZW. W/g mnie jest to łatwiejsze niż wielu sądzi.

 

Oj nie do końca się zgodzę... mam maluchy i widzę, że raz nauczone i przekonane do X powtarzają to cały czas....

Dzieciom trzeba pokazać, wytłumaczyć i zachęcić do X bo ciężko idzie wymaganie X bez tego podkładu. Da się, ale jest to nietrwałe.

To w kwesti C&R dla przyszłych/młodych wędkarzy... w myśl zasady czym skorupka za młodu ;)

 

Starym to aplikował bym jedno i drugie (stała promocja)... a efekt i tak będzie niewiadomy... bo wiadomo jak ze starymi jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja na początku swojej przygody wędkarskiej miałem okazje spróbować metody zywcowka i choć bardzo skuteczna jest troche nieetyczna przynajmniej jak dla mnie , ale wracając do tematu to pan Kaziu oprócz dwóch miarowych które weźmie , zabije i porani 100 pistoletów bo nigdy do końca nie ma pewności co wzięło i trzeba poczekać a żeby głęboko zeżarł i dopiero zacina .

Także 80 % złowionych na żywca ryb ( mowa o szczupakach) po prostu pada .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam Pan Kaziu bierze wszystko co wyholuje, nie łowi na sztuki tylko na kilogramy, z całą pewnością natomiast nie pokaleczy 100 ryb bo się spieszy na wódkę,i tak długo siedział nie będzie, na rybach jest w konkretnym celu, zdobyć zagrychę. W związku z czym po drugim szczupaku (a niechby i trzecim) ma zwykle dość żeby obskoczyć całą imprezkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie jestem takim ultra C&Rowcem bo to nie ma sensu. Po pierwsze na jeziorach na ktorych czesto lowie, wlascicielem jest jakis PGR wiec oni swoje i tak sieciami wylowia. Czyli co ja nie zabiore to oni i tak zgarna. Po  drugie, za zasadne uwazam wziac 10 okoni 22-25 cm na kolacje czy obiad, bo wole zjesc to co zlowie niz jakas syfiasta wieprzowine ze sklepu. Po trzecie, okonie 30+ wracja do wody bo sa okazami dla wedkarzy. Wracaja tez wszystkie ponizej 22cm

 

Podsumowujac, wypuszczanie wszystkich zlowionych okoni do wody wedle uznania, ja tam takim ultrasem nie jestem i dobrego okonia lubie zejsc. Nigdy nie zabieram ryb na zapas.

 

Latwiej bedzie przekonac wedkarzy, zeby zabierali ryby srednie, a okazy wypuszczali by dac radosc innym wedkarzom, niz kompletnie wmowic ze zadnej ryby nie powinno sie zabierac, bo sam tego nie robie i nie mam zamiaru. Czasem jak wspomnialem mam ochote zjesc sam i poczestowac rodzine zlowiona ryba. Wszystko jednak trzeba robic z glowa, nie zabierac na zapas, nie zabijac malej ryby i okazow i wszystko bedzie ok.

 

Pomyslcie o tym ze, jesli kazdy okon wroci do wody to wplywacie nienaturalnie na ekosystem. Poniewaz okon lubi zrec ikre innych ryb i jak jest za duzo okonia to inne gatunki na tym cierpia. Zabierajac co jakis czas pare sztuk jednak daje sie szanse na to by troche liczbe tych zbojow przykrocic bez wiekszego znaczenia dla bytu okonia na danym lowisku.

 

Dodatkowo u mnie jeszcze dochodzi alergia pokarmowa. Np mieso dorsza i pochodnych mi szkodzi, natomiast okon nie, wiec bede go jadl czy sie to komus podoba czy nie.

 

Dlatego "Catch and Release Rare" jak najbardziej, natomiast ultra C&R jak kto lubi

Edytowane przez horac
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Instytut Rybactwa Śródlądowego, jak się okazuje to nie tylko miłośnicy sieci, na profilu Fb pojawił się ciekawy artykuł, który niniejszym polecam uwadze szanownego grona. Budujące zakończenie i bogate materiały źródłowe.  

 

Autor: dr inż. Kajetan Czarnkowski specjalista inżynieryjno - techniczny,  Instytut Rybactwa Śródlądowego 

post-59931-0-71994000-1545603709_thumb.jpg

post-59931-0-08922900-1545603717_thumb.jpg

post-59931-0-44430400-1545603723_thumb.jpg

post-59931-0-78734800-1545603730_thumb.jpg

post-59931-0-77793500-1545603737_thumb.jpg

post-59931-0-60110800-1545603744_thumb.jpg

post-59931-0-81735200-1545603751_thumb.jpg

post-59931-0-64198300-1545603760_thumb.jpg

post-59931-0-39029200-1545603771_thumb.jpg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@horac , - może to nie popularne i wręcz wbrew zasadom , ale popieram to co piszesz w 100% .( szczególnie od wczoraj, wyjaśnienie poniżej )

 

" Po pierwsze na jeziorach na ktorych czesto lowie, wlascicielem jest jakis PGR   wiec oni swoje i tak sieciami wylowia. Czyli co ja nie zabiore to oni i tak zgarna."

 

Na moim ukochanym jeziorze rybacy zabierają do sklepu wszystko co się da,  robi się powoli jezioro jak ( większość mazurskich  ) bezrybne , na domiar opłata na sezon 2019 z 270 zł skoczyła na 400 zł . Nie chodzi tu o kasę, bo jak by była opłata 2 razy wyższa to i tak zapłacę, chodzi o fakt .

 

( wulgarne słowo ) PGR

Nie zarybiają, biorą wszystko z wody co się da i jeszcze podwyższają opłaty, a ja mam jeszcze wpuszczać im złapaną rybę ??????  Teraz zdecydowanie NIe .

 

Już słyszę pieniaczy C&R , ale moje podejście do wód  będących pod zarządami PGR zmienia się. 

   

Jestem za wypuszczaniem ryb , dla potomnych, i dla nas,  przecież wędkarstwo to hobby, sposób na życie.

Jak najbardziej  jestem za poszerzaniem ilości łowisk no kill , ale co do PGR jak wyżej .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast niezmiennie wypuszczam od wielu lat wszystkie złowione rybki i dalej będę to robił bez względu na PGR-y, kłusoli, rybaków i innych. 

I wcale nie uważam się za pieniacza pomimo powyższego.

 

A w to że okoń czy każda inna  (rodzima) ryba wypuszczona wpływa niekorzystnie na ekosystem uważam delikatnie mówiąc za nieprawdę..

 

Pozdrawiam

Andrzej   

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku zabrałem tylko jedną rybę a to tylko dlatego ,że ta śmierdząca franca :-)tak zażarła ,że jedna jedyna zresztą kotwica w 22 cm gumie wylądowała w jej skrzelach,niby ja puściłem, wszystko grało ale po ok 5 min.wypłynęła na powierzchnię, żal mi jej było niemiłosiernie :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast niezmiennie wypuszczam od wielu lat wszystkie złowione rybki i dalej będę to robił bez względu na PGR-y, kłusoli, rybaków i innych. 

I wcale nie uważam się za pieniacza pomimo powyższego.

 

A w to że okoń czy każda inna  (rodzima) ryba wypuszczona wpływa niekorzystnie na ekosystem uważam delikatnie mówiąc za nieprawdę..

 

Pozdrawiam

Andrzej   

 

Andrzej ; nie uważam Cię za pieniacza :) ,

Wypuszczałem,  walczyłem , przekonywałem , ale chyba niechęć do PGR w tym momencie się przelała . Na dzień po przeczytaniu nowych taryf tzn się opłat stanę się bardziej tolerancyjny , Nie wiem czy jest sens i czy mam chęć " kopać się z koniem ".

Nie wiem jak jeszcze opłaty na Wigry , ale pewnie też miło zaskoczą .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś tego nie czuje ,to żaden argument do niego nie dotrze, mnie to tego nikt nie przymuszał,ba jako jeden tubylec :-) sam dla siebie to czynię i fajnie mi z tym,bo czym się różni dawanie wolności złowionej rybie od przekazywania jakiś kwot na cele typu WWF czy schroniska dla zwierząt :-)

Edyta

Bo przyrodę trzeba kochać :-)

Edytowane przez hm62
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy część osób walcząca wszędzie niczym milicyjni veganie jest w stanie kogokolwiek do czegokolwiek przekonać. Jak ktoś ma takie poglądy to nie wiem po co w ogóle ryby łowi. Przecież nawet C&R kaleczy ryby. Ja mieszkam od 2007 w Szwecji. Tutaj ludzie mają zdrowe podejście. Nikt hurtowo ryb nie zabiera do domu, nie licząc Rosjan i Polaków w średnim wieku (niestety). Większość Szwedów jaką znam kilka razy do roku coś weźmie na patelnię czy do uwędzenia. Najczęściej okonie i sandacze. Pokolenia co łowi od 30-40 lat nie da się zmienić w jakimś znaczącym stopniu. Oni zawsze wszystko brali i moim zdaniem będą tak robić. Na wakacjach byłem w wędkarskim w Polsce. Wpadł koleś i wykupił wszystkie paprochy w kolorze perłowym chwaląc się, że trzecie wiadro okoni już ma prawie pełne. Takie podejście to kalectwo, ale takich ludzi nikt nie zmieni. Zapłacił za pozwolenie 400 PLN i musi wyjść na + bo dla niego na tym to polega. Na krajowym YT prawie każdy stosuje w 100% C&R. Młodzi to oglądają i im to zmieni podejście. Ale w Polsce w jeziorach są rybacy więc ciężko powiedzieć czy to da bardziej rybne łowiska. By widzieć jak to wpływa to by część łowisk musiała być C&R lub niedostępna dla wędkarzy przez 5-10 lat. Pamiętajmy, że okoń powyżej 40cm to 20-latek. Takie ryby nie urosną w rok czy dwa, a wszyscy by chcieli wszystko szybko. 

 

Pozdrawiam i witam wszystkich.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...