Adrian Tałocha Opublikowano 27 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2020 Nie ma tam nic czego nie możesz zrobić zwykłym zestawem z krótkim kijem... Rozumiem, że ktoś lubi rzucać castem, czy muchówką, ale łowienie to nie tylko rzucanie. Myśle, że wiele osób o tym zapomina. I nie widzisz tak łowiących, bo poza wyglądem, nie ma to kompletnie żadnego znaczenia w łowieniu... wszystkie te miejsca można było obłowić rzutem „spod jajek”, czy zwykłym bocznym. Rbts, ile razy w roku jesteś na nocnych sandaczach? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
amstaf358 Opublikowano 27 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2020 do czorta z castem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RBTS Opublikowano 27 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2020 Nie ma tam nic czego nie możesz zrobić zwykłym zestawem z krótkim kijem...Oczywiście że można, tylko jakże to nieporęczne. Te otwieranie kabłąka, nabieranie linki na palec... Przy takim czesaniu szkoda po prostu czasu. Rozumiem, że ktoś lubi rzucać castem, czy muchówką, ale łowienie to nie tylko rzucanie. Myśle, że wiele osób o tym zapomina.To oczywiste, choć precyzja podania czasem ma duże znaczenie. Niekoniecznie przy łowieniu sandaczy w dużej rzece. Dla przekory dodam, że korbą nie zrobimy więcej i lżej niż multiplikatorem. A w wypadku zabawy z sumem wybór może być tylko jeden... I nie widzisz tak łowiących, bo poza wyglądem, nie ma to kompletnie żadnego znaczenia w łowieniu... wszystkie te miejsca można było obłowić rzutem „spod jajek”, czy zwykłym bocznym.Filmy podlinkowałem wyłącznie po to by pokazać, że łowienie zestawem kastingowym jest możliwe bez napinki i ciągłej kontroli w psychicznym napięciu, połączonym na dodatek z nieuniknionym plątaniem linki. Jak widać, można całkiem swobodnie rzucać z lekkością, szybkością i precyzją. Myślę, że niektórzy z kolegów po obejrzeniu filmów uwierzą, że jednak można. Droga do perfekcji wymaga jednak sporo samozaparcia. Dla przykładu cofnę się do moich castingowych początków. W tamtych czasach w zasadzie nie było multiplikatorów "na lewą rękę". Trzeba było uczyć się na praworęcznym. Od razu założyłem, że przekładanie po rzucie wędki do drugiej ręki będzie co najmniej mało eleganckie i w ogólnym rozrachunku jedynie stratą czasu. Tak więc (jako osoba praworęczna) nauczyłem się rzucać castem lewą ręką! Tak łowię do chwili obecnej i dziś przeklinam nasz rynek pozbawiony praktycznie "koszernych" multiplikatorów na prawą rękę.Piszę o tym wszystkim gdyż uważam, że nie warto zasklepiać się na "jedynie słusznym" rozwiązaniu, Ja do stałoszpulowców nie wrócę już nigdy. Jak pisałem, w moje ślady poszedł także syn, z tą różnicą, że mógł sobie dobierać multiki na lewą rękę. A jego dwie korby w tym roku leżą nieużywane...i wyraźnie widać że od nich stroni. Rbts, ile razy w roku jesteś na nocnych sandaczach?Nie prowadzę statystyk i rzadko wybieram się tylko na noc. Częściej tam gdzie mogę spodziewać się sandacza lub suma, zostaję po dziennym łowieniu na pierwsze godziny nocne (zazwyczaj najlepsze) lub rzadziej na całą noc. W lepszych latach myślę że mogło to być do kilkudziesięciu wypadów. Niestety Wisła, do której mam blisko, jeśli chodzi o sandacza, jest coraz bardziej skąpa. Pociesza jednak dość dobra populacja bolenia i chyba coraz liczniejszy sum. Ten ostatni jednak, częściej lubi zaatakować za dnia lżejszy zestaw nie przeznaczony dla niego...Tak jak pisałem, nie mam sprzętu typowo sandaczowego. Łowię różnymi wędziskami wielozadaniowymi i nie zauważyłem różnicy (np. w skuteczności zacięcia sandacza) między krowim ogonem Shimano PowerLoop a szybkim Ambassadeurem CrossFireMax. Rzecz jasna przy prowadzeniu (czuciu) różnych przynęt zachowują się zgoła odmiennie.W ciągu roku za dnia raczej nie celuję w sposób szczególny w sandacza, jedynie późną jesienią jestem skłonny bardziej mu się poświęcić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elmo Opublikowano 27 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2020 W watku "wedka pod nocnego sandacza" twoja opinia to ze nie ma wedek typowo pod sandacze? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RBTS Opublikowano 27 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2020 W zasadzie tak. Łowiłem sandacze na wędziska jakie akurat miałem przy sobie (bardzo krótkie, średnie i długie), albo na dobrane właściwie do przynęty i jej prezentacji w łowisku. Nie dobierałem nigdy "pod sandacza". Nie mam typowej wędki "sandaczowej" No bo cóż to znaczy i do czego prowadzi? Sandacza w nocy można łowić płytko, na wobka albo lekką dużą gumę w kamieniach pod brzegiem lub płytkim blacie. Ale często choć noc ciepła, a drobnica w kamieniach pod brzegiem szumi, sandacza tam nie ma! Jest jednak blisko, pięć-piętnaście metrów dalej. Siedzi w głębokiej rynnie i pod powierzchnię nie wychodzi. Czy wówczas będziemy całą noc ciągali wobka pod brzegiem, czy może skusimy się popukać gumą po dnie w rynnie? Czy do tego nie lepsza będzie inna wędka? O tym że warto czasem tak łowić również w nocy mogą nas przekonać gruntowcy, którzy z takich miejsc dobywają niejednokrotnie dorodne ryby.Jest jeszcze jeden aspekt sprawy - sum. Czasem warto wzmocnić nieco zestaw z jego powodu, dlatego też czasem rzucam starym mięsistym Shimano. A to że jest wolne, gnie się po samą rękojeść raczej sandaczom nigdy nie przeszkadzało. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rheinangler Opublikowano 27 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2020 (edytowane) Abstrachujac od dyskusji czy sie da czy nie i czy takie eksperymenty sa sluszne czy nie.....Nie ma wedki do "nocnego lowienia sandaczy" co moglo by sugerowac, ze to inna wedka jak do dziennego sandacza. Na tymm koniec zlowosci Uproszczenie jakiego mozna sie spodziewac chyba odnosi sie do lowienia woblerami okolo powierzchniowymi, ja przynajmniej tak rozumiem to uproszczenie myslowe.Potwierdza to takze post otwierajacy watek.Na tym jednak konczy sie jasnosc sytuacji. Dlaczego? To wiedza tylko Ci co spedzili wiele nocek latajac za sandaczem w ciagu calego sezonu.Inna wedka bedzie optymalna do nocnego lowienia sandaczy w lecie na opasce przy zazwyczaj niskiej wodzie gdyz najbardziej pasujacym do takiego lowienia bedzie wobler przy-powierzchniowym. Wedlug mojego doswiadczenia w takich warunkach wystarcza kij 2,6m i tylko na opaskach z duzymi kieszeniami potrzebny jest kij 2,7m. Kija 2,9-3m w takiej sytuacji bym nie wzial ze soba bo po co sie meczyc przy podbieraniu ryby, gdy liczy sie czas i jak najcichsze podebranie. Dla mniej zorientowanych kolegow dodam, ze ceregiele przy holu w takim miescu koncza sie zazwyczaj spadem i sploszeniem pozostalych sandaczy, dla ktorych opaska rzadko jest miejscem zerowym a jedynie podejsciem/trasa na stolowke... Inaczej jest na rafach, szczegolnie tych odleglych, ktore sa zerowiskami i gdzie dlugi kij daje fajna prezentacje przynenty i kontrole nad zacieta ryba, co pozwala ja dosc szybko odciagnac od pozostalych wciaz zerujacych sandaczy.Kiedy pod koniec pazdziernika i az do zimy znow pojdziemy na opaske, sandacze beda w dalszym ciagu tamtedy wedrowac ale juz bardzo rzadko beda sie podnosci do przy-powierzchniowego woblera, wtedy niezaleznie od stanu wody lepiej wybrac kij dlugi bo musimy lowic glebiej a co za tem idze wobler by nie ugrzeznac w kamulcach musi byc prowadzony o bezpiecznej odleglosci od opaski.Reasumujac wedke nawet w takim wyspecjalizowanycm rodzaju lowienia madrzej jest moim zdaniem dobierac do warunkow w jakich przyjdzie nam lowic niz do jakiegos ogolnego "nocnego standardu".... Edytowane 27 Listopada 2020 przez Rheinangler 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rheinangler Opublikowano 29 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2020 (edytowane) A na potwierdzenie tego ze jedyna regula powinny byc szeroko otwarte oczy wklejam zdjecia z wczoraj.Opaska, ktorej dawno juz nie odwiedzalem (bo znam wygodniejsze). Z ktora mam tez nie najlepsze wspomnienia bo kilka lat temu na tzw pierwszym sniegu w styczniu wywinalem takiego orla, ze jak walnalem lbem w kamienie to urwal mi sie film, ale po ocknieciu lowilem dalej Opaska tarasowa jak ja nazywam, bo po spadzie jest zdudowany blacik/taras i kolejny spad. Pierwszy spad jest juz wysoko na woda, tarasik zdemolowany latami pracy nurtu tez jest nad woda i do oblawiania jest ostatni spad az do dna. Czasem przy wysokiej wodzie sandacze zeruja wlasnie na tym tarasie. Jednakze uszczerbki w tarasie spowodowaly powymywanie sporych dolow, ktore teraz granicza z plytka woda. Ot takie gorki i dolki. Taktyka na takie lowisko jest prosta. Przed widocznym na zdjeciach mostem jest szereg glowek na zewnetrzym zakrecie. Wyprawe zaczalem ok 13 zaczynajac od oblawiania glowek od polowy szeregu. Przed zmierzchem rozpalilem ognisko pod filarem od strony glowek (tempertrura 2°C) Ogniska w miejscu gdzie wieczorem lowie,- jak dla mnie powinno byc typu "dakota" by plomien nie byl widoczny dla ryb i z dala od wody. W kamieniach taka "dakote" jest latwo zrobic wycigajac jakis duzy kamien i tylko dolot od strony wiatru powinien byc wyrazny na pocztku rozpalki - potem ma sie tylko zazyc i lapy ogrzewac. Jak blisko mamy jakis wiekszy kamien to i dupsko mozna od bidy ogrzac siedzac na nim Jak ognicho juz sie tylko zazy to pora je zabudowac i zmykac na opaske, na powrocie mozna sie bedzie jeszcze ogrzac i oblowic wsteczniak prze ostatnia glowka. Pisze o tym ognisku bo przynajmniej dla mnie powala ono latwiej zniesc zimo wiatru smagajacego glowe i rece (nienawidze czapek i rekawiczek) i doczekac w dobrej psychicznej kondycji do zmroku i potencjalnych bran. Nie umiem juz dlugo lowic w takich warunkach 6-7 godzin to max na jakie stac starszego pana. Wczoraj juz o 19 peklem...I choc nie doczekalem sie nawet domniemania brania, wiem ze bylem tam gdzie powiniennem byc o tej porze roku i dnia na tej rzece chcac zlowic ladnego sandacza. Na koniec zwalilem cala wine na lysego, ktory walil swoim upiornym swialtem po nagich konarach drzew mijanych po drodze do auta i pojechalem na ciepla kolacje do domu Po tej przydlugiej opowiesci,- zeby nie odbiegac od tematu watku- pytanie dla bystrych - jakiej dlugosci kij sprawdzi sie najlepiej w takich warunkach? Edytowane 29 Listopada 2020 przez Rheinangler 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sieko Opublikowano 29 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2020 W poprzednim poście Arek określił dobrą długość wędki pod łowienie sandacza z brzegu sam używam wędki o dł. 2,60 m czasem krótszych jeśli jest możliwość wejścia do wody.Kiedyś używałem 2,90-3,05 haczyło to o kieszenie kamizelki a i broblemy z podbieraniem ryby też występowały . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitiki Opublikowano 30 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2020 Mało merytorycznie, ale wytrzymać tego już nie idzie. Co to jest wędka "pod sandacza", "pod bolenia"???????? Jakaś nowomodna "nowomowa". Jak już konkretnie ma być, to chyba wędka NA sandacza albo DO ŁOWIENIA sandaczy.OCZY BOLĄ I SERCE PĘKA jak się to czyta 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
meps Opublikowano 30 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2020 Teraz jest tak,że kupuje się wędkę na porannego sandacza, popołudniowego i wieczornego. Do tego dochodzi szczupak i okoń i mamy 9 wędek na 3 gatunki ryb. Broń Boże łowić jeszcze klenie i pstrągi, dobrze że mam samochód 9 osobowy zwany potocznie busem,gorzej tylko jak z tym iść z parkingu nad wodę 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szymon82 Opublikowano 30 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2020 (edytowane) gorzej tylko jak z tym iść z parkingu nad wodęWtedy dobrze mieć jeszcze travele.A tak serio to jaka długość wędki na te miejscówki ze zdjęć ? Edytowane 30 Listopada 2020 przez Szymon82 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 30 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2020 Wtedy dobrze mieć jeszcze travele.A tak serio to jaka długość wędki na te miejscówki ze zdjęć ?Kiedyś na podobnej w Radnicy n.Odrą, całkiem dobrze mi się spisywał Stradic, 2,7m cw. 10-50g Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cinn Opublikowano 30 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2020 Jeszcze trochę to na rybki będziemy ciągać za sobą wózek, taki jak do golfa, albo jeździć melexem po opasce ???? 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piter v Opublikowano 30 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2020 Nie zdziwi mnie,jak za kilka lat będą używane tyczki 14 metrowe do bocznego troka) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cinn Opublikowano 30 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2020 14m do bocznego to nie, ale podać smużaczka w punkt jak najbardziej tak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cinn Opublikowano 30 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2020 Wtedy dobrze mieć jeszcze travele.A tak serio to jaka długość wędki na te miejscówki ze zdjęć ?A tak na serio. Ciężko cokolwiek mądrego napisać. Osobiście używam wędki 240cm lub 260cm.Tą 2,60 lepiej jest manewrować przynętą w kamieniach.Na płytszych kamiennych rewirach dłuższy kij będzie lepiej się spisywał. Ale to moje zdanie i nie trzeba się z nim zgadzać. Inni używają krótszych, inni dłuższych. Zależy co kto lubi. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szymon82 Opublikowano 30 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2020 Tyle to ja sam wiem Ciekawi mnie co kolega Arek powie, jak mu się tam najlepiej sprawdza kij. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pablo208 Opublikowano 30 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2020 Matagi TR96 Super SeabassZa szybkie totototo ....mi nie podszedł ...wole do woblerów coś mniej "prędkiego" . Fajnie mi sie łowiło CD blu rapidem 320 do 28 gram -wlaśnie woblerami . Ale ten 305cm do 28 "tyż" fajny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rheinangler Opublikowano 30 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2020 (edytowane) Mozna przyjac dwie techniki na teraz (pora roku) obie sie sprawdzaja w tym miejscu.Pierwsza zaklada przemieszczanie sie po opasce od jednej kieszonki i dziury w tarasie do drugiej i oblawianie jej zarowno guma jak i woblerem plywajacym ale schodzacym do 1,5 - 2m najlepiej z uszkiem w sterze bo szybciej mozna go wyprowadzic do powierzchni Jak jest sucho to sie da 2-3 dzury oblowic solidnie i do tego wystarczy kij 2,6m.Jesli jest mokro i trzeba sie wolno poruszac po opasce wybralbym kij 2,9m bo wtedy obojetnie czy kant plaskiego blatu czy dolek oblowimy bezzaczepowo podnoszac i opuszczajac naszego dlugasa.Do takiego lowienia najchetniej uzywam woblerow tzw "0-wek" czyli lekko tonacych z oczkiem przed sterem bo nimi mi sie najfajniej manewruje (co wiedza wszyscy pstragarze ) PsW sobote uzywalem Lamiego RR 8"6' - 25lb. Edytowane 30 Listopada 2020 przez Rheinangler Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 3 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2020 Za szybkie totototo ....mi nie podszedł ...wole do woblerów coś mniej "prędkiego" . Fajnie mi sie łowiło CD blu rapidem 320 do 28 gram -wlaśnie woblerami . Ale ten 305cm do 28 "tyż" fajny. Przecież uncjowy BR jest zdecydowanie szybszy od matagi, dużo bardziej toporny i sztywny. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tymof Opublikowano 3 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2020 Ja w zasadzie jeżeli chodzi o nocne łowy sandaczy na wobki, to zatrzymałem się na dwóch kijkach : a. Lato "mniejsze wobki st croix avid avs 90mf2 czyli 2,74 do 21 gram b. Jesień większe wobki st croix avid avs 96mhf2 czyli 2,90 do 28 gram pozdrawiam 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szczuply_maciek Opublikowano 6 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2020 Jedną z pierwszych wędek jakie wziąłem do testów w tym roku jest Sportex Carat Special XT Seatrout 270cm cw.12-37g. Dobry kij pod woblera nocą. Łowie nim nocą na woblery z zakresu od 6g do 32g.Dobrze trzyma rybe i nie ma spadów, szczególnie przy mocnych strzałach w woblera przy kamiennej opasce. Szczyt jest trochę wolniejszy, ale dół jest mocny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.