Skocz do zawartości

Kormorany


pablom

Rekomendowane odpowiedzi

Podobnie jest na innych rzekach. Może trzeba wszcząć działania aby ten ptak nie był już gatunkiem chronionym, ponieważ przynosi przy tej liczebności straty w gospodarce i ekosystemach, a pewna redukcja w jego liczebności nie wpłynie na gatunek i jego przetrwanie. Takie mam zdanie i na pewno nie przysporzy mi to poparcia wśród tzw. obrońców zwierząt.

W zeszły tygodniu byłem na wodzie górskiej rz. Brda (przedtem byłem też parę razy i za każdym razem widziałem kormorany w rzece). Co do ostatniego wypadu to pod burtą znalazłem szczupaka taki ponad 50 cm, który był podziobany prze kormorany - miał kilka szram na bokach. Nie mogły go chyba połknąć.  :angry:  Wynik wwypadów byl do przewidzenia - na zero i bez brań.

Niedawno w telewizji pokazywali program o tym, że ryb jest coraz mniej i podsumowaniu stwierdzono że ludzie wszystko "wyjadają". Nagłaśniano, że jest coraz mniej szczupaków, okoni.  Reportaż wg mnie bardzo tendencyjny. Teraz w rzekach nie na pewno kleni, pstrągów czy lipieni. 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osoby zainteresowane kormoranem odsyłam do tekstu:

OP_2016_1_58-64.pdf (ornis-polonica.pl)

W ostatnich kilkuset latach kormoran prawdopodobnie nie był tak liczny w Polsce, jak współcześnie. Zachodzi pytanie - dlaczego teraz mamy taką eksplozję jego populacji. Najbardziej logiczne wydaje się, że obecnie kormoran nie ma naturalnego konkurenta, który trzymałby jego populację w szachu. Dawniej był nim bielik, który był prawdopodobnie jedynym drapieżnikiem często żerującym na kormoranach. Od czasu, gdy zaczęto tępić bieliki, jako tzw. "szkodniki" (zresztą tępiono prawie wszystkie zwierzęta, nawet jeśli nie były szkodnikami, bo chłop żywemu nie przepuści), od drugiej połowy XIX w. ich populacja tak bardzo spadła, że przestały pełnić funkcje regulacyjne w środowisku. Później przez długi czas populacje niektórych ptaków były ograniczone przez stosowanie pestycydów, herbicydów, fungicydów, itd. Tę praktykę zaprzestano w latach 70. Od tego czasu widzimy rozwój populacji kormoranów. 

Podobne procesy zachodzą w przypadku innych zwierząt. Gdy pojawia się dużo komarów, to pierwszą reakcją wielu osób jest stosowanie oprysków. W ten sposób giną też inne owady (np. pszczoły), co bez trudno można sobie wygooglować. A po czasie będzie jeszcze więcej komarów, bo zniszczono opryskami i innymi działaniami ich naturalnych wrogów.

Im więc bardziej człowiek będzie ingerował w przyrodę, tym lista problemów będzie dłuższa. Tu nie trzeba wielkiego filozofa. Sorry, ale taka jest natura Homo devastans (na miano sapiens raczej nie zasługuje).

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę bitwy na słowa i argumenty wszczynać, ale chyba w krajach graniczących z Polską zwalcza się te ptaki lub uprzykrza się im bytowanie. Nasz kraj stał się ostoją spokoju dla nich i po części jest ich tak wiele. Nie są to głupie ptaki, kiedyś odlatywały na zimę a teraz się zaadaptowały (część osobników) w oazie spokoju. Po prosu poza granicami Polski nie mają takiego komfortu. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę bitwy na słowa i argumenty wszczynać, ale chyba w krajach graniczących z Polską zwalcza się te ptaki lub uprzykrza się im bytowanie. Nasz kraj stał się ostoją spokoju dla nich i po części jest ich tak wiele. Nie są to głupie ptaki, kiedyś odlatywały na zimę a teraz się zaadaptowały (część osobników) w oazie spokoju. Po prosu poza granicami Polski nie mają takiego komfortu.

Problem w tym że ta walka kosztuje a nie ma dowodów na to że przynosi wymierne efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwym problemem jest to,  że na każdym chyba polu jesteśmy blokowani przez zielonych frantów żyjących z grantów. Oraz stojących w kolejce z wyciągniętą ręką. Eko druidzi starzy i młodzi z koncesją na zamordyzm, różowe okulary oraz  intelekt wyzwolony z ludzkiej tradycji  :)  

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaokrąglając - jednego czarnucha mniej 180kg ryb rocznie więcej. W tym roku stanowią ogromny problem na małych rzekach bo czyszczą zimowiska do spodu. Myślę, że gdyby pojawiła się możliwość swobodniejszej redukcji to u nas gispodarstwa stawowe i urzytkownicy obwodów wzięli by na siebie znaczną część kosztów.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety tak to działa. Liczą ile ptaszysko zje, oraz doliczają straty w rybostanie wynikłe z "masowego" okaleczania populacji ryb.

Wzajemne oddziaływanie między populacją ryb i ichtofagów z uwzględnieniem obiektywnych warunków środowiska jest układem na tyle złożonym ze nie da się go opisać matematyką na poziomie podstawówki.

Na koniec jeszcze pozwolę sobie przypomnieć rzecz którą powtarzam przy każdej takiej dyskusji. Otóż musimy być świadomi że kormoran jest skutkiem, a nie przyczyną kondycji naszych wód.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak nie działa choć branża rybacka próbuje nam to wmówić...

To jaka jest dzienna racja pokarmowa to powszechnie wiadomo - pomiędzy 400 a nawet 700g, szczególnie w okresie zimy gdy wydatek energetyczny na suszenie skrzydeł i ogrzanie organizmu jest zwiększony. Oczywiście nie wszystkie "zaoszczędzone" ryby, niezjedzone przez odstrzelonego kormorana dostępne będą dla człowieka bo kolejka rybojadów jest i bez kormorana dosyć długa. Dla mnie problemem jest obecność czarnuchów na małych rzekach i w akwakulturze tu moim zadaniem każdy, który siądzie na wodzie powinien być trupem. Na wodach morskich niech do woli żrą ciernika, babkę czy jazgarza. Skoncentrowane na zimowiskach prądolubne ryby są zbyt łatwym łupem dla tego, chronionego na wyrost drapieżnika. Jedna zima a straty będą odczuwalne przez kolejne lata.

Edytowane przez rybarak
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaaa..  :) Toż to jest słynna i awangardowa teza pana Bzomy! To rozwinę tą przodująca logikę - przybliżę.. Otóż rozplenieni ponad wszelką miarę mięsiarze są skutkiem, a nie przyczyną nędznej kondycji naszych wód, a nadwodne flejtuchy są efektem, a nie przyczyną kiepskiej kondycji  naszej przyrody. Itd, etc.. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Dla mnie problemem jest obecność czarnuchów na małych rzekach i w akwakulturze tu moim zadaniem każdy, który siądzie na wodzie powinien być trupem. Na wodach morskich niech do woli żrą ciernika, babkę czy jazgarza. Skoncentrowane na zimowiskach prądolubne ryby są zbyt łatwym łupem dla tego, chronionego na wyrost drapieżnika. Jedna zima a straty będą odczuwalne przez kolejne lata.

W matematykę nie będę już wnikał. Zrobili to już różni mądrzejsi od mnie i wnioski są generalnie takie że kormoran nie ma wpływu na sumaryczną śmiertelność ryb w akwenach naturalnych. Jednak co do małych rzek to osobiście też mnie kłuje w oczy widok tego ptaka, podobnie jak nurogęsi, czapli, itp. Chyba tylko zimorodki odbieram z sympatią. Jednak nie boję się o jakieś niesamowite straty w rybostanie. Bo gdyby to było takie proste to już by ryby dawno wyginęły. Niestety w tym temacie dyskusja zarówno za jak i przeciw takiej tezie jest raczej na poziomie "wydaje mi się" niż konkretów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....... Jednak nie boję się o jakieś niesamowite straty w rybostanie. Bo gdyby to było takie proste to już by ryby dawno wyginęły. Niestety w tym temacie dyskusja zarówno za jak i przeciw takiej tezie jest raczej na poziomie "wydaje mi się" niż konkretów.

Zobaczy się, gdy będziesz chciał połowić lipienia w Borach Tucholskich.   :wacko: :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwym problemem jest to,  że na każdym chyba polu jesteśmy blokowani przez zielonych frantów żyjących z grantów. Oraz stojących w kolejce z wyciągniętą ręką. Eko druidzi starzy i młodzi z koncesją na zamordyzm, różowe okulary oraz  intelekt wyzwolony z ludzkiej tradycji  :)  

 

Jak zwykle zapomniałeś w swojej wyliczance o wszelkiej maści poprawiaczach przyrody i ekspertach od "czynienia sobie Ziemi poddaną".

Edytowane przez Krzysiek Rogalski
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Tomku - jak wiemy, nauka często lubi jeździć bez trzymanki. I jestem do głębi przekonany, że niezależny badacz, wolny gretyn albo eko ekspert z naboru, są w stanie udowodnić każdą dowolną tezę. Nalot szarańczy również. Zgodnie z mądrością etapu, założeniami grantu.. surfując na pianie fali..

Szarlatani na posyłki  :)  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dobrą i zła wiadomość. Dobra to ta, że czasem (tj. rzadko) kormorany są atakowane przez szczupaka. Zła to ta, że może się to skończyć fatalnie dla szczupaka. Cholmondeley-Pennell (1865) w dobrze znanej książce o szczupaku podał, że znane są przypadki uduszenia się kormoranem. Durae digestionis!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dobrą i zła wiadomość. Dobra to ta, że czasem (tj. rzadko) kormorany są atakowane przez szczupaka. Zła to ta, że może się to skończyć fatalnie dla szczupaka. Cholmondeley-Pennell (1865) w dobrze znanej książce o szczupaku podał, że znane są przypadki uduszenia się kormoranem. Durae digestionis!

A głowacice/tajmienie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już szczupak ok. 1 m byłby w stanie połknąć dorosłego kormorana bez żadnego problemu. Nie takie ofiary są połykane przez esoxy. Skoro olbrzymie pytony są w stanie połknąć dorosłego człowieka (są takie udokumentowane przypadki, choć połknąć Gortata byłoby ciężko), więc kormoran to mały pikuś. Sam już dwukrotnie stwierdziłem młode kaczki w żołądkach szczupaków ok. 50 cm długości w jeziorze koło Helsinek.

Głowatka też byłaby w stanie to zrobić. Ma odpowiednio szeroki pysk i przełyk. Też już stwierdzono atakowanie i połykanie dużych zwierząt lądowych i wodnych (vide Głowacica wędkarza doskonałego lub Co zjada pstrąg).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Tomku - jak wiemy, nauka często lubi jeździć bez trzymanki. I jestem do głębi przekonany, że niezależny badacz, wolny gretyn albo eko ekspert z naboru, są w stanie udowodnić każdą dowolną tezę. Nalot szarańczy również. Zgodnie z mądrością etapu, założeniami grantu.. surfując na pianie fali..

Szarlatani na posyłki  :)  

Są Naukowcy i "naukowcy", zresztą jak w każdej branży. Dlatego nie uważam za miarodajne opracowań które problem kormorana spłycają do prostej matematyki i nie odnoszą się do analizy krzyżowej innych czynników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...