Skocz do zawartości

Kormorany


pablom

Rekomendowane odpowiedzi

Nad szczurami się nikt nie rozczula, a przecież tez można by ten problem pozostawić do rozwiązania naturze. Jedne i drugie (szczury i kormorany) budzą u mnie  podobną odrazę. 

Szczury ludzkość chętnie by eksterminowała, ale to gatunek wyjątkowo odporny na człowiecze zwalczanie ;) . Nikt nie zaprotestuje, gdy ostatni na Ziemi szczur padnie w śmietniku. Kormorany, a w zasadzie ich nadmiar, przeszkadza tylko rybakom i wędkarzom, w innych ludziach budzą raczej sympatię "Sznur kormoranów w locie splątał się,"

 

Ale szop to by zrobił robotę, tylko to gatunek nie nasz.  :D

Mamy coś swojego, nie gorszego niż szop-kuna. Niby tych kun jest niemało, próbują włazić pod dachy domów, a kormoranich jaj nie chcą jeść. Moze trzeba im jajecznicę smażyć :D ? A poważnie, może kormorany na tyle agresywnie bronią jaj i młodych, że kuny nie dają im rady? Kuna jest silnym, sprawniejszym myśliwym od kota, kolonie ptasie-kormoranie powinny je przyciągać z siłą magnesu. A może kuny leśne są zbyt rzadkie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczury ludzkość chętnie by eksterminowała, ale to gatunek wyjątkowo odporny na człowiecze zwalczanie ;) . Nikt nie zaprotestuje, gdy ostatni na Ziemi szczur padnie w śmietniku. Kormorany, a w zasadzie ich nadmiar, przeszkadza tylko rybakom i wędkarzom, w innych ludziach budzą raczej sympatię "Sznur kormoranów w locie splątał się,"

 

Mamy coś swojego, nie gorszego niż szop-kuna. Niby tych kun jest niemało, próbują włazić pod dachy domów, a kormoranich jaj nie chcą jeść. Moze trzeba im jajecznicę smażyć :D ? A poważnie, może kormorany na tyle agresywnie bronią jaj i młodych, że kuny nie dają im rady? Kuna jest silnym, sprawniejszym myśliwym od kota, kolonie ptasie-kormoranie powinny je przyciągać z siłą magnesu. A może kuny leśne są zbyt rzadkie?

 

Raczej po prostu idą po najmniejszej linii oporu i jedzą łatwą zdobycz. U mnie kilka lat temu wyjadała jajka(domowa). Nawet spod kaczki. Odganiała ją tylko, choć bez problemu mogła ją zabić(wysiadywała jaja na ziemi poza kurnikiem). W kurniku kury też nietknięte, a wejść dała by radę.

Wydaje mi się, że po prostu nie ryzykuje starcia i ewentualnych obrażeń, gdy ma pod dostatkiem innego pokarmu. Czarnuch na pewno jest groźniejszy od kury...

 

 

Takie coś też znalazłem. Mowa o kątach rybackich:

 

"W 2009 r. gniazdowało tu 8900 par kormorana. Obecnie liczebność ptaków z roku na rok spada, w roku 2015 było tu ok. 6500 par lęgowych."

 

Chyba żarcie im się powoli kończy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej po prostu idą po najmniejszej linii oporu i jedzą łatwą zdobycz. U mnie kilka lat temu wyjadała jajka(domowa). Nawet spod kaczki. Odganiała ją tylko, choć bez problemu mogła ją zabić(wysiadywała jaja na ziemi poza kurnikiem). W kurniku kury też nietknięte, a wejść dała by radę.

Wydaje mi się, że po prostu nie ryzykuje starcia i ewentualnych obrażeń, gdy ma pod dostatkiem innego pokarmu. Czarnuch na pewno jest groźniejszy od kury...

 

 

Takie coś też znalazłem. Mowa o kątach rybackich:

 

"W 2009 r. gniazdowało tu 8900 par kormorana. Obecnie liczebność ptaków z roku na rok spada, w roku 2015 było tu ok. 6500 par lęgowych."

 

Chyba żarcie im się powoli kończy...

W 2020 naliczono 29000 par. Mają się dobrze. Lepiej niż nasz rybostan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 2020 naliczono 29000 par. Mają się dobrze. Lepiej niż nasz rybostan.

 

Ja pisałem tylko o rezerwacie w Kątach.

 

W skali kraju, to mają się niestety raczej nawet za dobrze!

Pewnie po prostu się przenoszą w inne mmiejsca, w których mają pokarm, coraz bardziej na południe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze pytanie dla obeznanych w temacie. Orientuje się ktoś, ile ton ryb rocznie w Polsce pozyskują wędkarze?Oficjalnie i szacunkowo.

Policzyłem tak na szybko, zakładając 500g/dobę oraz, że wszystkie cały rok żerują w kraju, do tego, bez gości z zewnątrz i wyszło, że kormorany zjadają ponad 10 000 ton ryb/rok! Dużo, to, czy mało w skali kraju?

Oczywiście pomijam w tym rozważaniu fakt, iż największe, najbardziej dotkliwe straty, powodują ptaki na małych/średnich rzekach w czasie, gdy zamarzną jeziora.

Jestem zaskoczony, że na forum wędkarskim, gdzie tak często o rybach się mówi i pisze, gdzie wędkarze wszystko wiedzą i obalić potrafią dane i rzeczywistość, nie pojawiają się wpisy i informacje, ile to właśnie ci pasjonaci z wędkami ryb łowią, rocznie, sezonowo, lokalnie.

Wrzucę więc ja, straszliwy rybak notkę z prezentacji i źródło:

Czerwiński T. 2017 – Odłowy rybackie i wędkarskie – porównanie wyników jakościowych i ilościowych. Użytkownik wędkarski 2016. Rola gospodarki wędkarskiej na wodach PZW w świetle zasad zrównoważonego rozwoju. Konferencja PZW, 16-18.11.2016 w Spale, (Red.) M. Mizieliński, Wyd. Wieś Jutra: 30-42.
"Średnia wielkość połowów profesjonalnych i wędkarskich z jezior w Polsce w latach 2009-2013".

- połowy wędkarskie: 5322 ton,

- połowy rybackie: 2283 ton.

 
Od siebie dodam, że wielkość połowów rybackich w ostatnich latach spadła już poniżej 2000 ton (można sprawdzić w materiałach na stronie IRŚ).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja słyszałem że dobrym sposobem na ograniczenie przyrostu kormoranów jest straszenie ich w okresie wysiadywania jaj. W jakimś kraju to stosowano. Ustawia się sprzęt grający i co jakiś czas dźwiękiem się straszy.

 

 

I to chyba jest najlepsze, najrozsądniejsze działanie. Łatwo wykonalne i stosunkowo tanie. Teraz tylko pozwolenia potrzebne, ale na razie to raczej nierealne, bo jak pisałem wcześniej nikogo nie obchodzą zarówno ryby, jak i wędkarze.

 

A co do tych odłowów z jezior, to szok!

Też nie bardzo wieżę, że rzeczywiście, tylko tyle wyjeżdża.

Patrząc jednak na oficjalne dane kormorany wygrywają. Szok nr 2! Wychodzi, że czarnuchy, to bardzo poważny problem!

 

PS. Wiem, wiem, to tylko(Jak z rzekami, ktoś, coś?) dane z jezior.

Edytowane przez drakmen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wierze w te materiały, oficjalnie może i tak ale ile idzie poza statystyką?

Z lubością a wręcz z entuzjazmem zapoznam się z Twoją wersją na temat wielkości połowów wędkarskich i rybackich. Może być też wersja każdego innego znawcy tematu, byle w miarę dokładnie podana.

A obiecać mogę, że autora, z imienia i nazwiska wymienię jako źródło danych, w następnej publikacji którą na w/w temat napiszę, bo swą wiedzę lubię poszerzać i rozumek rozwijać.

 

 

 

A co do tych odłowów z jezior, to szok!

Też nie bardzo wieżę, że rzeczywiście, tylko tyle wyjeżdża.

Patrząc jednak na oficjalne dane kormorany wygrywają. Szok nr 2! Wychodzi, że czarnuchy, to bardzo poważny problem!

 

PS. Wiem, wiem, to tylko(Jak z rzekami, ktoś, coś?) dane z jezior.

Są dane z rejestrów połowów wędkarskich. Są ankiety i wyniki kontroli. Są (choć nieliczne) prace naukowe opisujące co i ile łowią wędkarze w kraju.

Wystarczy tylko sięgnąć do materiałów, przeliczyć, doliczyć, przeszacować, ekstrapolować i napisać pracę na temat.

Tylu jest ciekawych, a do pracy nie ma chętnych. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Są dane z rejestrów połowów wędkarskich. Są ankiety i wyniki kontroli. Są (choć nieliczne) prace naukowe opisujące co i ile łowią wędkarze w kraju.

Wystarczy tylko sięgnąć do materiałów, przeliczyć, doliczyć, przeszacować, ekstrapolować i napisać pracę na temat.

Tylu jest ciekawych, a do pracy nie ma chętnych. :lol:"

 

Rejestry trafiają do naszego wspaniałego PZW. Tu nie potrzeba żadnych chętnych. Skoro wprowadzili coś takiego, to powinni, to zliczać i publikować, żeby każdy zrzeszony miał wgląd do tych danych.

A może gdzieś są w sieci(lub np. na życzenie na maila) dane ze wszystkich wód PZW(wątpię), tylko ja nie umiem znaleźć ????.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest też o kormoranach. Ostatnie strony. Trochę dziwne, niektóre propozycje na koniec opracowania.

 

https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://ompzw.pl/files/filesfile/1/file-4652.pdf&ved=2ahUKEwjy-vL4tKDvAhWRmIsKHWoUBmAQFjABegQIAxAC&usg=AOvVaw3cUNUpSajJjdzUlTivLZLs

 

 

Wybrany cytat z opracowania:

 

"kormorany czarne

eliminują przeciętnie z wód Włocławskiego Zbiornika Zaporowego 50 kg ryb z hektara,

podczas gdy wędkarze wyławiają jedynie 4,2 kg/ha, zaś rybacy w ramach połowów

gospodarczych ok. 10 kg/ha"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest też o kormoranach. Ostatnie strony. Trochę dziwne, niektóre propozycje na koniec opracowania.

 

https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://ompzw.pl/files/filesfile/1/file-4652.pdf&ved=2ahUKEwjy-vL4tKDvAhWRmIsKHWoUBmAQFjABegQIAxAC&usg=AOvVaw3cUNUpSajJjdzUlTivLZLs

 

 

Wybrany cytat z opracowania:

 

"kormorany czarne

eliminują przeciętnie z wód Włocławskiego Zbiornika Zaporowego 50 kg ryb z hektara,

podczas gdy wędkarze wyławiają jedynie 4,2 kg/ha, zaś rybacy w ramach połowów

gospodarczych ok. 10 kg/ha"

Łowię tylko na Wiśle w Toruniu i też mamy Kormorany. Porozmawiajmy o tamie we Włocławku i ile ton ryb tam ginie, bądź nie jest 'produkowanych' przez utrudnienie odbycia tarła. Nie wiem jak oni to wyławianie liczą, zakładam ze w przypadku wędkarzy, opierają się na rejestrach połowów? Pomijając, ze są zakłamane, kłusole robią swoje, trucie wody, wrzucanie śmieci, gospodarka zarybieniowa  :D  :D  :D  i takie tam różne inne czynniki. Kilkumetrowe Jesiotry, które jeszcze w XIX w  pływały w Drwęcy i Wiśle, to tez pewnie Kormorany wyjadły ?Było ich tyle, iż chłopi w Lubiczu Dolnym czy Górnym k. Torunia karmili Jesiotrami Świnie, co podawały źródła historyczne. Żeby tak podsumować, mój udział w wątku ad. Kormoranów, wydr, bielików, kaczek, perkozów, to człowiek jest największym szkodnikiem i zamiast zrzucać winę na istoty z założenia mu podrzędne, jak takie Kormorany, które jedzą, żeby żyć, a nie dla smaku czy pieniędzy, sportu, powinien położyć zdecydowanie większy nacisk na ochronę środowiska. Rządy się zmieniają, władze okręgowe się zmieniają, a pieniądze są nadal wpompowywane nie w to co trzeba. Na przykładzie PZW, zobaczcie sobie w Waszych kołach jaka suma ze składek członkowskich jest przeznaczana na ochronę i zagospodarowanie, a jaka na organizowanie zawodów wędkarskich, Wody Polskie które miały niby stać na straży wód polskich, wydało kilkaset tysięcy na flotę NOWYCH samochodów, Takie Tango. :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lokityrem pewnie masz rację że można więcej zrobić niż się  robi .

Przez ostatnie lata widać że wędkarze coraz mniej zabierają ryb na patelnie i to jest fakt bezsporny .

Kilkanaście lat temu nikt nie podszedł do Buga w marcu , kwietniu bo zawsze była tak duża woda że po prostu to było niemożliwe .

to samo było na jesieni .

Jeśli już są  jakieś przekręty komu się  poskarżysz gdzie pójdziesz do kogo zadzwonisz .

Masz zapłacić i gęba na kłódkę .

Ile podpisów wędkarzy  trzeba żeby odwołać ZG PZW  czy  jest to możliwe .

Zobaczcie co wyrabiają bobry nad rzekami i stawami jakaś masakra .

Na starorzeczu Bugu  Wywłoce leży przy brzegu kilkadziesiąt  grubych drzew nigdy juz takie nie urosną

bo przebywające tam bobry nie pozwolą .

Jeśli by był to mój prywatny teren, bobry były by w sosie żadne prawo nie powinno chronić 

wandali .

Do tej szarańczy dołączyły czaple .

Mojemu znajomemu zniszczyły w stawie całą  hodowle karpi kolorowych kilkadziesiąt szt . już teraz nie przylatują . :angry:

Przy okazji wróciły orły nad starorzecza nie znam się  jakie ale wielkie trzeba Yorki na smyczy trzymać .

Po prostu władz myśli o sobie jak się  nachapać teraz bo za chwile inni przyjdą i też będą się  ustawiać 

Ta ustawka trwa .

Moim zdaniem odpowiednie ministerstwo które wydało zakaz zabijania kormorana  bobra , czapli , powinno płacić odszkodowanie

za zniszczeni spowodowane przez te zwierzęta oczywiście dla PZW a kasa powinna iść  na zarybienia w 100% .. 

Ochrona całkowitą powinny być objęte zwierzęta w rezerwatach i parkach narodowych .

Pewnie jak żubry i łosie , dziki  zniszczą uprawy to nic się nie stało trzeba ich jeszcze podkarmiać .

Po prostu jesteśmy my wędkarze bezsilna masą .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego @Lokityrem, masz w 100% rację. Tak bardzo ogólnie, człowiek swoim zachowaniem wpłynął na przyrodę w negatywny sposób. Na wody, w których wędkujemy również. Dzisiejszy stan rybności naszych rzek i jezior, to niemal wyłącznie, bądź wyłącznie wina homo sapiens.

Na dzień dzisiejszy jednak, w tak mocno wyrybionych wodach, na niektórych akwenach, kormoran ma znaczący, negatywny wpływ, na i tak już zdziesiątkowaną ichtiofaunę. Takie moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dzień dzisiejszy jednak, w tak mocno wyrybionych wodach, na niektórych akwenach, kormoran ma znaczący, negatywny wpływ, na i tak już zdziesiątkowaną ichtiofaunę. Takie moje zdanie.

Problem jest bardziej złożony i nie należy go rozpatrywać w kategoriach - białe albo czarne. Według mnie, co już kilkukrotnie choć się nie znam podkreślałem, główny problem pojawia się wtedy gdy ptaki zlatują się na nieduże rzeki na których w przeszłości się nie pojawiały. Żaden rybożerny gatunek nie tworzy na śródlądziu tak dużej i nagle pojawiającej się presji.

Ogólnie jednak wody są bardzo rybne o czym świadczy min. stan krajowych populacji kormoranów. To że biomasa ryb nie idzie w parze ze strukturą gatunkową satysfakcjonującą wędkarzy to zupełnie inna sprawa. Zjedzone 50kg/ha na Włocławku musi robić wrażenie ale jak się popatrzy na udział poszczególnych gatunków w diecie to już znacznie mniej boli. To czego my wędkarze nie możemy zaakceptować, doskonale wykorzystują kormorany. Przełowione są ryby drapieżne a my nie godzimy się rybacką selekcję karpiowatych czy palczaka-już tarlaka okonia. Skoro na przywołanym Włocławku kormorany mają do dyspozycji 50kg/ha to oznacza, że ryby są mocno niedołowione. Nie zmienia też tej sytuacji duży udział jazgarza w pokarmie żerująych tam czarnuchów.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego @Lokityrem, masz w 100% rację. Tak bardzo ogólnie, człowiek swoim zachowaniem wpłynął na przyrodę w negatywny sposób. Na wody, w których wędkujemy również. Dzisiejszy stan rybności naszych rzek i jezior, to niemal wyłącznie, bądź wyłącznie wina homo sapiens.

Na dzień dzisiejszy jednak, w tak mocno wyrybionych wodach, na niektórych akwenach, kormoran ma znaczący, negatywny wpływ, na i tak już zdziesiątkowaną ichtiofaunę. Takie moje zdanie.

Tak, co nie zmienia faktu, że taki Kormoran robi to, co robił przez dziesiątki/ setki lat. Fakt, iż jego obecność stała się 'zauważalna', jest wynikiem zwykłej ludzkiej pazerności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, co nie zmienia faktu, że taki Kormoran robi to, co robił przez dziesiątki/ setki lat. Fakt, iż jego obecność stała się 'zauważalna', jest wynikiem zwykłej ludzkiej pazerności.

Nie do końca tak jest. Podgatunek P.carbo sinensis (kontynentalny, nieco mniejszy niż właściwy "P. carbo") rozprzestrzenił się stosunkowo niedawno: XIX-XX wiek. A jego masowy wzrost populacji to dopiero lata sześćdziesiąte XX wieku. A jest istotna różnica, czy mówimy o około 1200 parach lęgowych w 1973 roku, czy o około 30 000 parach lęgowych w latach 2010-2019.

I nie chodzi o zauważalność, lecz o powszechność występowania i masową oraz długoterminową presję kormorana na rybostan.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro cały ten temat dotyczy szkodników, więc podaję fragment gazety z 1908 r. Moje uwagi:

1. Robi wrażenie duża liczbą ubitych zwierząt. Zadziwia fakt, że liczba pożytecznych znacznie przewyższa tych "szkodliwych". Na logikę powinno być odwrotnie.

2. Nie wiem, co w tym towarzystwie robiły te bawoły i skąd one się wzięły. Pochodzę z tamtych okolic i nigdy tam bawołów nie widziałem, ani nie słyszałem o nich. Chyba to były ostatnie 2 na ziemiach polskich, albo chodzi o te "bawoły, co idą do szkoły".

3. Robi wrażenie też ujęcie na liście najgorszych szkodników, tj. wiewiórek, bocianów i jeży. Szczerze się dziwię, że nie ujęto też skowronków, motyli, wróbli, itd. Zapewne natomiast oszczędzano myszy i szczury.

4. Te psy i koty to chyba były przeznaczone na eksport do Chin lub Wietnamu. 

 

Po takich wyczynach dzielnych myśliwych w Pszczynie panował blogi spokój w całej okolicy. Nic nie mąciło sielanki na polach i w lasach.

 

post-52468-0-86629100-1615562751_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja wieś kiedyś była miastem i ma zabudowę miejską  tz z placem targowym po środku teraz park ze starymi drzewami , krzaczkami i trawką .

Mieszkam przy parku i od kilku lat szlak mnie trafia jak od rana do wieczora słyszę krakanie wron , gawronów i kawki .

Te czarne stwory wyparły wszystkie ptaki , robią niesamowity syf i obsrywaja ławki nie można nic zrobić ,

buszują w koszach ze śmieciami . 

Jak nie wytrzymuje to z procy wywalę kilka petard spokój jest przez chwile .

 Zniknęły dzikie gołębie , pliszki , wróble i sikorki nie mówiąc o dudkach czy jaskółkach .

W domu co zima miałem gang wróbli i sikorek teraz pozostały tylko sikorki i to kilka .

Tym się  raczej nikt z ekologów nie przejmuje .

Codziennie rano i po południu jeżdżę po gminie jak ludziska bluźnią żurawie  , drą się przez całą noc

nigdy jak żyje ponad 60 lat nie słyszałem u nas żurawi  .

Wybili wszystkie lisy bo im kuropatwy , dzikie kaczki i bażanty wyjadały .

Nie ma kuropatw ani kaczek za to są czaple i żurawie  .

Wiem że chłopi kilka par przepędzili ale nowe już przyleciał .

Problem jest  i będzie narastał .

Może uda mi się  świeże ślady po bobrach udokumentować jak podgryzają drzewa w  centrum mojej wsi przy

rowie odprowadzającym deszczówkę do Osownicy .

W tamtym roku były .

Jak czegoś jest za dużo to szkodzi . 

Władzę nie interesują skargi na kormorany od Polskich hodowców karpi czy rybaków .

Przecież świeżą rybkę kupisz w supermarkecie tuczoną na sterydach .

Po co supermarketom konkurencja w wodzie ma pływać .

Lobby jest olbrzymie w każdej dziedzinie naszego życia .

PS 

Nie interesują mnie co było kiedyś.

Mam oczy i widzę co dzieje się dziś .

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo ogólny problem z ekosystemem jest taki, że działa. Działa dopóty dopóki człowiek w to łap nie wsadzi.

Natura nauczyła się sama doskonale regulować populację. Zarówno tych dobrych jak i złych zwierzaków.

Działało to tysiące i miliony lat.

Aż przylazł zwierz co od natury mądrzejszy.

To ubić to pod ochronę.

Wsadziliśmy badyl w tryby natury i zdziwieni jesteśmy, że coś się psuje.

Doskonałym przykładem ludzkiej "inteligencji" jest klęska głodu w Chinach. Kiedy to taki jeden stwierdził, że wroble to szkodniki i nakazał ich eksterminację.

Robactwo żarło uprawy póki się jako tako populacja nie odrodziła, a ludzie umierali z głodu.

 

Najpierw wyparlismy większość zwierząt ze swojego środowiska a potem na hurrrrraaa je introdukujemy. Jak choćby ze wspomnianym wyżej bobrem.

Tylko, że usunęliśmy naturalnych wrogów bobra to i żreć go nie ma co.

Nic go nie żre to się mnoży na potęgę. No i robi to co bobry robią. Gryzie i grodzi.

Z wszystkim innym jest podobnie. Usuwamy pierwiastek naturalnie regulujący populację po czym zupełnie z czapy wsadzamy w to miejsce jakiś gatunek.

To nie ma prawa działać.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...