Skocz do zawartości

Dobra kurtka przeciwdeszczowa?


Kuba Standera

Rekomendowane odpowiedzi

W ostatnie, mokre dni sierpnia, śmigałem w takiej kurteczce. http://sklep-arsenal.pl/product_picture/full_size/dd36b759cde0483c45c158509edd4748.jpg

Nie wiem, jak długo toto wytrzymuje na ulewie ale, jak dotąd jestem zadowolony z nabytku.

I kasa niewielka ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak dobrze że chociaż parasole ocalały przed goretexową poprawnością :)  A tak Panowie , wielbiciele popkulturowych mundurków  ; ripstop , nylony , poliestry , mikropoliestry , poliamidy soft shel , taslany , albo piękne oraz eleganckie tkaniny typu hydrofobizowana  bawełna , elanobawełna albo popelina .  Łódzka Telimena szyła kiedzđ takie cacka dla Angoli i Niemców . I pan krawiec zarobi , i nie wygląda jak spod sztancy ..  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatnie, mokre dni sierpnia, śmigałem w takiej kurteczce. http://sklep-arsenal.pl/product_picture/full_size/dd36b759cde0483c45c158509edd4748.jpg

Nie wiem, jak długo toto wytrzymuje na ulewie ale, jak dotąd jestem zadowolony z nabytku.

I kasa niewielka ;)

Cena w tym sklepie jest mało atrakcyjna.W tej cenie można nabyć cały komplet. Mam taki ;)

Edytowane przez Bartek_C
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bartek_C, nie cena i sklep. Towar chciałem ukazać a fotka, pierwsza z brzegu, jaką trafiłem w sieci.

 

Sławku, jeśli mowa o prawdziwych ulewach, to żadna popelina ;). Przez 15 lat targałem ze sobą pelerynę "od chemików".

Suszyć nie trzeba i konserwacja odpada właściwie.

W zestawieniu z woderami, jest nie do przecenienia.  Tam gdzie leje. Nie tam gdzie trzeba się wyglądem okazać :D

Edytowane przez popper
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam również jestem zdania, że nie warto robić dziadowskich oszczędności. Będąc jeszcze w liceum dorabiając sobie w wakacje kupiłem sobie kurtkę Salewa

A ja jestem zdania, że nie ma co płacić za znaczek ;) Mam polarek dość drogi Salewa i mam też dość tani z Dekatlona. I ten drugi użytkowo bije Salewe na głowe! Różnica w cenie o ile dobrze pamiętam jest CZTEROKROTNA. Dziś wszystko jest dziadowskie i z założenia ma starczyć na krótko, więc po co przepłacać? ;)

 

A kurtkę mam Guideline, jakiś topowy ale stary model. Użytkuje dość intensywnie od wiosny 2011. Jestem bardzo zadowolony.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem zdania, że nie ma co płacić za znaczek ;) Mam polarek dość drogi Salewa i mam też dość tani z Dekatlona. I ten drugi użytkowo bije Salewe na głowe! Różnica w cenie o ile dobrze pamiętam jest CZTEROKROTNA. Dziś wszystko jest dziadowskie i z założenia ma starczyć na krótko, więc po co przepłacać? ;)

 

A kurtkę mam Guideline, jakiś topowy ale stary model. Użytkuje dość intensywnie od wiosny 2011. Jestem bardzo zadowolony.

 

Co do polarków racja, tyle, że to ciuchy, których prawidłowe wykonanie to żadna filozofia. Sam mam i katuję trzy stare polskie Alpinusy różnej grubości (nawiasem mówiąc bardzo dobre) już z 10 lat i nie  zamierzam wydać ani grosza na żadne inne......, bo po co mi to ? Dobra kurtka to jednak temat bardziej złożony.

 

O przepraszam...., w tym roku kupiłem bardzo fajną kurtkę polarową Orvisa w cenie wyprzedażowej za jedyne 39 USD, tylko dlatego, że była krótka (do brodzenia) i idealnie włazi w śpiochy, a na "wypust" i nie wyłazi spod krótkiej kurtki  http://www.orvis.com/p/sherpa-fleece-jacket/8x4k . Widzę, że niestety cena już nieaktualna......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do starego Alpinusa to pudełka z przynętami na ryby nadal zabieram w stary plecak rowerowy model Cyclone który kupiłem sobie jeszcze w 6 klasie podstawówki  :D  Miałem kupić jakąś torbę Daiwy czy coś ale narazie nie zanosi się aby plecak wyzionął ducha. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do starego Alpinusa to pudełka z przynętami na ryby nadal zabieram w stary plecak rowerowy model Cyclone który kupiłem sobie jeszcze w 6 klasie podstawówki  :D  Miałem kupić jakąś torbę Daiwy czy coś ale narazie nie zanosi się aby plecak wyzionął ducha. 

 

Bo stary Alpinus, ten ze Świętochłowic, to była firma z wielkimi ambicjami, świetnymi produktami, zdobywającymi rynek nie tylko w Polsce. Niestety ......, jak to bywa z ambitnymi projektami groźba upadku, kombinacje w strukturze własnościowej, zmiana marki na @alpins, potem jej  sprzedaż i reaktywacja po kupieniu przez Campusa, mimo powrotu do starej nazwy Alpinus...... nie doprowadziła do obudowy dawnej świetności. Sukcesorem starego - świetnego Alpinusa jest Hi-Mountain, ..... firma warta uwagi, ale to już nie to co kiedyś. Stare plecaki Alpinusa to było coś - niemal legenda....żyły latami. Mam gdzieś jeszcze stare trekkingowe portki na membranie "Gore - tex", które nieco na intensywności koloru straciły, ale jakoś nie chcą się poddać od ok.11-12 lat !!!! To sobie pomarudziłem jak przystało na 50-latka ;) ..... na zasadzie .....Panie, kiedyś to były ryby, grzyby, łosie, jelenie, woda przejrzysta, wóda czysta i trawa zielona ..... Coś chyba jednak w tym jest.    

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś tam wiem o narciarskich, ale te ze względu na ergonomikę konstrukcji i kolory raczej do wędkowania niekoniecznie się nadają.

Swego czasu łowiłem trochę w narciarskiej kurtce. W listopadowe i grudniowe dni, gdy zimno i mokro spisywała się idealnie. I do łowienia z buta i na łódce. Z początku sezonu podobnie. Jej kolor (jaskrawo żółty z dodatkiem szarości)nawet pstrągom w małej rzeczce (którą być może znasz) nie przeszkadzał. Złowiłem nie mniej niż koledzy, a rzekę znali dobrze,ja byłem tam chyba pierwszy czy drugi raz. Mam ją do dziś i pewnie nie raz jeszcze wykorzystam.

 

Nie namawiam nikogo do kupowania narciarskiej kurtki na ryby, ale jak ktoś sobie kupił nówkę na stok, to starą bez względu na kolor warto wykorzystać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu łowiłem trochę w narciarskiej kurtce. W listopadowe i grudniowe dni, gdy zimno i mokro spisywała się idealnie. I do łowienia z buta i na łódce. Z początku sezonu podobnie. Jej kolor (jaskrawo żółty z dodatkiem szarości)nawet pstrągom w małej rzeczce (którą być może znasz) nie przeszkadzał. Złowiłem nie mniej niż koledzy, a rzekę znali dobrze,ja byłem tam chyba pierwszy czy drugi raz. Mam ją do dziś i pewnie nie raz jeszcze wykorzystam.

 

Nie namawiam nikogo do kupowania narciarskiej kurtki na ryby, ale jak ktoś sobie kupił nówkę na stok, to starą bez względu na kolor warto wykorzystać :)

 

Pewnie z tymi kolorami trochę przesadziłem......w ofercie firm wędkarskich też trochę "żarówiastych" ciuchów jest. Moja narciarska (czerwona) bardziej byłaby dysfunkcyjna z uwagi na brak tych wielkich kieszeni na piersiach, zwłaszcza, że rzadko łowię nakładając na kurtkę kamizelkę, bo mi jakoś niewygodnie. Niemniej jednak zdarzyło mi się łowić na bardzo płytkiej i przejrzystej wodzie, z zarośniętego chaszczami brzegu, gdzie okazałe pstrągi reagowały paniczną ucieczką nie tylko na bardziej gwałtowny ruch,.... a nawet na szybkie zwrócenie w ich stronę jasnej facjaty......Od tamtej pory zacząłem wierzyć, że warto mieć i coś takiego http://www.simmsfishing.com/shop/headwear/sunhood.html , lub podobnego, by troszkę buźkę zamaskować nie tylko przed słońcem i jakoś wtopić się w otoczenie. Nie kupiłem jeszcze, ale pewnie coś w tym stylu sobie sprawię..... mało prawdopodobne, że ten konkretny model bo uważam, że 40 USD za kawałek cienkiej szmatki na łeb to już grube przegięcie...... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę najlepszy materiał w 100% nieprzemakalny to cerata i guma. Mozna kilka dni stać na ulewie i nic nie ma prawa przemoknąć.... Co najwyżej skisnąć.

 

Taka jest prawda. Wszelkie producenckie gwarancje 100% nieprzemakalności, najlepszych nawet membran, to mit. Każda w końcu puści gdy dostatnie odpowiednią porcję wody, której materiał zewnętrzny nie będzie w stanie w odpowiednim tempie odprowadzić.  

Jednak z drugiej strony - dobrze zrobiony ciuch naprawdę jest w stanie znieść wiele, bardzo wiele.

Edytowane przez robert.bednarczyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mosteque

ja sie absolutnie się śmieję, ja sobie taki komplet sprawiłem ostatnio na wyjazd do Szwecji. Podoba mi się bo nawet na rękawach są ściągacze więc jak podniesiesz ręce do góry to nie powinno się nalać do środka. Do kompletu kalosze i sądzę, że nawet największa ulewa mnie nie zniechęci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mosteque

ja sie absolutnie się śmieję, ja sobie taki komplet sprawiłem ostatnio na wyjazd do Szwecji. Podoba mi się bo nawet na rękawach są ściągacze więc jak podniesiesz ręce do góry to nie powinno się nalać do środka. Do kompletu kalosze i sądzę, że nawet największa ulewa mnie nie zniechęci.

 

No to pełna zgoda;) A z doświadczenia powiem, że istotnie, żadna ulewa niestraszna.

Mnie po 15 latach(!) lekko się rozciągnęło spojenie na tyłku, tak że jeśli w trakcie ulewy siedzę na krzesełku (a przy siedzeniu spodnie się rozciągają mocno), po jakiejś godzinie zaczynam mieć wilgotne majtki. Na stojąco tego problemu nie ma i po wielu godzinach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja użytkuję Daiwa Game Brathable 3/4 wraz z spodniami. Jestem zadowolony, wiatr, deszcz nie straszny. Długość idealna na łódź/ponton i jesienno wiosenne wyprawy. Szukałem odzieży za "dupkę" właśnie do pływadła. Cenowo nie jest najgorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam od zawsze używałem jakichś kurtek wojskowych czy to Gore-Texowa parka US Army czy Brytyjczyk w DPM... teraz na ryby chodzę w którymś z moich TAD Gear albo w Paclite od Columbii... Jedna rzecz, która u mnie musi być prawie zawsze w kurtkach, to rozpierdaki pod pachami!!! Łowimy tutaj dość aktywnie i trzeba którędyś gorące powietrze odprowadzać. Bardziej wkurzało mnie to, że podczas spinningowania w ulewy, woda wlewała się do rękawów poprzez mankiet, choćby nie wiem jak dobrze był zaciśnięty. Znalazłem na to prosty sposób, obciąłem sobie 2mm neoprenowe rękawice i owe rurki, zakładam sobie na mankiet i looz. Teraz nawet szybkie zanurzenie ręki po łokieć w wodzie nie powoduje nabrania wody w rękaw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo stary Alpinus, ten ze Świętochłowic, to była firma z wielkimi ambicjami, świetnymi produktami, zdobywającymi rynek nie tylko w Polsce. Niestety ......, jak to bywa z ambitnymi projektami groźba upadku, kombinacje w strukturze własnościowej, zmiana marki na @alpins, potem jej  sprzedaż i reaktywacja po kupieniu przez Campusa, mimo powrotu do starej nazwy Alpinus...... nie doprowadziła do obudowy dawnej świetności. Sukcesorem starego - świetnego Alpinusa jest Hi-Mountain, ..... firma warta uwagi, ale to już nie to co kiedyś. Stare plecaki Alpinusa to było coś - niemal legenda....żyły latami. Mam gdzieś jeszcze stare trekkingowe portki na membranie "Gore - tex", które nieco na intensywności koloru straciły, ale jakoś nie chcą się poddać od ok.11-12 lat !!!! To sobie pomarudziłem jak przystało na 50-latka ;) ..... na zasadzie .....Panie, kiedyś to były ryby, grzyby, łosie, jelenie, woda przejrzysta, wóda czysta i trawa zielona ..... Coś chyba jednak w tym jest.    

Sorki,ale ,,stary Alpinus"to był w parku chorzowskim przy domku harcerskim, a do Świętochłowic się przeprowadzili przeinwestowali i z tąd kłopoty :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki,ale ,,stary Alpinus"to był w parku chorzowskim przy domku harcerskim, a do Świętochłowic się przeprowadzili przeinwestowali i z tąd kłopoty :(

 

Skoro tak mówisz to z pewnością wiesz lepiej. Gdy kupiłem pierwszy ich ciuch na membranie "Gore" to już były Swiętochłowicie - pamiętam dokładnie bo w  tym czasie (ok.2002 r.) czytałem w którymś z tygodników jakiś bardzo fajny artykuł o nich. Produkty "Alpinusa" miały już wtedy swoją renomę, na którą firma pracowała, z tego co kojarzę, od początku lat 90-tych. Może rzeczywiście przeinwestowali, ale raczej nie wynikało to z jakiegoś szaleństwa właścicieli (między innymi nieżyjącego już niestety himalaisty Artura Hajzera) lecz raczej z powodu bardzo ambitnych planów produkowania odzieży najwyższej jakości,.... niestety na nasze warunki dość drogiej. W okresie rozkwitającego zalewu rynku przez "azjatycką masówkę" być może rzeczywiście należało to uznać za przeinwestowanie. Szkoda. Na szczęście parę ciuchów z kategorii tych nie do zdarcia jeszcze mi zostało.

 

Robert.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Skoro tak mówisz to z pewnością wiesz lepiej. Gdy kupiłem pierwszy ich ciuch na membranie "Gore" to już były Swiętochłowicie - pamiętam dokładnie bo w  tym czasie (ok.2002 r.) czytałem w którymś z tygodników jakiś bardzo fajny artykuł o nich. Produkty "Alpinusa" miały już wtedy swoją renomę, na którą firma pracowała, z tego co kojarzę, od początku lat 90-tych. Może rzeczywiście przeinwestowali, ale raczej nie wynikało to z jakiegoś szaleństwa właścicieli (między innymi nieżyjącego już niestety himalaisty Artura Hajzera) lecz raczej z powodu bardzo ambitnych planów produkowania odzieży najwyższej jakości,.... niestety na nasze warunki dość drogiej. W okresie rozkwitającego zalewu rynku przez "azjatycką masówkę" być może rzeczywiście należało to uznać za przeinwestowanie. Szkoda. Na szczęście parę ciuchów z kategorii tych nie do zdarcia jeszcze mi zostało.

 

Robert.

Też tylko słyszałem , ale fakt że ciuchy mieli porządne  :) pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...