w.d.wobler Opublikowano 18 Grudnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Grudnia 2008 (edytowane) ... Edytowane 21 Stycznia 2014 przez w.d.wobler Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Thymallus Opublikowano 21 Grudnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2008 No to ja jestem chyba człowiekiem dużej wiary bo wierzę że złowię rybę na rekord polski. Wiem też na pewno, że nie zgłoszę jej do WW. Powodów mam kilka. Po pierwsze nie przyjmuje do wiadomości, że kasę za złowienie rekordowej ryby ma ewentualnie zrobić gazeta, a nie łowca. Zobacz jak rekord w bolku wykorzystało WW dla swoich celów, a co z tego ma łowca. Zastanawiam się jak tego typu działania mają się do ustawy o prawach autorskich. Ale ten biznes się kreci bo chętnych do zaistnienia w mediach jest wielu i gazety na tym zerują. Dlatego uważam, że należy im prawo do decydowania o rekordach odebrać. WW nie ma do tego prawa ani żadnego kwitu. Można ich tego samozwańczego prawa pozbawić. Najwyższa pora na jakąś rzetelną komisje złożoną z fachowców która opracuje regulamin i będzie działał non-profit. Robercie uważam tam jak Ty. Ale są jeszcze inne elementy sprawy. Artykuł w tej lewicowej gazecie oczywiście nie jest podpisany imieniem i nazwiskiem co jest typowe dla prasy i stron www czerwonych. zauważ, że na portalu nasza ryba praktycznie nie ma żadnych nazwisk jak i w propagandówce PZW. Na jakiej podstawie oni uważają się za jedynych namaszczonych do zatwierdzania rekordów to ja nie wiem.Na forum nikt tego nie zauważa bo wielu ma poglądy podobne do nich.życzę Ci wesołych rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Robert Opublikowano 21 Grudnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2008 Thymallusie, to tylko dowodzi, że komunistyczne media i organizacje „społeczne” obsadzone emerytowanymi wojskowymi i milicjantami, mają się znakomicie. I to jest fenomen polskich „przemian” w które większość społeczeństwa wierzy No ale w coś wierzyć trzeba, skoro podobno Boga nie ma Wzajemnie życzę radosnych Świat Bożego Narodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 MATAS Opublikowano 21 Grudnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2008 No i własnie miedzy innymi dlatego trzeba wprowadzic górne wymiary ochronne dla okazów takich jak np Boleń. Oczywiscie wiadomo ze zdecydowana wiekszosc moczykijów sie do tego nie zastosuje, ale kiedy takie rzeczy juz nie będą legalne, to i nie bedą promowane, a jak nie bedą promowane to i powoli bedziemy sie oddalać od naszego Polskiego stereotypu. 45min....... eh W kwestii zdjecia podpisuje sie pod Robertem, wszystko zalezy od prezentacji i fotografa Jestem jeszcze młody ale mam nadzieje ze doczekam takich lat kiedy bede mógł w czolowych gazetach wędkarskich zobaczyc takie zdjecia i takie idee które są promowane przez prawdziwych Polskich wędkarzy którzy traktują rybe nie jak wroga ale jak kompana.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Thymallus Opublikowano 22 Grudnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 Matas@ to piękna wizja jaką tutaj roztaczasz. Może kiedyś coś takigo nastanie. Może moje wnuki doczekają bo ja już chyba nie.Masz całkowitą rację, że duże ryby, okazy różnych rodzimych gatunków powinniśmy chronić. Jednak skoro 20 lat po transformacji państwa nie potrafimy chronić tego co już jest zapisane nie wierzę w zmianę mentalnoci społeczeństwa.Dwa proste przykady. Wczoraj będąc na lokalnym targu widziałem wiele kadzi z różnymi rybami. W tym szczupaczki o wymiarach 30-40 cm. Żaden większy. Do tych sprzedawców egzekucja prawa nie sięga. Ich wymiar ochronny nie obowiązuje.Drugi przykad.Chodzę na ryby już kilka lat jak wiesz. Widziałem wiele okazów łowionych przy mnie na różnych wodach Polski. Natomiast nie potrafię sobie przypomnieć wypadku (poza zlotami i moim wędkowaniem z kolegami), żeby ktoś samoistnie, dobrowolnie dał buzi złowionemu okazowi drapieżnika i puścił go wolno.A wierz mi Mateuszu, że przez te długie lata widziałem wiele.Dlatego Twoje słowa, młodego człowieka są tak budujące i podoba mi się ta nadzieja, która z nich płynie. Może na podsumowanie kolejnego sezonu wędkarskiego powinniśmy sobie takie wizji życzyć. Na dziś wypuszczajmy nadal duże drapieżniki i miejmy nadzieję, że ten przykład przeniesie się na innych użytkowników naszych rzek i jezior.Tego właśnie życzę wszystkim Kolegom na Święta Bożego Narodzenia. Thymallus Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Robert Opublikowano 22 Grudnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 Ja młody nie jestem i cierpliwy też nie za bardzo więc nadzieją się nie najem. Wole konkrety dobrze rokujące zamiast medialnego dymu. Naturalną konsekwencją wprowadzenia takie zapisu będzie OBOWIĄZEK wypuszczania okazów przez wszystkich. Czyli na zawodach w Chlapkowicach również. Oznacza to wprowadzenie OBWIĄZKU stosowania zasady C&R na WSZYSTKICH zawodach. Próbowałem się dowiedzieć co na to środowisko wyczynu, ale zamiast jasnej deklaracji, kilku krzykaczy się święcie oburzyło jak śmiem zadawać ich idolom takie trudne (bezczelne) pytania i niszczyć taką cudowną idę ... i reszta tego bełkotu. Tak więc skazani jesteśmy na dalsze szerzenie C&R dotychczasowymi metodami, czyli dobrym przykładem. A przykład tym lepszy im bardziej bezkompromisowy. Tu jedna ważna uwaga. Przewaga C&R polega na tym, że chroni kandydatów na okazy co ma największy wpływ na ich ilość. Okazy bronią się najlepiej same, bo gdyby było inaczej to już dawno by ich nie było. Tak sobie myślę, że gdyby każdemu stosującemu C&R udało się przekonać przynajmniej połowę tego co mnie się udało, to za kilkadziesiąt lat się coś zmieni. Postęp będzie następował geometrycznie więc na początku efekt jest mało widoczny ale potem będzie coraz bardziej zauważalny. I to jest realistyczna ocena sytuacji ze szczypta optymizmu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 MATAS Opublikowano 22 Grudnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 Postęp będzie następował geometrycznie więc na początku efekt jest mało widoczny ale potem będzie coraz bardziej zauważalny. Dokladnie TAK! dlatego trzeba zaczynac od małych kroków i sukcesów aby potem odnosic wieksze na skale globalną. Robert nawet gdyby Twoja pesymistyczna wizja sie potwierdzila i wymiary górne by nic nie dały (i w pelni szanuje Twoje zdanie bo masz do niego prawo, a powiem nawet wiecej ze mozesz miec racje) To i tak sam fakt ze one BĘDĄ to nie bedzie to negatywnie wpływać na C&R a moze co najwyzej pomóc, i byc może nawet gdyby to mialo byc 0.0001% sukcesu to i tak lepiej jest to mieć niz nie miec, dlatego warto! Wierze w to ze sie uda i wierze ze chociaz pare okazałych drapiezników w skali Polski uda sie uratować. Mam ogromną nadzieje ze dorastające pokolenie młodych ludzi pozytywnie wplynie za 20-30 lat na środowisko wędkarskie. WIERZE W TO! I poki mam wiare bede o to walczyc z calych sił. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Robert Opublikowano 22 Grudnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 Matas, ja nie zwalczam Twojej inicjatywy. Staram się dostarczać wiedzę za pomocą rzeczowych argumentów aby młodzi ludzi nie popełniali starych błędów a uczyli się na nich. Czasem w obliczu tej wiedzy opadają ręce, ale to lepsze niż zawiedzione płonne nadzieje bo te prowadza do rezygnacji z jakichkolwiek działań. Jak piszę do ludzi którzy zbierają się na zarybienie aby uważali na PZW które potrafi takie inicjatywy bezczelnie wykorzystywać, to pisze to nie po to by dali sobie spokój ale by się dobrze zastanowili jak to najlepiej zrobić. Wystarczy tylko zastanowić się nad czytanym tekstem i obejdzie się bez nieporozumień. Jak wiadomo zgoda buduje... o czym świetnie wiedzą na Twardej Nie bądźmy gorsi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Robert Opublikowano 30 Grudnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2008 W najnowszym WW (oglądałem w sklepie) jest ta sama fotka bolenia co w numerze poprzednim ale powiększona i obcięto niepotrzebne boki. Teraz już nikt nie zakwestionowałby wielkości ryby. To jest dowód na subiektywność odczuć. Dlatego najlepiej robić poprawne fotki i pozostawiać jak najmniej miejsca na subiektywizm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 robert2 Opublikowano 1 Stycznia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Stycznia 2009 Zgadzam się z Robertem i Wujkiem, że ryba mogła mieć podane wymiary i wagę, choć nie jest aż takim strasznym grubasem (Robertowi lepiej się prezentuje) – tu moja sugestia Wujek, że ryba wygląda na rzeczną – jej masa wynika z jej długości oraz „jesienności”. Natomiast ostatni rekord klenia, to faktycznie - niewyględny. Nie zamierzam komentować tego, jak ryba została potraktowana – powiedziano już dużo i zgadzam się z tym. Jednakże pomyślałem, że facet mógł po prosu nie mieć aparatu fotograficznego podczas połowu – nie wszyscy noszą aparat na ryby (ja nie noszę, ale od zeszłego roku mam aparat 3,2 mpx w telefonie, więc od biedy można coś pstryknąć – tylko nie zawsze jest go gdzie ustawić). Myślę, że pokusa, by się pochwalić – szczególnie dla wędkarza, który C&R stosuje od święta, a wie, że ociera się o rekord – jest ogromna. Wobler 129 – słuszna uwaga z tym kręciołem do wklejanki - po prostu mistrz proporcji. Witek – pozazdrościć długiej rapy , ale przy tej długości to Twój bolek nie był też grubasem (nie wiem, kiedy go złowiłeś, tzn. czy na wiosnę czy na jesieni, ale tej długości rapa mogła mieć spokojnie ponad 6 kg – nawet z rzeki). I ostatnia moja uwaga pod adresem Wujka i pozostałych, którzy uważają, że to fuks. Fuks to by był, gdyby został złowiony na ciasto z kaszy mannej, lub robaki – tak jak kilka okazowych szczupaków, sandaczy, a także bardzo nielicznych boleni. Wszak ten boleń został złowiony w łowisku, na przynętę i na głębokości jak najbardziej boleniowej, szczególnie jak na tę porę roku. Ja to się cieszę, że takie i większe ryby pływają w naszych wodach (choć wiedziałem i widziałem to wcześniej). Twierdzę, że takie rapy można złowić w Wiśle i to wcale nie daleko od Warszawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pytanie
w.d.wobler
...
Edytowane przez w.d.woblerOdnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Top użytkownicy dla tego pytania
11
10
3
3
Popularne dni
18 Gru
39
19 Gru
7
21 Gru
5
22 Gru
5
Top użytkownicy dla tego pytania
Robert 11 odpowiedzi
krzysiek 10 odpowiedzi
w.d.wobler 3 odpowiedzi
Jeziorm 1 3 odpowiedzi
Popularne dni
18 Gru 2008
39 odpowiedzi
19 Gru 2008
7 odpowiedzi
21 Gru 2008
5 odpowiedzi
22 Gru 2008
5 odpowiedzi
59 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.