Skocz do zawartości

RANKING PRZYNĘT BOLENIOWYCH 2008


Robert

Rekomendowane odpowiedzi

Jak jest, tego nie wie nikt. Trzeba by pojeździć po różnych wodach i skonfrontować jedne killery z drugimi. Znam kilka osób które, że tak powiem są pier... na tle zawodów co = się, że dużo jeżdżą i wiem, że oni też nic nie wiedzą. A to już daje do myślenia chociaż nie daje odpowiedzi. Ja zacząłem dopiero podróżować po co ciekawszych wodach i na razie moje wabiki się sprawdzają. W następnym roku będę miał dużo więcej do powiedzenia na ten temat. A ranking niech sobie jeszcze powisi a ja w tzw. międzyczasie pomyślę na komentarzem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy czekamy na komentarz Roberta, a ja postaram się napisać jak ja to widzę. Z tego rankingu można wyłapać już, które przynęty są nr jeden, ale czy one powinny mieć to miejsce? Wydaje mi się, że one muszą mieć tą pozycję, bo są ogólnodostępne, stosowane przez chłopaków już od dłuższego czasu, np. siudaki (30pkt), ale te ze starszego wypustu, (bo tylko tamte były łowne). Moim zdaniem jeżdżąc po zawodach nie dowiemy się czy dana przynęta sprawdza się na danym akwenie, ponieważ przed zawodami te ryby są pokłute, wystraszone i niekiedy dobre miejsca boleniowe są pozajmowane przez okoniarzy. Robert pisze „…i na razie moje wabiki się sprawdzają …” i tak będzie, bo bawiąc się już trochę z woblerami zauważyłem, że wielu strugaczy, którzy robią je dla siebie i paru kolesi - uważają, że tylko one są „number łan”. Gdyby oni zaczęli używać częściej tych „innych” woblerów, to też mieliby dobre wyniki, ale łowią tylko na swoje i nieliczni dochodzą do perfekcji nie zdradzając swoich killerów. Skąd to wiem, sam tak mam, czyli w pudełku boleniowym są tylko moje woblery, bo myślę, że są tym numerem pierwszym. W rankingu uczestniczyło (jak do tej pory) tylko 21 forumowiczów :( , czy jest to dostateczna ilość głosów, aby stwierdzić, która przynęta jest tą „NAJ”? Z moich podliczeń wychodzi, że siudaki dostały 30głosów, a wystarczyłoby, że wciągnąłbym kilku znajomym i zagłosowali na, np. RH-12 oddali po 10pkt i … mamy zwycięzcę. Robert dostał (chyba) 20pkt za swoje RH, ale część osób nie miała okazji ich przetestowania, bo za późno dostali paczkę i mogli ją przećwiczyć tylko jesienią, a jak będzie z ich łownością maj-lipiec? Dlatego myślę, że nie da się określić tego numeru „łan”. Zbyt mało forumowiczów głosowało, wiele dobrych przynęt jest regionalna i niedostępna, bo tylko dla pewnej grupy kolesi, ale uznawana za najlepsze.

 

PS. Jeszcze ja nie głosowałem, dlatego napiszę moją punktację:

Moje i tylko moje:

1.cienki –3pkt.

2.mały –3pkt

3.uklejka 7cm -2pkt

4.uklejka 9cm -2pkt.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego rankingu można wyłapać już, które przynęty są nr jeden, ale czy one powinny mieć to miejsce? Wydaje mi się, że one muszą mieć tą pozycję, bo są ogólnodostępne, stosowane przez chłopaków już od dłuższego czasu, np. siudaki (30pkt), ale te ze starszego wypustu, (bo tylko tamte były łowne).

 

 

 

Witam.

 

Bezsterowiec łomżyński to nie siudak,tak dla ścisłości.

Ps.

Sprostowanie,po przeliczeniu faktycznie wygrywa siudak :D.

 

Bezsterowiec łomżyński ma 29pkt.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie mi sie watpliwosci nasunely...praktyczna przydatnosc rankingu w momencie, jak spora czesc glosujacych wpisuje dane typu maly, chudy, wredny swojej roboty.

Z drugiej strony nie dziwie sie, ze czesto nie chcecie blizej charakteryzowac przynet, na jakie lowicie...rozumiem to doskonale z racji pobytu stalego w miejscu o najwiekszej presji wedkarskiej i wedkarskiej w kraju.

Jedyna rada na uzyskanie czestych bran to poszukiwania wlasne, rowniez przynet...

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gumo... - specjalnie wpisałem te nazwy, bo pod takimi chodzą, ale tylko w jakimś gronie osób. Dlaczego tak wpisałem, żeby pokazać, że wielu ludzi nie wie co to jest za wobler. Można byłoby napisać swojej prod.10-pkt. ale czym się różni np. (padło na Roberta) RH-8,od wobler-mały, dla mnie tylko rodzajem przynęty. Dostępność przynęty=ocena przydatności.

 

Biosteron - no tak łomżyńskie 39, a siudaki 29 = nie mi określać zwycięzcę, ale chodzi mi o ogólną dostępność woblerów. Dlaczego siudaki są tak wysoko? Bo są dostępne, ale czy są lepsze od ..., no raczej NIE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież taki ranking nigdy nie będzie do końca obiektywny. Jeden da 10 pkt po złowieniu 5 boleni na przynętę X drugi po złowieniu 50 boleni na przynętę Y da tych punktów tylko 5. Do tego dochodzi doświadczenie wędkującego plus wydajność boleniowa danej wody. Np Robert mniej więcej wie ile jest w stanie przy określonej ilości wyjść nad wodę, przy określonej pogodzie wyciągnąć boleni. Ja na jego wodzie powiedzmy przez cały dzień mogę złowić 5 boleni i będę szalenie zadowolony, ponieważ tam gdzie zazwyczaj łowie jest to bardzo trudne. Robert w tym samym czasie złowi 15 i będzie kręcił nosem, że coś jest nie tak. W takich rankingach patrzę na osoby z dużym doświadczeniem bo tylko wtedy można coś z tego wyciągnąć. I akuratnie wierzę, że RH mają coś w sobie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcami. Jeśli chcielibyśmy sprawdzić skuteczność boleniowców trzeba byłoby zebrać grupę powiedzmy 20 dobrych boleniarzy, wręczyć im zestaw tych samych przynęt na wiosnę i pod koniec roku skonfrontować wyniki, ale czy jest sens?

Mi osobiście nie zależy żeby np.moje przynęty były uznane za świetne boleniowce, no chyba że zacznę je sprzedawać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie za 2008 rok:

 

1. Łomżyński bezsterowiec (biały) - 5 pkt

 

2. Siga (biała z brokatem) - 2 pkt

 

3. Woblery PG - 1 pkt

 

4. Uklejka RH8 - 1 pkt - uklejki dość późno dostałem aby je przetestować - mam nadzieję że w 2009 roku będą najskuteczniejsze bo dużą z nimi wiążę nadzieję i widzę w nich ZABÓJCZĄ BROŃ B) - muszę tylko poprawić technikę łowienia tymi uklejkami :D

 

5. Pozostałe - 1 pkt - rippery, Salmo Thrill itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że już niewiele będę musiał pisać bo poruszono wiele aspektów i wszystkie są logiczne i zasadne. Ilość czynników jakie mają wpływ na to kto czym łowi, jest bardzo duża. Nie wiem czy jest ktoś, kto potrafiłby to ogarnąć. Na pewno można porównać przynętę x do y, ale trzeba mieć na ten temat bardzo dużą wiedzę i doświadczenie oraz poświęcic temu przynajmniej jeden sezon. Co dobre wiosna nie musi być dobre jesienią. Nawet wiara w przynętę ma znaczenie i pewnie dlatego jak jakiś strugacz testuje obcy wabik to zawsze mu wychodzi, ze jego lepszy :D Udowodnić mu, że jest inaczej jest trudno bo na obcym łowisku ma się małe szanse. Ja podchodzę do przynęt innych bez uprzedzeń bo bardzo mnie interesuje ich skuteczność. Ale miałem już tak, że ja na coś nie mogłem złowić, a inni na nie łowili przy mnie. Mimo tych różnych dziwnych sytuacji po jakimś czasie mam dobrze wrobione zdanie na temat każdej przynęty którą mam w pudełku. Uważam, że forowanie jakieś, doprowadzi do tego, że nie wykorzystam możliwości innych. Z faworytem rankingu nie ma dobrych doświadczeń bo nie złowiłem na Łomżyńskie ani jednej ryby. Być może mam nie najlepszy kolor i to cała sprawa, bo mieliśmy jeden taki wyjazd kiedy ryby brały koledze na biały model i tylko na ten. Tak jak napisałem na początku, to raczej test popularności a nie skuteczności. Trzeba być otwartym na róże przynęty. Ja mam taki system, że na każda miejscówkę mam odpowiednią przynętę, ale jak coś idzie nie tak to szukam do skutku i kombinuje z prowadzeniem i taktyką. To chyba najrozsądniejsza metoda. A co do moich uklejek, to na priv dostaje bardzo entuzjastyczne opisy. Jestem bardzo dobrej myśli bo według mnie powinny one być bardzo uniwersalnymi przynętami. Jak jest naprawdę, dowiemy się w rankingu za 2009 rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert na pewno Twoja przynęta okaże się skuteczna, choć jej nie mam widać że ma cechy skutecznej i uniwersalnej przynęty. Robienie rankingów trochę mija się z celem bo przy tej konkurencji raczej inne przynęty(kupne) nie mają szans. Jeśli dla kogoś siudak lub łomżyniak jest najlepszą przynętą to dostając Twoje ukleje nie dziwię się entuzjastycznych reakcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że ranking miał sens bo spodziewam się, że wiele osób uzmysłowi sobie względność pewnych pojęć i opinii. Nie chcę tu wklepać kilku stron przykładów na poparcie tego. Już to co napisaliście daje do myślenia. Ale nawet niektóre przykłady też są względne. No bo np. to, że ktoś łowi na swojej rzece 50 ryb w roku a inny 160 nie wiele mówi. Może te 50 ryb na konkretnej wodzie to wynik rewelacyjny a te 160 taki sobie? Ja temat skuteczność przynęt widzę tak. Są 2 główne czynniki które decydują o skuteczności przynet, głód i adrenalina. Obydwa występują w różnym natężeniu i mogą występować łącznie i niezależnie. Ilość kombinacji jest bardzo duża. Jak ryby są na wysokiej adrenalinie np. osaczenie jesiennego zgrupowania uklei, to skuteczne są różne przynęty drażniące, typu chlapaki, smużące, fiksujące itp. Jak decyduje głóg, to wówczas tym lepsza przynęta im lepiej imituje naturalny pokarm. Bardzo dobrym przykładem jest tarło uklei kiedy bolenie się najadają bez wysiłku i temu żarciu nie towarzyszy adrenalina. Jest całe mnóstwo czynnik które stymuluja głód i adrenalinę. Jest nim np. temperatura wody. Jedną z najdziwniejszych moich miejscówek to ujście kanału ciepłej wody. Na stykance ciepłej wody z zimną i w zimnej łowimy 90% ryb a w ciepłej 10% pomimo, że czasem ryby są tam niesamowicie aktywne. Niestety olewają prawie wszystko, a nawet jak uda się oszukać którąś, to batrdzo szybko reszta „łapią” co jest grane. Jak one to robią? Nie mam pojęcia, ale to fakt. Wiemy wszyscy, że przynęta to nie wszystko, czasem kombinacja, przynęta + taktyka lub jakiś konkretny trick daje ryby. Do tego jeszcze pora i miejsce i mamy nad czym myśleć do bólu głowy. I dzięki Bogu bo to powoduje, że łowienie boleni się nigdy nie nudzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mi osobiście nie zależy żeby np.moje przynęty były uznane za świetne boleniowce, no chyba że zacznę je sprzedawać :D

Janek, nie zależy Ci... bo nie musi, są po prostu świetne i tyle!!! Boleniówki są różne, a wobler woblerowi nie równy. Jeden jest lepszy na miejscówkę X, drugi na Y...ale obydwa są świetne... a miejscówek jest jak liter w alfabecie :unsure: ...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich zbocz.... boleniowych tak jak Robert wspominał jestem jednym z tych pier.... na tle zawodów oprócz tego produkuję wobki przede wszsystkim boleniowe łapałem na większości rzek w polsce i z czystym sumieniem mogę powiedziec że wiem wszystko i nic.Odnośnie tematu który wrzucił na forum Robert nie będę się wypowiadał na temat swoich wobków ze zrozumiałych względów.Mam w swoich pudełkach boleniowych obrotówki, cykady, gumy, wahadłówki i co najmniej 50 różnych wytwórców wobków boleniowych.Na początku około 20 lat temu łapałem bolki tylko na wahadłówki pózniej cykady , obrotówki i gumy aż w końcu wpadł mi w rękę wobek boleniowy wykonany przez starszego wędkarza z S-rza (Ryśka Bidasa) i to właśnie temu wobkowi zarezerwował bym pierwsze miejsce:

Wobek ukleja 6,5cm (drobna migotliwa praca) PKT 5

Łamaniec Roberta PKT 1

RH 7 PKT 1

Łomżyniak bezterowiec PKT 1

wahadłówka samoróbka PKT 1

Twin tail Grub 4,5 cm (biały manns'a) PKT 1

pozdro dla wszystkich nakręconych boleniarzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.swoja blaszka(chlapak)-3pkt

2.zmodyfikowany knight- 3pkt

3.wobler własnej produkcji-3pkt

4.Z seryjnych Hermes-1 pkt

 

Żeby ten ranking był jako taki miarodajny, to należałoby jeszcze napisać ile sztuk w ciągu sezonu padło na daną przynetę i w jakim okresie.W takim wypadku trzeba by prowadzić jakieś zapiski, ale komu się chce:) Myślę, że aby mieć obraz skuteczności przynęt trzeba by dać szansę jednej przynęcie pół sezonu, jak nie cały :D

Często tak robię, że jak mam nową przynętę to staram się ją testować jak najczęściej.Nawet jak ryby nie biorą, a wiem, że wyciągnięcie innej przetestowanej skusi rybę. Bo jaki by miało sens sprawdzenie wabika na super rybnej wodzie w dodatku przy bardzo dobrym żerowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...