Skocz do zawartości

Jak zminimalizować obmarzanie przelotek?


bassy

Rekomendowane odpowiedzi

Olej silikonowy - silol 350F (lub mocniejszy), dostepny w aptekch w postaci płynu lub areozolu ( oczywiście na plecionke lub żyłke). Jednak obmarzania do końca nie wyeliminuje. Przyda się do również do zabezpieczenia butów lub innej skóry przed przemoczeniem. Najlepiej kupić jednak linke impregnowaną , są takie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym sobie darował, w końcu zimy ostatnio nie są takie straszne.

Pływająca linka (a tak prawdopodobnie będzie, przynajmniej tak wynika z moich skromnych doświadczeń) nie jest niczym miłym. Ja od jakiegoś czasu stosuję tylko naturalne środki :mellow: - tzn. moczenie obmarznietych przelotek w wodzi, która jest cieplejsza od otoczenia lub zwykłe dmuchanie <_< :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimą łowię żyłką. Nie stosuję żadnych smarowideł. Jak oczko obmarznie, chwytam w łapkę i ogrzewam. Nie tylko w łapkę ale to się kwalifikuje pod cenzurę ;)

Natomiast każdy potencjalny twórca/budowniczy, mojej zimowej pstrągówki, na pewno usłyszy prośbę: poproszę o dobór możliwie największych średnic wewnętrznych pierścieni przelotek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sposob ze smarowidlami na pewno wart zastosowania...przyznam sie, ze nigdy nie stosowalem...a zdarzylo mi sie lowic podczas 10st. mrozu...

Mozna juz przy wyborze wedki zadbac o minimalizacje obmarzania...po 1 zastosowac przelotki o duzej srednicy pierscienia, zwlaszzca chodzi tu o przelotki szcytowe.

Po 2 zastosowac przelotki o duzej gladkosci ringow.....czyli zeby nie bylo niespodzianek - Fuji i SiC.

Nie wiem czy gold cermety sa zauwazalnie gładsze od SICów ale mysle, ze z uwagi na horrendalna cene tak czy inaczej wiekszosc to odpusci...

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temperatura -10 nie jest jeszcze taka zła <_< gorzej jak wieje jeszcze do tego.

Co do smarowideł, to ja stosowałem swego czasu krem nivea, olej jadalny, wazelinę i coś tam jeszcze. Wyniki??? A więc przy ciężkim łowieniu np. sandaczy (tak, były takie grudnie, gdzie temperatura spadała do -7 i więcej) na przynęty po 20-30gr, pomaga smarowanie przelotek. Ale tylko na tyle, że rozbijamy lód 2,3 razy rzadziej niż bez ( chyba była to pomadka do ust, którą gwizdnąłem żonie ).

Przy lekkim łowieniu, krew mnie zalewała od pływającej linki i smużenia wody,więc zostałem przy tradycyjnym usuwaniu lodu.

Obecne zimy nie nastręczają takich problemów, więc warto po prostu iść na ryby, a krem, tłusty przyda się do osłony od wiatru naszej twarzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że pomysł z większą średnicą przelotek nie jest dobry. To prawie nic nie daje. Sprawdziłem. Poza tym pozostają one na wędzisku przez pozostałe 11i pół miesiąca i przeszkadzają przeciążająć nepotrzebnie wędzisko.

Co jakiś czas trzeba zdjąć lód z przelotek i po problemie. Pozy tym zjawisko występuje tylko kilka razy w roku co kilka lat więc jest przereklamowane.

 

pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do konca to jest prawda..fakt, ze sa takie rejony kraju, ze nie warto sie przejmowac obmarzaniem.

Jezeli jednak ktos troche jezdzi za roznymi rybami to korzystnie jest wziac to obmarzanie pod uwage.

Mnie wyszlo, ze glowny problem z obmarzaniem to ostatnie przelotki a szzcegolnie szzcytowa.

Pewnie wystarczy zalozyc wiec szzcytowa o sporej sr. wewnetrznej. Jaka jest roznica w tej srednicy mozna przesledzic ogladajac np. przelotki typu PST i FST.

Roznice uwidaczniaja sie rowniez przy zastosowaniach roznych wkladow np.w typie FST.

Uwidaczniaja sie tez roznice w wadze poszzcegolnych przelotek, w zaleznosci od zast. materialu i typu ringu.

Jak rowniez istnieja rozne typy przelotek (mysle teraz o nie szzcytowych)...

Takze mysle, ze warto przemyslec zagadnienie bo potem sie to nam opłaci.

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałem okazję poczynienia takich obserwacji.

W trakcie prowadzenie przynęty kręcimy korbą, śladowa woda na żyłce wędruje w górę, w kierunku przelotki szczytowej.

W tym miejscu, napotyka na pierścień i jest częściowo zatrzymywana.

Ta część wody zatrzymuje się na przelotce i przymarza.

Zaczyna się tworzyć/nawarstwiać coś, co przypomina tworzenie normalnego sopla lodowego.

Częśc wędruje do kolejnej przelotki i obmarza dalej w podobny sposób.

Resztki wody docierają nawet do trzeciej i czwartej przelotki. Tam zamarzają odpowiednio później.

Tworzący się na szczycie sopel w pewnym momencie zamyka światło przelotki, a także stozkowo układa się na lince, na długości ok. 2 cm, uniemożliwiając, przesuwanie linki.

Nie sądzę aby środki chemiczne, w jakiś istotny sposób, mogły zniwelować to zjawisko.

Moim zdanie sytuację ratuje odpowiednio duża średnica wewnętrzna pierścieni przelotek.

 

Może, minimalny wpływ mieć również tarcie i sposób odprowadzania ciepła, czyli rodzaj materiału pierścienia przelotki ale na dłuższą metę...........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę Waldku, że masz podobne wnioski do moich. Nie uważam, żeby jakieś tłuste smarowwidła podniosły konfort łowienia jeżeli nawet trochę spowolnią zamarzanie na przelotkach to upaskudzą cały układ i wszystko to będzie jakieś takie mało konfortowe. Nie czuję tego. Pozostaje ręczne czyszczenie przelotek.

Kiedyś kupiłem sobie travelka St.Croix ze specjalnie dużymi przelotkami. Nic nie pomagało. Zamarzały podobnie jak zwykłe przelotki castingowe. Od tego czasu przestałem przejmować się problemem. To jest raptem kilka dni w roku.

 

pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Popper, wyjasniles szzcegolowo o co chodzi z tym obmarzaniem... :D

Zeby byl do konca jasny moj poprzedni post...otoz mozna tak wykonac wedzisko, aby obmarzalo znacznie wolniej. A mozna to osiagnac stosujac przelotki o duzej srednicy wewn.

Malo tego, jezeli te srednice sa wieksze, skutkuje to poprawieniem wlasnosci rzutowych wedziska (byle bez przeginy z ta srednica), nawet jak nie ma mrozu.

Zwlaszzca w lekkich konstr. pojawiac sie moze przy takim rozwiazaniu problem wiekszego ciezaru tych nieco wiekszych przelotek.

W takim razie pokombinowac trzeba z typami przelotek oraz materialem ringu.

Nie musze mowic, ze najlepsze efekty osiagnie sie przy zast. przelotek z tytanowa ramka. To drogie rzeczy sa ale nie zawsze trzeba sie bedzie posuwac tak daleko. Moze np. wystarczyc zamiana samej przelotki szczytowej na tytan.

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po prostu gołymi paluchami czyszczę - rozmrażam lód z przelotek. Jak się nie czeka aż do finalnych 2 cm nie jest trudno. Zwykle normalny ruch placami odrywa lód od przelotki. Połamanie go w palcach jak obejmuje linkę też nie jest trudne bo jest kaszowaty. No chyba, że celowo czekamy by porządnie przymarzł :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 lat później...

Przeczytałem cały temat, w sumie nic ciekawego ani skutecznego nie napisaliśmy.

Ale od wyświetlenia ostatniego postu minęło prawie 8 lat :D technika idzie do przodu, ludzie wiedzą coraz więcej - może znaleźliście jakiś skuteczny sposób na obmarzające przelotki?

W Szczecinie przedłużyli okres połowów sandacza do końca lutego, mimo iż jest to trochę sprzeczne z moimi przekonaniami to na pewno nie wytrzymam i wyskoczę kilka razy porzucać w jakiś srogi mróz. Dlatego chcę ubezpieczyć się na niedaleką przyszłość :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam przy sobie zawsze wazelinę białą kosmetyczną , którą smaruję usta ,aby mi nie pękały :( Ostatnio jak było trochę mrozu na Mazurach , to przesmarowałem też przelotki , no i tak mocno nie zarastały , chociaż nie testowałem tego sposobu na dużym mrozie , więc na 100% nie jestem pewny - mam zamiar przetestować to zimą na lodzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem cały temat, w sumie nic ciekawego ani skutecznego nie napisaliśmy.

Ale od wyświetlenia ostatniego postu minęło prawie 8 lat :D technika idzie do przodu, ludzie wiedzą coraz więcej - może znaleźliście jakiś skuteczny sposób na obmarzające przelotki?

W Szczecinie przedłużyli okres połowów sandacza do końca lutego, mimo iż jest to trochę sprzeczne z moimi przekonaniami to na pewno nie wytrzymam i wyskoczę kilka razy porzucać w jakiś srogi mróz. Dlatego chcę ubezpieczyć się na niedaleką przyszłość :)

Niezbyt mądra jest walka z nieuniknionym  ;) to co spowalnia proces zamarzania najbardziej, to najmniejsze pole styku linki z przelotką na którym zbiera się woda.

Jak to osiągnąć? Ja robię to tak,- w wędkach które mają szanse zostać użyte w warunkach zimowych zwracam uwagę na to by tunel kończący i szczytówka został wykonany z przelotek o możliwie najcieńszym spieku i takie optimum pomiędzy średnicą a grubością spieku zazwyczaj nie kończy się zastosowaniem 10-ki na szczycie co wielokrotnie widywałem u Parsęckich trociarzy  :rolleyes:

Żeby uniknąć absurdu porównawczego,- tempo zamarzania tradycyjnej 10- tki na szczycie  jest takie samo jak 5-tki o spieku około 3 razy węższym,- sprawdzone empirycznie  ;)

Smarowideł, szczególnie typu Balistol, które z założenia muszą potrafić rozpuszczać nagar prochowy ,- ergo-muszą wchodzić w reakcję z żyłką, plecionką i być może nawet ze spiekiem przelotki - osobiście nie polecał bym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...