Skocz do zawartości

Składanie wędki dwuskładowej.


pontonss

Rekomendowane odpowiedzi

Witam koledzy,

 

Jakie macie sposoby składania wędki 2 składowej, wczoraj znów wyrzuciłem woblera ze szczytówką na środek Wisły.

Jak złożyć wędkę (nieraz się boję że jak z całej siły nałoże mocno szczytówkę na część dolną to strzeli).

Kiedyś ktoś napisał że warto składać na smarze grafitowym. Jak tak zrobiłem to wędkę we 2 z kolegą próbowaliśmy poźniej rozdzielić.

Jakieś podpowiedz, dodam że wędki ma dobre. Aktualnie Dragon Pro ASP Killer (ok. 450 zł).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teflon w sprayu, dostepny w wielu sklepach internetowych ze sprzetem wedkarskim splawikowym wyczynowym (np firmy Sensas). Sa to srodki do zabezpieczania zlaczy w tyczkach, aby sie nie zapiekaly i nie rozlaczaly. Psikasz zlacze i zostawiasz do wyschniecia. Po zaschnieciu zlaczajac elementy kija nasuwasz szczytowke lekko obrocona w stosunku do osi przelotek i na koniec lekko obracasz, aby os przelotek sie zgadzala. Nie ma prawa sie rozluznic ;)

 

Grafit w sprayu (najlepszy firmy Maver) tez bedzie ok. Usztywni zlacze i zabezpieczy przed jego wycieraniem. Pisalem o tym juz na forum.

Edytowane przez Żbiku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja stosuję teflon ale to nie zawsze pomaga i sklady sie czasami luzowały,  teraz oprócz teflonu gdy wcisnę oba składy i ustawię przelotki w linii, chwytam za górną część blanku(w najniższej części tego blanku) dolnik opieram o podłoże i z wyczuciem dociskam-i jak narazie ten sposób jest dla mnie najlepszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja od lat używam zwykłej świeczki i z czystym sumieniem polecam... Co kilka rybkowań se posmaruję i gites...

Nic nie wypada, nie klika, złączka nie wyciera się i nie rysuje, nie ma też problemów z zakleszczaniem... :)

 

Może być też tak, że czasem w złącze wędki "jest do dupy" czego gołem oczkiem nie widać czyli np. powierzchnie, które do siebie powinny przylegać w zasadzie na całej długości, troszku "odstają" (ot takie niedoszlifowane, niespasowane, polakierowane "w górki-dołki")... Można to poprawić ale czasem (jak się przedobrzy), to i zepsuć złączkę "na amen". Jak kto ma słuszne lęki i obawy, to grubo świeczką, a ona już wyrówna powierzchnie styku (zadziała trochę jak szpachla).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja od lat używam zwykłej świeczki i z czystym sumieniem polecam... Co kilka rybkowań se posmaruję i gites...

Nic nie wypada, nie klika, złączka nie wyciera się i nie rysuje, nie ma też problemów z zakleszczaniem... :)

 

Może być też tak, że czasem w złącze wędki "jest do dupy" czego gołem oczkiem nie widać czyli np. powierzchnie, które do siebie powinny przylegać w zasadzie na całej długości, troszku "odstają" (ot takie niedoszlifowane, niespasowane, polakierowane "w górki-dołki")... Można to poprawić ale czasem (jak się przedobrzy), to i zepsuć złączkę "na amen". Jak kto ma słuszne lęki i obawy, to grubo świeczką, a ona już wyrówna powierzchnie styku (zadziała trochę jak szpachla).

Najprostsze rozwiązanie i w tym samym stopniu skuteczne co płynny grafit. Ja mogę dodać ze swojej strony że zamiennikiem jest wosk pszczeli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również i ja z powodzeniem stosuję smar grafitowy Cormoran-a.

Przed zaaplikowaniem go na spigot, wycieram go mikrofibrą- by usunąć drobinki zalegające na smarze wcześniej użytym.

Złącze ,,żeńskie" szczytówki czyszcze patyczkiem do uszu przed złożeniem, też trochę drobin uczepi się filmu smaru.

Smar stosuje nie dlatego, że coś się luzuje czy wypada.

Jak wiadomo- lepiej zapobiegać jak leczyć... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że nie łowimy po przeciwnych stronach rzeki - też często tak mam :)

Wyrobiłem sobie nawyk by co kilkanaście rzutów sprawdzać łącze (sekunda wystarczy) - by je delikatnie docisnąć.

Myślę, że nie jest to problem łącza w wędce, tylko sposobu zarzucania, ja zwykle wkładam w to maksimum energii by posłać przynętę jak najdalej (takie wymogi łowisk) i bez względu na wędkę którą aktualnie łowię zdarzają mi się takie wystrzały.

Choć pewnie smar grafitowy czy świeczka jak Koledzy wyżej piszą wyeliminowały by takie sytuacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy złącze jest nieścisłe to klika co oznacza że kiedy dół części żeńskiej się już zakleszcza, węższa górna części męskiej uderza o ścianki części żeńskiej i wówczas płynny grafit jest jak najbardziej na miejscu szczególnie gdy odcinek wspólny jest krótki. Jak to nie wystarcza to czasem trzeba nieco przyciąć część męską szczególnie gdy część męska na dłuższym odcinku wchodzi do części żeńskiej.

Wosk obojętnie czy pszczeli czy parafina ze świeczki szczególnie w nadmiarze często powoduje zakleszczenie się elementów co przytrafia się najcześciej przy łowieniu w letnim skwarze jak dopchamy jeszcze poprawiając w trakcie łowienia i wówczas mamy jednoczęściowkę.

 

Natomiast najprostszym sposobem na nie wypadającą szczytówkę jest sposób jaki pokazał wiele lat temu Gary Loomis czyli tzw "zamek" polegający na tym iż część żeńską wkładamy tak by przelotki nie były w linii części męskiej i w końcowej fazie ruchu skręcając część żeńską dociągamy złącze tak by przelotki były w jednej linii,- zawsze w tę sama stronę i w przeciwną otwieramy. Z czasem wyrabia się tzw zamek i szczytówka już nigdy nie wylata ja Pawlakowi zamek  :lol:  :lol:  :lol:  ;)

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patent ze świeczką jest najprostszy i najlepszy pod warunkiem, że złącze jest jeszcze dobre

Polecam stopery jako zabezpieczenie przed zabrudzeniem złącza szczytówki

7b212aee3e9ca357med.jpg

 

Kilka słów o konserwacji :D

http://www.youtube.com/watch?v=3D32bJ-oF1Q

To jest właśnie jeden z wariantów zachowania dobrego złącza,absolutnie " The best".

 

 

 

Natomiast najprostszym sposobem na nie wypadającą szczytówkę jest sposób jaki pokazał wiele lat temu Gary Loomis czyli tzw "zamek" polegający na tym iż część żeńską wkładamy tak by przelotki nie były w linii części męskiej i w końcowej fazie ruchu skręcając część żeńską dociągamy złącze tak by przelotki były w jednej linii,- zawsze w tę sama stronę i w przeciwną otwieramy. Z czasem wyrabia się tzw zamek i szczytówka już nigdy nie wylata ja Pawlakowi zamek  :lol:  :lol:  :lol:  ;)

I z tym się całkowicie zgadzam. Tzw."zamek" można tez samemu sobie wypracować odpowiednio delikatnie szlifując złącze.Chodzi o to,że jeżeli część żeńska wchodzi w część męską powiedzmy na ok.6-7 cm,to w części środkowej tego połączenia na odcinku ok.2-2,5 cm należy trochę zmniejszyć średnicę części męskiej. Jest to zabieg bardzo dokładny,należy mieć dużo wyczucia.Zalecany papier to o gradacji 400 na początku,a potem to tylko 1000 lub 1200. No i wiele przymiarek. Prawidłowo wykonana ta czynność gwarantuje dobre połączenie bez klekotania i luzowania złącza,a załączamy złącze zgodnie z linia przelotek. I nie potrzeba żadnych świeczek jeżeli wszystko prawidłowo się wykonało. Wiem to z autopsji.Dobrze dopracowane złącze i te koreczki zamykające część żeńską załatwiają sprawę z gromadzeniem się wszelkich nieczystości . 

Wszystkie te moje wypociny są sprawdzone w praktyce,gdyż obok kołowrotków zajmuję się też wędziskami,naprawą oraz zbrojeniem z blanków ( w zasadzie tylko dla kolegów ).

Co prawda jest to margines,w ale dający bardzo dużo satysfakcji.Rocznie ok.5-6 wędzisk wykonanych i zbrojonych z blanków.

 

Pozdrawiam

Józef Leśniak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewna firma na "H" dostarczała wędziska w pokrowcach zawierających malutkie kieszonki na zatyczkę.

Taka tam dbałość o szczegóły ;)

 

Konieczność stosowania taśmy do łączenia części wędziska jest chyba dowodem na niedoskonałość blanku :unsure: .Wycior do fajki pozwala doskonale oczyścić część żeńską ,

 

Dyrektywa unijna od marca 2015 zabrania użycia tego określenia w stosunku do blanków produkowanych w UE :D

kardi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewna firma na "H" dostarczała wędziska w pokrowcach zawierających malutkie kieszonki na zatyczkę.

Taka tam dbałość o szczegóły ;)

 

 

I ja kontynuuję tę tradycję zamawiając zatyczki do każdej wędki  ;) 30-50zł i bardzo wysokie prawdopodobieństwo zachowania czystości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie znam tematu wypadania składu, mam kilku kolegów którzy w spiningu siedzą długo i też nie mieli takiego przypadku.

 

Stosuję metodę opisaną wyżej z delikatnym obróceniem składu po złożeniu i nigdy nic mi nie wyleciało,i nie stosuję żadnych dodatkowych specyfików.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...