Skocz do zawartości
  • 0

WW 02/09


Sławek Oppeln Bronikowski

Pytanie

Ów organ nabyłem w pakiecie z WŚ , gdzie publikował się jak wiemy Jerzy ..

Jest w numerze świetny artykuł P.Piskorskiego o łowieniu krajowych pstrągów . Treść jak najbardziej wiarygodna , logiczna i kompetentna , bez cienia fantasy , ale z wiedzą i fantazją . I można ów tekst potraktować jako puentę , odrębny głos niewątpliwego autorytetu , niedawnej zajadłej dyskusji o sprzęcie na krajowe trouty . Wiór się na j.pl sypał i drzazgi też ..

Mile zaskakuje mnie wysoce merytoryczny momentami poziom obu periodyków . Ale jeszcze nie prenumeruję , ciągle ryzyko randki w ciemno , z mydłem i powidłem ..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Ryby !? Jakie ryby ??

Ja je puentuję !!

Pawle , z wychowania i zasad jestem purystą . Kije mam na każdą rybę i okazję , a może i więcej . Jednak rozwijające się z wiekiem niechlujstwo , wzmocnione ślepym przypadkiem zazwyczaj , sprawia że najlepsze ryby łowię na przypadkowe kije . Jak tak patrzę wstecz , to wiecej jak połowa ryb godnych pamięci wpadła mi fuksem , zaskoczyła mnie kompletnie ..

Na okoniówkę złowiłem swojego największego sandacz z Sulejowa . Z Ultra Thinem o.18 . Ale łódka dała mi handicap ..

Suma z Warty na sandaczówkę z 10 lb Abulonem . Miał około 50 kg . Po tym zdarzeniu odkryto triathlon ..

Z Jajkowa nad Drwęcą mam swoją rekordową 103 cm troć , na zestaw szczupakowy z 12 lb Strenem . Ale miałem stalowy przypon i nie odgryzła się z zestawu . Pewnie i Najwyższy się nade mna pochylił z troską ..

Konfuzję mam znaczną , tylko katalogi mnie trzymaja w pionie ..

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Swoją drogą ostatnio nie kupowałem gazet wędkarskich ponieważ niezbędną wiedzę czerpałem z naszego forum, a wiedza z gazet była skrępowana możliwościami edytorskimi (głównie ilość tekstu, możliwość wyczerpania tematu id.). Tym razem zachęcony postem Sławka kupiłem je hurtowo i ... doszedłem do jednego wniosku - portale internetowe mają wpływ na jakość czasopism wędkarskich.

 

Widać w nich coraz więcej artykułów o nowoczesnym wędkarstwie (choć nie ukrywam niektórzy autorzy nadal odkurzają swoje artykuły sprzed lat), C&R i publikacja zdjęć bez terakoty w tle (tutaj wielką rolę upatruję jerkbait'a). Jeszcze tylko potrzeba autorów co to trochę świata widzieli i odświeżą pewne obszary wędkarstwa, od których nadal czuć stęchlizną i będzie dobrze

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Remku , sieć jest bez wątpienia medium bardziej plastycznym od czasopism . I co ważne , bardziej demokratyczna i niezależna . Pisma są z innego świata . Ich profil to z reguły splot zależności . Treść jest ich ilustracją .

Ale szkodzić nie powinny nikomu . Tym bardziej wędkarzom . A jednak szkodzą ..

To jak latami traktuje się casting i inne sprzętowe pola to czysty skandal . Zepchnąć je w niebyt , wyrugować ze świadomości łowiących to obciach , granda i plama bezprzykładna . Oczekuję , że właściciele , dysponenci i redaktorzy w ramach zbiorowej ekspiacji za swoje postępki , wycisną takiego Jerzego Wierzbickiego i innych do ostatniej kropli ich wiedzy . A jest co wyciskać !!

Z gorliwą atencją , z nieustającą afirmacją nadrobić to co psuto latami . Nie bacząc że im z tego tłusto nie nakapie ..

Nie ma poważnego , nowoczesnego wędkarskiego pisma bez castingowej zakładki . To jasne jak słońce ..

 

Dobrze , że byłem nad rzeką , prawie mnie nie poniosło .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Sławku to racja. Jednak granice między castngiem a spinningiem się całkowicie zacierają. Kiedy patrzysz na zagraniczne gazetki to metoda wyznaczana jest przez warunki, ryby, przynęty. Tak wybierany jest casting albo spinning. One jako takie koegzystują. U nas wygląda to inaczej - wysławiany spinning, wrzucony do kosza casting. Spokojnie Sławku róbmy swoje. Pamiętam sytuację sprzed 5 lat. Posucha. Dzisiaj jest inaczej. Na targach pewnie zobaczymy kolejnych kilka nowości i tak ... do następnego sezonu, do następnego pierwszego mleczyka. Ważne jest to by oprócz sprzętu mówić o tym jak i dlaczego na casting warto łowić taką rybę, w takich warunkach to bowiem będzie najmocniejszą promocją. I nie ma co mówić ale WŚ na rynku polskim rzeczywiście jest do przodu jeśli chodzi o promocję multika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie jestem cast maniakiem jak wielu tutaj , ani się nie podłączam pod modny trend . Łowię tak od lat z mniejszym lub większym natężeniem . Bo nie wyobrażam sobie jednak , aby dojść do pełni spinningowego rozwoju , pomijając casting . Ale na terenach byłych demoludów to reguła .

Pisma są jakie są ..

Redakcje rosną razem ze swoimi wychowankami w sprzężeniu zwrotnym . Opór i nieufność przed nieznanym jest wyrażnie widoczna , skłonność do siedzenia cicho też .

Dwadzieścia lat wolnej prasy wędkarskiej , a casting wciąż jako zamorskie dziwadło i underground !!?

Chwała WŚ ,że zebrało mu sie na odwagę . Na tyle mnie stać ..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie jestem cast maniakiem jak wielu tutaj , ani się nie podłączam pod modny trend . Łowię tak od lat z mniejszym lub większym natężeniem . Bo nie wyobrażam sobie jednak , aby dojść do pełni spinningowego rozwoju , pomijając casting . Ale na terenach byłych demoludów to reguła .

 

 

 

Casting(zwłaszcza w wydaniu lekkim) nie jest popularny w Europie, a nie tylko w dawnych demoludach. Nie wiem skąd te kompleksy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Norwegia- morze i czasami łosoś; Szwecja- trolling i trochę łowienie szczupaków; Finlandia- trolling, średni spinning. Generalnie to używają multików do ciężkiej orki, kij z pazurem ma najczęściej min. 8'. Inne kraje- Francja, Włochy, Niemcy- prócz morza i trollingu- nędza. Śmiem twierdzić, że we wszystkich tych krajach razem wziętych sprzedaje się mniej zestawów do lekkiego castingu niż w Polsce.

Jeśli chcesz informacji z polskiego rynku to sprzedaż multików w stosunku do stałoszpulowców w jednym z największych sklepów w Polsce(Warszawa) wynosi ok. 7-8% w stosunku do 92-93%. To Warszawa, w mniejszych miastach słychać od sklepikarzy, że w ciągu roku o tego typu sprzęt pyta 3-4 wędkarzy, ilość pytań o sprzęt castingowy jest podobna jak o sprzęt muchowy w tzw. rejonach niemuchowych. Czyli- daremne żale, próżny trud, bezsilne złożeczenia... .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

gdyby interesujące z punktu widzenia polskiego wedkarza multiplikatory były dostępne w sklepach to sprzedawałoby się ich znacznie wiecej. Tak 90% użytkowników kijów z pazurem z automatu wklikuje się do japońskich sklepów internetowych lub e-baya jeśli chce kupić nowy multiplikator lub jakiś ostrzęt. Do głowy by mi nie przyszło szukac tego w polskich sklepach. Ponadto jeszcze nasze ceny !! Pamiętam, że widziałem w polskim sklepie cenę multiplikatora( Daiwa Zillion) na poziomie 1800 zł !! :huh: Ten sam model w internecie kosztował mniej niz 300$ !!!! B) Nawet doliczając koszt wysyłki oraz cło i vat cena takiego multiplikatora będzie sporo mniejsza niż w polskim sklepie. Misiu który stał za ladą też twierdził, że casting w Polsce to fanaberia, nisza i nikt tym się nie interesuje, bo jeszcze nie sprzedał żadnego egzemplarza.

 

No pewnie, ze nie sprzedał! Bo trzeba być idiotą, żeby kupować takie rzeczy w PL !!

 

JW :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie wiem Mysha co odpowiedzieć .. Trzy lata tam nie byłem , moze się w Szwecji zmieniło .

Nie mam też nic przeciw lekkiemu castowi . Bo go praktykuję od dawna , tyle że bez takiego ognia i zaangażowania jak młodsi . Mierzi mnie natomiast skutecznie i nie od dziś oficjalna scena . No to się na nią marszczę . Bez j.pl i m.pl oczywiście ..

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Jerzy dane są ze sklepu gdzie w ofercie jest kilkanaście(+ morskie) multików i pewnie koło 200 stałoszpulowców- różnice cenowe pomiędzy kołowrotkami ze stałą szpulą z USA, a sklepowymi są circa about takie same jak między sklepowymi multi, a tymi z netu.

Do meritum- ja się poprostu nie zgadzam ze @Sławkiem, że pochodzimy z demoludów i dlatego casting jest u nas odstawiony w kąt. Moim zdaniem rozwija się całkiem prężnie, natomiast nie jest on generalnie popularny w Europie. Wyjątek stanowi trolling i połowy w morzu z łodzi- ja bym tych zastosowań nie podciągał pod klasyczny casting. Tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mysha w skali totalnej ( około 1 miliona wędkarzy w PL) to mozna by stwierdzić, ze nadal casting nie istnieje. Jednak w traktując zjawisko samo w sobie to przyrost użytkowników multiplikatorów w PL wciagu ostatnich 3 lat jest rzędu kilkuset procent !! I dalej sie rozwija. Drugim zjawiskiem świadczącym o coraz wiekszej popularności castingu jest fakt ogromnego zainteresowania na świecie typowo japońskim sprzętem wedkarskim. Ostatnio na forum był news, że w niemczech otwarto pierwszy sprzęt z JDM. To też przyszło do nas równolegle z castingiem.

 

Kolejna sprawa to rodbuilding. Ile pracowni było w PL 5-8 lat temu ile jest dzisiaj? Jak duży odsetek zamawianych dziś wędek to własnie kije z przelotkami na górze? Kolejna sprawa to wałkowanie castingowych tematów na forum jerkbait.pl Czasami w kółko tych samych tematów. Ilu ludzi to czyta?

 

Na końcu sam rozwój technologiczny. Jeśli 10-15 lat temu szczytem możliwości był okrąglak ABU to faktycznie próba łowienia na lekko była z góry skazana na porażkę. No bo to było niemożliwe. Dziś już jest. Takie bariery będą padac dalej. Nakońcu zareagują oczywiscie sklepikarze, dystrybutorzy, przedstawiciele bo oni ryzykują w tym wszystskim pieniądze.

 

JW :D

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam podobne obserwacje co Mysha, z tym że wędek sprzedaje się więcej niż multików.

W skali całej Polski może i nie istnieje, ale w większości sklepów łatwiej dostać kij czy kołowrotek do castingu niż ten sam zestaw muchowy, że o przynętach i akcesoriach nie wspomnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Jerzy- ja to napisałem post wyżej. Rozwija się, nie powinniśmy mieć kompleksu w stosunku do Europy. Nie podejrzewam spisku ze strony importerów lub np.WŚ- toż to firmy prywatne, oparte na rachunku ekonomicznym.Zirytowałem się demoludami, wg. mnie jest to niehamburgerowa Europa. :D

@Pablom- masz podobne obserwacje bo chodzisz po podobnych sklepach. Zaobserwowałeś zainteresowanie castingiem np. w Łomży? :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mysha , do meritum wracając , casting u nas rozwija się wbrew modelowi lansowanemu i może nawet nieco przeciw . Nawet ograniczając się do trollingu i dorszy .

Jest dość drogi , bo nie jest masowy . Odpuszczono casting juz na starcie . Odwrotnie jak teskoidalny z postdemoludu ..

Flyfishing się obronił w całości . Karpiarze . Grunciarze .

To jest dla jego rozwoju dość znaczne ograniczenie i tymczasem rozrywka dla węższego kręgu . Proza życia tutaj ..

Jurku , pietnaście lat temu w obiegu było sporo multiplikatorów typu 100-120/12 lb . I kije tez były . Nawet UL , tyle że zbrojone do kapslowców . Do tej pory mam gdzieś w szafie dwubiegowego Gold Maxa i Black Maxa . Dwójką Aglią się dało rzucić , ale bez fajerwerków . Solem albo Scorpionem przykręconym do 3/8 Elite robię to lepiej .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mysha , do meritum wracając , casting u nas rozwija się wbrew modelowi lansowanemu i może nawet nieco przeciw . Nawet ograniczając się do trollingu i dorszy .

Jest dość drogi , bo nie jest masowy . Odpuszczono casting juz na starcie . Odwrotnie jak teskoidalny z postdemoludu ..

.

Teskoidalny z demoludu? To chodzi o robiących zakupy w Tesco? Można jaśniej- ja z tych o prostszej konstrukcji jestem. Z poezji tylko Wojaczek...

A kto modele lansuje? Spisek jakiś czy cóś? Masoni, albo ci od kreski? Wiedziałem, pewnie oni. Siedzą, knują- wyjdzie nowy model multika to czary odprawią i pozamiatane.... :lol:

 

Dobranoc. Na spiski i lansowane modele przez teskoidalnych z demoludu szkoda prądu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

Flyfishing się obronił w całości .

 

Może i się obronił, ale w dalszym ciągu z zaopatrzeniem nie jest wesoło - w zeszłym roku przez miesiąc szukałem smarowidła do sucharów. Każda sroczka swój...

W dalszym ciągu na rynku brakuje wielu rzeczy, ale tylko dlatego że brak zainteresowania, zarówno ze strony sklepikarzy jak i ostatecznego odbiorcy. Bo co to jest 2 szt na 1/2 roku????? Nic.

O ile działalność sklepów stacjonarnych mnie nie dziwi, o tyle internetowych już tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Przyznaję Mysha , poetyka mi sie pośliznęła .. Uprośćmy tescoida na powiedzmy : środkowoeuropejski , pogazetowy pragmatyk . Lepiej ?! Trafiłem w gust ??

A tak dywagując , spodziewam się , że znana i lubiana oficyna , naszej ukochanej i przodującej gazety , wyda niebawem almanach w sztywnych , lakierowanych okładkach , pod znamiennym tytułem Casting po polsku . Co zwieńczy tradycyjnie zbiorowe starania i zamknie głupawe free rozmówki na zawsze ..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...