Skocz do zawartości

Błystki Mepps


wislokowy88

Rekomendowane odpowiedzi

post-48042-0-51178200-1406555708_thumb.jpgpost-48042-0-73931400-1406555725_thumb.jpgpost-48042-0-59124300-1406555764_thumb.jpg@wojtek_n,

tyle co piszesz to one kosztowały po przecenie. Swoje pierwsze Meppsy  kupiłem w Pewexie w Warszawie w 1974r  (Comety i Longi Rainbo) i ich ceny były takie jak pisałem.

W latach studiów 1975-80 kupowałem je w cenie 40-60zł w sklepie przy KRN 42 (dziś Twarda 42) a także na bazarku wędkarskim przy tym sklepie, oraz na pchlim targu przy ul. Wolumen w Warszawie.

Natomiast w 1982r w Pewexie w Lublinie kupiłem zwykle znacznie od nich droższe Lusoxy nr 1, 2 i 3 w cenach 0,45, 0,50 i 0,60 dolara. To było po ich znacznej przecenie. W Pewexie po pierwotnych cenach kiepsko się sprzedawały, bo były zbyt drogie w stosunku do tych w zwykłych sklepach i na bazarze.

Wszystkie te Meppsy były pakowane pojedynczo na kartonikach obciągniętych termokurczliwą folią.

Koledzy mi opowiadali, że wcześniej pewnie gdzieś w 1973r w sklepie przy KRN 42, były Meppsy pakowane w wielkich pudłach po 100szt. i sporo tańsze od tych opisanych powyżej. Nie wiem ile kosztowały.

Na załączonej fot. zbiór moich ulubionych Cometów z tamtych czasów. Srebrne w czerwone kropki Nr 2, 3 i 4 być może pochodzą z Pewexu z tamtego okresu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Połowiłem trochę Meppsami i też mogę polecić, z tym, że jednak Mepps kosztuje...

Łowiłem, testowałem sporo "blach" , szukałem substytutu, ponieważ łowię w łoiwsku o bardzo dużej liczbie zaczepów.

Szkoda było mi cągle rwać Meppsiki.

Teraz łowię już głównie Orionem Jaxona, DAM-em Effzett, niektórymi HRT i Balzer Colonel, a także nasze ABC.

Ładnie zbierają się już w pierwszym podciągnięciu, a koszty... o wiele mniejsze.

Wyleczyłem się z założenia, żeby łowić błystką tylko dlatego, że jest na niej napisane Mepps. Odkąd przestałem łowić Meppsami (z braku kasy) nie zauważyłem mniejszej skuteczności, łowię nadal sporo jak i przed tem.

 

A jeżeli chodzi o Meppsy to u mnie killerem na wsyzstkie gatunki drapieżne był Comet w niebieskie kropki - we wszystkich rozmairach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

post-48042-0-16860800-1406729721_thumb.jpgNa początku mojej spinningowej przygody również było w pudełku dużo innych błystek. Sumexy i Super Wiry firmy Sum, polspingowska Sieczna, Drwęca i Troć (inaczej niż oryginalna zmontowana kopia meppsowskiego Adour) i wiele mniej popularnych modeli, bardzo ładnie pracujące krajowe obrotówki ABC i precyzyjnie wykonane Brofishe. 

Jednak z czasem coraz mniej ich było w moich pudełkach, gdyż kupić je można było jedynie w kilku sklepach.

Siłą rzeczy do Meppsów zacząłem się przyzwyczajać coraz bardziej, poznałem ich pracę, a przede wszystkim mam do nich zaufanie.

W roku 1975, zamieniłem się z kolegą z grupy na PW ja dałem srebrną Aglię TW nr 3 i srebrnego Longa nr 2, a dostałem złotego cometa De-Ho nr 2 i złotego Black Fury nr 2 w żółte kropki.

 

No i się zaczęło, te dwa modele w różnych wielkościach były moimi podstawowymi modelami przez wiele lat. Dziś również nimi bardzo często łowię.

Później przyszła fascynacja Adourem, Lusoxem wyrobami konkurencyjnych firm szczególnie Rublexa i Myrana ale to już temat na inną opowieść.

Jeśli błystka dobrze startuje, ładnie pracuje, po zaprzestaniu skręcania linki na 0,5-1,0 sek ponownie dobrze startuje, to jest duża szansa, że będzie to łowna obrotówka.

Pozostaję przy markowych obrotówkach, bo im po prostu ufam i trudno mi się przełamać by łowić przynętami, do których nie mam 100% zaufania, chyba że łowię na nieznanym, czepliwym łowisku, to zakładam albo tańsze przynęty (silikon) lub tańsze ale dopracowane przeze mnie obrotówki. 

Na koniec powiem tak: jeździć można fordem, fiatem czy oplem, ale trudno przekonać kogokolwiek, że jeździ się nimi lepiej niż mercedesem, w przypadku obrotówek wybieram jednak najchętniej (starego) mercedesa.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meppsy to bez wątpienia klasyka,  jednak to nie jest cud technologii. Skutecznych błystek obrotowych jest sporo. Niektóre tańsze, niektóre często skuteczniejsze w określonych warunkach jak np. dla mnie Aszychminki na pstrąga (co i owszem jest pewną generalizacją).

Lubię Meppsa za dopracowane, skuteczne wzory. Za jakość i za kolorystykę wyjątkowo trafioną. Mi trudno doszukać się malowań takich od czapy.

Nie wyobrażam sobie jednak ograniczenia się wyłącznie do Meppsa w kwestii obrotówek.

I nie wyobrażam sobie łowienia bez kilku Cometów w pudełku. Szczególnie Cometa w niebieskie kropki :)

 

Wkurza mnie natomiast, że wszyscy handlują Meppsami a dostanie rzadszych wzorów graniczy z cudem. Comety Reinbow zdobywałem po sztuce, a gdy zerkam na stronę firmy to mam wrażenie, że dziewięćdziesięciu procent modeli nie widziałem nigdy na żywo, ba nie widziałem ich w polskim sklepie internetowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Gdyby nie kultowe Black Fury, Comety nie cieszyłyby się specjalną popularnością. Tak to bywa z "uśrednieniem" parametrów."

w taki oto kuriozalny sposób "reklamuje" ten model błystki polski przedstawiciel Meppsa. Trudo zatem się dziwić, że w naszych sklepach także internetowych jest ich (Cometów Rainbo) jak na lekarstwo.

Kiedyś tak było z modelem Comet Stripe, znajomi łowiący nimi na Krutyni opowiadali o nich legendy ale nigdy ich nie było w naszych sklepach więc pozostał wędkarski bazar. W czasach gdy inne Comety kosztowały 120-150zł, ja od znanego w warszawskim środowisku wędkarskim handlarza kupiłem komplet czyli nr 1, 2 i 3 po jednej sztuce za 1000zł. Na początku lat 80-tych Mepps przestał je produkować, gdy więc w roku 1989 u zaprzyjaźnionego właściciela sklepu wędkarskiego w RFN znalazłem ten model - to wykupiłem je wszystkie.

Kilka sztuk zostało mi do dziś. Obecnie mniej ich się urywa, gdyż łowiąc na plecionki rozgina się kotwice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wojtek_n,

tyle co piszesz to one kosztowały po przecenie. 

Miałem farta że trafiłem na dobry rocznik  :D przecenowy. Z ciekawości odszukałem w necie dane z roku 1978 - przeciętne wynagrodzenie miesięczne 4.887,- a czarnorynkowy kurs dolca 135,-  Zatem miesięcznie zarabiało się 36,20$ więc kupno Meppsa nawet po 50 centów to nie było mało. 72 najtańsze blaszki za wypłatę

Nie wiem na co narzekają dzisiaj koledzy  :lol:  :lol:  :lol: Średnia krajowa z marca ponad 4.017,- ( niewiele mniej niż w 1978r. ) a najtańsze Meppsy na Allegro po niecałe 5 zyli, czyli za pensję można kupić ich ponad 800

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz niech mistrz statystyki uwzględni odchylenie standardowe dla średniej pensji. Okaże się, że średnia jest bardzo kiepskim wskaźnikiem. Weźmie mistrz statystyki inną miarę tendencji centralnej, np. bardziej odpowiednią tu dominantę , i tak w wyliczeniu błyśnie 1300 zł (lub coś koło tego). Cenę Meppsa mistrz statystyki weźmie ze sklepu, powiedzmy jakiejś podstawowej Agli -13 zł. I już rachunek wygląda całkiem chu.... :)

Oczywiście można nadal się podniecać, że czterdzieści lat temu... :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz niech mistrz statystyki uwzględni odchylenie standardowe dla średniej pensji

 

Musiałbym brać pod uwagę też i dla wybranego przeze mnie roku 1978 więc summa summarum proporcje wyszły by podobne.

Nie wiem jak wygląda cena jakiegokolwiek gadżetu wędkarskiego w sklepie, ponieważ nie stać mnie na takie zakupy i ceny z allegro są dla mnie cenami rynkowymi ( czytaj takimi do zaakceptowania ) a ceny w sklepie luksusowymi.

Co do tych 1300,- po wyliczeniu odchyleń standardowych i uwzględnieniu innych czynników to nie mam nic do powiedzenia w tym temacie i mogę tylko napomknąć że średnia pensja wyliczona przez GUS jest dla mnie - bezrobotnego rolnika na dwóch arach, jedynie powodem do bulwersu.

 

Zapomnijmy o cenach z poprzedniej epoki i obecnej, proponuję wrócić do meritum czyli do Meppsów.

Ja tam jestem jak najbardziej na tak dla tych produktów, co nie oznacza że nie doceniam Vibraxów, Aszychminek czy innych obrotówek których używam  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Istotnie, ceny markowych obrotówek były wówczas koszmarnie wysokie. Ale czasami można było je kupić po bardziej przystępnych cenach.

Kiedyś na pchlim targu na ul. Wolumen w Warszawie, udało mi się kupić dwie obrotówki: Mepps Adour nr 2 złoty w czarne i zielone paski i Rublex Veltic nr 3 w czerwono-czarne paski.

Veltic'i wcześniej znałem, natomiast Adoura znałem jedynie z katalogów Meppsa, Cormorana i fot. w książce T. Andrzejczyka "Wędkarstwo jeziorowe".

Na Veltic'a złowiłem kilka okoni i straciłem go w kuriozalny sposób, otóż żyłka Abulon Top 0,25 (na ówczesne standardy niezbyt gruba), zaczepiła o jakiś element kołowrotka Cardinal 44 i w czasie wyrzutu została przecięta.

Natomiast ten Adour, jak się później okazało był dla mnie obrotówką wszech czasów. Złowiłem na niego masę szczupaków i masę okoni, wielokrotnie go urywałem i wyciągałem z wody, aż kiedyś na początku lat 80-tych urwałem go późną jesienią i już nie odzyskałem.

Potwierdzam (na tym i nie tylko na tym przykładzie), że istnieją obrotówki apsolutnie wyjątkowe, ale też nie odróżnienia nawet gdy się im dokładnie przyjrzeć, zupełnie nieudane modele.

Błystki te kupiłem w roku 1978 i nie wiedziałem wówczas, że jest to ostatni rok produkcji tego modelu (była to druga generacja tej błystki, a ja kupiłem i łowiłem na pierwszą generację), zastąpił ją Lusox.

Lusoxy to dobre i uniwersalne obrotówki (można nimi łowić na głębokich i bardzo płytkich łowiskach), ale żaden z nich Adourowi nie dorównał.

Adoura dla potrzeb łowiska podrasowałem nieco, ale to już inna historia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To model Mepps nr 3 jubileuszowy z paletką Booster ale zmienionym korpusem, wydany z okazji 50-lecia Firmy Mepps.

Ja mam Aglie nr 2 również wydane z okazji tego jubileuszu, kupiłem je w roku 1989 w Niemczech.

Jeśli ktoś jest kolekcjonerem, to z pewnością go zainteresuje ten rzadki model.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

klim, on 23 Jun 2014 - 11:47, said:snapback.png

Witam,

ciekawi mnie czy egzemplarz stanowi atrakcje dla kolekcjonera...

rozmiar ok #3,jaka orientacyjna wartość?

attachicon.gifiso107 mapj 016.jpg

stan b.dobry choć wodę myślę zaliczył.

220 odsłon ...250...

nikt nic nie powie?!

Jest to błystka Aglia Booster # 3 o trochę innym kształcie paletki wyprodukowana przez Mepps-a na 50-lecie istnienia firmy.

Czy stanowi wartość kolekcjonerską ?,na pewno tak,aczkolwiek ryby to lepiej docenią.

 

Pozdrawiam

Józef Leśniak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meppsy nie mepsy obrotówka to obrotówka  ważne żeby miała odpowiednie strzemiaczko i długi drucik , no i skrzydełko ciutkę z grubszej blachy .. Kiedys łowiłem dużo na obrotówki firmy D.A.M. I były dobre .Teraz je zbublili i w dodatku ich cena poszław górę . Meppsy to droga inwestycja a na rynku sporo podobnych ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym sezonie obrotówki są moją przynętą numer jeden. Poprzednie lata, to raczej gumiaki, woblery. Przeproszony z wirówkami zrobiłem na wstępie kilka głupich zakupów. Wydawało mi się, że będzie jak dawniej - kupię dowolną blaszkę z dobrą kotwicą i tyle. Kiedyś chodziły zarówno najtańsze Jaxony, Wirki, jak i Meppsy (aczkolwiek miałem takiego, co nie chodził...). Efekt jest taki, że ma pudełko słabych blaszek. Na tą chwilę mogę polecić tytułowe Meppsy, DAM bez naklejek na skrzydełku oraz Jaxon z serii Lukris (zwłaszcza niepozorny model Mini). Patrząc na przeciętne ceny w sklepach, to mamy:

- DAM (6-8 zł)

- Lukris (5,5-7,5)

- Mepps (10-14 zł)

 

Jeśli sprawdzimy ceny w sklepach internetowych, to robi się ciekawiej. O ile DAM poniżej 6 zł nie zejdzie, to Meppsy widuję w cenach 9-10 zł. Jeśli łowimy w miarę rozsądnie (czytaj: nie rwiemy na każdym wypadzie po kilka błystek), to Mepps wcale nie jest jakoś piekielnie drogi. 

 

U mnie zakupy wyglądają tak - błystki w rozmiarach 2-4, to spokojnie Effzetty czy Lukrisy dają radę. Przy rozmiarach 00, 0 oraz 1 prawdę mówiąc wolę Meppsa. To akurat się fajnie składa, bo czym większy Mepps tym droższy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jakiś efekt jest, bo żyłka sztywniejsza. Plecionki używamy też cieńsze, a na pewno bardziej na nich widać skręcenie, ale prawdę mówiąc stosuję poza mrozami niemal wyłącznie plecionki, chyba dwadzieścia lat i w łowieniu na obrotówki mi to szczególnie nie przeszkadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...