Skocz do zawartości
  • 0

Łodzie SKYLLA czy ktoś posiada? - uwagi i opinie


miramar69

Pytanie

Witam , czytam/śledzę na bieżąco wszystkie wątki o łodziach ze względu na zamiar zmiany dotychczasowej łodzi. Posiadam SOLARA 360 i jestem zadowolony ale: jak to człowiek wiecznie czegoś szukający zastanawiam się coraz mocniej nad czymś długowiecznym, do tyrania w prawie każdych warunkach, częstego transportu na duże odległości i odpornego na Wiślane niespodzianki. Nie za dużej ,nie za małej, nie za ciężkiej takiej w sam raz na dwie osoby i " trochę sprzętu ". W związku z tym wynalazłem coś takiego jak SKYLLA http://skylla.pl/multimedia.html i zadaje pytanko czy ktoś z Was posiada i pływa takimi łodziami ??? Miłe by było gdyby ktoś dodał swoje opinie na ten temat.

Suchych faktów już troszkę poczytałem ,ale to nie to samo co rzeczywistość i opinie praktyków /posiadaczy łodzi.

Dzięki z góry za wszystkie sugestie i opinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Ciekaw jestem czy 370 też będzie się zachowywała na elektryku .Z drugiej strony u mnie same akumulatory ( łącznie z zapasowymi) to jakieś 60 kg.

W weekend widziałem 390 z protuarem 3.0 i popylała bardzo przyzwoicie . Gadałem z właścicielem i powiedział , że ogólnie jest zadowolony tylko silnik mógłby być trochę cichszy ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pływałem sporo 420 na samej dziobowe we dwie osoby(bez spaliny jako balast) do tego aku w przedniej bakiscie i kolega siedział na przednim foteliku.Żadnego nurkowania nie stwierdziłem,łódka pływa bez najmniejszych problemów.Dziwie się ze u kolegi występuje taki problem i spostrzeżenia.

Pływam już Skyllami 6-7 lat.

Wszystko zależy od ilości gratów ich rozłożenia i wagi kolegów.

Najłatwiej to zaobserwować w czasie deszczu. Gdzie się zbiera woda ma łodzi.

 

A może to tylko u mnie. A producent Skylla się myli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pływam już Skyllami 6-7 lat.

Wszystko zależy od ilości gratów ich rozłożenia i wagi kolegów.

Najłatwiej to zaobserwować w czasie deszczu. Gdzie się zbiera woda ma łodzi.

 

A może to tylko u mnie. A producent Skylla się myli...

Właśnie strasznie mnie to zdziwiło bo byłem w Skylli, rozmawiałem z Panami odnośnie takiego montażu silnika elektrycznego i stwierdzili, że nie będzie problemu zarówno w 390 jak i 420. Powiedzieli też, że obie łodzie świetnie sobie będą radzić na silniku dziobowym 12V i elektryku 24v na rufie przy pływaniu w 2 osoby. Nikt nie wspomniał, że takie zjawisko nurkowania będzie występowało. Byłem też u innych producentów łodzi o takich gabarytach i nikt też o tym nie wspominał.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Właśnie trochę słabo zamówić łódź za grube tysiące i być rozczarowanym, że w 2 osoby nie da się pływać na elektrykach, bo rufa się będzie unosić. No kurczę przy 190 mm szerokości i 300 kg to jest to strasznie dziwne, ale dziękuję kolego za nakreślenie problemu bo może się to okazać kluczowe.  

 

A pod kątem użytkowania jak oceniacie ich łodzie? Nie schodzi ta okleina gumowa, naklejki itp? Nie psują się siłowniki do bakist, pompy? Z tego co jeździłem po różnych producentach to Skylla ma chyba konstrukcję, która wygląda najbardziej solidnie, wszystkie odprowadzenia są z rur stalowych a nie plastikowych. Kadłub z blachy #4 mm chyba nie występuje u nikogo z konkurencji.

 

Posiada ktoś z was przyczepę ze Skylli firmy Respo? Na przeciwko tak fajnie wykonanej łodzi (pod kątem wyglądu) przyczepa wygląda tak jakoś mizernie. Mało rolek, w standardzie światła zwykłe nie ledowe, ja w mojej przyczepie sprzed 7 lat mam ledy. Może to tylko takie moje mylne wrażenie i przyczepa sprawdza się dobrze. Macie z tym jakieś doświadczenia? Może możecie polecić jakąś inną firmę z przyczepą, gdzie zamontowane są rolki a łódź swobodnie będzie zjeżdżać do wody bez wkładania dużej siły do jej wypychania?

 

Nie macie może Panowie jakiejś możliwości przepłynięcia się taką 420? Zapłacę za paliwo, nie ma problemu :). Dla mnie kupno takiej łodzi to wydatek kolosalny, nie chcę wtopić kasy. Chcę kupić łódź na lata, uniwersalną, którą będę mógł zabrać do Szwecji czy Niemiec :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak między bogiem a prawdą, to takie przegłębienie na dziób pomaga przy pływaniu na elektryku. Jak przejdę do przodu, to vmax trochę mi się zwiększa. Zawsze można zamontować pompę zęzową i jak się wody nazbiera, to z kolegą na rufę i poczekać aż wypompuje. Akurat to nie jest dziwne - łódka jest zaprojektowana, żeby na rufie miała większą wyporność na potrzeby silnika. Jak nie ma silnika to praw fizyki się nie oszuka. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Model 420 to zupełnie inna konstrukcja jak model 440 nie można tego porównywać.Przechył na przód jest tak minimalny ze w żaden sposób to nie wpływa czy używa się dziobówki czy silnika elektrycznego zamontowanego na rufie,łódka jest tak samo sterowana.Z odpływem wody z pokładu nie ma najmniejszego a pompa zęzowa jest montowana standardowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Aluminium jak to aluminium. Pewnie przeżyje Ciebie.

 

A o jakie podzespoły pytasz? Poza kadłubem reszta jest zewnętrznych firm. Echa, silniki, uchwyty, skrzynki rozdzielcze.

 

Pianki jak to pianka, u mnie koledzy z przodu butami lekko ją pozadzierali przez ostatnie kilka lat.

Edytowane przez Pietruk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie, możecie coś powiedzieć o trwałości łodzi Skylla, tak jak pytałem powyżej? Nie zdzierają się te gumowe pianki? Jak z podzespołami?

Użytkuje Skylla 370 pro od ponad 3 lat. Kompletnie nic się nie dzieje. Guma trzyma, nic się nie odkleja jest bardzo wytrzymała. Łódka według mnie jest praktycznie niezniszczalna prz normalnym użytkowaniu ( bez przesadnej dbałości). Podzespoły dotyczące elektroniki czyli skrzynki kable itp. bez żadnych awarii. W przeciągu 3 lat wymieniłem jedynie jeden siłownik od tylnej bakisty- koszt 10 zł. wymiana bardzo prosta.

Edytowane przez Incza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ciekaw jestem czy 370 też będzie się zachowywała na elektryku  .Z drugiej strony u mnie same akumulatory ( łącznie z zapasowymi) to jakieś 60 kg. 

Mam 370 od 7 lat i pływam regularnie na elektryku.

Na dziobie jest xi3 55lb - jako dziobówka idealnie wystarcza. Do przemieszczania się tez się nadaje, ale idzie powoli (ok. 5km/h)

Stąd jak pływam na strefie ciszy i chcę szybciej płynąć, to używam Haibo m250 - wtedy prędkość ok. 8km/h 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie, możecie coś powiedzieć o trwałości łodzi Skylla, tak jak pytałem powyżej? Nie zdzierają się te gumowe pianki? Jak z podzespołami?

Bardzo trwała, tutaj nie masz się czego obawiać

Kolega podsumował skyllę tak, że może służyć jako łódź, lub jako schron przeciwatomowy gdyby Putin coś na nas zrzucił ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pisząc ostatnio swoje zapytanie o 370 i samego elektryka na tyle miałem zaćmienie. Bo przecież na Czorcie ( a chyba teraz w Kluszkowcach) tylko na nich przez kilka lat pływali. Teraz przeszli na cos innego i tam obserwując te łodzie na wodzie (zwłaszcza jak się ogromna fala robiła) zrodziła się moja miłość (i pragnienie ) do nich. Bo obserwując jak ta łódka zaiwania i zachowuje się na falach to szczęka mnie opadała. 

Podsumowując 370 naprawdę może sama pływać na jednym elektryku z tyłu i chyba na jednym 24V ew. dwóch 12V akumulatorach i nie widać tego przechyłu. Nie wiem jak jest z 390ale mam nadzieje ,ze podobnie. Co do wykonania gdyby było słabe nie poszło by na wypożyczalnie a ja obserwując jak ta łódka się zachowuje (przecież nikt nie szanuje rzeczy wypożyczonej) to zamarzyłem o niej.  Ale szale przeważyło to ,że spotkałem na slipie chłopaka , który miał ten model ( chyba o ile dobrze pamiętam miał jeszcze do tego sporą spalinę ) i strasznie sobie ten modle i firmę chwalił. 

Teraz Czort przeszedł na PelagicBoat i jeszcze nie mam o nich wyrobionego zdania. Wiem tyle ,ze większe są od Skylli o 30cm.  A jakoś nie widziałem ich w akcji przy gorszych warunkach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam. Proszę o kontakt na priv użytkownika skylla 370 i silnika 20hp. Interesuje mnie kilka informacji czy to jedno z drugim zagra. Chodzi mi o użytkownika , który to użytkuje już długi czas.

Pozdrawiam.

Gdzieś w tym wątku pisałem swoje wypociny na temat takiego zestawu. Moim zdaniem dla dwóch osób 20 KM na tej łodzi to za mało. 

Przy takim silniku łódka ciężko wchodzi w ślizg, pasażer musi przemieszczać się po pokładzie, żeby to ułatwić.

 

Miałem, używałem i uważam, że 25 to jest minimum. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Proszę obejrzeć ten film i będzie wszystko jasne .

https://youtu.be/zp6snaTuNgo?si=DKyorZdxISd_HJsf

 

Na tym samym kanale jest film z osiągami tej samej łódki na silniku Mercury 9,9  KM 

Myślę że do dobrego pływania w ślizgu potrzeba z 25 do 30 KM 

Edytowane przez Tabor
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Właśnie opierając się na podanych filmach dochodzę do wniosku że do łódki  500 kg  to 25 kucyków i więcej .

 

Przed zakupem silnika powinno sie pożyczyć lub wynająć silnik na godzinę  i sprawdzić jak zestaw się zachowuje na wodzie .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Po kilku latach pływania widzę że silnik powinno się kupować najmocniejszy, dopuszczalny na jaki Was stać. Moja Skylla 420 waży ok. 650 kg. Śrubę dobrałem tak że Yamaha 40KM stawia łódkę w ślizg w jakieś 3 sekundy przy maks. obrotach ok. 5950/min. Maks prędkość to ok 44 km/h. Tak że dynamika jest super a prędkość maks. do przyjęcia. Tylko że to są wartości przy pełnej przepustnicy. Ekonomicznie i dla zużycia paliwa i dla zdrowia silnika są obroty w okolicach 4500/min. Żeby utrzymać te parametry które mam przy takich obrotach silnik powinien być mocniejszy. Dlatego, mimo że jestem zadowolony z Yamahy 40KM która daje sobie radę, planuję jednak zmianę na 60 KM

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Przy zakupie agregatu Honda zapytałem serwisanta dlaczego silnik pracuje przy stałych obrotach 3000 n/min .

Przecież silnik nie ma pełnej mocy przy tych obrotach .

Po prostu takie obroty są optymalne dla ekonomii  i trwałości silnika .

Idąc dalej obroty prawie maksymalne silnika zaburtowego nie są dobre dla silnika i dla użytkownika .

I tu Ardoro ma racje silnik nie powinien być akurat ani za mały .

Zastosowanie w łódce ciut więcej mocy nie zaszkodzi ale spalanie i cena silnika silnika nie raz jest nie do przyjęcia dla nas wędkarzy .

Pietruk dał mi dobrą  propozycje Yamahę 25 GWHL.   :D  

Dopiszę dalej Norweg zarabia 4 razy więcej od Polaka a silnik mój w Norwegii Mercury 9,9 KM kosztował 5,5 tyś pln .

Dla tego jeszcze dużo u nas musi się zmienić .

My dalej musimy się szczypać z kasą .

Wracamy do tematu dobrych i trwałych łódek Skylla .

Mam taką  ale sklejkową . :D 

Edytowane przez Tabor
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Miałem 370 z tohatsu 30 km moik zdaniem idealne połączenia . Silnik na 50-60% pracuje a i przed burza jak trzeba uciekać to jest co odkręcić . Lepiej moim zdaniem mieć więcej mocy i pływać nawet na 3/4 mocy niż mniejszy silnik i piłować go do odcięcia .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...