Skocz do zawartości

Najlepszy kołowrotek muchowy - subiektywny ranking użytkowników


robert.bednarczyk

Rekomendowane odpowiedzi

Z Loopa to taki Szwed jak z Phenixa Jankes to po pierwsze, po drugie to niestety kolego @STREMER nie sadze, ze zrozumiales o co mi czy Bigosowi chodzi ale to niewazne w sumie, nie mam zas czasu pisac elaboratu i wyjasniac. Najwazniejsze bys podobnie jak Robert cieszyl sie ze swojego flyfishingu, chociazby na Bystrzycy, tylko nie piszcie wszedzie ile to lowicie bo znowu sie Wam najazd zrobi jak pare lat temu.

@Bujo@ Napisałem, że Szwed, bo średnio rozgarnięty muszkarz na pewno z tym krajem skojarzy właśnie Loopa a nie z Lamusem (sorry za niepoprawność w nazewnictwie ale każdy średnio rozgarnięty muszkarz zczai, że chodzi o Lamsona z USA). Natomiast Ty czepiasz się słówek jak Miodek. Co mnie to, że LÓP bity jest w Taiwanie? Może To dla Ciebie ważne ale nie dla mnie. Mi się LUP w wersji EWOTEK podoba a najbardziej właśnie z Taiwanu :lol:  i co Ci i innym do tego? I powiem Ci jeszcze jedno. Nie złowię nim pińcet pstrągów i też bedę zadowolony. To po pierwsze

Po drugie... Nie będę pisał dla Ciebie elaboratu wyjaśniającego czy zrozumiałem czy nie, bo chcę zakończyć ten wpis

Po trzecie cieszę się z mojego wędkowania na muchę. Słowo flyfishing nadmiernie używane źle się kojarzy tak jak np. mówienie szoping zamiast zakupy  ;)

A po czwarte, to zalecam nacierać skronie Amolem. Podobno redukuje objawy agresji i rozluźnia  :o

 

Lapta jak chceta!  :)

I wszystko w temacie flajfiszingu i kołowrotków za dwa tysie  :)

 

Bujo, do jutra Ci przejdzie a za rok odkupie od Ciebie tego Lamusa made in USA  :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Z Loopa to taki Szwed jak z Phenixa Jankes to po pierwsze, po drugie to niestety kolego @STREMER nie sadze, ze zrozumiales o co mi czy Bigosowi chodzi ale to niewazne w sumie, nie mam zas czasu pisac elaboratu i wyjasniac. Najwazniejsze bys podobnie jak Robert cieszyl sie ze swojego flyfishingu, chociazby na Bystrzycy, tylko nie piszcie wszedzie ile to lowicie bo znowu sie Wam najazd zrobi jak pare lat temu.

 

Pozdrawiam i bardzo przepraszam, iz smialem zacne towarzystwo swoim podejsciem do kreciolkow urazic, ja niewierny.

 

Bujo

 

Ojej......bardzo proszę nie obrażaj się, nie wkurzaj..... po co nam to ? Mnie nie masz za co przepraszać, zwłaszcza, że nie zabrzmiało to szczerze, bo Twoje zdanie szanuję i bardziej zależy mi na tym byś jako Gość do ogromnym doświadczeniem napisał coś więcej o "kręciołkach" niż kontestował wątek. Zrobisz jak zechcesz......, na kolanach błagać nie będę, choć do toczenia wojny też nie widzę powodu.... piszę szczerze :) . 

Zważ także, że w moich postach na przestrzeni minionych kilku miesięcy nie znajdziesz nic o lubelskiej Bystrzycy, a w Twoich, choćby w tym temacie, znacznie więcej. Kiedyś nasz bardzo znany, doświadczony i szanowany  w środowisku "muchowym" Kolega, zwrócił mi na tym forum uwagę w odniesieniu do pisania o naszej rzeczce, a ja złożyłem określoną deklarację, której pozostaję wierny. A na marginesie niebezpieczeństwo najazdu na Bystrzycę (złamałem dane słowo i użyłem nazwy łowiska) wydaje mi się iluzoryczne przy założeniu, że "najeźdźcy" nie będą zabierać kompletu pstrągów (zostały dwa dni sezonu), a na lipienie w 2014 r. jest całkowity "szlaban" , nie mówiąc już o tym, że piszemy na forum, którego zasadą podstawową jest propagowanie C&R....., co, wydaje się, przecina wszelkie wątpliwości. 

A co to tych nieszczęsnych muchowych kołowrotków. To trochę zabawne.....zupełnie jakbym się tłumaczył, że na coś tam mnie stać i jeszcze miałbym się z tym źle czuć. Sporym nakładem własnych sił, bez najmniejszej protekcji, zdobyłem przyzwoity zawód, poświęciłem  25 życia na pracę w jednej firmie, sukcesywnie awansując, osiągnąłem jakiś tam, dość przyzwoity status materialny (bardzo daleki od własnego jachtu, odrzutowca czy choćby fury wartej tyle co dom), pozwalający na męskie fanaberie (raz na jakiś czas)......., w wieku 49 lat zafascynowało mnie wędkarstwo muchowe, w które trochę zainwestowałem (nie bez bólu) więc w czym problem...... ? Na co dzień łowię tam gdzie mam w miarę blisko...., a jeśli coś tam pływa ...... jestem zadowolony. Do lokalnej rzeczki się nie ograniczam, starając się sukcesywnie poszerzać muchowe horyzonty. Stale się uczę flyfishingu i pewnie nigdy się wszystkiego nie nauczę..., jednak, skoro systematycznie łowię......, to chyba ..... ogarniam (jak to się teraz mówi)  i to nie tylko polskie  (lubelskie) pstrągi i lipienie....... 

I jeszcze na marginesie - może brak mi wiedzy i doświadczenia, ale raczej nie dam się przekonać, że dobry kołowrotek w niewielkiej klasie nie ma żadnego znaczenia. Przeczą temu moje doświadczenia z ostatnich dwóch tygodni. Kilkanaście dni temu polowałem na lekko, na okonia (bezskutecznie :wub: ) używając wędki #4 i lekkiego streamerka (tzw.welonka) (niestety nie dorobiłem się jeszcze konkretnej wędki streamerowej)...... i o dziwo czepił się szczupak..... niewielki 55 cm, ale taki dość dobrze odżywiony, który doskonale przetestował płynność pracy i zakres regulacji hamulca w Hatchu 3 Plus. Kilka dni później trafił się na suchara pstrąg (pięknie wybarwiony)....niby niewielki -35 cm, jednak jakiś taki wypasiony...... z wyraźną nadwagą ;),ale i mocą w "grzbiecie" który czepił się maleńkiej jętki prawie na maksymalnym zasięgu pływającej linki.....nie będę tu wierszy pisał o "naszej walce", ale zapewniam, że ów "przeklęty" Hatch i jego subtelny hamulec ....... z pewnością nie zaszkodził...... tak mnie jak i temu "tłuściochowi"......W obu przypadkach przypony miałem...... dość subtelne. Aha..... bo zapomniałem ..... tak szczupak jak i pstrągalek - "grubasek" nadal sobie rosną.......Żeby nie było ...... pojęcia nie mam czy ów kołowrotek był nie do zastąpienia, ale dobrze mi się z nim współpracowało.

 

Wybaczcie te przydługie wynurzenia...... jestem prawnikiem, wiec wiadomo.......gadane mam siłą rzeczy.

 

Panowie - nie nap..... się. Jak się komu wątek podoba niech pisze i wzbogaca bazę danych, a jak nie...... to też niech pisze......, to sobie trochę kulturalnie popolemizujemy ..... mam nadzieję.

 

Serdeczności. Robert.    

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A było kiedyś fajne forum...

Naprawdę, nowa jakość.

 

Kuba ... - mój pierwszy muchowy flyfishingowy przewodniku (za co niezmiennie wielki ukłony :) ).... proszę Cię napisz mi jak tej przysłowiowej "krowie na miedzy" w czym tkwi problem, dlaczego wymieniamy w tym temacie złośliwości, w czym owa "nowa jakość" osłabia walory tego, niegdyś fajnego forum ? Daję słowo  - jeśli mnie przekonasz kończę z tematem......., choćby ze względów czysto koniunkturalnych....., bo wolę mieć w Tobie oraz Kolegach @Bujo i @bigosie sprzymierzeńców niż przeciwników......., choć jak Was czasem czytam.... nie ogarniam, bez względu na to czy będziemy się posługiwać polskim, czy angielskim.......

Przypominam - moją intencją było stworzenie "jerkbaitowego" kompendium wiedzy o kołowrotkach muchowych i żadną miarą nie jestem w stanie zrozumieć tej wojenki.

Tu nie chodzi o gadżeciarskie popisy.......Nie ma czegoś takiego jak kryterium cena = jakość.

I jeszcze jedno...... Forum raczej nie jest jakoś istotnie limitowane, a więc Ci którzy chcą wejść w temat niech wchodzą, a przeciwnicy mają wolny wybór. Nic nie stoi na przeszkodzie inicjowaniu tematów stricte merytorycznych,..... przecież jeden drugiego nie wypiera........ Forum może i było fajne, ale jakoś coraz trudniej, na przestrzeni minionych kilkudziesięciu miesięcy, dowiedzieć się czegoś konkretnego, zwłaszcza w temacie wędkarstwa muchowego. Natomiast na słowne utarczki, mniej lub bardziej nasycone złośliwościami, można liczyć zawsze.

W czym rzecz ? Polskie piekiełko ?  Wojna grubych z chudymi (nie szukaj aluzji) jak w genialnej sesji muzycznej "I Ching" z lat 80 - tych (Morawski, Waglewski, Szkudelski, Nowicki, Hołdys & corp.)

Marzył mi się podobny temat o wędkach, ale obawiam się, że czeka mnie wręcz lincz.........

Panowie  (także Ty Kuba)...... ręce opadają........ 

W ubiegłym roku kupowałem sprzęt i byłem jak dziecko we mgle, bo poza marketingowym bełkotem producentów, zdaniem których wszystko jest "the best", i paroma, mniej czy bardziej sponsorowanymi testami, nic nie mogłem znaleźć. Kuba - Ty, jako jeden z niewielu pomogłeś, a ja skorzystałem.

Możemy oczywiście stworzyć podział na prawdziwych wędkarzy, co to w złachanych butach i połatanych śpiochach, z reanimowanymi 20 - letnimi kijami i pordzewiałymi kołowrotkami łowią prawdziwe okazy,  oczywiście z wyłączeniem polskich łowisk, przemierzając Świat od Alaski, poprzez Szkocję do Nowej Zelandii  i tych, którzy polerują wędki i kołowrotki za 5.000 PLN, wykorzystywane od święta w bezrybnych polskich kałużach....... tylko może najpierw zastanówmy się ile w tym jest prawdy, jaki to ma sens i czemu służy ...... ?   

 

Wybaczcie...... znowu się rozgadałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert, ja naprawdę nie bubam, zarówno Ciebie jak i większość kolegów tutaj czy znam osobiście, czy z jakiś rozmów prywatnych i darzę sporą sympatią.

Dla mnie zasadniczy problem jest w tym, ze nie chcecie dyskutować, a raczej oczekujecie na brawa. Każdy wpis pochlebny jest super, każdy kwestionujący czy zasadność, czy merytoryczność, czy podstawy doświadczenia pozwalające na wysnuwanie takich, nie innych wniosków - jest dość szybko zakrzykiwany, w sposób który niestety dobitnie przypomina o wymierającej umiejętności czytania ze zrozumieniem.

Ja naprawdę chętnie bym poczytał mniej rozbudowany, nieokraszony stockowymi fotkami opis przygody z danym egzemplarzem, który spędził z wędkarzem sezon czy dwa, w przeróżnych warunkach, ze zdjęciami łowiska, jakiś ryb, wspominający o technikach połowu. Wątek zdryfował w stronę dogmatycznego przyjmowania na wiarę tekstów będących jakimś dziwnym mixem tego co znajdziemy w katalogu, z dodatkiem dla mnie przynajmniej zaskakujących spostrzeżeń. 

Nie widzę tutaj jakiejkolwiek dyskusji, konkretnych technicznych pytań. Ktoś z Was te kołowrotki rozbierał, czyścił, smarował? Praktyczny brak informacji o trwałości i tym podobnych.

Ja ze swojej strony na tyle na ile czułem się na siłach - włączyłem się w wątek, opisując swoje doświadczenia z komami Visiona. Co prawda nie wiem czy ważą 347.8 czy 430.23 gram, za to wiem jak je rozłożyć do nakrętek i z powrotem. Wiem czego można się po nich spodziewać na mokro, sucho, w soli, na zimnie, piachu itd. Takich maszyn mam kilka, kolejne sa "pod obserwacją" i pewnie w przyszłym roku coś więcej o tym jak sobie radzą, a nie jak i na co wyglądają (jak o SKB) będę mógł powiedzieć.

 

Piszesz ze trudno sie czegoś konkretnego dowiedzieć. Jeszcze kilka osób sypiących równie ochoczo docinkami jak STREMER powyżej i będziecie rozmawiali sami ze sobą. W pełnej zgodzie unifikacja opinii i spojrzenia na pojawiające się problemy, w dużej mierze podparta... Sam już nie wiem czym. Nie wiem jaki sens ma skakanie na siłę do ludzi takich jak Bigos czy Michał, ale dla forum nie wyjdzie to na zdrowie. Nawet do projektów które samemu się stworzyło, można stracić wiarę, a z czasem i się zniechęcić. Coraz częściej są tematy z cyklu czym się różni wróbel i czy lepszy kij 9'6" czy 9'8"...

Pytania konkretne - o materiały, o technikę, o proporcje much- nie przekraczają zwykle jednej strony. Co pokazuje że całkiem rozsądnie ten dział forum powędrował do podgrupy "sprzęt wędkarski" bo z łowieniem wspólnego ma mało.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba - ja już tak mam, że jak kupuje coś nowego to staram się........ zepsuć...... ;) ...., czyli rozkręcam do zera, choć ręce mi się wtedy strasznie pocą, bo się boje, że coś spier......Poza tym przy młynkach muchowych i spinningowych muszę wszystko po swojemu przesmarować.  Hatcha "rozebrałem" prawie na czynniki pierwsze  (niewiele roboty) ...... i co z tego....... nic, bo na temat materiałoznawstwa  g..... wiem. Nawiasem mówiąc o Hatchu dowiedziałem się przed chwilą czegoś nowego (jutro dołożę w recenzji). Nie oszukujmy się - w "kręćkach" muchowych wielkiej filozofii nie ma - albo jest zrobiony z dobrych materiałów, albo szajs, co wyjdzie po miesiącach/tygodniach praktycznego użytkowania. W  miarę szybko można natomiast ocenić "gładkość" i łatwość regulacji hamulca.  Amatorsko, także dla Kolegów, zajmuję się młynkami spinningowymi, które w miarę możliwości serwisuję.  Orvisów do zera nie rozkręcałem, ale tak na 80 %.

Temat był bardziej po to by wypowiadali się Ci doświadczeni Koledzy, a nie nuworysze jak ja. Istota tkwi w odnoszeniu się do konkretnych recenzji, co może pomóc w wypracowaniu rzetelnych opinii. Potępianie tematu w czambuł niczemu nie służy.

Kuba - pisałem już o tym - temat miał być z istoty marginalny, na zimowe wieczory, w żadnej mierze zastępujący te najbardziej merytoryczne.

Wybacz, ale ja raczej nie będę Wam pisał o moich technikach flyfishingu, muchach, spostrzeżeniach i doświadczeniach, bo mało prawdopodobne byście mogli z tego skorzystać, zważywszy moje skromne dokonania. Tematy stricte merytoryczne wrzucam raczej wtedy gdy czegoś nie ogarniam, albo gdy coś mnie zafascynowało....Z tą merytoryką bywało wówczas różnie, ale na porcję złośliwości zawsze można było liczyć......(nie o Tobie mowa). 

Michała (@Buja) przeprosiłem za zbyt emocjonalny wpis, z @Bigosem ustaliliśmy Peace,..... z Tobą chyba nie muszę bo jesteś, byłeś i będziesz moim "muchowym" Guru.

Ostatnio faktycznie mało merytoryki, ale nie przesadzałbym, że dział muchowy zawędrował w kierunku sprzętowym. Tematów sporo tylko nie zawsze forumowiczom chce się pisać.

Tak sobie myślę, że trzeba się spotkać, dobrego piwa napić, pogadać i wtedy ustalimy protokół rozbieżności....... i zgodności.

Z mojej strony więcej złośliwości nie będzie (staram się tego wystrzegać, choć nie zawsze się udaje)........obiecuję :) .  

Kuba - fajnie, krytycznie włączyłeś się w temat co do Komy...... o to właśnie chodzi. Po prostu pogadajmy gdy nam się chce,.... a jak się nie chce to nie gadajmy .... tyle.

 

Serdeczności. Robert.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małe sprostowanie co do sposobu wymiany szpuli w Hatchu - zwolnienie nakrętki ją zabezpieczającej nie wymaga uprzedniego ustawienia hamulca w pozycji na "0". Zasugerowałem się  filmem instruktażowym dot. konwersji z lewej na prawą rękę....... i przed zdjęciem szpuli bez sensu zerowałem hamulec :wub: . Jako, że nie mam drugiej szpuli zdejmowałem ją sporadycznie i dlatego olśnienie przyszło tak późno..... przepraszam za dezinformację.  Poprzez edytowanie zamieszczam sprostowanie w także poście dot. tego kołowrotka.

 

Robert.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Accesie II dźwignia zmiany szpuli jest dość trudno dostępna - znajduje się na wysokości rączki, co utrudnia jej zwolnienie przy niewielkich gabarytach kołowrotka[/color]. Z pewnością nie stanowi problemu w większych rozmiarach tego kręciołka, jednak w modelu II daję za to minus.

W Accessie III nie ma już problemu z dostępem do tej dźwigni i zmiana szpuli jest bezproblemowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę słów o klasycznym kołowrotku f-my Hardy ( a jakże...)

 

Marquis # 6 jest konstrukcyjnie prosty,składa się z obudowy i szpuli ,które są nieźle spasowane,a brzeg szpuli jest wypukły i umożliwia tzw. "rim control" ,czyli hamowanie jej obrotów palcem.

 

To istotne,bowiem zakres działania hamulca jest wąski ,choć prawdę powiedziawszy dla #6 -ki wystarczający.

 

post-46397-0-38692300-1409498685_thumb.jpg    post-46397-0-73416700-1409498751_thumb.jpg

 

Mechanizm działania hamulca oparty jest na terkotce ,metalowy ząb współpracuje z osadzonym na szpuli kołem  zębatym

 

post-46397-0-60444000-1409499060_thumb.jpg  post-46397-0-35340100-1409499155_thumb.jpg  na zdjęciu czynny jest lewy ,sterczący ku zębatce ząb,prawy jest wyłączony z funkcji i służy -po postawieniu- użyciu kołowrotka drugą ręką. Docisk sprężynki zależy od pozycji widocznego w górnej części obudowy profilu metalowego ,regulowanego z zewnątrz obudowy niewielkim pokrętłem.

 

Kołowrotek terkocze w obie strony,ale opór i odgłos są znaczniejsze przy odwijaniu linki.Aby LH stał się RH należy oprócz zmiany pozycji metalowych zębów przełożyć także prowadnicę linki. Umocowana jest śróbką o zbyt wg. mnie  delikatnej budowie. Często odkręcana wygląda nieciekawie...   

post-46397-0-94248800-1409500377_thumb.jpg 

 

Także prowadnica linki i obudowa w jej pobliżu wykazują objawy zużycia. Warto zwrócić uwagę na te elementy przy ewentualnym zakupie .

 

 System wymiany szpuli sprawował się jednak zawsze doskonale , pod srebrnym kapselkiem jest niewielka sprężyna.

 

                                                                            post-46397-0-80136600-1409500928_thumb.jpg

 

Kołowrotek wraz z linką i podkładem waży ok 170 gramów i wyważa większość przeciętnych wędzisk klasy 5 i 6.

 

Reasumując Marquis sprawdza się w wielu typowych sytuacjach (połów na krótką nimfę,suchą muszkę ),ale przyznać trzeba,że nowoczesne konstrukcje o płytkiej szpuli i hamulcu 0-max,są z pewnością bardziej uniwersalne. Nie wszyscy gustujemy w brzęczeniu bez limitu i kręceniu ,kręceniuu ...Tak,to nie kołowrotek pierwszego wyboru...

 

Piszę jednak o nim,bo nadal ,pomimo zaprzestania produkcji małych modeli, jest osiągalny na giełdach w doskonałym stanie (ok 250-300 PLN), bo może ktoś pomyśli o tanim klasyku, no i ponieważ prezentowany egzemplarz służy mi już ...ponad 30 lat.

 

Sprawdzał się wielokrotnie .Na zdjęciach z 1985 chyba roku uzupełniony lekką dwuręczną muchówką długości 335 cm do linki 6/7. Takie wędziska po latach wróciły jako nowość.

 

                                post-46397-0-91738200-1409502455_thumb.jpg     post-46397-0-32986400-1409502561_thumb.jpg

 

Nie będę go  punktował ,ale chętnie porównam z  cichą wersją "silent check",produkowana specjalnie przez  jakiś czas dla kontynentalnych muszkarzy.

 

Paweł

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Marquis "silent check"jest na giełdach wędkarskich rzadziej spotykany niż jego terkoczący odpowiednik .Konstrukcyjnie bardzo zbliżony ,różni się tylko

 

konstrukcją hamulca zbudowanego z obracającego się z oporem kółka zębatego i systemu podkładek.Siła oporu regulowana jest pokrętłem na obudowie.

 

                                             post-46397-0-16168000-1409852567_thumb.jpg  post-46397-0-75077000-1409852612_thumb.jpg

 

 

 

Plastikowe kółko  współpracuje z zębatką osadzoną na szpuli, która to szpula co ważne jest identyczna i pasuje do terkoczącego klasycznego kolegi .

 

 

                                                                            post-46397-0-62649400-1409852481_thumb.jpg

 

Cicho i bez oporu nawijamy linkę,cicho i z regulowanym oporem ją odwijamy.Trzeba przyznać,że zakres hamowania jest dość szeroki,ale super płynności nie oczekujmy.Nieznaczny ruch pokrętłem zmienia siłę hamulca, zamoczenie kołowrotka także mu nie służy. Trzeba od czasu do czasu testować ustawienie hamulca,szczególnie po dalekim rzucie lub holu.

 

To z pewnością jego wady,kompensowane jednak milczeniem  podczas łowienia - ta konstrukcja powstała z myślą o preferujących ciszę wędkarzach.

 

Po łowieniu warto ustawić hamulec na minimum .szczególnie w przypadku typu hamulca opisanego powyżej.Oczywiście sprężynkom także nie służy długotrwałe napięcie.

 

Pozostawienie kołowrotka w pozycji odblokowanego hamulca ma jeszcze jedną zaletę.

Otóż podczas ponownego składania sprzetu ,gdy ruchy są szybkie a ręce drżą ( ... kółka na wodzie np,) przypon zakleszcza się w zwojach linki bo szpulka nie obróciła się lekko.Mnie zdarzyło się to wielokrotnie,odwlekając początek  łowów.Kaszana,że tak powiem,kaszana gdy szpula jest głęboka,a przypon cienki.

 

Reasumując "silent check " wieloma cechami przypomina "terkota" (waga,średnica,identyczna szpula,rim control),jednak hamulec jest mniej precyzyjny.Kołowrotek jest cichy i to może być zaletą .

 

Paweł

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie, że mamy w temacie trochę klasyki, popartej dogłębnymi doświadczeniami. Zerkam czasem pożądliwie na kołowrotki Hardy,ego......może kiedyś, z okazji kolejnego jubileuszu sprawię sobie któryś. Dzięki Paweł za bardzo merytoryczne wpisy. Nie ukrywam jednak, że najbardziej niecierpliwie czekam na Twoją recenzję o Nautilusie NV, którego użytkujesz w wyższej klasie, z tego co kojarzę.   

Koledzy podtrzymuję swoją prośbę - popracujmy wspólnie nad muchowo - kołowrotkową baza danych.

 

Robert.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Cześć !

 

Po zaproponowaniu dwu modeli już nie produkowanych ,opowiem dziś o kołowrotku który można po prostu kupić .Srebrna podstawowa wersja opisywanego tu "LRH golden" jest osiągalna w jednym z większych polskich sklepów internetowych. Może w kilku ?

 

L.R.H. Lightweight ( pierwsza część nazwy to inicjały jednego z Hardy'ch ) jest lekkim kołowrotkiem który stosować możemy w podobnych do opisywanych wyżej sytuacjach.Pomagał przy suchej,mokrej , dawniej używałem go także przy steamerowaniu.

 

Działanie hamulca zasadza się na zbliżonych  do poprzednich modeli zasadach,lecz regulacja jest inna.

 

 

          post-46397-0-54958300-1410695116_thumb.jpg                   post-46397-0-00512000-1410695370_thumb.jpg

 

 

Siłę docisku zęba do zębatki reguluje stopień wkręcenia dostępnej z zewnątrz śruby zakończonej charakterystyczna główką.Sprawdzony ,zbliżony do znanego z Perfekta system hamowania.

Nie sposób ocenić siły docisku optycznie, obowiązuje zasada kolejnych prób weryfikowanych odwijaniem linki. Może być to kłopotliwe dla przyzwyczajonych do innych systemów użytkowników,po jakimś czasie problem jednak naprawdę znika.

 

                        post-46397-0-51258200-1410696001_thumb.jpg        post-46397-0-20432300-1410696141_thumb.jpg

 

 

Zakres hamowania jest szerszy niż w powyżej opisanych modelach,terkotka ( obie strony ) nieco głośniejsza,dla mnie jednak akceptowalna.Swoją drogą słyszę coraz słabiej... ;)

 

Ten piękny kołowrotek nie umożliwia , za sprawą nieco odmiennej w stosunku do Marquisa konstrukcji ,spowalniania ruchu szpuli palcem. Waży ok.105 gramów ,a z widocznym wypełnieniem blisko .155g.

 

Seria "golden"to połączenie brązowego koloru powłoki z barwą mosiądzu części metalowych.Uchwyt korbki to także brązowy walec z tworzywa sztucznego. 

To najładniejszy kołowrotek w mojej skromnej kolekcji.Z wędziskami serii deluxe wygląda stylowo.

 

                                                                            post-46397-0-10771900-1410697379_thumb.jpg

 

Srebrna,dostępna na rynku pierwotnym wersja klasyka pojawia się na zdjęciach naszych  forów muchowych.

 

Próby w terenie na kilku zdjęciach w wątku http://jerkbait.pl/topic/26737-strumie%C5%84-mojej-m%C5%82odo%C5%9Bci/page-2?hl=+strumie%C5%84%20+mojej%20+m%C5%82odo%C5%9Bci

 

Reasumując...kolejna propozycja  nie tylko dla wielbicieli marki :good:

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ładny, kolejny klasyczny kołowrotek z  klanu Hardy.

 

Niestety nie mogę znaleźć go w żadnym z naszych sklepów, nawet w wersji srebrnej. 

 

Jest tu w dość przyzwoitej cenie http://www.fishingmegastore.com/hardy-lightweight-fly-reel~6806.html

 

Chyba jednak bardziej przemawiają do mnie te nowocześniejsze systemy konstrukcji hamulca,..... no ale coś za coś ....Hardy nie byłby tak elegancki gdyby miał na ramie wielkie pokrętło do jego regulacji. W końcu to kołowrotek z serii classic.

 

Dzięki Paweł raz jeszcze za podtrzymywanie wątku.

 

Serdeczności. Robert.

Edytowane przez robert.bednarczyk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękna kolekcja @Kardi, a z tego co wiem to jeszcze nie koniec (czekam z niecierpliwością na dalszą część). Niby to tylko przedmiot, ale po pewnym czasie człowiek patrzy na niego i widzi w nim nie tylko kawałek zgrabnie obrobionego materiału, a godziny spędzone wspólnie nad wodą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć! :)

 

Jeszcze niedawno widziałem ten model - LRH - na stronie  Fishing Mart'u, Dziś faktycznie nie ma go w ofercie.

 

Ufam , że ktoś ,za jakiś czas , zaglądając  do naszego wątku  znajdzie  ciekawe informacje i dokona świadomego wyboru.

 

Jako miłośnik marki  "H" proponuję naturalnie określone modele przypuszczając ,że w czeluściach forum czają się wielbiciele innych producentów.

 

Za 5 dni dam w kość większym modelom (szczupaki z Bałtyku) i to będzie okazja by o nich naskrobać. ;)

 

                                                                         post-46397-0-14382800-1410807061_thumb.jpg

 

Pozdrawiam - Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem to cudo na wyprzedaży z przekonaniem że ten klasyczny Hardy będzie dobrym wyborem do kijka używanego do nimfy. I nie pomyliłem się.  Dla mnie jest po prostu piękny i z duszą.

 

post-45944-0-36546800-1411059470_thumb.jpg

 

Kołowrotek moim zdaniem nie jest dedykowany dla każdego. W świecie kołowrotków z szeroką szpulą i hamulcami ten wygląda jak z lat siedemdziesiątych poprzedniego stulecia. Ale dla mnie to jest jego zaletą. Właśnie taki design odróżnia go wśród stanowiących zdecydowana większość. Pewnie większości kolegów nie spodoba się również jego dość głośna terkotka, ale to też atrybut klasyczności i mnie nie przeszkadza.

 

post-45944-0-75456400-1411059511_thumb.jpg

 

Moim zdaniem kołowrotek jest dedykowany tym , dla których wędkarstwo muchowe to nie tylko przerzucanie ryb. Polubią go wszyscy, którzy w dzisiejszych czasach chcą odrobinę nawiązać do tego tradycyjnego wędkarstwa muchowego, odrobinę poczuć klimat tamtych lat.

 

post-45944-0-86190000-1411059541_thumb.jpg

 

Łowiłem nim dopiero dwa razy i spisał się naprawdę dobrze. Terkotkowy hamulec jest wystarczający dla sprawnego muszkarza, prędkość zwijania można zaakceptować a z kijkiem o głębokim ugięciu tworzy naprawdę fajny zestaw.

 

Następnym, o którym napiszę będzie ORVIS CFO III, też klasyczny i też z tych, które bardzo lubię - zwłaszcza ze szklakiem

Edytowane przez Marszal
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro obiecałem , przyszedł czas na prezentację kołowrotka ORVIS CFO III. Nie wiem, czy jest to najlepszy kołowrotek, na pewno jednak wart jest uwagi konesera wędkarstwa muchowego. Tak jak poprzednio prezentowany Hardy, ten również w dobie szerokich szpul nie jest kołowrotkiem dla wszystkich. myślę, że dedykowany jest miłośnikom tradycyjnego muchowania, mającym ochotę poczuć tamte magiczne lata.

 

post-45944-0-09174200-1411228769_thumb.jpg

 

post-45944-0-89139400-1411228826_thumb.jpg

 

Kołowrotek ma dość sprawny hamulec. Co prawda o bardzo krótkiej regulacji, ale dla wprawnego wędkarza nie sprawiający żadnych kłopotów i gwarantujący bezpieczny hol. Wykonaniu kołowrotka nic nie można zarzucić. Wszystko gładkie, spasowane i ładne. Terkotka (obowiązkowa w klasykach) bardzo miła dla ucha i niezbyt głośna, chociaż wyrazista. Oczywiście wąska szpula ma swoje wady, ale przestrzegając pewnych zasad można nie doświadczyć przypadłości z tym związanych.

 

post-45944-0-28024100-1411229170_thumb.jpg

 

post-45944-0-08142400-1411229199_thumb.jpg

 

Model który posiadam, to ten aktualnie znikający z półek sklepów (jest jego nowa wersja). Nawet na wyprzedażach jego cena sięga 700 PLN, więc dość dużo. Ale tak jak napisałem na początku, kołowrotek nie jest raczej adresowany do wszystkich. Wchodzi się w jego posiadanie raczej z jakimś przesłaniem lub konkretnym przeznaczeniem. W moim przypadku znalazł zastosowanie w połowie na suchą muchę szklakiem w klasie 4 oraz uległą, smukłą i leciutką osmiostopówką z wysokomodułowego grafitu. Sprzedawany z oryginalnym pokrowcem.

 

post-45944-0-12789000-1411229518_thumb.jpg

 

Jako dla wędkarza muchowego w poważnym już wieku stanowi on dla mnie próbę posmakowania klasyki. Marzy mi się jeszcze fajne wędzisko bambusowe, ale na tą chwilę niestety mnie na takie nie stać. Ale może kiedyś?

Edytowane przez Marszal
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Paskudna pogoda panowała podczas ubiegłotygodniowych szkierowych łowów.Silny wiatr,zimno i ciągły prawie deszcz nie  sprzyjały muchowym łowom.

 

Nie zmienia to faktu,że trochę rzucałem,szczupaki posmakowały mojej muchy co traktuję jako  okazję by napisać o nieco większym kołowrotku.

 

                                                                 post-46397-0-44068300-1412509827_thumb.jpg

 

 

Sovrereign pojawił się na rynku ok.roku 1990,jako uzupełnienie oferty firmy Hardy.

Model 8/9 waży ok.240 gramów ,posiada 2 szczelne łożyska kulkowe,cierny system hamulca regulowany dużym zewnętrznym pokrętłem.

 

                            post-46397-0-71726600-1412510860_thumb.jpg     post-46397-0-97706600-1412510799_thumb.jpg

 

Pokrętło jest fajnie opisane,można ustalić powtarzalne nastawy,obok widoczny guziczek włącza lub wyłącza terkotkę podczas odwijania linki ,a więc odjazd ryby może być głośny lub wręcz przeciwnie.Przy nawijaniu sznura terkotka zawsze jest słyszalna .Widoczny metalowy ząb w tym modelu nie ma w przeciwieństwie do wcześniej opisanych kolowrotków wpływu na siłę hamowania,a jedynie na dźwięk lub jego brak.

 

                                                            post-46397-0-78941000-1412510695_thumb.jpg

 

Zmiana LH na RH polega wyłącznie na przesunięciu czarnego profilu i cała procedura jest zakończona.Budowa podwójnej jakby prowadnicy linki nie wymaga opisywanej w poprzednich postach zmiany jej pozycji.Naprawdę super patent.

 

Brzeg szpulki umożliwia kontrolę odwijania palcem    post-46397-0-92702200-1412510714_thumb.jpg  korbka wykonana jest z twardego drewna i posiada przeciwwagę.

 

System hamulca jest precyzyjny,lecz bez cudów bynajmniej,odkryty i tym samym podatny na zanieczyszczenia.Zanurzenie w wodzie nie ma wpływu na jego siłę.Słona woda nie szkodzi mojemu kołowrotkowi,przyznam jednak że płuczę w słodkiej wodzie nawet modele solne.

 

                                                    post-46397-0-49877100-1412512104_thumb.jpg  post-46397-0-81169000-1412513227_thumb.jpg

 

Kołowrotek jest wyjątkowo spasowany,sztywny , mieści linkę wf 8 i aż 200 m backingu 27 lb. i dla chętnych osiągalny na giełdach.

Nie mogę jednak pominąć faktu iż głęboka szpula i dobry,lecz odkryty hamulec wyznaczają pewien dystans w stosunku do nowoczesnych konstrukcji.Ten typ tak ma.

 

Na koniec krótka uwaga ogólna.

Niedawno sprzedałem piękny kołowrotek muchowy umieszczając typowe dla giełd wędkarskich zdjęcia i opis.Kupujący zadał mi telefonicznie szereg szczegółowych pytań ,pytań na które odpowiedzią dla kolejnych poszukujących mogą być  publikowane przez nas w tym wątku informacje.

pozdrawiam Was - kardi

 

 

 

 

 

                                                             

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na koniec krótka uwaga ogólna.

Niedawno sprzedałem piękny kołowrotek muchowy umieszczając typowe dla giełd wędkarskich zdjęcia i opis.Kupujący zadał mi telefonicznie szereg szczegółowych pytań ,pytań na które odpowiedzią dla kolejnych poszukujących mogą być  publikowane przez nas w tym wątku informacje.

 

I o to w głównej mierze w tym wątku chodzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o to w głównej mierze w tym wątku chodzi :)

 

Ano właśnie :) . Uważam, że temat bardzo fajnie wyewoluował jako nie tyle ranking, ile swoiste kompendium wiedzy użytkowników na temat określonych modeli kołowrotków.

Dlatego też nieustannie proszę o jeszcze i serdecznie dziękuję za dotychczasowe recenzje.

 

Pawełku (@Kardi) - czekam niecierpliwie na Nautilusa bo ...... wróciły mi pewne dawne natręctwa co do niego. 

 

Robert.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...